Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Sowa był jednak upartym ptakiem, skoro postanowił, że będzie podążać za dwunożną, to zmierzał to uczynić, choćby na piechotę. Hukną jeszcze raz, po czym podreptał w ślad za nimfą.
Po chwili rozpostarł skrzydła, by wydać się większym niż był, i pohukując rytmicznie, ruszył za dwunożną. Widać nie zamierzał odpuścić...
Offline
Andre chciał się dostać na szóste piętro, by pogadać z mistrzem o braku jedzenia w spiżarni. Wchodzenie było bardzo mozolne, a do tego musiał walczyć ze sobą, by nie wejść do karczmy. Gdy mijał piąte piętro zobaczył przestraszoną nimfę, która cofała się przed czymś. Andre zatrzymał się i starał się ujrzeć bestie, zobaczył jakiegoś ptaka ale potwora nigdzie nie było. Dopiero po chwili zrozumiał - nimfa bała się właśnie tej sowy! No i wpadł przy okazji na 'genialny' pomysł. Po prostu zabije tego ptaka i zrobi sobie z niego jedzenie. Zaczął powolnym krokiem iść w stronę "bestii", bo w końcu w każdej chwili mogłaby odlecieć...
Offline
Cierpliwość nimfy powoli się kończyła. A na dodatek ujrzała przed sobą młodego mężczyznę, który wziął się w tym zapuszczonym i zapomnianym przez bogów Ogrodzie, nie wiadomo skąd.
Wyprostowała się i na chwilę zapomniała o sowie. Nie wyglądała już na wystraszoną... Człowiek miał przed sobą raczej zniewalająco piękną a zarazem subtelną istotę. Jej uroda była delikatna, trudna do uchwycenia, jakby niematerialna, i nie dała się przyrównać do żadnej innej piękności chodzącej po świecie. Widoku dopełniały migoczące drobinki pyłu wirujące wokół nimfy, przywodzące na myśl blask gwiazd.
- Panie, co tutaj robisz? - zapytała, nie będąc pewną nastawienia nieznajomego.
Offline
Sowa zauważył nowego dwunożnego, który od razu mu się nie spodobał. Nie mógł teraz walczyć, więc, najszybciej jak umiał, podszedł do nimfy i skrył się z ajej łydką. Miał nadzieje, ze jego nowa protektorka, jest silniejsza od tego łobuza, która tak bezceremonialnie przerwał ich nibyrozmowę.
Offline
Dopiero, gdy Andre podchodził bliżej, zauważył jak piękna jest ta nimfa, taka delikatna, taka niewinna. Przez krótką chwilę zapomniał zupełnie o sowie. Chciał jak najdłużej przypatrywać się nimfie.
- Panie, co tutaj robisz? - Słowa wyrwały go z zamyślenia.
- Oh, yyy ja...właśnie szedłem do mistrza, ale zobaczyłem tego ptaka i no...tego...chciałem go...zjeść - dopiero teraz Andre zrozumiał, jakie to było głupie. - Przepraszam za moje głupie zachowanie. - Powolnym krokiem skierował się do wyjścia. Obejrzał się jeszcze przez ramie, sowa
stała przestraszona za nogą nimfy. Dlaczego ja chciałem zabić coś tak bezbronnego?
Offline
- Zjeść? - powtórzyła, po czym roześmiała się dźwięcznie. - Zabawne! Ale ja również wybieram się, na szóste piętro bodajże...tylko ten ptak nie chce się ode mnie odczepić.
Odwróciła się i szukając wzrokiem sowy, znalazła zwierzę skryte za sobą.
- Zrozum, że jako nimfa, nie biorę zwierząt na wychowanie - powiedziała z irytacją w głosie.
Była to prawda, choć powody były jeszcze większe. Jej, jako kurtyzanie, przystawał już lepiej słowik albo ptak rajski. Nie puchacz.
- Odpuść sobie - rzuciła do ptaka, ukazując swoją prawdziwą naturę, egoistyczną i apodyktyczną.
Z inną już nutą w głosie - łagodnie i melodyjnie - zapytała człowieka:
- Czy mogę zatem wybrać się z tobą, panie?
Offline
Pytanie zaskoczyło trochę Andre. Z resztą i tak ledwo myślał stojąc przy tak pięknej kobiecie.
- Pewnie. Oczywiście. - Nie wiedział, co dalej powiedzieć. Czuł się trochę zakłopotany.
- Ale chyba wezmę tego ptaka i odniosę go gdzieś. Chyba do szpitala lub hodowli.
Jeśli tylko nie będzie próbował uciekać na tych krótkich nóżkach. - Andre roześmiał się cicho. Był
troszkę zdenerwowany, że musiał jeszcze to załatwić. Właściwie nie musiał, ale sumienie w nim krzyczało Ratuj tego pieprzonego ptaka!. Po spotkaniu z mistrzem wolał pójść do karczmy i się
napić, jeśli tylko karczmarz raczy się zjawić. A tu ptaszyna straszy piękną nimfę i sprawia kłopoty.
Ehh...życie. Motykarz zajął się łapaniem tego ptaka, ale wystarczyło jedno słowo kobiety, by
przestał. Chciał, by poprosiła o zostawienie sowy na pastwę śmierci.
Offline
Sowa nie dawał za wygraną, tu objawiła się jego prawdziwa natura, jeśli czegoś chciał, miał to dostać. Huknął rozeźlony i zaczął machać skrzydłami, na początku bardzo nie skoordynowanie i z miernym skutkiem, jednak po chwili udało mu się wznieść, a następnie ulecieć jeszcze trochę wyżej.
Po chwili ptasie łapy zacisnęły się na ramieniu nimfy, boleśnie, ale jeszcze nie przebijając skóry. Sowa huknął jej tym razem dosadnie, prosto do lewego ucha.
Offline
Gdy ptak zacisnął szpony na ciele nimfy, światło jakie od niej biło, zgasło momentalnie i zapadł mrok, w którym błyszczały tylko ślepia zwierzęcia - ogromne jak spodki.
Dziewczyna nie pisnęła nawet, jeno upadła na kolana, po czym wściekle i zajadle zaczęła szamotać się z ptakiem.
- Mam cię dość! Puść, potworze! Ja cię ratuję, a ty mi tak odpłacasz! - wykrzyczała po chwili, bezwiednie próbując zdjąć sowę z ramienia.
Teraz Andre miał okazję uratować piękną nimfę od "bestyji".
Offline
Ptak jednak złapał dziobem za włosy nimfy, wyszarpnął spory pukiel, wraz z przytwierdzoną do niego skórą, i zeskoczył z jej ramienia. gdy tylko jego ptasie nogi dotknęły śniegu zaczął uciekać, tak szybko jak umiał.... Wiedział, ze mocno sie naraził.
Offline
Tego bólu było już nazbyt wiele. Wrzasnęła i chwyciła się za głowę. Pod dłonią poczuła ciepłą ciecz. Odjęła dłoń podtykając pod nos. Uderzył ją żelazisty zapach krwi. Łzy napłynęły jej do oczu.
Jak ona teraz wygląda! jak wyglądać będzie! Straciła urodę - straciła wszystko!
Nie zwlekając, nie myśląc ni chwili, ruszyła jak błyskawica, wymijając Człowieka, na schody i dalej do Szpitala...Musi odzyskać skórę i włosy! Musi!
Offline
Sowa wlazł z trudem, do swej dziupli. Bycie nielotnym ptakiem w środku zimy, to był koszmar.
Szybko wymościł sobie posłanie zdobytym puklem włosów, huknął zadowolony, przekrzywił łepek i... zasnął snem sprawiedliwych.
Offline
Andre stał bez ruchu, oglądając to przedstawienie. Widział jak ptak rzuca się do włosów elfki i wyrywa część z nich. Widział jak oboje uciekają, jeden ze strachu przed śmiercią, druga ze strachu przed brzydotą. Zabawne. Andre stał tak jeszcze chwilę, po czym podszedł do dziupli.
- Dzięki za to, że pokazałeś mi jej prawdziwy charakter. - Powiedział szeptem do ptaka. - Ale mimo to jesteś mi coś winny. - Po tych słowach motykarz włożył rękę do dziupli szukając tam jakiś kosztowności. Skoro ta sowa lubi kolekcjonować takie rzeczy jak włosy, to i może błyskotki się znajdą...Andre wiedział, że jeśli ptak go zaatakuje, to wojownik nie będzie miał problemów ze złapaniem napastnika, w końcu taniec cienia to połączenie zwinności, zręczności i precyzji.
Offline
Andreasan nie znalazł niczego poza ściółką i włosami nimfy. Zezłościł za to lokatora dziupli do tego stopnia, że ten dziabnął go w rękę dziobem rozcinając skórę do krwi. Z wnętrza dziupli dobyło się tryumfalne huknięcie, gdy ręka nieproszonego gościa cofnęła się.
W mniemaniu ptaka, znów wygrał i to mimo choroby. Był z siebie dumny.
Offline
Andre cofnął szybko rękę. Spływała po niej czerwona, znana Andreasanowi ciecz. Rana piekła jak diabli. Motykarz wyciągnął piersiówkę i wylał część alkoholu na ranę, by ją zdezynfekować. Teraz dopiero piekło, ale wojownik nie dał tego po sobie poznać.
- Brawo ptaku. Powinienem się od ciebie uczyć. - Andre spojrzał się jeszcze do dziupli, po czym powolnym krokiem skierował się do wyjścia.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |