Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Anioł cicho wkroczył na teren hodowili. Pamiętał jak kiedyś bawił się tu z młodymi wilkami i rysiami. Teraz nigdzie nie mógł ich znaleść. Przy kominku leżały natomiast jakieś podłurzne kształty, nim zoriętował się co to jedno z tych zwierząt podniosło głowe do góry i zaczeło węszyć.
Rozległo się krótkie szczknięcie i wszystkie rysie, wilki i koty, już dorosłe, jednocześnie skoczyły uradowane na Mangela.
- Spokojnie, spokojnie- mówił rozbawiony gdy ich jęzory lizały go po twarzy i szyj.- Wróciłem na stałę- powiedział gdy wkońcu odgonił je od siebie.
Offline
Radosna nimfa ukazała się w drzwiach
- No, no Mangel, widzę że jesteś kochany przez swoje zwierzątka - rzekła ze szczerym uśmiechem - Trochę je zaniedbałam, miałam tu przychodzić, ale taki nawał zdarzeń.. - nie dokończyła, gdy niektóre kotki podbiegły do niej skacząc wesoło. Podała im jedzenie w miseczkach, które przedtem umyła. Wyszła na zewnątrz po wodę, ale wiedziała też, że anioł może chcieć teraz samotności.
Offline
Pod kominkiem leżał wciąż jakiś ciemny kształt, o wiele większy niż reszta. Po chwili poruszył się, wstał i ziewnął przeciągle. Manel zobaczył wyraźną sylwetkę wysokiego anioła.
- Ooo, hej.. - płomienie oświetliły twarz szamanki - Byłam tu sobie z nimi dość długo.. Chyba zasnęłam. One są taaaakie cieplutkie!!
Offline
Aniol wszedl na teren hodowli i rozejrzal sie.
-Zostaly jeszcze jakies zwierzeta, ktore moglbym przygarnac? Szukam jednego towarzysza.-zapytal, nie bardzo wiedzac, do kogo moze sie zwrocic.
Offline
Przyszła z dwoma wiadrami wody, które po kolei nalała do paru miseczek dla małych i tych większych kotowatych..
- Towarzysza? Jasne, możesz wziąć - zwróciła się do niego - Zależy tylko czy rysia, wilka, czy kota... Możesz sobie wybrać.
Offline
Szamanka przeciągnęła się powoli.
- Ostrzegam, są już duże. Musiałbyś jakoś je.. hm.. nie tyle oswoić co przyzwyczaić do siebie. Co sobie życzysz??
Offline
-Wzialbym wilczka...Poradze sobie z nim. W razie czego, na Targu Zakonu swa dzialalnosc wznowil Treser Bestii- bede mogl liczyc na jego pomoc.
Mroczny Aniol obejrzal hodowle i wybral jednego ze zwierzat. Wilk byl dobrze zbudowany i wygladal zdrowo. Gdy ujrzal powoli zblizajacego sie Areto podszedl do niego i pozwolil sie podrapac.
-Tak...Dogadamy sie...- usmiechnal sie Aniol i zabral towarzysza.-Dzieki za pomoc, Wolfwood.
Offline
Anielica przytuliła mocno wilka.
- Dbaj o niego - powiedziała do Areto z uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Wolfwood (2007-06-25 13:57:52)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Tym razem do zagrody zajrzala Anielica.
- Wolfwood, masz moze jakiegos wilka, ktory moglby mi towarzyszyc podczas pobytu tutaj?- zapytala ze szczerym usmiechem.
Offline
Po długiej ciszy, bez obecności człowieka, albo choćby istoty innej niż kot, ryś czy wilk, zwierzęta nieco się zmieniły. Nie było nikogo, kto by umył brudną miskę, napełnił ją czystą, smaczną wodą, albo posprzątał trochę w zaśmieconym pomieszczeniu, w którym od dawna już zaczynało śmierdzieć... Na szczęście było lato i wszystkie kotopodobne duszyczki mogły spędzać czas na dworze. I tak w spokoju upłynęło wiele dni.
W końcu, pewnego ranka, na horyzoncie ukazała się sylwetka dość dobrze im znanej nimfy. Prędko zabrała się do sprzątania i porządkowana, co się dało, a potem dała podopiecznym coś do jedzenia i napojenia. Usiadła na miękkiej trawie, a koło niej zebrało się w jednej chwili grupka kociaków. Z uśmiechem zaczęła do nic h przemawiać pieszczotliwie, głaszcząc delikatnie po jedwabistej sierści.
- Na pewien czas obejmę nad wami opiekę.. - mówiła z zadowoleniem - Majmy nadzieję, że na długo.. - dodała po namyśle, obawiając się czyjegoś powrotu. Jednak na razie obiecała sobie, że będzie dbała o to miejsce, by żadnej istocie nie zabrakło tu ciepłego miejsca pod dachem, i miski ze smacznym jedzeniem. Tak się zamyśliła, aż nie zauważyła, jak słońce poczęło schylać się ku horyzontowi, przemieniając się w barwę ciepłego pomarańczu.
Offline
Zza rogu chatki wyłonił się niwysoki kształt. Jego cień nie wyglądał zwyczajnie... Pewnie dlatego że pewien ryży kocurek znalazł sobie miejsce na jego ramieniu, siwa krzyżówka persa z dachowcem siedziała spoczywała w dłoniach, a czarny w białe plamy kotek dreptał za druidem.
- Witaj. Widzę, że nie lubisz niepożądku - uśmiechnął się szeroko. Po chwili jęknął cicho i ugiął sięw kolanach. Zwierzak, który szedł obok, zażyczył sobie przejażdżki wyższą klasą, więc wspiął się po nodze chłopaka. Nie było do dlań przyjemne.
- Temu siwemu ropieją oczy - zmartwił się i wskazał młodziutkiego kocura, którego miał w dłoniach - Co robić? Ryży jest spokojny, ale nie lubi odchodzić od matki... A ten plamiasty bardzo lubi... Się bawić. - Jaroo zaśmiał się w głos. Podszedł i przysiadł się do nimfy, która wlepiała oczka w zachodzące słońce. Druid chętnie zrobił to samo...
Offline
- Zgadłeś - odparła z szerokim uśmiechem - Inaczej nie mogę normalnie funkcjonować. - podeszła teraz do kocurka, który znajdował się na ramieniu druida, i przyjrzała mu się z bliska - No, ropa jest od niedawna, da się szybko wyleczyć. Potrzeba tylko trochę herszynku, przemieszanego z liściem mleczu, i parę razy przetrzeć. Po paru dniach będzie zdrów - na pytające spojrzenie Jaroo, wytłumaczyła, że co nieco nauczyła się w rodzinnej wiosce, gdzie kotów było dużo.
- Na szczęście mam go trochę przy sobie, w czasie podróży spotkałam parę miejsc obfitujących w zioła - sięgnęła po swój nowo nabyty plecaczek i założyła go na ramię, po czym weszła do drewnianej chatynki.
Offline
- No ale wiesz... Lepiej jeśli Ty to zrobisz - zakłopotał się nieco - Boję się, ze mógłbym mu przypadkiem zrobić kkrzyyyy - zająkał się, gdy pazórki łaciatego kota ponownie wbiły mu się w skórę - ...wdę. Byłbyś na tyle miły i rzadziej wystawiał te pazury? - zwrócił siędo kota nie widząc stojącj w drzwiach Maud, która pokładała sięze śmiechu, widząc minę druida, kiedy mówił do zwierzaka.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |