Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Regał przewrócił się z hukiem i rozbił się na kilka kawałków, a zielona skała pozostała zupełnie niewzruszona. Kawałek drewna uderzył elfa w twarz, zaraz pod oko, zostawiając bolesnego sińca. Na dziwnej substancji podobnej do skały nie została nawet mała rysa - właściwie trudno się dziwić, drewno nie jest wybitnie twardym materiałem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Ech... Można było to przemyśleć... pomyślał Roberto. Ta sytacja coraz bardziej go wnerwiała. Nie miał wcale ochoty zostawać tu ani chwili dłużej. Ale mimo wsyzstko cuzł się odpowiedzialny, za elfa.
-Jakieś inne pomysly? Tylko teraz przemyślmy to dobrze, zanim uszkodzimy jeszcze bardziej tego elfa-zwrócił się do smoka.
Ostatnio edytowany przez Roberto (2009-04-09 15:38:14)
Offline
- Niech no się wydostanę...
Zaczął elf, który opuścił głowę w lewo po uderzeniu pod okiem.
- ... To będzie...
Elf podniusł głowę i spojrzał na smoka oraz kreey'a.
- Was bardzo bolało do cholery! Wyrwę wam te skrzydła!
Mathews zaczął się wydzierać na ,,kolegów". Elf zaczął się szarpać, turlać i uderzać o ścianę, tylko po to, aby rozbić ten kamień na swoim ciele
Offline
Bogowie są niczym
- Nic ci się przecież nie stało! Może lepiej użyć czegoś dłuższego i twardszego? Jak to się nie uda to wychodzę. Ty też ptaszak? - Arghez porozglądał się czy nie ma tutaj czegoś większego i twardego. Zatrzymał na chwilę wzrok na głowie Roberto - Masz mocny łeb? - Zapytał ale w razie odpowiedzi "Nie" zaczął szukać czegoś innego.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Chyba się poddam. Nie mam pojęcia, jak rozwalić ten kamień, tak by nie rozwalić przy okazji elfa. A po co go rozwalać, jak jak elf dla którego to robimy by zginął. Bez sensu...
Roberto poprawił krzesło, które leżało na boku po akcji z mutantami i "usiadł" na nim. W takiej pozycji mógł spokojnie porozmyślać.
Offline
Bogowie są niczym
- Wiesz co ptaszak? Wyrzućmy go przez okno, weźmy ciekawe książki a w drodze powrotnej go zabierzemy do... Mamy tu alchemika jakiegoś? A no tak! Do Sulama! On coś z tym zrobi! - Arghez zauważył że Roberto wziął już wszystkie książki które chciał więc i Smok szybko zabrał się do szukania tytułów. Chwilę przegrzebywał się przez stos leżących książek aż znalazł... Połowę szukanych ksiąg. Odłożył je obok i zaczął przeszukiwać regały. Gdy już wszystkie interesujące go książki miał w "worku" zrobionym ze swojego płaszcza powiedział - Ech... Nie mam wolnych rąk więc... Do zobaczenia, - Arghez zrobił pauzę - Albo i nie - dodał po cichu. Wrócił do normalnego tonu i kontynuował - Chodź ptaszak. Moze coś dla niego znajdziemy! Albo już w sumie... - Arghez przewiesił książki przez pas i szybko dłuższymi szponami podniósł skałę w której był Mathews - Ech... To przez wątpliwości Ptaszaka... Idziemy! - Smok zbliżał się do wyjścia. Był mały problem, rece zajęte więc zostało tylko... kopnięcie. Niestety smok źle wywarzył swoją siłę i je "lekko" połamał. Jak tylko wyszedł z wyporzyczalni skierował swoje kroki do Sulama, przynajmniej o ile pamiętał gdzie to jest...
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Chyba tutaj zostane i popilnuję go. jeszcze z tej skały wyskoczą kolejne mutanty, a wtedy ten elf będzie miał bardzo nieciekawą sytuację-Powiedział do smoka-Przyprowadź tutaj Sulama jak najprędzej. A jakbyś wrócił i mnie nie było, to pytaj się o Roberto, gdyż takie jest moje imię.
Roberto przysiadł obok leżącego elfa i czekał, aż Arghez wróci.
Ostatnio edytowany przez Roberto (2009-04-11 15:07:38)
Offline
- Roberto, He?... Ładne imię.
Parsknął elf patrząc wściekle na Argheza. Zamknął oczy i spojrzał na sufit.
- Ja mam na imię Mathews....
Powiedział i się uśmiechnął.
- ...Miło mi. Nie mogę Ci podać ręki... Sam wiesz dlaczego.
Strzelec się zaśmiał. Zamknął oczy i zaczął myśleć. Zapomniał już jakie księgi chciał wypożyczyć. Jedyne co pamiętał, to Księga Magii Wody. Ją chciał wypożczyć na sto procent, ale nie pamiętał reszty. Spojrzał teraz na towarzysza obok niego.
- Dziękuję, że przy mnie zostałeś.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Nie ma za co. Co ja bym tam robił ze smokiem? Po za tym, moje ostatnie spotkanie z Sulamem nie zakończyło się mile, choć on pewnie o tym nie pamięta. Chociaz można powiedzieć, ze mieliśmy wspólny sukces. Ale teraz mniejsza o to.
Roberto coraz bardziej pogrązał się w rozmyślaniu...
Ostatnio edytowany przez Roberto (2009-04-12 17:19:28)
Offline
Do potężnej biblioteki wkroczył mag. Zawsze lubił widok ksiąg, tych starych i nowych woluminów pełnych tajemnic, pełnych sekretów czekających tylko aż ktoś po nie sięgnie. Po chwili przypatrywania się budynkowi podszedł do blatu i zwrócił się do bibliotekarza.
- Witam, chciałbym wypożyczyć Księgę Nekromancji - mruknął i nie spoglądając ani przez chwilę na starszego urzędnika, począł rozglądać się po pomieszczeniu.
Offline
Bogowie są niczym
Arghez powoli wszedł do biblioteki. Widząc iż cały "chaos" w bibliotece obumarł, DrakoLicz zaczął ogonem oddłubywać go od podłoża ostrymi, płaskimi końcami ogona. zrzucił go na kupkę nad martwego już Mathewsa. Wygonił i Roberto, któremu kazał już odlecieć i Alcezzara, któremu kazał poczekać.
Wszystkie czarne chmury zebrały się w prawej dłoni Argheza. Uformowały małą migająca kulkę. Zdawała się mieć potężną aurę która po chwili gwałtownie zmalała. Wiedział że jeśli odpowiednio zapanuje nad maną pulsara nie nastąpi zwyczajna implozja. Kula w ręku zaczęła mocniej pulsować.
- Karech... - Wyszeptał Licz. Rzucił małą kulką na stertę zielonego kamienia. Tak jak sądził, implozja była, ale wraz z częścią skały. Zostało tylko część ciała Mathewsa, od połowy rzucha w dół. Arghez delikatnie je poniósł i położył gdzieś na tyłach wypożyczalni. Po około pół godziny zaprosił Alcezzara spowrotem.
Zasiadł wygodnie przy biurku trzymając sakiewkę która wczesniej należała do Mathewsa.
- Więc. Co podać? - Rozbrzmiał głośniej przerażający głos.
Offline
Alcezzar był trochę znużony całym tym zajściem i cholerną biurokracją raańską, z którą zmagał się już od kilku dni. Nie dziwił się ani trochę, że Mistrz uciekł z tego miasta... Było męczące, strasznie męczące.
- Księgę Nekromancji na początek, jeśli jest taka możliwość - zawahał się. - To przy okazji wziąłbym Duchy i ich pochodne.
Offline
Bogowie są niczym
- Nekromancja? Nie wyglądasz mi na nekromantę ale... - Licz wstał i powoli wyjął obie księgi o które prosił Alcezzar. Podał z typową bibliotekarską forułką:
- Nie zapomnij o oddaniu książek w terminie. Trzymasz już trzecią i czwarta repliki tych książek...
- "Kolejny nekromanta się znalazł..." - Pomyślał Arghez siadając na swoim miejscu.
Offline
Alcezzar uśmiechnął się z irytacją do bibliotekarza i wyszedł, kierując swe kroki w kierunku karczmy. Nekromanta, heh... Warzhad parsknął pod nosem przypominając sobie słowa Argheza i odszedł szybkim krokiem.
Offline
Mag powoli wszedł do biblioteki. Rozejrzał się uważnie w poszukiwaniu ewentualnych zagrożeń - nie chciał powtarzać poprzedniej przygody w tym budynku - po czym podszedł do lady. Położył na niej dwie księgi i chrząknął, by zwrócić uwagę bibliotekarza.
- Są w idealnym stanie - powiedział i odsunął je od siebie lekkim gestem. - Chciałbym wziąć jeszcze dwie, Księgę Magii Sił Witalnych i Bestiariusz, ten zwykły.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |