Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Spowite gęstymi chmurami, niebo sprawiało iż była to jego ulubiona pogoda. Siedząc w bezruchu, obserwował Ekenę. Każdy jej ruch, najmniejsze drgnięcie i skinienie twarzy. Mógł wpatrywać się w nią całymi dniami i nocami. Chwilę później, wampir dopuścił się dziwnej reakcji. Jakby ktoś tknął go od tyłu, w szyję. - Wybacz kotku. - Zaczął, mocno zaniepokojony. Mięśnie policzkowe tańczyły jak oszalałe, zaś oczy krwiopijcy zmatowiały, pozbawione jakiegokolwiek blasku. - Odpocznij. Prześpij się. Gdy znów zajdzie słońce, zjawię się. Pewne sprawy się pokomplikowały. Będziesz tu bezpieczna. - Rzekł bardzo rozważnym tonem, jakby żegnając się na zawsze z albinoską. Stając na proste, nabrał powietrza w płuca, nadymając klatkę piersiową. Zniknął.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ekena gwałtownie obróciła się na brzuch i zerwała na nogi. Mogłoby sie zdawać, że wyprostowanie się z takiej pozycji zajmie jej chwilę czasu, ale poradziła sobie z tym zaskakująco szybko i płynnie. Zaraz też w trzymała w obu dłoniach sztylety, cofając się od ogniska i rozglądając nerwowo. Zachowanie wampira zaskoczyło ją i sama nie do końca wiedziała, co z sobą począć. Wreszcie postanowiła skorzystać z okazji i zmienić się w wielkiego kota, by zająć się obgryzaniem kości martwego jelenia. Najpierw musiała się jednak wyplątac z koszuli Angelusa. Zwykły materiał nie przechodził przemian, powiesiła więc okrycie na drzewie, obok własnych schnących ubrań, po czym przemieniła się w wielkiego drapieżnika i zabrała za wciąganie ofiary wampira na pobliskie drzewo. Miejsce na obiad i drzemkę dobre jak każde inne, a na wyższych konarach powinna być bezpieczna. Byle nie zasnąć zbyt głeboko i nie dać się zaskoczyć Mistrzowi. Mógłby wściec się, znajdując ją śpiącą na drzewie z kością ofiary między przednimi łapami.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Trwało to dłużej niż obiecał, bowiem zjawił się po zmroku. - Wiedziałem. - Odezwał się znajomy głos, po czym w stronę wielkiego kota na drzewie powędrował kamień wielkości kciuka. - Dzikusom się nie ufa. Zapomniałem. - Dodał z nutką sarkazmu. Choć głos był identyczny, to już nie była ta sama osoba. Długie czarne włosy, zastąpiły blond włosy za kark. Postać była równie blada co poprzednia, lecz ta... ta emanowała innym zapachem niż wcześniej. Ponadto zza pleców wyrastały dwa ogromne, czarno upierzone skrzydła.
Angelus był nie do poznania. Mimo to jedna rzecz potwierdzała jego tożsamość i nie chodziło tu o jego sarkastyczne odzywki. Światło księżyca rzucane na jego sylwetkę oświetlało również oczy, których energia i barwa były nie do zapomnienia. - Złaź natychmiast ! Bo sam się do Ciebie pofatyguję ! - Rzucił ostrzeżeniem, upuszczając na dogasające ognisko stertę owych kawałków drewna.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ekena zastrzygła lekko uchem i otworzyła zaspane ślepia, słysząc znajomy głos. Coś jednak nie pasowało w całej sytuacji. W tym momencie trafił ją kamyk, co sprawiło, że natychmaist zerwała się na nogi, szukając wzrokiem agresora. Gdy tylko dostrzegła postać, zorientowała się, że czuje obcy zapach. Obca sylwetka, obca woń. Kocica zareagowała instynktownie strosząc sierść, kładąc po sobie uszy i rycząc, prezentując przy okazji uroczy komplet zębów. Dopiero po chwili niepewnie postawiła uszy do pionu i przekrzywiła łeb, ukazując swoje niezdecydowanie. Głos brzmiał znajomo, oczy również znała. Ale cała reszta... Polimorfka nie miała pojęcia, co powinna zrobić. Zerknęła niepewnie na swoje rzeczy wiszące na sąsiednim drzewie, po czym znów wbiła wzrok w... anioła? Albinoska drgnęła nerwowo na swojej gałęzi, jakby zapominając o groźbie pofatygowania sie po nią i na powrót przybrałą w pełni obronną pozę.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Ciekawostką pozostawało, jak to zrobił ? To był ten sam człowiek. Te same rysy twarzy, ten sam uśmiech i to samo spojrzenie. Ta sama budowa ciał i charakter a jednak, kilka szczegółów znacznie uwidocznionych nie dawało spokoju. - Cóż. Widać musiałem być Ci kimś obojętnym, skoro kolor włosów i skrzydła spowodowały, że stałem się nie do poznania. - Uśmiechnął się w starym szelmowskim uśmiechu, zaciągając rękawy i zapinając się pod szyję, podczas przesiadywania przy ognisku. - To ja, ten sam. Dzięki pomocy Argheza mogłem zachować swój wygląd i duszę, lecz w innym ciele. Teraz nie jestem już Mieszanym Wampirem. Moje ciało było cenne, oddałem je, w zamian za to. Upadły Anioł, przemieniony w wampira. Plus kilka dodatków, dzięki którym palcami miażdżyć mogę smocze kości. - Spojrzawszy na drzewo, ponownie się uśmiechnął. - Aż tak się zmieniłem ? W lustrze byłem identyczny.... Ah, i mam sprawę. Potrzebuję pozbyć się tych upierzonych cholerstw, pomożesz dzikusku ? - Roześmiał się cicho, odciągając wzrok od albinoski.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Diablo przyszedł nad zwierciadło i zobaczył z daleka rozmawiającego Wampira i Polimorfkę, pomyślał
-*Hmmm.... Kolejna para zakochanych ?* - Chwilę potem pomyślał - *Jak tu pięknie i spokojnie, słychać tylko świergot ptaków, idealne miejsce żeby się zdrzemnąć.*-Diablo znalazł wygodne miejsce na trawniku, położył się i zaczął myśleć o tym, jakby to było być Wampirem albo Aniołem. Po chwili zasnął.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Gdy Diablo się obudził zobaczył że, ta para nadal rozmawia, więc domyślał się że, spał nie długo. Mówił sam do siebie
-Czy nie ma tu żadnego smoka ?-rozglądał się wokoło - To niemożliwe że jestem tu jedynym smokiem. - wstał i poszedł dalej w poszukiwaniach innych smoków.
Ostatnio edytowany przez Diablo (2011-04-25 14:13:16)
Offline
~ Pachniesz inaczej. ~ Kocica oznajmiła mentalnie, węsząc czujnie. Nagle podniosła łeb ze zdziwieniem, patrząc na nową postać, która drzemała kawałek dalej. Już zabierała się do powolnego zejścia z drzewa, gdy zdała sobie sprawę z drobnego szczegółu. ~ Chwila... Skoro jesteś upadłym zmienionym w Wampira... To stałeś się w pełni nieumarłym. I to tym niebezpiecznym.
Ekena znów nastroszyła sierść, żałując, że nie mogła nosić przy sobie srebra. Czułaby sie znacznie spokojniej. Jak dla niej ze słów Angelusa wynikało, że stał się jednym z tych wampirów, które nie mogły wychodzić na światło dnia i były oszalałe z powodu rządzy krwi. Dlatego też bez głębszego zastanowienia skoczyła na pień drzewa, zaczynajac wspinaczkę ku wyższym gałęziom.
~ I niby jak miałabym pozbawić Cię tych skrzydeł, hm? Odgryźć? Przecież zranić Cię można teraz tylko na wysokości serca.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pokiwał głową z dezaprobatą. - Cóż, fakt. Teraz jestem żądny krwi. Hah, nie czuję różnicy. - Oznajmił, rozpostarłszy wcześniej skrzydła. - Ty kompletnie nic nie wiesz o wampirach co ? Srebrem można wampira zranić, uciąć mu cokolwiek i pokaleczyć. Zresztą... sam sobie poradzę... - Ułożywszy skrzydła tak by zajmowały jak najmniejszą powierzchnie ujął w dłoń srebrny sztylet, ryjąc w kawałku drewna.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
~ A Ty nic nie wiesz o polimorfach. Nie podejdę do srebra. ~ Kocica oznajmiła, krzywiąc wyraźnie pysk na najwyższej gałęzi, która mogła utrzymać jej ciężar. Stojąc tak niepewnie, spojrzała w dół i zdała sobie nagle w pełni sprawę ze swojego położenia. Nie mogła zeskoczyć, kości nie wytrzymałyby tego z całą pewnością. Zsuwanie się głową w dół wzdłuż pnia też nie było najlepszym pomysłem. Musiała zmienić sie w człowieka, zanim zabrałaby sie za schodzenie. Ale ubrania zostały na dole, by wyschnąć.
~ Czekaj, czekaj. Zanim się tym potniesz, podrzuć mi tu moje rzeczy. Tylko bez srebra! ~ Albinoska podkreśliła swoje słowa cichym warknięciem, próbując znaleźć nieco pewniejszą pozycję.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zamień się w człowieka i zejdź. Nie chciałaś się mnie słuchać, teraz cierpisz. Złaź. - Uniósł się na chwilę, reagując na odmowę albinoski. Być może polimorfy cierpiały z powodu obecności srebra, ale do jasnej anieli, chyba kilka minut kontaktu z takowym materiałem nie zabije... Odwróciwszy się w stronę albinoski, skupił na niej wzrok. Ułożenie drzew i gałęzi faktycznie utrudniało zejście z drzewa w postaci kota, a z tego co zdążył zauważyć wszystkie ubrania były na ziemi. Jedno wiedział, zapowiadało się ciekawie. - No schodź kotku. - Ponaglił, układając skrzydła za siebie.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
~ Spanie na ziemi byłoby niebezpieczne! Podrzuć mi tu rzeczy, to zejdę. W innym wypadku nie ma mowy. Skręcę sobie kark w tej postaci. ~ Kocica poskarżyła się mentalnie, rozglądając się za jakąkolwiek drogą zejścia. Zapowiadało się na to, że jednak będzie musiała zaryzykować. ~ Właściwie czemu chcesz się pozbyć tych skrzydeł? Wydają się dość mocne i duże, żebyś mógł ich używać. Chyba nie boisz się wysokości, co? Chociaż to miałoby sens... dlatego nie chcesz mi podaż rzeczy i wolisz, żebym ryzykowała życiem...
Albinoska wbiła rozbawiony wzrok w Angelusa, kiwając smętnie łbem. Liczyła, że sprowokuje wampira do podania jej ubrań. Ostatecznie mogła jednak spróbować zsunąć się po pniu, chociaż musiałaby skoczyć ze zdecydowanie zbyt dużej wysokości. Ale z drugiej strony... kość się zrośnie, byle nie przebiła skóry i polimorfka nie zmieniała postaci przez jakiś czas.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Przestań się wykręcać. Chcesz ubrania, to sobie po nie zejdź. Ty nie chcesz pomóc mi, ja nie pomogę Tobie. Przemieniaj się i złaź. Ja popatrzę... -
Wredny uśmiech wymalował mu twarz. Odwrócił się w stronę polimorfki, by tym bardziej obserwować jej każdy następny ruch. W dłoni miał jej ubrania, którymi huśtał, to w lewo, to w prawo.
- No dalej. Czekam. -
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
~ Masz świadomość, że Cię nienawidzę, prawda? I jeśli zejdę w jednym kawałku, to tym sztylecikiem podpiszę Ci sie tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę? Zrobię z Ciebie łóżkowe pośmiewisko stulecia. ~ Kocica przekazywała bez przerwy wiadomości mentalne tego typu, ubarwiając je czasem czymś w stylu "cholerajasnakark" oraz "zagryzęgnoja". Schodziła możliwie ostrożnie, łbem w dół, próbując zeskakiwać na niższe gałęzie, lub zsuwać się powoli po korze. W pewnym momencie zadnie łapy poślizgnęły się na jednym z konarów i zawisła, trzymając się jedynie przednimi. Odruchowo zaczęła przemianę w człowieka i... zatrzymała ją na etapie czegoś na kształt kotołaka. Futro zostało zredukowane do miękkiego puszku, ale dłonie i stopy kończył się potężnymi pazurami. Pysk skrócił sie odrobinę, ale wciąż jeszcze daleko mu było do ludzkiej twarzy. Polimorfka rozhuśtała się lekko, aż dała radę objąć nogami pień i zaczęła schodzić nieco normalniej. Gdy tylko skok przestał grozić połamaniem, odepchnęła się od drzewa, a po zetknięciu z ziemią przeturlała.
~ Oddaj... moje... rzeczy... ~ Przesłała wampirowi, sycząc cicho, wciąż utrzymując się w stanie pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Problem polegał na tym, że nie mogła pozostawać w takiej postaci długo, a bliskość srebra raczej nie dawała szans na zmianę w kota.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Ups. - Parsknął Ang, tuż po upuszczeniu ubrań na ognisko. - Chyba nici z ubrań. - Uśmiechnął się przepraszająco, patrząc jak ubrania zajmują się ogniem. - One były Twoje ? A niech to. Jaki ja jestem niezdarny... Ale przecież jesteś dzikusem, po co Ci ubrania ? - Machnął ręką w górę, przyglądając się zmutowanej wersji polimorfki. - Jesteś odrażająca... -
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
~ Ten materiał był drogi! I gdybym właśnie była dzikusem, nie nosiłabym ich w ogóle. ~ Ekena nie należała do osób, które często wymieniały garderobę. Właściwie dopóki jeden komplet nie zaczynał się rozpadać, nie kupowała drugiego. Tkanina, która mogła przemieniać się wraz z polimorfami nie należała do najtańszych ani najłatwiejszych do zdobycia. Albinoska uklękła i pochyliła się, aż dotknęła czołem kolan, zaczynając masować skronie, gdy tylko pazury stały się zwykłymi paznokciami.
- Będę miała migrenę przez to srebro. - Mruknęła, podnosząc powoli wzrok na wampira. - Daj ten sztylet, usiądź, a najlepiej uklęknij i podeprzyj się rękami.
Polimorfka mówiła spokojnie, choć jej twarz wykrzywiał grymas wściekłości. Nie zamierzała okaleczać Angelusa bardziej, niż było to niezbędne. W końcu nie planowała go zabijać, a żywy mógłby się mścić. Ale perspektywa ucięcia mu skrzydeł w danej chwili wydawała się niesamowicie wręcz kusząca.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |