Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
- Za krótko ! - Rzekł, z chwilą gdy albinoska wyszła z wody. Dwa duże susy i już był przy niej. Opór wody zdawał się nie istnieć w tej chwili. Podchodząc do albinoski na wyciągnięcie ręki, chwycił ją za sierść grzbietu, po czym ponownie cisnął kotem w stronę wody. - To tylko woda, zwierzaczku. - Uśmiechnął się z satysfakcją, tym razem pozostając na brzegu. Gdy tylko pomyślał sobie o pchłach, miał ochotę osobiście podtopić polimorfkę, by upewnić się że żaden insekt nie pozostanie przy życiu.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Tym razem wynurzenie się i dotarcie do brzegu zajeło albinosce troche więcej czasu. W tej formie ledwo co pływała, na dotatek ćwiczyła tylko w ciepłej wodzie Łaźni. Ciężkie, nadal zimowe futro utrudniało wydostanie się na piasek. Na miejscu stanęła na szeroko rozstawionych łapach, ociekając wodą i nie mając nawet siły porządnie się otrzepać. Dyszała ciężko, odkasłując co jakiś czas i patrząc na wampira z wyrzutem.
~ A Ty co? Konkurencji się boisz? ~ Rzuciła mentalne pytanie, nawiązując do upodobań kulinarnych pcheł. Zimny dreszcz przebiegł po grzbiecie kocicy, wprawiając kolejne partie mięśni w drżenie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Twoje pochlebstwa naprawdę są urocze. - Zironizował 'słowny atak' albinoski, po czym podchodząc do niej przyjrzał się jej sierści z bliska. - Trochę lepiej, brudasie. Ale czeka Cię jeszcze masa pracy. ZMIENIAJ SIĘ W CZŁOWIEKA ! - Krzyknął w żołnierskim żargonie, oczekując natychmiastowej reakcji. W końcu sama pragnęła nieco 'akceptacji' ze strony istot cywilizowanych, więc teraz nie było żadnych wymówek, ani rezygnacji, wiedziała w co się pakowała.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
~ Oszalałeś? Nie przeżyję tego. ~ Swoje słowa podkreśliła gardłowym warknięciem, dziękując w duchu bogom, ze wampir również wydawał się nie przepadać za srebrem i nie mógł jej w ten sposób zmusić do zmiany. ~ Jeśli się teraz przemienię, jak nic dostanę zapalenia płuc. Chcesz mnie zabić w tak paskudny sposób?
Kocica przypadła do ziemi, kładąc po sobie uszy i tłukąc mokre boki ogonem. Z jednej strony jej poza wyraźnie sugerowała, że nadal potrafi być niebezpieczna i nie podporządkuje się łatwo, z drugiej pozostawała na tyle nisko nad podłożem, aby przekazywać wyraźny sygnał, że nie chce konfliktu. Ot, instynktowny skomplikowany język ciała.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Wybacz, nie obchodzi mnie Twoja choroba, ani to co możesz złapać. Zahartuj się trochę i przyzwyczajaj do życia poza futrem... Futrzaku ! - Wrzasnął po raz kolejny, tym razem już nie żartując. Z obu uszu ściągnął dwa srebrne kolczyki. Jako iż srebro było jedynym tworzywem zdolnym powstrzymać regenerację skóry krwiopijcy, był on idealnym, a zarazem jedynym tworzywem z jakiego każdy wampir mógł robić kolczyki. - Wiesz co to jest ? - Wskazał na kolczyki, uświadamiając albinosce, że ma tylko kilka chwil na przemianę w człowieka. Co ciekawe, dziurki w uszach już niemal się zagoiły.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Albinoska aż warknęła, zdziwiona, że wcześniej nie wyczuła srebra, ani nie zwróciła na nie uwagi. Ale ozdóbki były małe i miała inne zmartwienia przez większość czasu. Teraz cofnęła się o krok, momentalnie czując uporczywe swędzenie tuż za uchem i na szyi. Bez głębszego zastanowienia podrapała się zadnią łapą po karku, zanim poczuła pierwsze oznaki wymuszonej przemiany. Natychmiast skupiła myśli i przyspieszyła proces, by w jak największej części przeprowadzić go samodzielnie. Srebro wymuszało niesamowicie nieprzyjemną i bolesną zmianę, przynajmniej przypadku Ekeny. Polimorfka natychmiast wstała i zaczęła rozcierać dłonie, chuchając na nie i patrząc na kolczyki z czystą nienawiścią. Całą siłę woli skupiała na tym, by nie drapać skóry, zdając sobie doskonale sprawę, że tak maleńka ilość srebra nie mogła działać na nia tak silnie, więc część odczuć była efektem żywej wyobraźni. Albinoska momentalnie posiniała, i przygarbiła się, chcąc zachować jak najwięcej ciepła. W takim stanie, w mocno znoszonym ubraniu i przemoczona do suchej nitki wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Pamiętaj. Ze mną nie zabawy, ani fochów ! - Starając się z powrotem wcisnąć kolczyki na miejsce, musiał na nowo przebijać uszy, oznajmiając to cichym syknięciem. Przebicie srebrem sprawiało mu jedyny ból jaki mógł czuć. Najwyraźniej jego skóra miała właściwości, ograniczające właściwości srebra. Niemal nie dało się ich wyczuć, co mogło świadczyć o braku odczynu alergicznego u polimorfa. - Weź to. - Zaproponował, ściągając swoją koszulę. - Nie jest grubym futrem, ale na pewno jest suche. - Uśmiechnął się, wyciągając dłoń z koszulą.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
W normalnym trybie protestowałaby choćby z czystej przyzwoitości. Ale w końcu wampir nie odczuwał przecież zimna. No i jej stan był tylko i wyłącznie jego winą. Zabrała od Angelusa koszulę, po czym obróciła się do niego plecami, by ściągnąć własną. Szybko zamieniła ten fragment ubrania, decydując, że dodatkowa warstwa nie pomogłaby w tej chwili. Jedyną opcją było właśnie pozbycie się mokrego materiału, który dodatkowo ochładzał skórę. Po krótkim zastanowieniu pozbyła się również spodni i butów, zostawiając wszystko do wyschnięcia na pobliskiej gałęzi i ciesząc się, że wampir był od niej dostatecznie wyższy, by mogła wykorzystać jego koszulę jako prowizoryczną tunikę. Wreszcie obróciła się do czarnowłosego, krzyżując ręce na piersi ze wzrokiem nie pozostawiającym wątpliwości, kto był winny jej obecnemu stanowi. I, wbrew pozorom, zdaniem Ekeny nie była to ona. Mogłoby wydawać się, że w takim stroju powinna marznąć jeszcze bardziej, ale jakoś dawała sobie radę. Mogło wiązać się to jakoś z faktem, że albinoska stała na palcach, nieco dziwnie układając nogi, które zdawały się pokryte w całości krótkim, miękkim futrem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Co się tak patrzysz ? Z pchłami nie ma żartów, nie chciałaś o siebie dbać, teraz za to płacisz - Uśmiechnął się na widok ludzkiej postaci... Jakiej ludzkiej postaci ! Jednak tym razem ani myślał się zbliżać, by znów nie wywołać u albinoski lęku. Tym czasem zniknął, zostawiając polimorfkę samej sobie. Chwila ta nie trwała znów długo. Znalazłszy się z powrotem obok polimorfki, wziął ze sobą kilka grubszych, wysuszonych kawałków drzewa, trochę gałęzi i coś na rozpałkę. Wzrokiem wyszukał większego drzewa, które uchroni albinoskę od wiatru. Po wybraniu tego najodpowiedniejszego, kilkoma ruchami podeszwy buta, uprzątnął miejsce na ognisko i miejsce o siedzenia. Chwilę później płonęło ognisko, odgrodzone kamieniami, by nie zająć lasu. - Siadaj. - Rzekł bez większego przekonania. Co ciekawe miejsce dla albinoski było usłane sianem, ale skąd do cholery wziął on siano ?!
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- A to co, kolacja? - Mruknęła na widok siana, ale posłusznie usiadła... tylko po to, by zaraz się położyć. Przy ogniu wyglądała jak wielki rozleniwiony kot. Od pasa w dół jej ciało ułożone było na boku, zaś powyżej wykręcone tak, że niemal leżała na brzuchu. - Dziś rano... no, może wczoraj wieczorem je dopiero złapałam.
Albinoska zaczęła ostrożnie przeczesywać palcami włosy i roztrzepywać je delikatnie, by szybciej wyschły. Akurat o włosy dbała jak o nic innego. Długie i mocne były jej dumą, od kiedy odzyskała je na nowo. Nie wydawały się po prostu pozbawione koloru. Wyglądały raczej tak, jakby jej organizm zaczął po prostu produkować biały barwnik zamiast ciemnego.
- Skąd wziąłeś to siano? Nie przypominam sobie, żeby jakiś wóz zgubił ładunek w okolicy, wiedziałabym o tym.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- A na co masz ochotę ? - Uśmiechnąwszy się, spojrzał z pogardą na siano. - Nie musisz wiedzieć wszystkiego, zwierzaczku. - Pokierował wzrok na albinoskę, równie pogardliwie. - To jak ? - Naprostował. Tymczasem usiadł na surowej ziemi, prostując jedną nogę, zaś drugiej kolano mając pod brodą. Oparł się na wyprostowanej ręce, wpatrując się w siłę ognia.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Przepraszam bardzo, ale czy mógłbyś przestać zwracać się do mnie, jakbyś zamierzał mnie hodować? Już raz miałam obrożę, dziękuję. Smok skończył najpierw kilkakrotnie bez istotnych części ciała, a potem był martwy. A na co mam ochotę? Jadam wszystko, moje formy zwierzęce na to pozwalają. No chyba, że za mocno się rozłożyło i nawet mój żołądek sobie z tym nie poradzi. - Mruknęła, przeciągając się lekko i wyciągając dłonie w stronę ognia. Lubiła ciepło. Szczególnie tego typu. Choć jej ulubioną porą roku była zima, z utęsknieniem czekała na ciepłe letnie wieczory.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pełne przenikliwości spojrzenie, zmieniło się z ciepłe i czułe. Wampir uniósł kąciki ust w delikatnym uśmiechu, po czym dodał. - Zaraz wracam. - Nie trwało to długo. Albinoska jeszcze nie zdążyła się zagrzać, kiedy to Angel znalazł kilka metrów przednią, z lewą nogą postawioną na pniu. W dłoni, za szyję, trzymał martwego jelenia. Kilka cali pod jego pod dłonią trzymającą zwierzynę, albinoska mogła dostrzec na skórze zwierzęcia, dwie rany kłute. Rzucając jelonka na przy ognisku dodał. - Twoja kolej. Tylko pamiętaj ! - Uniósł się, piorunując spojrzeniem polimorfkę. - Nie ma jedzenia na surowo, nie ma zmieniania się w kota przy jedzeniu. Pełna kultura i porządnie wypieczone mięso, dzikusie ! A może i ja się skusze... - Uśmiechnął się przez zamknięte usta, siadając na pniu drzewa, w odpowiedniej odległości od ogniska. Miał nadzieję, że Ekena ma jakiekolwiek doświadczenie z obdzieraniem zwierzęcia ze skóry, oraz przyrządzaniem mięsa. Zapewnił jej wszelkie dogodności, by mogła zjeść jak istota rozumna. Teraz wystarczyły chęci z jej strony.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Ekena mruknęła z niezadowoleniem, zamknąwszy usta, w których już można było dostrzec nieco komicznie wyglądające kocie ustawienie zębów.
- Daj spokój... jesteśmy w środku dziczy... Mi surowizna nie zaszkodzi, Tobie surowizna nie zaszkodzi... surowe mięsko ma swój smaczek... - Urwała, widząc minę Angelusa i wstała z ciężkim westchnieniem. Powlokła się do drzewa, gdzie suszyły się jej rzeczy i zabrała sztylety, o których wcześniej zwyczajnie zapomniała. Uklękła przy martwym jeleniu, oceniając go przez chwilę wzrokiem. Zwierzę było trochę chudawe po zimie, więc zabieranie się za żebra nie miało sensu. Wolała nie demonstrować przy wampirze swojego zamiłowania do pewnych organów wewnętrznych, zdecydowała się więc na udziec. Chude mięso, trochę go było. Za dużo jak na jeden posiłek, ale z drugiej strony nie wiedziła, czy krwiopijca zdecyduje się jednak również coś zjeść. Nagle polimorfka wstała i rzuciła krótkie "za chwile będę", po czym pobiegła w las, z pewną wprawą omijając większe gałęzie, które mogłyby mocno pokaleczyć jej stopy. Gdy tylko zniknęła między drzewami, dało się słyszec kilka serii udezeń cieżkich kopyt... i dalej nic. Ekena węszyła na niedalekiej polance za pierwszymi, drobnymi wzbijającymi ziołami. Pamiętała, jakie mogła znaleźć w pobliżu. Kilka z nich idealnie nadawało się do doprawienia mięsa. Skoro już musiała jeść pieczone, zamierzała sprawić, by było nieco lepsze. Gdy tylko wywąchała trzy odpowiednie roślinki, zmieniła się w człowieka, by ostrożnie dobrać się do potrzebnych ich części. Nie pamiętała nawet, jak się nazywały. Grunt, że umiała je rozpoznać i użyć. Nad jezioro wróciła jako człowiek i od razu przepłukała zarówno swoje znalezisko jak i podeszwy stóp, które udało jej się parę razy zadrapać, to o szyszkę, to o gałązkę. Wróciła do martwego jelenia, garść mizernych roślinek położywszy na większym kamieniu. Za pomocą sztyletu zaczęła pozbawiać zwierzęcia skóry. Wbrew pozorom radziła sobie z tym dobrze. Zaczęła od brzucha, by odzyskać jak największy płat, w końcu to właśnie coś takiego stanowiło główny element "wystroju" legowiska. Potem odsłoniła jedną z zadnich nóg, by wreszcie oddzielić kawał mięsa od reszty trupa. Natarła udo garścią przyniesionych ziół, po czym położyła na reszcie jelenia i wstała, by zmontować ruszt. Znalezienie odpowiednich elementów zajęło chwilę, ale i to zadanie zostało ukończone. Ba, stał prosto, a nawet wyglądał, jakby miał wytrzymać chwilę. Na koniec zmontowała udziec z rusztem i powiesiła go nad ogniem. W końcu kiedyś preferowała takie właśnie mięso, a przez jakiś czas przygotowywała je nawet z myślą o jednej tylko córce, której wolała nie częstować od początku surowymi kawałkami.
- I co? Dumny?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Daleko Ci jeszcze do zdumienia mnie. - Odparł, na słowa albinoski. Nie wiedząc czemu polubił swoją rolę. Nie tylko Mistrza, ale i nauczyciela. Fakt, faktem nienawidził tego, aczkolwiek zaczął dostrzegać w tym jakieś perspektywy. Albinoska słucha się go w każdej sytuacji, ciekawe jakby zareagowała na komendę 'zatańcz dla mnie', czy inne podobne tego typu. Przyrzekła być posłuszna, a zwierzęta jej typu nie należały do rzucających słowa na wiatr. Nie mniej jednak, Ang postanowił nie naużywać swojej władzy, nadanej przez Zakon, i ten nadanej mu przez polimorfkę. Choć perspektywa, nieporadnej albinoski, próbującej wczuć się w rytm melodii słyszalnej w jej głowie, tańczącej mniej zgrabnie od biegającego koguta, była niezwykle zabawna i kusząca. - Gotowe ? - Rzucił po dłuższej chwili namysłu, odrywając wzrok od znienawidzonego, jednocześnie hipnotyzującego płomienia z ogniska.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |