Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- A co ja? Mag? - Rzuciła, kładąc się na sianie dokładnie tak jak wcześniej. - Chciałeś pieczone, to teraz sobie poczekasz.
Ekena wbiła wzrok w płomienie, widząc przed oczami nie tyle ognisko, co drewnianą ścianę, po której pełgały języczki ognia. Potrząsnęła gwałtownie głową, by odegnać wspomnienia oraz senność, która nieuchronnie napadała ją z powodu ciepła. Osobiście wolałaby dać sobie spokój z tym całym pieczeniem mięsa, choć i takie miało swoje uroki. Jednak obawiała się, że wampir mógłby wpaść na kolejny genialny pomysł z serii "jak nie kijem to pałką". A nie miała najmniejszej ochoty na ponowną zimną kąpiel. Przeciągnęła się lekko, po czym z wściekłą miną obciągnęła koszulę, którą miała na sobie. Może i ubranie Angelusa było na nią za duże, ale i tak zbyt krótkie, aby czuła się w nim dość komfortowo.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Cholera wie, czym ty tak naprawdę jesteś. - Ujął tekst albinoski, w sarkastyczną odpowiedź, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. - Aż trudno uwierzyć, że Twoje dzieci nie nauczyły Cię pokory i nie zmusiły do uczenia się nowych rzeczy. Trudno będzie coś z Ciebie wyciągnąć, dzicz Cię ogłupiła. Przypominasz zagubioną w lesie na dwadzieścia lat dziewczynkę, która odnajduje się i używa widelca do zrywania pijawek i kleszczy ze skóry. I pomyśleć, że jesteś z rodu królewskiego... - Zamyśliwszy się na moment, zgubił wątek, co doprowadziło do końca jego prowokacyjnego monologu.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Rzekomo, skarbie, rzekomo! To ciągle nic pewnego! No i w końcu jestem córką dziwki, więc i tak mam nienaganne maniery w porównaniu z tym, czego możnaby się spodziewać. - Rozłożyła bezradnie ręce z bezczelnym uśmieszkiem i wychyliła sie do przodu, by przekręcić mięso. - Dzieci nauczyły mnie wielu rzeczy. Ale głównie związanych z życiem w lesie i opanowywaniem ich. Swojego czasu, gdy uczyłam się do zawodu, potrafiłam dostosować się do każdej etykiety, choć najczęściej była to ta uliczna. No, ale trochę się odzwyczaiłam. Na szczęście nie szykuje sie żadna uroczystość, na której musiałabym być, a tym bardziej się zachowywać.
Ekena poruszyła lekko patykiem palące się drewno, węsząc przez chwilę, jakby dla ocenienia stanu, w jakim znajdowało się mięso.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- No tak... Co w rodzinie to nie zginie. - Roześmiał się, uświadamiając sobie ileż to dzieci albinoska zdążyła naprodukować. Choć od takiego stanu rzeczy, robiło mu się niedobrze, powstrzymał swój prowokujący przełyk. - Czyli krótko mówiąc, jesteś dzikusem i tego się trzymajmy. Spójrz na siebie. Leżysz w sianie, w środku lasu. Zamiast domu masz jaskinię. Rodzisz zwierzęta, w sensie biologicznym oczywiście. Zmieniasz się w klacz, oraz wielkiego kota... A to na mnie wołają dziwak... Do czasu. - Spojrzał na mięso po czym rzucił pytającym spojrzeniem na Ekenę, insynuując.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Ej, ej, ej! Bez takich z tą rodzinką, co? Tylko sześć półgryfów i Anya są moje. Resztą się tylko opiekuję. Półgryfy to z resztą efekt ambicji poprzedniego Mistrza. Chciał mieć doskonałe wierzchowce mogące latać. Trzymał mnie parę dni na głodzie, a potem podał narkotyk w jedzeniu. Anya chyba w ogóle nie jest tak do końca moja... po prostu nieświadomie zgodziłam się, aby jakiś duch ciężarnej kobiety umieścił w moim ciele swoje nienarodzone dziecko... Do dziś nie do końca to pojmuję, ale ciąża trwająca kilka minut to niezapomniane przeżycie. No i owszem, leżę w sianie! A sienniki to niby czym się wypycha? Wielmoży, których stać na używanie włosia, czy innych puchów, nieważne, można na palcach jednej ręki wymienić. Mieszkam w jaskini, owszem. Z dziećmi. Wolę tak, niż na strychu w mieście bez dzieci. Zmieniam się w zwierzęta, bo jestem polimorfem. A Ty co? Pijesz krew jak przerośniety komar! I czemu niby do czasu? - Ekena utrzymała swój przydługawy wywód w nie do końca poważnym tonie, by nie został on odebrany jako jakiś dziwny atak. Jeszcze raz sprawdziła mięso węchem, a nawet dotknęła czubkami palców na brzegu, by sie upewnić. - Jak na mój gust jeszcze z parę minut. Chyba, że chcesz jakieś bardzo wypieczone.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pomachiwał dłonią, interpretując ton Ekeny, najwyraźniej mając gdzieś to co ma mu dopowiedzenia na ten temat. Fakty mówiły samy za siebie, więc nie było potrzeby szukać dziury w całym. - Zrób to tak, by Tobie smakowało. Dla mnie jak najbardziej obojętne. - Zgubił z oczu gwiazdy, kierując spojrzenie na albinoskę. - Hm. Twoje ubrania są jeszcze mokre, a mnie zrobiło się trochę zimno. - Uśmiechnął się szatańsko. - A co jeśli karzę Ci oddać moją koszulę ? Nie obrazisz się ? - Ledwo powstrzymał się od wybuchu śmiechu, falując ustami.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Nie widzę najmniejszego problemu. Zmienię się w kota. - Ekena uśmiechnęła się bezczelnie, odkrajając kawałek mięsa z podpieczonego udźca. Nabiła kęs na czubek sztyletu i zaczekała aż nieco ostygnie. Zdarzało jej się jeść najróżniejsze rzeczy, ale nie znaczyło to, że zamierzała ryzykować poparzenie. - Albo zaryzykuję płuca. Jest jakaś szansa, że jakiś nekromanta znowu będzie miał prorocze sny i postanowi mnie wskrzesić. Albo usiądź po prostu bliżej ognia.
Albinoska ostrożnie nagdryzła mięso, patrząc na wampira pytającym wzrokiem. Nie była w ogóle pewna, czy mógł on odczuwać zimno. Zasadniczo był w pewnym sensie martwy, więc odrobina chłodu nie powinna być dla niego zbytnio uciążliwa. Ale z drugiej strony, nie mogła być pewna niczego, co dotyczyło Angelusa.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pozycja bliżej ognia nie była mu na rękę, choć musiał zbliżyć się by móc coś zjeść. - Nie... Chyba nie jestem głodny. - Odparł, lecz po chwili podszedł do albinoski i usiadł przy niej, tuż za jej lewym ramieniem. - Podasz mi ? - Rzucił od tak, najnaturalniej jak tylko potrafił. Nie chciałby, jego niechęć do ognia wyszła na jaw. - Widzisz, nie masz już pcheł, zwierzaczku. - Odparł, przyglądając się włosom polimorfki.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Same też by zlazły, gdybym posiedziała w tej postaci. - Powiedziała, przełknąwszy ostatni kęs i pochyliła się do przodu, by odkroić drugi kawałek mięsa. Tak jak poprzednio, natychmiast nabiła go na czubek sztyletu i całą konstrukcję podała wampirowi. Sama sięgnęła po drugie ostrze i przygotowała kawałek dla siebie. - Dlaczego ciągle nazywasz mnie "zwierzaczkiem"?
Zapytała, obracając się częściowo i podpierając dłonią, by móc spojrzeć na Angelusa.
- Wybacz ciekawość, nie odpowiadaj, jeśli nie chcesz... takie normalne jedzenie wystarczy, żeby zaspokoić głód? Znaczy, no wiesz... Może zastępować krew?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Poniekąd jesteś zwierzęciem, więc moje określenie jest jak najbardziej trafne. Co do jedzenia. Hmm... Mogę jeść co mi się żywnie podoba. To tak jak mięso i warzywa. Mięso jest głównym składnikiem, ze względu na białko, ale warzywami też nie pogardzisz, choć nie dadzą Ci tego co cielęcina czy baranina. To samo jest z krwią, zawiera osocze tak bardzo potrzebne mojej rasie. Zaś jedząc cokolwiek innego, również się najem, lecz nie zaznam tego uczucia błogości no i nie wystarczy mi to na długo. - Uśmiechnął się ponownie oceniając włosy Ekeny. - Być może i by zeszły, ale tak było szybciej i zabawniej. - Podsumował.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Ciebie to bawiło? Mnie w ogóle! Mogłam sie utopić nawet w płytkiej wodzie, przez tą nagłą zmianę temperatury. I mialbyś mnie na sumieniu! - Oskarżycielsko wycelowała sztylet z nadzianym nań mięsem w kierunku Angelusa. Zaraz potem z resztą uraczyła się kęsem i oblizała dokładnie ostrze z tłuszczu. Przez lata spędzone w Puszczy kulinarny gust albinoski zmienił się dość mocno. Polubiła bardziej tłuste mięso, które pozwalało lepiej wytrzymać mrozy. No i zdecydowanie doceniła takie drobnostki, jak owoce czy miód, o które nieraz bywało dość ciężko. W pewnym momencie uśmiechnęła się nieco złośliwie. - A co Ty w ogóle na te pchły taki cięty? Nieprzyjemne skojarzenia, czy konkurencja?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Twoje uszczypliwości są mniej więcej tyle co pchły utopione wcześniej. Pchły reprezentują brudasów. Więc i to samo od razu pomyślałem o Tobie. Może nie mam racji ? - Rzucił od niechcenia, próbując wynalazku Ekeny. - Może być.... - Ocenił, dojadając do końca. - Nieco za tłuste, ale niech będzie. zwierzaku... - Uśmiechnął się, odrzucając sztylet i kładąc się na sianie, na plecach, wpatrując się w koronę drzewa.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Ehe... Jassssne... Zagryzłeś tego jelenia, więc prawie na pewno parę podłapałeś. Musiałeś chwilę wisieć mu na szyi. Ale Ciebie pewnie zostawią szybciej, bo masz gęstszą krew. A jest tłuste, bo takiego żeś przyniósł. - Albinoska przyklęknęła tuż przy ognisku i chwilę pomajstrowała przy ruszcie, wreszcie umieszczając mięso wyżej, by zachowało ciepło, ale nie piekło się tak szybko. Potem wstała i sprawdziła swoje rzeczy, krzywiąc się lekko, gdy okazały się wciąż być wilgotne. Z drugiej strony siedząc w nich przy ogniu mogła wysuszyć je znacznie szybciej. Jednak na samą myśl o mokrych, zimnych nogawkach wzdrygnęła się i wróciła obok wampira. Położyła się na sianie tak, jak na początku, roztrzepując lekko włosy palcami, by jeszcze troszkę je podsuszyć i ułożyć.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Pchły może i są upierdliwe ale nie są głupie. Wampiryzm jest naturalnym straszakiem na te gryzonie, bowiem mało co czepia się martwego. Za to na Tobie, pchły kopulują w najlepsze... - Zironizował, odwracając głowę w stronę albinoski. - No i leżysz jakoś tak dziwnie. Coraz bardziej wątpię, że jesteś człowiekiem zdolnym zmienić się w kota. A raczej kotem zdolnym do zmiany w człowieka. Postarałem się o wszystko, a ty najlepiej położyłabyś się na drzewie, ze zwisającą łapą... Ehh, czego ja próbuję dokonać. - Odwrócił głowę w stronę koron drzew, kręcąc głową z dezaprobatą. - Do pełni szczęścia brakuje Ci ogona... Dzikusie. -
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Leżę tak, bo tak mi wygodnie. I muszę się rozciągać. A chyba lepiej tak, niż jakbym zaczęła robić tu mostki, szpagaty i inne takie. Nie jestem już tak szybka i silna jak kiedyś, ale rozciąganie uwielbiam. I sam jesteś dzikus! Kto tu przed chwilą polował na biedne zwierzątka i do tego zębami? Cywilizowany czło... wampir użyłby łuku, albo oszczepu. - Albinoska ułożyła się całkowicie na brzuchu tylko po to, by teraz tors ułożyć na boku i zacząć sie powoli przechylać jakby zamierzała w połowie leżeć jak dotychczas, a w połowie na plecach. Co prawda jedno biodro musiało się przy tym oderwać od ziemi i nie zdołała oprzeć równo obu barków, co nie zmieniało faktu, że wyglądała, jakby jej kręgosłup miał za chwilę strzelić w kilku miejscach zakańczając popisy rozciągliwości. Ekena zdawała się przy tym całkiem rozluśniona a łobuzerski uśmiech sugerował, że jest jej wręcz niemal wygodnie. Cóż, kwestia przyzwyczajenia.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |