Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Hidoi jakby zignorowała pocałunek Samuel'a, myślami była bardzo daleko... tam gdzie nie ma miejsca na rozterki czy też płacz. Oparła się na łokciach, odginając szyję w tył. Westchnęła cicho, przez jej ciało przeszedł dreszcz. Poderwała się na równe nogi. wybacz, Samuel, ale musze coś jeszcze załatwić... powiedziała szybko otrzepując się z trawy po czym ruszyła biegiem znikając za drzewami.
Offline
Człowiek
Obejrzał się za Hidoi. Nie podniósł się. W jego oczach można było zobaczeć złość. Dalej leżał na trawie i wpatrywał się w niebo. W końcu wstał i ruszył w stronę miasta spokojnym, wolnym krokiem. Przez całą drogę rozmyślał. Jaki sekret skrywa Hidoi? Co z nimi będzie? Próbował odpowiedzieć w sobie na te pytania jednak nie znał odwpowiedzi. A może nie chciał poznać...
Offline
Smoczy Sędzia
Przez zagajnik przemknęła smuga cienia. Pędziła szybko i bezszelestnie, odbijając się od pni drzew, by nie dotknąć szeleszczącej ściółki. Równie szybko, jak się pojawiła, zniknęła w gąszczu drzew. Ślad za nią się rozwiał.
Offline
Krótko po cieniu na polanę wpłynął szeroki obłok, z rzadka blyskając zielenią. Było kompletnie cicho, a powietrze stało sie nagle dziwnie parne. Atmosfera do złudzenia przypominała cisze przed burzą. Wiatr zniknął.
Skimrra zatrzymała się nad strumieniem. Delikatne przepływanie w powietrzu dawało gwarancję bycia niewysłyszalną dla czegokolwiek. Pod postacią ducha nie posiadala też żadnej woni. Zawisła złowrogo w powietrzu.
Offline
Smoczy Sędzia
Na końcu pojawił się Shar'rah. Biegł na czterech łapach językiem na wierzchu. Na futrze migotały mu drobne perliste kropelki. Zatrzymał się podniósł na dwie łapy. Odetchnął głośno.
- Łady bieg... - mruknął cicho i spojrzał na płynącą w górze duszkę. - Widzisz coś tam z góry?
Astaroth w tym samym czasie zawrócił, skacząc po drzewach i wylądował obok kotołaka. Mruczał cicho i rozglądał się dookoła.
Offline
-Tam.- Skimrra przepłynęła leniwie w powietrzu w kierunku, gdzie dostrzegła spokojnie drzemiące sarny.
Odwróciła się czekając na reakcję Shara i Astarotha, który sprawiał, że miała ochotę wybuchnąć śmiechem. Zapewne w ludzkiej postaci by tak zrobiła, ale w obecnej jej śmiech mógł spłoszyć sarny.
Otrząsnęła się lekko, by przypadkiem nie zaczął z niej padać deszcz. Ta postać również miała swoje irytujące niedogodności.
Offline
Smoczy Sędzia
Z Shara jakby znikło całe zmęczenie. Podniósł się i wskoczył na drzewo. Astaroth przykucnął i tak przykucnięty zaczął się skradać w kierunku wskazanym przez unoszącą się nad nimi chmurkę. Shar'rah poszedł za nim, skryty pośród drzew. Nie miał ochoty wtrącać się w polowanie malca. Po prostu nie chciał opuścić widowiska.
Offline
Skimrra wpłynęła między korony drzew i zawisła dokładnie nad niczego nie podejrzewającym stadkiem. Gdyby mogła oblizałaby zapewne wargi. Powoli zaczęła zniżać lot i zastanawiać się, którego osobnika spłoszyć. Miała ochotę na nieziemsko szybki pościg.
Wyminęła zręcznie Shara siedzącego na gałęzi, świadoma, że jak o niego zahaczy, zmoczy mu futro, czego zapewne kotołak nie cierpiał.
Zadowolona odnotowała, że Astaroth z zapamiętaniem skrada się w stronę saren.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth przysunął się bliżej saren. Powoli, bezszelestnie jak łowca. Zatrzymał się za krzakiem stojącym tuż obok saren. Oblizał się i otworzył usta, jakby miał zaraz wypuścić z siebie cień. Kotołak przysiadł sobie na gałęzi, by móc wygodnie obejrzeć widowisko.
Offline
Skimrra zawisła, dając pierwszeństwo Smokowi. Sama dawno nie polowała i choć jej instynkt zabójcy zaczynał wręcz wrzeć, chciała wiedzieć co też wymyślił Astaroth. Poza tym, ona swoich ofiar nigdy nie zjadała. Zabijała dla samej przyjemności, dla uspokojenia temperamentu. Nie była więc pewna, czy smok nie naje się zbytnio, bądź czy będzie miał ochotę na ofiarę nie upolowaną przez niego. W końcu z drapieżnikami różnie bywa.
Offline
Smoczy Sędzia
Nagle z ust smoczka wypłynął cień, który w mgnieniu oka skrył obie sarny, które wydały z siebie przerażone dźwięki. Jedna z nich wybiegła przerażona i pomknęła przed siebie, druga jednak się nie pojawiała. Astaroth zaczął krążyć dookoła kłębiastej bańki. Oblizywał się, a z każdym krokiem podchodził coraz bliżej...
Offline
Skimrra patrzyła chwilę, ale nie zdołała się opanować. Bez ostrzeżenia wystrzeliła w powietrze za uciekającą sarną nabierając zawrotnej prędkości, zaledwie w ułamkach sekundy. Już po chwili wymijała drzewa, ścigając przerażone zwierzę. Nie wydawała żadnego dźwięku, nie niosła ze sobą zapachu, a i tak jej ofiara dobrze wiedziała, że nie ujdzie z życiem.
Offline
Smoczy Sędzia
W tym samym momencie Astaroth skoczył w cień i wyleciał po drugiej stronie. Kiedy pojawiła się sugestia powstającego powoli ryku, skoczył drugi raz i wylądował tam, gdzie wcześniej stał. Gdy zaczynały rozchodzić się pierwsze, basowe dźwięki ryku przerażonego zwierzęcia, Astaroth uskoczył na bok i znowu pojawił się po drugiej stronie, by znów przeskoczyć na kolejne miejsce. Każdemu skokowi towarzyszył dźwięk drapania czegoś ostrego o skórę. Gdy ryk stał się już wyraźny i gwałtownie zbliżał się ku wysokiej nucie paniki, smok skoczył po raz piąty. Rozległ się dźwięk, rozrywanego mięsa i malec wyskoczył po drugiej stronie. Na łapkach miał drobną sugestię czerwieni, objawiającą się niekiedy spod warstwy cienia. Zwierzę zaczęło kwiczeć przerażone. Smoczek z warknięciem skoczył w cień. Rozległ się dźwięk, jakby ktoś miażdżył coś bardzo twardego. Smoczek wyskoczył. Miał zakrwawiony pyszczek i jeszcze coś innego... Jakby przezroczystego... Smoczek oblizał się i znowu skoczył. Rozległo się kolejne gruchnięcie. Smoczek wyskoczył jeszcze bardziej pobrudzony krwią ofiary. Gdy sarna znów kwiknęła, skoczył do niej. Gdy wyskoczył, rozległ się dźwięk upadającej sarny. Astaroth oblizał się i odwrócił w stronę cienistej kuli. Ta, jak na sygnał, rozwiała się, ukazując leżącą na boku sarnę z trzema rzędami głębokich ran. Obie przednie nogi leżały pod dziwnymi kątami. Gdy zobaczyła, co powoli ruszyło w jej stronę, zaczęła się wierzgać, chcąc podnieść się na nogi, choć, oczywiście nie przyniosło to najmniejszych efektów. Smoczek oblizał i przejechał językiem po pysku przerażonego stworzenia. Oblizał się raz jeszcze i przeniósł się pomiędzy nogi zwierzęcia, gdy usiadł i powoli zaczął konsumować brzuch zwierzęcia małymi kąskami. Oczywiście obiad zareagował na to większym jeszcze piskiem i zaczęło się ruszać, jak tylko mogło. Na swoje nieszczęście bez skutku. Piękne, letnie popołudnie, bezchmurnie niemalże niebo, trawa zielona, a i tak nie wiesz, czy za chwilę jedyny stuprocentowy smok w okolicy nie zacznie cię konsumować żywcem...
Offline
Skimrra ścigała sarnę już ładny kawał, a ta najwyraźniej nie zamierzała się zmęczyć. Duszyca ruszyła szybciej i wyprzedziła sarnę, zawróciła gwałtownie i wpadła przed zwierze, które przerażone zawierzgało kopytami i próbowalo zawrócić. Ale Skimrra była szybsza.
Bawiła się swoją ofiarą dłuższy czas, pozwalajac jej odbiec kawałek i zawracając. W końcu sarna zaczęła chwiać się na nogach. Skimrra stwierdziła,że w akcie łaski skróci jej męki i wycelowała jedną, precyzyjną błyskawicę.
Okolica zalała się białym światłem, a drzewa przez moment rzuciły długi cień. Po chwili z głuchym łupnięciem sarna wylądowała na mchu. Skimrra krążyła przed nią chwilę upewniajac się, że strzał był śmiertelny, po czym związała ją zaklęciem i ruszyła w drogę powrotną na polanę.
Cofnęła zaklęcie, a ofiara upadła na miękką trawę.
Skimrra wrócila do swojej ludzkiej postaci, uśmiechając się szeroko.
-Smacznego Astaroth.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth mruknął z wdzięcznie i wrócił do konsumpcji kwiczącego obiadu. Shar'rah zeskoczył z drzewa. Podszedł do Skimrry i pocałował ją czule.
- Ładnie... - mruknął. - Nawet tutaj słyszałem grzmot. Chociaż z drugiej strony właśnie zobaczyłem coś, co sprawiło, że nie chciałbym być w jaskini w obecności takiego smoka... - zadrżał.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |