Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#16 2009-03-02 18:38:44

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Salon

Uśmiechnęła się lekko.
-Butelkę dobrego wina.- odparła pogodnym tonem.- A i jakbyś był łaskaw oddać mi mój szalik, kiedy będziesz w okolicy, jestem do niego dość przywiązana.
Zebrała naczynia na tacę i wstała, chcąc odnieść ją do kuchni. Karty dalej lśniły swoimi złoceniami w blasku kominka.
-Spokojnych lotów.- skinęła mu głową na pożegnanie.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#17 2009-03-02 19:39:25

Kaithris

Gość

Re: Salon

-Butelkę dobrego wina.- odparła pogodnym tonem.- A i jakbyś był łaskaw oddać mi mój szalik, kiedy będziesz w okolicy, jestem do niego dość przywiązana.
-Z przyjemnością-rzekł uprzejmie anioł- a szalik oddam Ci, przy najbliższej okazji. Zostawiłem go w przytułku. Wybacz.
Po tych słowach wyszedł na altankę zamykając za sobą drzwi. Poprawił Oprawcę u pasa, po czym zszedł schodami na ścieżkę. Drobinki śniegu zaczęły delikatnie opadać na jego włosy i skrzydła a niepowstrzymany zimowy powiew wiatru otrzeźwił go do reszty, wyrywając go z lekkiego otępienia na które pozwolił sobie przez sporą ilość herbaty i ciepło kominka.
Rozległ się szum i wielkie skrzydła rozpostarły się na imponującą szerokość. Następnie skłębione masy powietrza i śnieżnych płatków uderzyły o kamienną ścieżkę.
Anioł zniknął.

Ostatnio edytowany przez Kaithris (2009-03-02 19:40:45)

 

#18 2009-03-02 21:01:04

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Salon

Od dłuższego czasu przechadzała się ulicą, pogrążona w zadumie. Nie miała żadnych planów, żadnych pomysłów na spędzenie wolnego czasu, a wiatr dął coraz to mocniej, jak na złość. Dłonie całkowicie jej skostniały, dreszcze raz po raz wstrząsały jej ciałem...
Wodziła wzrokiem wokół siebie, całkowicie zrezygnowana. Po chwili zauważyła pewien budynek, wskazany jej kiedyś przez Lukasa - wspominał coś wtedy również o jakowejś wróżce, czy kimś takim...
Cóż, może z braku zajęcia...?
Wzruszyła ramionami i ruszyła w jego kierunku, mrużąc oczy. Moment później stała już u szczytu kamiennych schodów, wahając się, rozważając wszelkie za i przeciw. A, co tam...
Zapukała krótko, odgarniając z twarzy kaptur.


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#19 2009-03-02 21:19:58

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Salon

Była akurat na poddaszu, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Schodząc po drodze rozpaliła w piecu. Znając życie będzie potrzebna herbata. Weszła do salonu i nacisnęła klamkę.
Drzwi odskoczyly posłusznie lekko skrzypiąc.
Pogoda była dość wietrzna, dla Skimrry wymarzona. Kochała wszystkie symptomy burzy. Postać stojąca w progu spojrzała na nią z góry jak większość istot, z którymi miała do czynienia. Była to elfka, o zarumienionych policzkach.
-Proszę, wejdź.- powiedziała bez zbędnych wstępów. Zamknęła za nią drzwi.- Herbaty? Właśnie miałam zaparzyć.
Witała tak każdego, kto przychodził. Przyzwyczaiła się już, że nie zna ludzi, zaglądających do jej domu, ale nie sprawiało jej to problemu. Gorzej było, gdy przybyłe mieszczanki chciały słuchać wyłącznie o rychłym małżenstwie. Oby tym razem było inaczej.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#20 2009-03-02 22:31:10

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Salon

Zacisnęła mocniej usta, kiedy tylko drzwi otworzyły się. Natychmiast zaczęła błądzić zaciekawionym, natarczywym wzrokiem po twarzy nieznajomej. Skinęła jej lekko głową, uśmiechnęła nikle i posłusznie weszła do środka, wpierw jednak otrzepując płaszcz. Mimowolnie rozejrzała się dookoła. Po chwili przypomniała sobie, że nadal nie odpowiedziała, co prędko postanowiła nadrobić.
- Tak, tak, chętnie. Bardzo chętnie.
Potarła o sobie zmarznięte dłonie, zastanawiając się jednocześnie o cóż może jej spytać, jakich odpowiedzi wyczekiwać. Miłość? Nie, nie chciała znać jakichkolwiek odpowiedzi na jej temat... Walka z chaosem? Rodzina? Przyjaźń? Jej przyszłość?
Westchnęła cicho, podążając za gospodynią w głąb budynku.


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#21 2009-03-02 23:25:45

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Salon

Bacznie obserwowała gościa. Skimrze nigdy nie było zimno, ale elfce mogło być. Machnęła ręką i błyskawica rozpaliła ogien w kominku, który zahuczał przyjemnie.
-Usiądź proszę.- postarała się uśmiechnąć, miała wrażenie, że dziewczyna czuje się nieswojo.
Po chwili wróciła z kuchni z tacą, na której parowały dwie filiżanki. Postawiła ją na wypolerowanym blacie, potem drugą i cukiernicę. Jak zwykle wyciągnęła karty z pudełka i położyła na stole. Jedwab zalśnił przyjemnie dla oka.
Usiadła przy stole i odrzuciła do tyłu ciemnorude włosy. Cały czas nie mogła się zebrać w sobie by odwiedzić fryzjera. Upiła nieco herbaty po czym wbiła wzrok w twarz elfki.
-Czy mogłabym poznać twoje imię?- zapytała po chwili namysłu.- Byłoby to całkiem miłe, choć oczywiście możesz pozostać anonimowa.
Ciekawiła ją ta milcząca elfka. Niespecjalnie rozumiała ich gatunek i zazwyczaj ich unikała. Jedak miała wrażenie, że ona jest nieco... nietypowa. Owszem, wygląd miała typowego długoucha, ale zachowywała sie nieco inaczej. Zazwyczaj jej pobratymcy starali się za wszelką cenę zaimponować, a pierwszym środkiem do tego była nienaganna elokwencja. Jej gość milczał, ale w przyjemny sposób, nie drażniący. Mimo to, chciała wiedzieć o nim więcej. Karty jej wszystko powiedzą.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#22 2009-03-03 16:28:56

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Salon

Zdjęła płaszcz i zajęła jedno z bogato rzeźbionych krzeseł. Gdy gospodyni w dosyć niecodzienny sposób rozpaliła ogień w kominku, drgnęła jeno nieznacznie. Czyżby owa kobieta była jedną z tych, z którymi lepiej nie zadzierać? Tak, chyba tak... Dziewczyna mimowolnie wyobraziła sobie rudowłosą rzucającą błyskawicami w jakiegoś natręta.
Elfka zmarszczyła brwi. I kim ona była? Nie słyszała żadnej inkantacji, więc magiem raczej nie... Choć ona się na tym nie znała. Nie nadawała się raczej do oceniania.
Wzrok jej zielonych ślepi ześlizgnął się z twarzy owej tajemniczej kobiety, na wyjęte przezeń karty.
- Tinuviel - mruknęła ledwo dosłyszalnie. Przez chwilę zastanawiała się nad czymś, sięgając po filiżankę, upijając łyk ciepłego napoju. - Ciebie jak zwą? Jeśli można.
Założyła za spiczaste ucho kosmyk włosów koloru ametystu, bezwiednie potarła małą bliznę zdobiącą prawy policzek.


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#23 2009-03-03 16:53:35

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Salon

-Skimrra.- odpparła.- A więc? Z jakimi pytaniami do mnie przyszłaś?
Odwinęła karty i przetasowała wprawnie. Złocenia zalśniły w blasku kominka. Natomiast oczy Skimrry rozbłysły jak zwykle blaskiem intuicji, a na policzki wypełzł lekki rumieniec. Elfka przed nią wyglądała nieco niepewnie. Dopiero teraz duszka spostrzegła, że jej włosy mają ciekawy odcień ametystu. Jej ulubiony kamień... Twarz miała pociągłą, o bardzo delikatnych rysach, tak charakterystyczną dla jej rasy. No i oczywiście była bardzo wysoka.
Wiatr targał firankami środkowego okna, od strony ogrodu. Wstała i przymknęła je po czym wróciła na swoje miejsce. Rozedrgany blask płomienia zalał całe pomieszczenie. Czekała na ciekawość elfki, zaglądając w jej zielone oczy.

Ostatnio edytowany przez Skimrra (2009-03-03 16:54:19)


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#24 2009-03-03 21:02:37

Tinúviel

Tropicielka

status 5701438
5201121
Skąd: Często się chowam.
Zarejestrowany: 2007-08-22
Posty: 1043
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tropiciel
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Salon

Oparła łokcie na blacie stołu, a brodę na splecionych ze sobą dłoniach. Westchnęła cicho. Czy na pewno chciała znać odpowiedzi na swe pytania? Czy powinna je zadawać? Błądzący do tej pory wzrok zatrzymała na ciemnorudych włosach Skimrry, mieniących się w blasku płomienia. Od czego winna zacząć?
- Możesz mi powiedzieć, jak będą wyglądać relacje moje i Nikoletty w niedalekiej przyszłości? Czy ulegną one zmianie?
Powoli ponownie uniosła filiżankę do ust, nie odrywając ślepi od twarzy gospodyni. Ciepło powoli rozlewało się po całym jej ciele. Tak, to był dobry pomysł, chyba... poza tym - znalazła sposób na zajęcie wolnego czasu. Czyż to nie wspaniałe?

Ostatnio edytowany przez Tinúviel (2009-03-03 21:09:25)


`Life's but a walking shadow, a poor player
That struts and frets his hour upon the stage,
And then is heard no more. It is a tale
Told by an idiot, full of sound and fury,
Signifying nothing.`



Imię: Tinuviel Levecque
Rasa: elf
Profesja: tropiciel
Charakter: chaotycznie neutralny
Zalety: pomocna, uczciwa (czasem bywa)
Wady: naiwna, łatwowierna, pamiętliwa, zawistna, tchórzliwa.
Umiejętności: pływanie, dobry kontakt ze zwierzętami

*

Offline

 

#25 2009-03-03 23:16:27

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Salon

Bez słowa przetasowała jeszcze raz karty i już miała je podać elfce, gdy coś ją tknęło.
-Widzisz Tinuviel,  ja nie przepowiem ci tak dokładnie przyszłości.- powiedziała łagodnym tonem.- Ja dam ci władzę nad własnym losem, powiem co najprawdopodobniej się stanie. A ty wiedząc, możesz to zmienić.
Umilkła, po czym przesunęła w jej stronę karty, by