Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Adramelech przypatrywał się jak Elfka manewruje przy jego nadze i zdejmuje pomiary z taką perfekcją, że Nekromanta przyłapał się na zapatrzeniu się w niej i ucieczce myśli. Otrząsnął się na dźwięk jej słów i przybrał swą maskę.
- Kolor nie ma większego znaczenia, byleby był ciemny dość. Głównie zależy mi na jakości skóry, która musi być wytrzymałą i twardą. Chciałbym, by buty nowe posłużyły mi długi czas. Chodzenie po szkle w Karczmie, czy po kamieniach na wyprawach zakonnych może sprawić, że podeszwa się poszarpie, przedziurawi. Tego bym nie chciał. Czy uda Ci się, Erufailë, wykonać tak wytrzymałe buty?
Spojrzał na nią ciepło, sympatycznie. Nie jak wymagający, chamski klient.
Offline
- Tak, tylko potrzeba mi będzie więcej czasu, aby odpowiednio wyprawić skórę, żeby była tak wytrzymała, jak chcesz - uśmiechnęła się. Właściwie, nie spodziewała się, że Adramelech może być taki miły - nie znała go za bardzo, to prawda, ale... Choć w sumie wszyscy Nekromanci kojarzyli jej się podobnie. Poza Sulamem, ale on to inna sprawa... Niemniej jednak, stereotypom nie warto ulegać, Erufailë - uśmiechnęła się.
- Z metalowymi obiciami wpadnij za mniej więcej tydzień - uśmiechnęła się.
Offline
Madette z uśmiechem otworzyła drzwi do garbarni. Była ciekawa, czy elfka już skończyła z jej zamówieniem. Weszła do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
- Witam Erufailë, Adramelechu.- skinęła każdemu głową.
- Przyszłam zobaczyć jak się czuje mój skórzany płaszcz.- uśmiechnęła się jeszcze szerzej i stanęła pod ścianą czekając aż elfka skończy obsługiwać nekromantę.
Offline
Save weszła do Garbarni po raz pierwszy.Zapach skór...coś okropnego.Wampirzyca miała ze sobą kilku nieumarłych sługusów.Chrząknęła cicho by zwrócić na siebie uwagę.
-Witaj Eru...-dziewczyna tak od siebie bez żadnego pozwolenia skróciła jej imię-Mam dla Ciebie dosyć ważne zadanie,aby wykonane szybko i dobrze!Mam do obłożenia? ..skórami dwa fotele oraz sofę.Zależy mi na czerwonej skórze oczywiście.Ale mówię,tu liczy się czas.Ma być to zrobione dość szybko i porządnie.
Zapłace Ci z 400 dukatów-dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie.
Offline
- Madette, Save, witajcie - uśmiechnęła się do wchodzących. - Jeśli chodzi o Twoje zamówienie - zwróciła się do Anielicy - to właściwie już skończyłam...
Zniknęła na chwilę na zapleczu, po czym wróciła i podała płaszcz Madette.
- Skórę od zewnętrznej strony wygarbowałam w ten sposób, żeby była bardziej odporna na deszcze i ogólnie opady... Od wewnątrz podbiłam zamszem, więc powinien być miękki. Jeśli Ci się nie spodoba, nie ma problemu z poprawkami - uśmiechnęła się.
Płaszcz wyglądał tak, jak życzyła sobie Anielica - w kolorze czerni, do kolan, rękawy sięgały do połowy dłoni, kaptur był dosyć głęboki - miał stożkowaty kształt, ale nieco ścięty na końcu i zaokrąglony tak, aby nie przypominał całkowicie figury geometrycznej. Płaszcz zwężał się w talii; w jego połach elfka ukryła dwie kieszenie, a zamiast guzików srebrzyły się haftki. Na plecach widniały dwa otwory na skrzydła.
Erufailë ponownie wyszła na zaplecze; tym razem spędziła tam więcej czasu, a kiedy wyszła, niosła lustro.
- Proszę, przymierz - powiedziała, po czym zwróciła się do Save. - To zależy, ile czasu to dla Ciebie 'dość szybko'... Poza tym, musiałabym mieć dokładne wymiary mebli - uśmiechnęła się.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Adramelech ukłonił się dwornie przybyłym kobietom. Zaraz obrócił się do Erufailë.
- Czyli, pani, będziesz sobie szyć, a ja czmychnę do kowala po potrzebne odbicia, tak?
Chciał mieć pewność. Zanim Elfka miała mu odpowiedzieć, zwrócił się do kogoś innego. Przypomniało mu się, że zamówił u krawcowej swe szaty i nie zachodził tam dawno, wierząc, ze jego zamówienie wymaga czasu. Skoro jednak góra przyszła do Mahometa...
- Witaj, Madette. Jak się ma moje zamówienie?
Wciąż na twarzy Nekromanty widniał ten ciepły uśmiech. To było dość dziwne jak na ucznia . Czy to kobiety tak na niego działały?
Offline
-Tak myślałam nie ma to jak przewidywalność-uśmiechnęła się miło-Dla wampira szybko to mnie więcej rok,ale Tobie dam tydzień bo mi się na prawdę spieszy.Co do mebli.-pstryknęła palcem a do pomieszczenia weszły zdechlaki wnosząc oczywiście potrzebne jej meble.
-Dzięki...-powiedziała cicho pod nosem.-A więc Pani Eru...?Jest możliwość ,że się wyrobisz przez tydzień?
Offline
Odebrała płaszcz od Eru i przymierzyła go przed lustrem. Właśnie o coś takiego jej chodziło. Bardzo jej się też spodobał kształt kaptura.
- Jest wspaniały, dokładnie taki jak sobie wyobrażałam, dziękuję.- uśmiechnęła się do elfki radośnie.- Ile płacę?
- Witaj, Twoje zamówienie Adramelechu ma się dobrze, niedługo je skończę. Nie jest łatwo, ale sobie radzę.- zapowietrzyła się na myśl o dość niecodziennych oczekiwaniach nekromanty. Na szczęście szło jej lepiej niż się tego spodziewała. I nie było problemu z dostaniem "tkaniny". Lubiła ciekawe zamówienia, ale to przewyższało wszystkie poprzednie, wykonane po przybyciu na Zakon.
Po chwili zauważyła Save i skinęła jej głową na powitanie, wciąż się uśmiechając.
Offline
- Tak, dokładnie tak - uśmiechnęła się do Adramelecha. - Jak mówiłam, z tym nie trzeba się spieszyć, potrzebuję około tygodnia.
- Cóż... - westchnęła, patrząc na meble i nieumarłych. Dawno nie miałam tyle pracy, ale jest to o wiele przyjemniejsze, niż taki zastój - uśmiechnęła się do siebie. - Jest możliwość, że się wyrobię w tydzień. Po prostu czerwień czy może coś idącego w kierunku szkarłatu?
Erufailë ucieszyło to, że Madette spodobał się płaszcz. To znaczyło, że dobrze wykonała swoją pracę - a to było dla niej ważne.
- Cieszę się, że Ci się podoba - uśmiechnęła się do Anielicy. - Pięćdziesiąt dukatów, ale jeśli uważasz, że to cena zbyt wygórowana, to możemy się targować.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Adramelech przymknął oczy i kiwnął w uznaniu obu paniom. Fach w ręku. Dobrze, że zgłosiłem się do nich po te zamówienia. Zadowolony, że zlecenia sukcesywnie są wypełniane wyszedł z lokalu po angielsku. Niedługo już będzie chodził niczym pan w nowych ubraniach, od których będzie biło dumą i wspaniałością. Tak! Zrzucę te łachy i każdy będzie widział kim jestem oraz jak należy się odnosić do kogoś w tym stroju. Nekromanta wiedział, że będzie musiał sowicie wynagrodzić ciężką pracę, którą zlecił Madette i Erufailë. Teraz ścieżką podążał ku warsztatowi kowala.
Offline
- Targować? Jesteś pewna, że za takie cudo chcesz tylko 50 dukatów?- zaśmiała się.
Zdjęła kaptur i rozpięła płaszcz. Z sakiewki wyjęła należną kwotę i podała ją elfce.
- Masz u mnie wszelkie możliwe zniżki.- uśmiechnęła się.
Jeszcze raz zerknęła w lustro i powróciła wzrokiem do Eru.
Offline
Skinęła głową wychodzącemu Adramelechowi, po czym zwróciła się do Madette:
- Dziękuję, najważniejsze, że Ci się podoba - uśmiechnęła się. Schowała dukaty do sakiewki; przyjemnie było czuć ich ciężar.
- A co do Twojego zakładu... Wybieram się i wybrać nie mogę, a przydałoby mi się kilka rzeczy. W tym tempie zawitam do Ciebie jakoś jesienią lub zimą, ale jeszcze w tym roku - uśmiechnęła się.
W międzyczasie wyjęła z szufladki zamocowanej pod blatem miarkę i zabrała się do zbierania wymiarów z mebli Save, które przynieśli nieumarli. Co jakiś czas zapisywała coś w swoim notesie.
Offline
- Dobrze, to ja już pójdę.- uśmiechnęła się.
- Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia.- skłoniła głowę w stronę Eru i Save, po czym otworzyła drzwi i wyszła.
Skierowała kroki ku swojemu warsztatowi. Jeszcze tyle pracy...
Offline
-Czerwony czerwony-uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
Odwróciła głowę w stronę anielicy machając jej dłonią.Poprawiła sobie odruchowo chustę która zastępowała jej krawat.Zmarszczyła czoło zapadając w chwilową melancholie.Jak to dobrze sobie czasem coś przypomnieć.Z lat młodości.Tak młodości.Save lat 16.Młodości.
-Czy będę Eru jeszcze potrzebna czy mogę się już urwać ?
Offline
- Do zobaczenia - skinęła głową, odprowadzając wzrokiem Madette. - Już wszystko wiem, wpadnij za tydzień - uśmiechnęła się do Wampirzycy.
Kończyła zdejmować wymiary z mebli. Trochę roboty z tym będzie, jednak powinna się wyrobić. Zapisała coś w swoim notatniku; zastanawiała się, czy wystarczy jej barwnika.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |