Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Bez ubytku w manie, albo innym źródle. To ciekawe... - powiedział, końcówkę wymrukując. Porzucił już próby złapania krzesła kompletnie. Teraz zainteresowała go ta zdolność.
- A możesz w takim razie wytłumaczyć, na jakiej zasadzie ma działać taka zdolność? Zaciekawiło mnie to, a w walce taka inicjatywa może być bardzo przydatna. - rzekł paladyn, delikatnie gładząc się po bródce. Wtedy też zauważył, że ciągle ma kaptur na głowie, więc pośpiesznie go zrzucił, odkrywając młodą twarz z "mądrym" błyskiem w oku i uczesanymi brązowymi włosami. Bardziej by do paladyna pasowały blond włosy albo albinoskie, ale geny rodzinne przezwyciężyły rytuał paladynów. Jedynie jego oczy były mieszaniną rodową i paladyńską, co dało ciekawy efekt - czasami miał oczy zielone, czasami brązowe, a czasami wręcz złote. I zawsze miał złoty błysk w oku, co nadawało jego twarzy pewnej dodatkowej inteligencji.
Akurat wtedy jego oczy postanowiły zmienić barwę z zielonej na złotą. Przez co na chwilę ich kolor zawirował, po czym zmienił się. Nie byłoby to tak widoczne, gdyby nie wpadające z góry słońce, które dodatkowo rozświetliło je, uwydatniając efekt.
Offline
-Istnieje podział umiejętności na wojenne i standardowe.- stwierdziła po chwili namysłu.- Z tym, że te pierwsze dają bardzo wąski zakres możliwości, choć są dość interesujące. Są w pewnym sensie uzupełnieniem standardowych. Jednak te drugie dają dużo szersze pole manewru. Więcej możliwości. Istnieją drobne ograniczenia, ale tak w zasadzie to ogranicza psionitę jedynie jego wyobraźnia.
Uśmiechnęła się lekko. Zmiana koloru nie uszła jej uwadze, aczkolwiek nie miała zamiaru tego komentować. Całkiem możliwe, że to co widziała było jedynie grą światła.
Offline
Było jednak zbyt mocne, by można było to uznać tylko za grę światła. Niestety, jakoś każdy, kto zobaczył oczy Gaspara, pytał o nie. Co paladyna irytowało.
- Sama wyobraźnia? Nic więcej? Czyli psionita mógłby sobie pomyśleć, by... - przez chwilę wiódł wzrokiem po terenie. Zauważył ułamaną gałązkę. - unieść tę gałązkę i zacząć się nią wachlować? Bez żadnego udziału fizycznego? - dopytał paladyn, spoglądając na wiedźmę z rosnącym zdziwieniem zdolnościami psionitów.
Offline
Roześmiała się lekko.
-Oczywiście.- stwierdziła przekrzywiając głowę.
Gałązka uniosła się powoli i zawisła nad Gasparem wachlując go dość silnie przez chwilę, po czym opadła na ziemię.
-Na razie lepiej żebym za długo nie dzieliła swojej uwagi na różne czynności.- mrugnęła do Anioła coraz bardziej rozbawiona jego zaskoczeniem.
Offline
To Skimrra musiała się jeszcze bardziej rozbawić, gdy anioł chwycił gałązkę podczas opadania i obejrzał ją dokładnie.
- Niesamowite... - mruknął cicho. Porównał krótko uczucie wachlowania bezręcznego z ręcznym, po czym odrzucił gałązkę.
- Czy ktoś na zakonie korzysta na takim poziomie jak Ty z psioniki? - spytał paladyn
Offline
-Oczywiście.- odparła.- Choć w zasadzie jego zdolności są jeszcze większe. Mam rzecz jasna na myśli Mangela. Ale on nie ma czasu, więc ja prowadzę Instytut. Z reszty Zakonników? Cóż... psionika niestety stoi na bardzo niskim poziomie. Mam zaledwie garstkę studentów. Jest kilka samorodków i to wszystko. Mam nadzieję to zmienić, ale czy się uda? Czas pokaże.
Uśmiechnęła się lekko dalej wpatrując w tęczówki Anioła. Jednak o nic nie pytała. Zwykle była ciekawska i nie wychodziła na tym zbyt dobrze.
Offline
Anioł przez chwilę myślał nad plusami i minusami psioniki. Gdy tak przez chwilę siedział w zamyśleniu, jego tęczówki zmieniły kolor na brązowy. Po chwili delikatnie błysnęły.
- Być może dostaniesz nowego ucznia. - powiedział pancermistrz z uśmiechem. Podrapał się po plecach, po czym zaśmiał. Śmiech był naturalny, w niczym niewymuszony, choć myśl która go wywołała była dosyć prosta. Gdy po spazmie śmiechu otworzył oczy, ponownie błyskały się złotem.
Offline
Ta dziwna właściwość tęczówek Anioła zaczynała ja ciekawić. Wyglądało na to, że zależne są od emocji. Choć może jednak nie? Walczyła z własną ciekawością by nie podejrzeć myśli Gaspara. Jednak ona miała swoją etykę "zawodową". Nigdy bez wyraźnego powodu nie wdzierała się w czyjeś myśli. Było to ostatecznością, gdy wszystkie inne środku zawiodły. Teraz nie było żadnego powodu, więc powstrzymała się.
-Cóż, będę szczerze zachwycona.- stwierdziła z uśmiechem, w odpowiedzi na stwierdzenie Anioła.
Offline
Czy to z bijącej z duszki ciekawości, czy też z przeczucia albo innej niemożliwej do określenia rzeczy Gaspar zauważył pewne zainteresowanie wiedźmy. Moment zastanowienia, i już anioł zgadł źródło zainteresowania. Delikatnie przesunął palcem po krzaczastej brwi, pozwalając nieświadomie zmienić oczom kolor na zielony.
- Coś mi mówi, że ponownie moje oczy się zmieniają, nieprawdaż? - zadał to pytanie zdawkowo, jednak już nie tęczówki ale cała twarz Gaspara ukazała wyczekiwanie. Może w końcu...
Offline
Skinęła głową uśmiechając się lekko.
-Dotąd taką właściwość spotkałam tylko u co poniektórych demonów. Tyle, że tam inny był zestaw barw, od czerni, przez fiolet do czerwieni. Nigdy tak ciepły i przyjemny, jak Twój.- odparła.- I nie ukrywam, że ciekawi mnie ta właściwość... Z czego wynika? Z emocji? Bo z siły woli chyba nie, nie wydajesz się tego kontrolować.
Przechyliła głowę zaciekawiona zjawiskiem.
Offline
- Nie, mam to zupełnie poza kontrolą. Czasem przez uczucia, czasem przez myśli, czasem same z siebie. Z tego co mi wiadomo, dzieje się tak od czasu moich święceń na paladyna, jakbyście to pewno nazwali. W ten sam sposób moje skrzydła też się zmieniły. - powiedział, odsuwając połę płaszcza i rozkładając na wpół eteryczne skrzydła, błyskające złotawym kolorem. Wydawały się mocne i wielkie ale też delikatne i zwiewne.
- Wszystko przez tą anielską krew. A dokładniej krew rodu Grzmotów. Wcześniej byłem znacznie bardziej podobny do mojego brata. Zielone oczy i brązowe skrzydła. Po święceniach magia, która płynęła w rodzinnej krwi została zaburzona, przez co doszło do pewnej mutacji skrzydeł i nowej właściwości oczu. W pewnym sensie te skrzydła są lepsze niż zwykłe. Znacznie trudniej je uszkodzić w walce wręcz. Ale z oczami to co innego. Co poniektórzy to ciągle patrzą na moje oczy i proszą o zmiany nastroju, by popatrzeć. A teraz nawet nie wiem, jaki mają kolor. To denerwuje, że coś się w człowieku zmienia stale a nie można tego dostrzec. - wygadał się anioł, na koniec błyskając oczami w złości. Koloru nie zmieniły, nadal jarzyły się zielonym kolorem, choć po ostatnim zdaniu nabrał on bardziej "dzikiego" koloru. Po chwili błysnęła iskierka strachu, a kolor przybladł.
- Jeżeli chcesz, to mów cokolwiek, ale nie mów proszę o demonach. Krew we mnie zamiera na samą myśl, że mógłbym być po części pomiotem piekielnym... - kilka sekund po tym ostatnim stwierdzeniu aniołowi wygładziło się czoło. Skoro ta duszka to psioniczka, to może zdoła ustalić, co powoduje te ciągłe zmiany. A może i zdoła je okiełznać...
Offline
Do ogrodów na piątym piętrze wszedł Dalgar. Krasnolud miał nadzieję, że znajdzie tutaj mistrzynię. Dostał on zadanie od kobiet niewiadomego pochodzenia, które pojawiły się na szóstym piętrze. Miał on Zanieść przepiękny idealny miecz do Mistrzyni. Ulżyło mu, gdy zobaczył Skimmrę. Rozmawiającą z aniołem. Podszedł i pokornie powiedział:
-Witaj pani. Zostałem wysłany, by dać ci ten oręż. – Zrobił niewielką pauzę. – Dostałem go od…to długa historia i skomplikowana….Nie chcę zanudzić.
Offline
Skimrra opadła nagle na ziemię, jakby nagle upuszczona. Jednak precyzja z jaką wylądowała wskazywała na to, że zrobiła to świadomie. Po chwili Gaspar uniósł się lekko po czym został łagodnie postawiony na ziemi. Wiedźma przeszła te kilka kroków i nie krępując się wcale, przesunęła opuszkami palcy po skrzydle Anioła, po czym zadarła głowę i spojrzała w tym razem zielone oczy. Po czym uśmiechnęła się.
-Nie, swoje właściwości nabyłeś w zupełnie inny sposób.- stwierdziła po chwili zastanowienia.- Demona wyczułabym na kilometr. Zbyt wiele razy lizałam po nich rany.
Przez chwilę zmarszczyła brwi, po czym znów się rozpogodziła.
-Niemniej, to jest doprawdy fascynujące...- mruknęła dalej wpatrując się w tęczówki paladyna i czekając czy pojawią się nowe zmiany.
Nagle usłyszała za swoimi plecami głos krasnoluda.
Odwróciła się i jej wzrok utkwił w mieczu. To był jej miecz, jej ostrze. Otworzyła szerzej oczy i podeszła do niego. Bez słowa ujęła rękojeść. Poczuła jego lekkość, ideale wyważenie... Wszak należał niegdyś do Wielkeigo Archonta.
Powoli przejechała lewą dłonią po klindze. Nagle poczuła się o wiele lepiej. Jakby element jej układanki wrócił na miejsce. Wzięła głęboki oddech, bezwiedni cały czas się uśmiechając. Gwałtownym ruchem poderwała głowę do góry:
-Od kogo dostałeś mój miecz?- zapytała cicho marszcąc brwi.- Co tu się dzieje? Jak to możliwe, że do mnie wrócił?
Oczy duszycy zabłysły niezdrowym blaskiem. Było w tym coś bardzo nieludzkiego i drapieżnego.
Offline
Paladyn minimalnie zadrżał, gdy od dłuższego czasu odczuł cudzy dotyk na swoich piórach. Praktycznie od czasu opuszczenia anielskiego miasta. Wtedy zawsze swoje skrzydła chował pod poły płaszcza.
Gdy duszka spojrzała mu w oczy, paladyn zniżył głowę, by linia łącząca ich wzrok była niczym nie zakrzywiona. Gdy usłyszał kroki krasnoluda, jego tęczówki niemal niedostrzegalnie błysnęły, nim ich kolor zaczął się ponownie zmieniać. W chwili gdy wzrok duszki przeszedł na kowala, oczy Gaspara były mieszanką zielonego i brązowego. Jego oczy ustabilizowały się chwilę przed słowami wiedźmy o mieczu.
Paladyn nigdy nie odczuł kradzieży, dopóki nie przybył na Zakon, by natychmiast zapaść w Letarg. Jeżeli jednak ten krasnolud ukradł ten miecz...
Pancermistrz nic nie powiedział, ale jego oczy ściemniały do koloru zaśniedziałej miedzi. Założył ręce na krzyż i zatrzymał je na brzuchu, oczekując na słowa Dalgara.
Offline
Krasnolud wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać.
- No cóż. Na szóstym piętrze wraz z grupą innych zakonników staraliśmy się rozwikłać zagadkę dziwnego i skomplikowanego znaku wysoko pod sufitem. Udało nam się znaleźć ukryte mechanizmy, dzięki którym płyta z dziwnym znakiem runęła na ziemie. W jakimś dziwnym szklanym pojemniku znajdowały się trzy kobiety i ten miecz. Kazały mi go do ciebie przynieść. Powiedziały także, że bezprawnie go sobie wzięły. – Przestał mówić. Teraz czekał na reakcję mistrzyni.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |