Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Pod meblami był... no tak, to już największy wiejski głupek by na to wpadł, szkielet smoka. Oczyszczony z mięsa i mięśni, łuski i najtwardsze kawałki skóry leżały obok. Wszystko wskazywało na to, że smok poległ we śnie, bowiem zakrzepłe plamy krwi były stateczne, a dookoła nie widać było śladów walki...
Kot przysiadł sobie leniwie na brzegu dywanu i zaczął wylizywać sobie jaja, zupełnie nie zważając na nowo przybyłą... a przynajmniej nie wyglądało na to, by się nią szczególnie interesował. Tak na prawdę, każdy jej ruch śledziła para bystrych i w głębi dzikich oczu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł westchnął zawiedziony. Postanowił że zajmie się nim później.
Odwrócił się w stronę holu w którym dostrzegł znaną mu elfkę.
wstał i począł zmierzać w stronę nowo przybyłej.
Na moment zatrzymał się przy kocie i powiedział.
-Od dzisiaj jesteś mój Bestio. Chodź.
Szczerze wątpił w to by go kocur posłuchał. Podszedł do elfki i uśmiechnął się. Pogładził zarost i powiedział.
-Witaj w moim azylu. Aktualnie panuje tu anarchia w pełni tego słowa znaczeniu. Zapraszam do salonu.
Po tych słowach począł prowadzić ją do zarzuconego wszystkim i niczym pomieszczenia. Usiadł na fotelu, wskazując kobiecie sofę.
Począł obserwować ją w oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pierwsze co zrobiła, to przywitała kota ciepłym uśmiechem. Nie podeszła do niego, aby go pogłaskać i zaprzyjaźnić się. Jeśli będzie chciał to sam to zrobi. Wiadomo jakie są koty.
Opadła na sofę i rozejrzała się zaciekawiona. Znalezienie dachu nad głową, nawewt takiego na chwilę, wprowadziło ją w naprawdę dobry nastrój. Poczuła sie bezpiecznie, po raz pierwszy od wielu, wielu dni.
- Jeszcze raz dziękuję, jesteś bardzo łaskawy. -odezwała się po chwili.- Ale prosze powiedz mi w jaki sposób mogę się odpłacić za gościnę?
Nie miała zbyt dużo pieniędzy, ale przecież od jutra zaczyna szukać pracy, więc powinna zacząć zarabiać.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaśmiał się i podrapał po głowie.
-Nigdy nie pytaj mężczyzny o takie rzeczy...- rozsiadł się wygodniej i powiedział dalej- Więc nie musisz płacić. Jeśli nalegasz to wystarczy dziękuję.
Po tych słowach odłożył książeczkę na szafkę obok.
-Jest kilka minusów.- powiedział z pewnym zawahaniem.- Nie przystosowano tego miejsca do przebywania tu obcych kobiet... Dlatego łazienka jest otwarta i połączona z moim pokojem. Zresztą ty w nim będziesz spać. Ja przez ten czas pośpię na sofie.
Mrugnął dziarsko i zamyślił się. Dawno tyle nie mówił. Dawno nie był wesoły. Zmieniał się. Oj tak. Letarg służył mu ostatnio.
Offline
Mieszkaniec stolicy
To się jej nie spodobało. Nie miała najmniejszego zamiaru pozbawiać go łoża, o nie. Świadomość, że taki duży mężczyzna będzie musiał się męczyć na stosunkowo niedużej kanapie była (jak dla niej) przerażająca.
- Nie chciałabym zaburzać Twojego rytmu dnia i nocy. Czy to ja mogę spać na sofie? -musiała o to zapytać. Pewnie się nie zgodzi, ale spróbować nie zaszkodzi.
Polubiła go. Co prawda ona z natury darzy sympatią wszystkie istoty, jednak to nie jest to samo.
Przeciągnęla się i powstrzymała się od ziewnięcia. Nie zdążyła usłyszeć od niego odpowiedzi, gdyż najzwyczajniej w swiecie zasnęła. Na siedząco. Musiała być naprawdę zmęczona.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł rozdziawił usta w niemym szoku. Miał właśnie odpowiedzieć gdy dostrzegł śpiącą elfkę.
Podszedł ostrożnie i przeniósł ją do łoża. Sam zaś udał się do sofy i rozłożył wygodnie.
Myślał o swej misji. O bogach którzy oddzieleni byli od reszty świata. Kuło go to w serce. Pierwszy raz odczuwa l brak Najwyższych.
Przekręcił się na drugi bok i przypomniał sobie o Zephirze. Lubił go. Pamiętał jego wyklucie. Pamiętał jak dorastał. Żal mu się zrobiło.
zakrył się kocem i zamknął oczy. Opadł w ramiona Morfeusza.
Tak mu błogie i potrzebne.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Obudziła się w końcu. Leżąc w bezruchu spojrzała na sufit, potem przeniosła wzrok na niższe partie komnaty. Nie znała tego pomieszczenia. Usiadła na łóżku.
Dopiero gdy połączenia nerwowe z powrotem zaczęły stykać i przesyłać informacje, przypomniała sobie gdzie jest i dlaczego jest.
Jedyne czego nie pamiętała, to sposób w jaki znalazła się tu, przecież była na sofie.
"Koniec leniuchowania."- pomyślała i wstała z łóżka.
Poszła do łazienki.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł obudził się jak zwykle wczesnym rankiem. Słyszał plusk wody i dźwięki kąpieli.
Sam zaś przecierając włosy, poszedł do Kaplicy.
Załamał go widok całkowicie zrujnowanego miejsca kultu. Klęknął przed ołtarzem i zakrył twarz dłońmi.
Wiedział ze nie ma co się modlić. Wiedział ze teraz go nie usłyszą. Że go teraz nie widzą.
Przez moment grzeszne myśli przeszły przez głowę Arcykapłana. Zaraz jednak je odrzucił rugając się w myślach.
Zacisnął ręce po czym w geście pokory, położył się przed ołtarzem (prostracja). Przepraszał swoje sumienie i nieobecnych bogów.
Po modłach udał się do salonu i rozłożył w fotelu. Ciężki sen. Oj bardzo ciężki.
Tymczasem czekał aż elfka się umyje.
Offline
Kocur przyszedł do kapłana, jak do wieloletniego przyjaciela. Ocierał się o nogi, drapał lekko pazurkami jego obuwie. Chciał czegoś, to było pewne...
Dodatkowo, Dark zauważył, że jego pokój był odrobinę bardziej sprzątnięty niż wtedy, gdy kładł się spać. Coś sprawiło, ze wszystkie strzępy podartych pergaminów,m rozdarte sakwy i co większe kawałki szkła, pozostałe po potłuczonych wazach i flakonach, znalazły się pod jedną ze ścian.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaintrygowany kotem i stanem pokoju spojrzał na niego niepewnie i wziął na ręce.
Położył na kolanach i spojrzał w oczy.
-Co chcesz mi powiedzieć mały? Że to twoja robota?
Głos miał niedowierzający i lekko rozbawiony.
Zaczynał lubić tego kota. Zaczynał mu przypadać do gustu.
Tylko... Jeśli to rzeczywiście On, to jak to zrobił? A jeśli nie, to kto? Może służba świątynna.
Zaczął mimowolnie głaskać kota po głowie i drapać pod brodą.
Doprawdy intrygujące stworzenie. Oj intrygujące.
Offline
Kot z przyjemnością przyjmował pieszczoty kapłana, nadstawił mu nawet łaskawie łeb do drapania.
Był zwykłym, czarnym dachowcem, o niesamowicie puszystym ogonie i enigmatycznych, zielonych oczach. W kręgu okolicznych zwierząt szybko został uznany za "księcia", bowiem nie było większego od niego wojownika, kochanka i zawadiaki.
Teraz, gdy już nacieszył się uwagą anioła, zwinnie zeskoczył z jego rak i pobiegł gdzieś, między meble pokoju. Po chwili wyszedł spomiędzy nich, popychając, to łapą, to głową, sporej wielkości jajko, na oko, jajo smoka.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł krzyknął widząc co robi kot. Podbiegł do niego i miał ochotę wyściskać go za wszystkie czasy. Miast tego zawadiacko poszturchał go w okolicach szyi.
Ujął jajo w dłonie i dokładnie obejrzał.
Co za smok... Jaki... Skąd? Takie pytania rodziły się w jego głowie.
Co prawda Zenithar nie żył... A może to nie był on?
Popatrzył na jajo raz jeszcze celem odnalezienia odpowiedzi na wszystkie pytania.
Zaraz też położył je ostrożnie obok kominka i spojrzał wesoło na kota.
-Co ja bym bez ciebie maleńki zrobił? Z nieba żeś mi spadł.
Po tych słowach usiadł i poklepał miejsce obok siebie, jak gdyby dając znak że może je zająć.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Weszła do salonu wycierając mokre włosy w ręcznik. Uśmiechnęła się do anioła i kota.
- Dzień dobry -powiedziała radośnie.
Usiadła i nadal wyżymała włosy.
-W jaki sposób znalazłam się tam? W pokoju?
Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wygląło tu dzisiaj lepiej niż ostatnio. Ale jeszcze jest dużo do zrobienia...
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-03-07 09:59:27)
Offline
Kot zadowolony z reakcji na prezent usadowił się koło kapłana i zwinął w kulkę, gdy zamknął zielone oczy, stał się tylko kolejnym kłębowiskiem cieni. Zasnął i, chwilowo, miał wszystko w głębokim poważaniu, znalazł swoje miejsce na ziemi i było mu w nim dobrze.
Jajo smoka z kolei okazało się dziwne na tyle, by kapłan nie umiał określić kto je złożył. Fakt, jego wielkość, kształt i faktura jednoznacznie wskazywały na smocze pochodzenie, jednak kto widział szare jajo smoka? Ni przypiął, ni wypiął do tego, co Dark widywał do tej pory. A jakby mało było zagadek, na skorupce była jakaś białą, nieforemna plamka, przypominająca po trosze runę, a po trosze ptasiego kleksa...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł chwilę zastanawiał się nad jajem i jego pochodzeniem drapiąc się po głowie. Nie wiedząc co zrobić z informacjami odłożył je na bok z postanowieniem zapytania osoby kompetentnej... Może Mistrza?
Gdy zaś weszła elka, anioł uśmiechnął się lekko i pogładził zarost.
-Dzień dobry moja droga.- odpowiedział. Na pytanie elfki zmrużył oczy i uśmiechnął się szerzej- Ja cie tam przeniosłem rzecz jasna.
Po tych słowach naszła go straszna ochota na kawę... ale pomarzyć można.
Spojrzał na elfkę i zapytał.
-Jak się spało? Jakieś plany na dzisiaj?
Spojrzał na kota i na jajo. Widocznie posiadać będzie dwóch towarzyszy. Tylko czym u djabła jest runa-kleks i co symbolizuje szary kolor. Trzeba spytać.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |