Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Piekielnica
-Jesli jeszcze raz spotkasz tego maga... byc może. Ale to malo prawdopodobne. Co do kuli to... nie wiem. Może wiąze cie z nią jakąś więź czy coś. Zobaczy sie jak bedziesz sie czula bez jej obecności. Prześpij się...
rzekła Elfka i znikneła w lesie.
Offline
Pokręciła głową i odczekała aż drowka zniknie zpola widzenia. Nie lubiła tak dużej troski, zawsze była sama i zapewe będzie.
Musi sobie radzić w życiu. Jednak świadomość, że ktoś będzie chciał przyjść jej z pomocą była pokrzepiająca.
- Idziesz Ekena, czy zostajesz tutaj. - zapytała drugą polimorfkę i nie czekając na odpowiedź wstała. Przez chwilę walczyła z zawrotami głowy, efektem miksturki Silver, jednak późniejsz wszystko przeszło. Ostatni raz spojrzała na Czarnoszatego.
-Dzięki. -mruknęła i dygnęła lekko, jednak z gracją. Chwilę później już szła ścieżką w stronę Wieży.
Offline
Ekena patrzyła przez chwilę na idącą Ireth. Skinęła głową Zefirowi i ruszyła za przyjaciółką. Albinosce nie chciało sie biec, by dogonić drugą polimorfkę, zmieniła sie więc w konia i pokłusowała na oddalającą się kobietą. Mam nadzieję, że ja nigdy nie będę musiała przechodzić przez coś takiego, pomyślała idąc obok przyjaciółki.
Offline
Miała w głębokim poważaniu to, gdzie się znalazła, a może szła tu podświadomie?
W każdym razie znów trafiła nad rybny staw, miejsce, gdzie przeszła swego rodzaju magiczną operację, ale nie to było teraz jej problemem.
Była wściekła.
Bardzo, bardzo wściekła. Ktoś odwazył się napisać ogłoszenie w sprawie polowań na wilki, ba wycenić nawet ich skórę!
Wyszarpnęła zza paska sztylet i cisnęła nim w pobliskie drzewo wkładając w to całą swoją bezsilną złość.
Ostrze zajarzyło się czerwonym blaskiem i z głośnym hukiem wbiło się w korę zostawiając na niej czarny ślad spalenizny. W powietrze uniósł się charakterystyczny swąd spalonego drzewa, jednak na to polimorfka tez nie zwróciła uwagi. Sięgnęła po drugie ostrze.
***
Wiele minut mineło, wiele długich minut nim w końcu polimorfka doszła do jako takiego stanu... emocjonalnego.
Spojrzała przez łzy na leżące u jej stóp sztylety co wywołało u niej kolejną falę mdłości.
A jednak zrobiła to, świadczyły o tym dwa zwęglone kawałki kory, tuż obok siebie... W miejscach, gdzie ostrza wbiły się w drewno.
Jak?
Podniosła klingę i przyjżała jej się uważnie, nie było mowy o tym, że to magia zaklęta w broni, nie...
Sama to zrobiła, jej wściekłośc to zrobiła.
Zamieniła zwykły sztylet w nagrzany do czerwoności pocisk.
Jak?
No właśnie jak.
Wstała i otrzepała swoje ubranie z liści i trawy. Podniosła również swoje sztylety.
Chwiejnie ruszyła przed siebie, gdzie? Gdziekolwiek, z dala od tego miejsca.
Ostatnio edytowany przez Ireth (2008-07-24 20:48:34)
Offline
Anioł zapełniał lukę, powstałą w sercu po stracie żony, pracą. Osobiście latał nad ziemiami Zakonu i wykonywał wszystkie prace jakie wpadły mu w oko. Tak było i tym razem, gdy zobaczył zapuszczony, nie zlodowaciały staw rybny, szybko poleciał do tartaku. Wrócił z dwoma deskami, zbitymi na kształt tablicy.
Później, nożem, wyciął na tejże tablicy ogłoszenie
"Poszukiwany dozorca stawu! W zamian za pracę oferuje godziwy zarobek i prawo do połowu w stawie.
Mistrz Mangel."
- No to teraz tylko czekać na chętnych. - powiedział anioł pozostawiając pod tablicą mały portal, służący do przesyłania listów.
(Odpowiedź należy napisać w tym wątku.)
Offline
Wampirzyca patzrąc na swoje miejsce pracy lekko się zkrzywiła ,ale po chwili
napłynęły do niej pozytywne myśli.
Widząc ''tablice'' wyciągnęła kawałek papieru i długopisem który miała pod ręką napisała króciutki list.
Drogi Mistrzu Mangelu.
Dostałam pracę przy stawie więc tabliczka która stoi przed stawem nie będzie już potrzebna.
W razie jakiś zastrzeżeń możesz mnie szukać przy stawie.''
Save Valentine
Cały staw był w lekkim wyniszczeniu.Zarośnięty dzikimi roślinami oraz spróchniały pomost który przeżył to i owo
były odpychające dla Valentine.
Gdy w końcu przyszedł Sebastian z deskami zajął się pomostem.W przeciągu kilku chwil pomost był już
gotowy do użytkowania.
Save musiała się zająć teraz już jedynie stawem.Zaczęła od wyrywania wodnych chwastów.
Obślizgłe długie glony które zajmowały cały staw po chwili zostały usunięte do kilkudziesięciu sztuk.
Gdy wampirzyca stanęła na nogi zobaczyła już lekkie zmiany.Jeśli usunęła już rośliny woda z czasem powinna
zmienić kolor.Teraz wystarczyło już nakarmić ryby.
Podczas gdy Save zajmowała się stawem Sebastian złożył dużą widoczną tabliczkę na które napisał ''Staw Rybny Zapraszamy! '' a obok cennik
Szczupak- 19 dukatów za sztukę
Płoć- 1 funt za 8 dukatów
Karp- 7 dukatów za sztukę
Leszcz- 4 dukaty za sztukę
Okoń - 9 dukatów za sztukę
Pstrąg- 12 dukatów za sztukę
Staw był już gotowy do łowienia.
Michaelis bezproblemowo wystrugał z kawałka drewna które zostało wędkę.
-Teraz już coś wyłowić.
Save założyła haczyk i przynętę.Po chwili zarzuciła a robak był wodzie.
Nie minęła godzina a worek ryb był już przepełniony.
Wsadziła wór do wody po czym wybrała kilka większych sztuk i wsadziła do siatki
Ostatnio edytowany przez Save (2009-01-04 17:21:27)
Offline
- Witaj Save - powiedział Mistrz wyłaniając się zza drzew - Widze że ładnie się tu użądziłaś. Mam nadzieje, że nie było wiekszych problemów? Wiem, że ten interes był troche zaniedbany gdy Ci go przekazywałem...
Offline
-Witaj Mistrzu-uśmiechęła się lekko-Nie było żadnych problemów jednak sam staw był lekko opuszczony.
-Interes wogóle się nie kręci-na jej twarzy zawitał grymas.Otrząsnęła lekko ubrudzony płaszcz.
Offline
- Rozumiem, no tak... W zimie nikt nie ma ochoty na ryby. Jednak mam przeczucie że niebawem się to wszystko zmieni, uwierz mi. - tu znacząco mrugnął do niej- A powiedz mi... nie miałaś problemów z... tutejszą fauną?
Offline
-Nie ..nie miałam.Jakoś nic się tu nie dzieje.Jesteś jedyną osobą mistrzu która tu zawitała oprócz mnie.
-Rzadko widzę tu jakie kolwiek zwierzęta a roślinność prawie tu nie dociera oprócz oczywiście trawy i tych wodnych roślin-uśmiechnęła się.
Offline
- To dobrze... to bardzo dobrze. - anioł rozpromienił się - Ale może na wszelki wypadek, podeśle Ci tu kogoś? Albo lepiej, jakieś zwierze? Zefir ma kilka czarnych chartów, odkup