Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#76 2008-02-09 15:23:51

Senelion

Mieszkaniec stolicy

6065855
Zarejestrowany: 2007-11-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Krasnolud
Profesja: Berserker
Praca: 84
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
Zwierze: 1%

Re: Pole cmentarne

Krasnolud dalej podążał razem z Adem i Ekeną. Starał się jak najbardziej osłaniać rannego kompana jednocześnie pomagając morfce. Zbliżali się coraz bardziej do celu. Nawet Sen, który w żadnym stopniu nie znał się na magii czuł niewyobrażalną, niszczycielską moc Licha. Myśl o spotkaniu się z nim twarzą w twarz zmotywowała go jeszcze bardziej do walki. Najbliższemu stojącemu umarlakowi odciął nogę przez co ścierwo upadło na ziemie i jedyne co mogło zrobić to patrzeć jak but jego oprawcy nieuchronnie zbliża się by zmiażdżyć mu czaszkę. Po tym okrutnym spektaklu wściekły krasnolud wbił topory prosto w klatkę piersiową następnego ghula po czym wyjął z pętli dwa niewielkie toporki do rzucania. Zamachnął się i rzucił je ku kolejnym nieumarłym. Cała trójka była coraz bliżej Licha, a nieumarłych nadchodzili w coraz to większych ilościach i to ze wszystkich stron.


Utrata współodczuwania może być najtrwalszą i najgłębszą blizną ze wszystkich, bezgłośną klingą niewidocznego przeciwnika, rozrywającą nasze serca i kradnącą nam więcej niż tylko siłę...

Offline

 

#77 2008-02-09 18:14:51

 Kraght'nar

http://tnij.org/gcaphttp://tnij.org/hb83Smoczy Sędzia

849959
Zarejestrowany: 2007-11-22
Posty: 1687
Punktów :   
Rasa: Czarny Smok
Profesja: Sędzia
Praca: Zakonny Sędzia
Totem: Ptak Ti
Zwierze: Astaroth i Wodnik

Re: Pole cmentarne

Kraght'nar tuż nad ziemią powrócił do swojej naturalnej postaci. Ziemię pod nim ogarnęły płonienie, a w chwilę później wyladował z hukiem obok Seneliona.
- Dokąd wam drogę oczyścić? - zawołał do grupki i rzucił się z powrotem w kierunku nieumarłych.


Lecz tylko jeża przelecieć się nie da...

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=56

Offline

 

#78 2008-02-09 19:21:06

Silver Moonlight

Piekielnica

714553
Call me!
Skąd: zapadla dziura na pomorzu :P
Zarejestrowany: 2007-01-03
Posty: 3009
Punktów :   
Rasa: Mroczny Elf/Drow
Profesja: Wiedźma
Praca: Wolontariat
Totem: Niedźwiedź
Zwierze: Bóbr, niedźwiedź, ptak

Re: Pole cmentarne

Tymczasem drowka widzac nadchodzących towarzyszy z wrednym usmiechem schowała miecz. Zaczeła grzebac w pamięci za odpowiednim zakleciem. Znalazła, nawet kilka:

-Mandra!

Rzuciła czar na jednago z ghuli który zaczą palic się od środka

- Daram!

Uśpiła nieumarłych z prawej

- Corez!

Ghule po lewej zaczeły płonąc bardzo ładnie, tworząc ognisko

-Barbasa!

Odepchneła za pomocą wiatru zombie z środka. I wreście rzuciła jedno ze swych ulubionych zaklęc...

-Aquila!

W jej dłoni kojawiły się smocze groty, którymi zaczeła ciskac w  co bliższych nieumarłych starając się nie zranic nikogo ze "swoich"...


"Gdy słońca blask nad morza lśni głębiną,
Myślę o tobie, miły.
Wzywałam cię, gdy księżyc niebem płynął
I zdroje się srebrzyły."

"Bliskośc Ukochanego".
Johan Wolfgang Goethe


Imię: Silver/Harblein
Rasa: Mroczny elf
Profesja: Wiedźma/Rzemieślnik/ Piekielnica
Charakter: chaotyczny dobry
Zalety: pomysłowośc, poczucie humoru, ciekawośc, wrażliwośc na sztukę
Wady: wredna paskuda, wścibska, wywyższa sie
Umiejętności: Pisanie, podstawy medycyny, dobry kontakt ze zwierzetami, Czytanie, Czaroznawstwo, Szamanizm
Zwierze: Ptak Dei- Abherun, Bóbr- Gaw i Niedźwiedź - Alborn
Polimorfia: ni ma i nie będzie
Ekwipunek: Miecz,plecak, szata maga, sakwy a w nich zioła, patelnia,zestaw kanapek na podróż, lina
Złoto: zobacz koło avatara

Offline

 

#79 2008-02-09 20:02:39

Senelion

Mieszkaniec stolicy

6065855
Zarejestrowany: 2007-11-10
Posty: 74
Punktów :   
Rasa: Krasnolud
Profesja: Berserker
Praca: 84
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
Zwierze: 1%

Re: Pole cmentarne

Ciął kolejnego ghula między oczy i odwrócił sie do Kraga.
- Oczyść nam drogę do Licha z tych zdechlaków! - krzyknął krasnolud wyjmując topór z czaszki pokonanego przeciwnika. Nie był pewien czy smok go usłyszał, ale zbytnio się tym nie przejmował. Po chwili dodał.
- Ale tego skurwysyna zostaw nam!

Ostatnio edytowany przez Senelion (2008-02-09 20:05:58)


Utrata współodczuwania może być najtrwalszą i najgłębszą blizną ze wszystkich, bezgłośną klingą niewidocznego przeciwnika, rozrywającą nasze serca i kradnącą nam więcej niż tylko siłę...

Offline

 

#80 2008-02-09 20:29:22

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Przedzierali się przez zastępy nieumarłych.
Pazury, ostrza, łapy sięgający ku nim - to wszystko stawało się takie dziwne.
Wszystko zwolniło, hałas ucichł, a ból zelżał. Miała tego dość, tego wszystkiego. A głosik nadal szeptał swoje czułe słówka. O śmierci, bólu i rozpaczy.
A później zauważyła w oddali Adramelecha, Ekene i Seneliona.
Potrząsnęła głową, krzyknęła coś niezrozumiale i kopnęła ghoula, starającego się złapać ją za ramię.
Poczuła zadziwiająco nieposkromioną rządzę życia, pragnienie kolejnego dnia, widoku wschodzącego słońca i gwiazd na atramentowo czarnym niebie.
Kakofonia jęków, szczęku broni, krzyków przerażenia powróciła ze zdwojoną siłą, prawie ogłuszając. Nieumarli znów poruszali się w miarę szybko. Ból prawie zwalał z nóg, jednak nadal podążała za drowem.
I wszystko wróciło do normy.
Jedynie rozpaczliwe łomotanie serca było inne. Silniejsze. Żywsze.


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#81 2008-02-09 21:22:49

 Kraght'nar

http://tnij.org/gcaphttp://tnij.org/hb83Smoczy Sędzia

849959
Zarejestrowany: 2007-11-22
Posty: 1687
Punktów :   
Rasa: Czarny Smok
Profesja: Sędzia
Praca: Zakonny Sędzia
Totem: Ptak Ti
Zwierze: Astaroth i Wodnik

Re: Pole cmentarne

Westchnął tylko... Czemu tutaj nie ma nikogo, z kim można by walczyć? Tylko sami słabi nieumarli, którzy ledwo co mogą dojść do mnie... Nie ma się co rozpisywać nad tym: smok ryknął, po czym zionął ogniem w nieumarłych, stojących na drodze do ich przywódcy. Przez kilka chwil było niemal tak jasno, jak w dzień... Umarlaki płonęły i biegały dookoła, tańcząc w smoczym ogniu. Koniec. Ogień zniknął. Jaszczur przestał zionąć.  Poprawił ułożenie swych nóg i ruszył niczym taran przez nieumarłych. Za łatwo... Może chociaż ten ich władca będzie coś umiał?


Lecz tylko jeża przelecieć się nie da...

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=56

Offline

 

#82 2008-02-09 21:33:16

 Adramelech

Mieszkaniec stolicy

6580749
Call me!
Zarejestrowany: 2007-11-07
Posty: 986
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Totem: Koń
Zwierze: Brak

Re: Pole cmentarne

Rany na całym ciele doskwierały mu coraz bardziej, do tego uczucie miażdżenia w jednej ręce. Zaklął przez zęby, gdy jeden z wrogów przyłożył mu pięściami w potylicę. Nagle wszystko trochę się zmieniło, ziemia i wszystko wokół niego zaczeło lekko krążyć. Błędnik zaczął świrować, prawie upadł, lecz Senelion w porę go uchwycił i ocucił. Stali tak chwile pośród tłumu krwiożerczych bestii, czas jakby na chwilę się zatrzymał. Bestie nie sięgały ich, gdyż chwilowo chroniła ich moc Serca Pustyni. Minęło dość dużo chwil, nim nekromanta odzyskał wiadomośc. W porę, gdyż właśnie wbiegło między niego, a krasnoluda kilka ghuli, poradzili sobie z nimi dość sprawnie. Adramalech nie zdążył dobyć miecza, lecz sztyletem pozbawił nieżycia dwóch z nich. Jeden wpił sie w jego złamane ramie, lecz silny cios między oczy sztyletem sprawił, że uścisk został zwolniony.
- Chodźmy! Oby lich niczego się nie domyślił...
Ruszył w wielką wyrwę pomiędzy oddziałami, którą pozostawiał za sobą smok. Uważał, by jego szata nie zajęła się od płonących zombiaków.

Ostatnio edytowany przez Adramelech (2008-02-09 21:37:32)


Gdyby i głód można było zaspokoić przez pocieranie żołądka!" - Diogenes masturbując się publicznie

Imię: Adramelech
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Charakter: neutralny chaotyczny
Zalety: wdzięczny, pracowity, lubi dowcipy o blondynkach i te z rodzaju absurdalnych
Wady: wścieka się dość łatwo, cynik, ironizuje, nie przywiązuje się raczej do niczego, rasista - nienawidzi drowów
Umiejętności: czarowanie Kamieni Run; zmiana kształtu przedmiotów - przybliżonej wielkości, na długi okres czasu; W niewielkim stopniu możliwość zapanowania nad mocą Laski
Wygląd: Szary, długi płaszcz, u dołu umorusany błotem, gdyż suwa się po ziemi, lekko poszarpany z dziurą wzdłuż uda prowizorycznie zaszytą, długie aż do połowy pleców czarne włosy, piwne oczy, zielonkawa skóra, blizny na rękach i plecach, trzy czarne różki na karku, czasem ma na plecach założoną pochwę do swego miecza tak, ze jego rękojeść wystaje ponad głowę.

Zaliczone wszystkie Próby w Szkole Najemników.


My name is Legion. For we are Many. Mk 5,9

Karta postaci
Moja historia
Jeśliś człeku ciekaw...
Rzecz o bogach i ich sporach niebieskich. Starzec nie dokończył swej opowieści...

Offline

 

#83 2008-02-09 22:17:13

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Pole cmentarne

Czas zwolnił, a może już zupełnie się zatrzymał? Polimorfka zbyt dobrze widziała ghula przed sobą. Nienaturalnie wolno zrobił krok do przodu. Jego miecz powędrował do góry.... Tylko dlaczego nie mogła się ruszyć?! Widziała aż za dobrze jak broń powoli zbilża do niej. Wszystkie ruchy wyraźne jak nigdy dotąd. Każde uderzenie serca, każdy oddech wyostrzone do granic możliwości. I ta klinga, klinga niemiłosiernie zblizająca się do niej. Łapy strasznie jej ciążyły... Miecz opadał, a jej ciało odmówiało posłuszeństwa. Wiedziała, że nie ucieknie na czas, nie miała szans. Ale coś zrobić przecież musiała. Nie mogła tu tak stać i po prostu dac się zabić. Nie da im tej satysfakcji. Warknęła, co wydawało się takie dziwne w tym jakże powolnym biegu wydarzeń. I wtedy czas przyspieszył. Klinga zaskakująco szybko opadła, polimorfka najszybciej jak umiała odskoczyła w tył. Nie potrafiła uwierzyć w swoje szczęście. Ostrze w prawdzie uderzyło, ale osunęło po przedniej łapie się nie czyniąc jej zbyt dużej szkody. Dzięki temu zyskała nad umarlakiem przewagę. Wykorzystała okazję i rzuciła się ghulowi na gardło.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#84 2008-02-10 11:34:09

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Upadła na kolana. Pazury wbijały się jej w plecy, ramiona. Głosik miał rację, śmierć była blisko.
Karminowa krew zdobiła ubranie, kapiąc na ziemię.
Powolnymi ruchami próbowała odgonić napastników. Od czasu do czasu trafiała. Znów pomógł jej drow. Wyciągnął z potrzasku. On też krwawił.
Ruszyli dalej, pomagając sobie nawzajem. Wiedzieli, że tylko tak sobie poradzą.
Każdy ruch sprawiał jej ból, jednak szła dalej, zaciskając zęby, powtarzając w myślach, że tak trzeba, modląc się do Loreth. To w pewniej sposób pomagało.
Jeśli mam umrzeć to w walce, tak jak Lomeriel.
Wyciągnęła miecz, zamłynkowała nim i uderzyła pierwszego z brzegu szkieleta.
Te waleczna muzyka, ten rytm wypełnił jej serce.
Cięcie, parada, unik, piruet i własna krew zdobiąca ręce.
Jęki pomieszane ze szczękiem żelaza i ten waleczny rytm jej serca.
Czuła zimny dech na karku.


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#85 2008-02-10 12:49:55

Lukas

Władca Szczurów

7506945
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1032
Punktów :   
Rasa: człowiek
Profesja: złodziej / najemnik
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Wtem, ponad potępieńcze jęki nieumarłych, ponad bojowe okrzyki zakonników, ponad śpiewne inkantacje licha -wzniósł się jeden, straszliwy, pełen przerażenie wrzask. Oto oczom wszystkich ukazał się przedziwny widok. W stronę walczących pędził jakowyś kurduplowaty, zlany krwią łachmaniarz -po piętach zaś deptała mu chyba setka przeróżnych, zaalarmowanych jego przybyciem nieumarłych...
Lich uśmiechnął się pod nosem, omal nie nadrywając sobie przy tym zabalsamowanej wargi. Ten głupkowaty śmiertelnik przyprowadził mu właśnie posiłki...


Miłować Ciebie, to jest życia mego cel, /Nadobna
Ettariel, /Pozwól zachować tedy wspomnień skarb,/
I Czarodziejski kwiat, /Miłości zakład twej i znak,/
Kroplami rosy niby łzami posrebrzony...

"Okręt to nie kadłub, żagiel i takielunek...Te rzeczy są na nim niezbędne, ale jest też czymś więcej. 
Okręt to wolność!!!"

"I chociaż płonie serce twe -Ona ci nie pisana! Tak kończą się pożary serc -oceanem rozstania..."

Offline

 

#86 2008-02-10 13:23:06

Zefir

Nekromanta

8529896
Call me!
Skąd: Z twoich najgorszych koszmarów
Zarejestrowany: 2007-10-24
Posty: 473
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Praca: 7680
Totem: S=0 W=0 Sz=5 I=10 M=10 U=0
Zwierze: 31%
WWW

Re: Pole cmentarne

- Kraght'nar, Styks, rozbijcie ich szeregi! Zajmiemy się lichem...

Zefir, Adramelech, Tinuviel, Ireth, Senelion, Silver i Fenrir ruszyli na dowódcę z okrzykiem bojowym na ustach. Smok i wiwerna skutecznie wykonywali swe zadanie, lecz to nie mogło trwać wiecznie, trzeba było zlikwidować źródło. Licz zapanował nad maną, która ożywiała nieumarłych, trzeba więc było złamać jego żelazną wolę. Pierwszym krokiem było odebranie mu potężnej Laski Baala.

- Na mój znak, wszyscy!

Nekromanta wskazał im cel i zebrał swoją manę. Wszyscy byli już dostatecznie blisko, by sięgnąć przeciwnika, a mimo to upiorny śmiech licha rozległ się po całej równinie pola cmentarnego.

- Teraz! Carvix!

Skoncentrowana do granic energia kości w formie ostrza poszybowała w stronę licha. Zefir miał nadzieję, że ataki innych Zakonników zdezorientują go na tyle, by choć ten jeden osiągnął swój cel.


Karta postaci

Ulubione powiedzonko nieumarłych? "Żyje się dalej!"

Offline

 

#87 2008-02-10 13:36:49

 Adramelech

Mieszkaniec stolicy

6580749
Call me!
Zarejestrowany: 2007-11-07
Posty: 986
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Totem: Koń
Zwierze: Brak

Re: Pole cmentarne

Zdążył już w pełni odzyskać świadomość i trzeźwość umysłu. Zauważył, co wyprawia Zefir i do czego zmierza. Odwala niezłą robotę, teraz jest moja szansa. Wskoczył ponad dziki tłum chodzących trupów. Wbiegł na niewielki stos trupów owych bezmyślnych zombiaków. Widział jak w momencie jego skoku rzucają się za nim głodne krwi i mięsa ghule, jak wędrują ku niemu ostrze mieczy wrogów, jak lich spogląda na niego z wrednym uśmiechem. Nie widział jednak czegoś. Adramelech wyciągnął właśnie z sakwy trzy runy Rith i cisnął nimi w splugawioną postać parszywca.
- Ha!
Wydał zadowolony okrzyk, zobaczywszy, że trzy zabójcze strzały trafiły licha. Dalej leciał w powietrzu. Nagle runął o ziemię. Za nogi chwyciły go najsilniejsze ze wszystkich nieumarłych. To było coś w rodzaju straży przybocznej nieumarłego maga. Laska już tak blisko, a te pieprzone partacze mnie trzymają. Teraz nic nie mogło go powstrzymać. Dobył miecz. Adrenalina znowuż pomogła mu. Ciął wielkiego zombiaka prawie na pół. Wstał i zaczął kuśtykać do artefaktu, leżącego przy ogłuszonym, bądź martwym lichu.


Gdyby i głód można było zaspokoić przez pocieranie żołądka!" - Diogenes masturbując się publicznie

Imię: Adramelech
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Charakter: neutralny chaotyczny
Zalety: wdzięczny, pracowity, lubi dowcipy o blondynkach i te z rodzaju absurdalnych
Wady: wścieka się dość łatwo, cynik, ironizuje, nie przywiązuje się raczej do niczego, rasista - nienawidzi drowów
Umiejętności: czarowanie Kamieni Run; zmiana kształtu przedmiotów - przybliżonej wielkości, na długi okres czasu; W niewielkim stopniu możliwość zapanowania nad mocą Laski
Wygląd: Szary, długi płaszcz, u dołu umorusany błotem, gdyż suwa się po ziemi, lekko poszarpany z dziurą wzdłuż uda prowizorycznie zaszytą, długie aż do połowy pleców czarne włosy, piwne oczy, zielonkawa skóra, blizny na rękach i plecach, trzy czarne różki na karku, czasem ma na plecach założoną pochwę do swego miecza tak, ze jego rękojeść wystaje ponad głowę.

Zaliczone wszystkie Próby w Szkole Najemników.


My name is Legion. For we are Many. Mk 5,9

Karta postaci
Moja historia
Jeśliś człeku ciekaw...
Rzecz o bogach i ich sporach niebieskich. Starzec nie dokończył swej opowieści...

Offline

 

#88 2008-02-10 17:08:09

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Byli blisko licha, a taniec trwał.
Nieprzerwana melodia wygrywana przez jej serce w takt której tańczyła, co rusz zmieniając partnerów i tak nie dotrzymujących jej kroku.
Parada, unik, cięcie. Uderzyła, wzmagając siłe ciosu skrętem bioder. Oskoczyła od napierającego przeciwnika, uderzając głowicą miecza drugiego.
Na nic nie zwracała uwagi, jednak coś a raczej ktoś rozkojarzył ją na chwilę, sekundę. To był Adramelech. To on. On żył, nadal żył.
Skierowała się w jego stronę, niedbale, niedokładnie odbijając ciosy. Syknęła gdy szkielet zranił ją w lewą dłoń. Już po chwili przewrócił się pod naporem jej wysokiego, jeździeckiego buta.

Ostatnio edytowany przez Ireth Tinúviel (2008-02-10 17:08:50)


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#89 2008-02-10 17:25:01

 Adramelech

Mieszkaniec stolicy

6580749
Call me!
Zarejestrowany: 2007-11-07
Posty: 986
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Totem: Koń
Zwierze: Brak

Re: Pole cmentarne

Od Laski Baala dzieliło go już tylko kilka stóp. Chciał skoczyć, ale nie udało mu się. Straż licha wciąż czuwała. Pociągnęli go do tyłu, Adramelech gruchnął o ziemię kilka metrów dalej. Przed złamaniem kręgosłupa, lub innymi uszkodzeniami uchroniła go zbroja. Wstał prędko, gdyż wiedział, ze albo staranują go wrogowie, albo przygniotą go zwłoki lub niezdarny smok. Wtedy usłyszał cichy jęk. Rumor i gwar bitewny zagłuszał każdy dźwięk, trudno było cokolwiek zrozumieć. Lecz na ten głos był nekromanta wyczulony. Elfka stała niedaleko, walczyła ze szkieletem. Mogłem sie domyślić, ze i tak tu przybędzie, imbecyl ze mnie. Miecz wciąż był w jego dłoni. Zanim osiągnął dotarł do elfki, musiał rozprawić się z trzema natrętnymi ghulami. W końcu dopadł do Tin. Nie było czasu na czułości ani inne duperele.
- Widzę, że świetnie sobie radzisz. Będę Cię osłaniał, Ty zajmij się tymi wrednymi potworami przy lichu.
Wskazał grupę większych szarozielonych postaci. Jeden z nich nie miał ani żuchwy, ani górnej szczęki. Spojrzał na leżącego trupa, który wciąż trzymał Laskę. Oby tylko ten parszywiec się nie obudził. Co jakiś czas zerkał na licha, podczas gdy odbierał życie żywym trupom, które podchodziły do niego lub do ametystowłosej.


Gdyby i głód można było zaspokoić przez pocieranie żołądka!" - Diogenes masturbując się publicznie

Imię: Adramelech
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Charakter: neutralny chaotyczny
Zalety: wdzięczny, pracowity, lubi dowcipy o blondynkach i te z rodzaju absurdalnych
Wady: wścieka się dość łatwo, cynik, ironizuje, nie przywiązuje się raczej do niczego, rasista - nienawidzi drowów
Umiejętności: czarowanie Kamieni Run; zmiana kształtu przedmiotów - przybliżonej wielkości, na długi okres czasu; W niewielkim stopniu możliwość zapanowania nad mocą Laski
Wygląd: Szary, długi płaszcz, u dołu umorusany błotem, gdyż suwa się po ziemi, lekko poszarpany z dziurą wzdłuż uda prowizorycznie zaszytą, długie aż do połowy pleców czarne włosy, piwne oczy, zielonkawa skóra, blizny na rękach i plecach, trzy czarne różki na karku, czasem ma na plecach założoną pochwę do swego miecza tak, ze jego rękojeść wystaje ponad głowę.

Zaliczone wszystkie Próby w Szkole Najemników.


My name is Legion. For we are Many. Mk 5,9

Karta postaci
Moja historia
Jeśliś człeku ciekaw...
Rzecz o bogach i ich sporach niebieskich. Starzec nie dokończył swej opowieści...

Offline

 

#90 2008-02-10 17:38:27

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Najchętnie rzuciłaby mu sie na szyję, ale nie było czasu. Pokiwała twierdząco głową, wypuszczając ze świstem powietrze. Syknęła, przykładając rękę do brzucha. Na to też nie było czasu.
Schowała miecz, a sięgnęła po zapomniany, ubrudzony krwią łuk.
Ponownie poddała się melodi, rytm dosięgnął jej i nie chciał puścić.
A głosik zaprzestał swoich szeptów.
Czuła się pewniej wiedząc, iż jej ukochany nadal żyje. To dodawało jej skrzydeł.
Przyklęknęła na jedno kolano, sięgnęła po strzałę, naciągnęła cięciwę.
- Dobrze ci idzie - powiedziała z lotką w konciku ust.
Świst. Dosięgnęła celu.
Świst, świst.

Ostatnio edytowany przez Ireth Tinúviel (2008-02-10 17:44:40)


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Sme vĂ˝robca a dodĂĄvateÄž betónovĂ˝ch septikov BetonovĂŠ jĂ­mky, Ĺžumpy, septiky Kralovice Placówka KOPART ma w sprzedaży szamba Szamba betonowe Krotoszyn