Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
-Oh, biedny, mały słodki kotem.- pogłaskała go czule po głowie.- Przecież nic Ci nie grozi.
Uśmiechnęła się do niego słodko i prztuliła, obserwując Astarotha.
-Poza tym, czyżby nie podobał Ci się ten obraze?- zapytała niewinnie, choć ją też ciarki przeszły na widok tego co smok wyprawiał z jeszcze żywą sarną. Pogratulowała sobie pomysłu zamordowania własnej ofiary.
Offline
Smoczy Sędzia
- Mnie nie przeraża ten widok, a jak całość wyglądała, kiedy to robił. Nie mogła nawet uciec... - mruknął. - Nie miała dokąd, bo pewnie przesunąłby za nią tą bańkę... A potem atakował z różnych stron w niesamowitym tempie... - zadrżał, widząc siebie w ciemności. - Nie chciałbym z nim walczyć, kiedy dorośnie... Wyobraź sobie... Wszystko, co możesz zrobić, to mieć nadzieję, że się wykrwawisz, nim ból doprowadzi cię do obłędu, bo sam cię nie zabije i będzie cię jadł tak, byś możliwie długo żyła.
Offline
Skimrra nagle zbladła wyraźnie.
-Taaak... smoki potrafią być bardzo okrutne.- wzdrygnęła się. Wspomnienia wojen powróciły do niej jak echem.
Otrząsnęła się w końcu.
-Ale i równie urocze co drapieżne. A żadne z nas też nie jest bezbronne.- stwierdziła w końcu.- Cóż, trafił nam się oryginalny wychowanek.
Postarała się uśmiechnąć.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth nadal pałaszował, jakby nie słyszał, co się dzieje. Od czasu do czasu sprawdzał, czy życie ofiary chyli się już ku końcowi.
- Nawet bardzo - mruknął i popatrzył na Skimrrę z dziwnym uśmiechem, jakby się nad czymś zastanawiał. Splótł dłonie na plecach. Ogon drgał mu nerwowo.
Offline
Skimrra jeszcze dłuższą chwilę obserwowała Astarotha, po czym spojrzala na Shara marszcząc brwi:
-Coś się stało? Coś źle powiedziałam?- zapytała nerwowo. Atmosfera jej sie udzieliła nagle.
Przestąpiła z nogi na nogę patrząc na niego niepewnie.
Rozejrzała sie szukajac ewentualnego zagrożenia, ale nic nie dostrzegła. Jakby w odpowiedzi na jej zdenerwowanie, zerwał się lekki wiatr.
Offline
Smoczy Sędzia
Shar przyklęknął przy niej, a raczej przysiadł, gdyż budowa jego nóg nie pozwalała na klękanie w normalnym znaczeniu tego słowa. Ujął dłoń w obie dłonie. Odchrząknął i przekrzywił lekko głowę.
- Skimrro... - zaczął mówić. - Wiem, że nie mam przy sobie nic odpowiedniego, ale o jubilera tutaj trudniej, niż o krasnoluda, żywego, w Mateczniku...
Offline
Skimrra otworzyła usta zaskoczona, po czym wydukała:
-Shar... co ty mi próbujesz powiedziec?- zapytała po czym głosno przełknęła.
Przysięgla sobie, że jeżeli to jest jakiś żart, to już on ją popamięta.
Odetchnęła głęboko chcąc się uspokoić.
Ta sytuacja była dla niej bardzo dziwna. Co prawda była już mężatką, ale nikt wcześniej nie oświadczył jej się tak naprawdę.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth przerwał jedzenie i spojrzał na nich dziwnie, jakby niepewnie. Nawet nie oblizał się.
- Może i znamy się od niedawna, ale... - mówił kotołak, a końcówka jego ogona wykręciła się i zaczęła nerwowo poruszać. - Chciałbym wiedzieć, czy mógłby zostać do końca na... - przypomniał sobie, że mówi do ducha - no jeśli nie naszych, to przynajmniej do końca moich dni? - zdawał sobie sprawę, jak to mogło głupio zabrzmieć, ale... stało się...
Offline
Skimrra uśmiechnęła się lekko, dziwnie wręcz. Odetchnęła głęboko i drugą dłoń położyła na dłoniach Shara. Gdy się odezwała, głos miała dziwnie zmieniony:
-Jeszcze nigdy... nikt... - przełknęła i pokręciła lekko głową odganiając myśli, po czym spojrzała mu w oczy, a jej zielone tęczówki zabłysły.- Oczywiście, że chcę.
Ręce delikatnie jej drżały, ale spojrzenie było pewne i roziskrzone. Usta rozciągnęły się w uśmiechu, najdziwniejszym i najbardziej uroczym, jaki zdarzyło się Sharowi przez ten krótki czas oglądać.
Offline
Smoczy Sędzia
Shar'rah podniósł się i objął ją delikatnie. Następnie Spojrzał jej w oczy i pocałował czule na modłę pewnego zagranicznego ludu. Szczerze nie spodziewał się tak przychylnej reakcji, raczej zaskoczenia, oburzenia. A tutaj tak niezwykle miłe zaskoczenie...
Astaroth wystrzelił w górę strzałę cienia i zamachał skrzydłami. Ziewnął. Wrócił do nadal ruchomego obiadu.
Offline
Oddała pocałunek, po czym wtuliła policzek w ramię Shara, patrząc na Astarotha. Przytuliła się do Shara, wdychając leśne powietrze, przesycone zapachem krwi. Dziwna sceneria jak na oświadczyny. Ale dziwne ciepło, szczęśliwe ciepło jakie ją zalało od środka.
-Shar, ale to się dzieje naprawdę?- zapytała nagle tknięta dziwnym przeczuciem i spojrzała na niego pytająco.
Offline