Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Coś długo go nie ma - powiedział do siebie siedząc pod ścianą i oglądając swoje ramie. - Miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego cały - Wymamrotał, wstał i wyszedł.
Offline
Kowal Runiczny
Jeleń skończył tupać kopytem o ścianę pociągnął łańcuch i wywlókł z sali poobijanego i zakrwawionego kowala. - Muszę przyznać, że doświadczenie całkiem interesujące, muszę przychodzić tutaj częściej. - Padł nieprzytomny na podłogę. Farha wziął go na rogi i zaniósł do kuźni.
Offline
Wszedł do koszar wypoczęty, wyleczony i w naprawionej zbroi. W dłoni dzierżył piękny nowo nabyty topór.
- Trenerze! Ten topór, jest jak zapewne widzisz, dwóręczny. Jednak nie jest aż tak ciężki, żeby krasnolud nie mógł sobie z niego zrobić "półtoraręcznego". Jakieś wskazówki? - zapytał. Po chwili miał już na lewej ręce tarczę a topór spoczywał w prawej i co chwila unosił się w powonych ciosach i cięciech - Muszę jeszcze nad tym solidnie popracować - powiedział po dłuższej chwili treningu popijając ze starego bukłaka jakiś trunek.
Ostatnio edytowany przez Grogo (2007-01-24 00:21:31)
Offline
Mangel wkroczył do koszar, miał w ręku nowy miecz z szmaragdem w głowni.
- Witam wszystkich, mam nową broń... jest dość specyficzna i musze nauczyć się nią posługiwać możliwie szybko... trenerze... pomorzesz mi?- no tego jeszcze nie było... Mangel potrzebował pomocy... cały Zakon wywiesił języki ze zdziwienia
Offline
Nie ukrywał, że opadła mu szczena gdy usłyszał słowa mistrza. Chwila inttensywnego myślenia, całe życie ujrzał przed oczami... Spojrzał na zamyśloną Shiręi powiedział szybko - Ja Ci pomoge, Mistrzu! Jako żywy worek... - dodał cicho i przygotowałsię do walki.
Offline
Kowal Runiczny
Mistrzu, znam ten stop. Po pierwsze, nie walcz z nim. Słuchaj jego rad. Nie możesz walczyć sam. Ta broń i jej podobne są o tyle trudne w posługiwaniu się nimi, że zazwyczaj mają upierdliwy charakter... Proponuję zamiast treningu wyczyścić całą klingę własną krwią i odbyć z mieczem gdługą i szczerą rozmowę. Zdolności przyjdą razem z więzią jaka się między wami wytworzy. A potem mały sparring nie zaszkodzi.
Offline
Trener przygladał się broni - Rada kowala jest dobra, daj jej sie napić krwi, a będzie posłuszna, jednakże, pamietaj, mając ją w ręku, że to ona będzie Cię chronić w boju, więc jeżeli potraktujesz ja z szacunkiem, ona odpowie tym samym - spojrzał na krasnoluda - Dzielny jesteś, lecz najpierw niech owa broń posmakuje słomy w kukle, zanim staniesz w sparingu z mistrzem.
Offline
Wpadł do koszar i bez słowa udał się w stronę specjalnej sali treningowej. Po drodze nałożył tarczę na lewe ramię, zaśw prawą dłoń chwycił wielki topór, Votan. Wszedł bezprecedensowo za drzwi i zaczęło się... Niesiony nerwami zadawał potężne ciosy, jednak otrzymywał także silne, przez które jego gniew rósł. Jego źrenice zmniejszyły się do granic możliwości, oczy zalśniały czerwieniąi błękitem, a topór roznosił wszystko wokół. Krasnolud wpadł w niewiarygodny szał, dzięki któremu nie czół bólu, unikał najgroźniejszych ciosów i blokował potężne ataki maszych treningowych... Kierował się w stronę drzwi wyjściowych niszcząc doszczętnie kilka mechanicznych trenerów. Dotarł do nich i rozwalił ciosem tarczy, po czym wyszedł z uniesionym toporem. Szedł powoli po dość szerokim korytarzu zataczając się. Siły zaczęły go opuszczać, a rany i obicia dawać o sobie znać. Topór upadł z ciężkim brzdękiem na kamienną posadzkę, zaraz za nim tarcza, a na końcu krasnolud padł na twarz bez znaku życia. Jednak w tej części koszar nikogo nie było... Jego oczy powoli wracały do normalności, a czarny pierścień spowiła niebieska poświata... Zaś Pierścień Zakonny stał się lodowato zimny. Wszystkie się takie stały... Aczkolwiek na twarzy krasnoluda zawitał uśmiech...
Offline
Kierowana niezawodnym instynktem i przerażającym złym przeczuciem nie zauważyła nawet jak nogi poniosły do koszar. Poczuła jakby ukłucie, lodowate uklucie w srodku. jej zmysły wyostrzyly się. Mało kto wiedział, że bycie wilczycą, to nie tylko bycie wojowniczką. Wychwyciła cichuteńki szmer w dalszej części korytarza. "Zwietrzyla" wręcz zapach krwi. Ruszyła w tamtą stronę...Biegła.
I nagle stanęła jak wryta. Jej oczy, blyszczące w ciemnościach, rozpoznały leżącą na posadzce postać.
- Grogo - szepnęłą i padła obok. - Budź się draniu - poklepała go po twarzy. Zaraz też jej uwagę przykuła dziwna mdlawa poświata wokół pierścienia na jego palcu. - Cholera - syknęła.
Kolejna wiązanka potoczyla się, gdy jej dlonie pokryły się krwią krasnoluda sączącą się z licznych ran.
- Nic tu nie wskóram, ale Wolfi, Wizzu czy Shira - zerwała się i śmigle jak łania pobiegła szukać pomocy.
To byl jej wyścig. Wyścig ze śmiercią.
Offline
Grogo już wyzdrowiał ale wszyscy omijali koszary, tak nie mogło być gdzyż to obniżało morale i sprawność członków Zakonu, aby dać przykład Mangel złapał za swój miecz i poszedł na piechote, tak żeby wszyscy go widzieli, prosto do koszar. Tam czekał aż pojawi się jakiś trener...
Offline
- Oooo... Witam Mistrza! Mieliśmy chuba trening jakiś... - urwał stając w bojowej pozycji z toporem w rękach i uśmieszkiem na twarzy - Dajemy?
Offline
Trener wszedł do środka i rozejrzał się dookoło. Koszary świeciły pustkami. Ostrzegał wszystkich przed wchodzeniem do sali ostatecznego sprawdzianu, ale nikt go nie słuchał. Teraz wszyscy omijali koszarym, po wypadku Groga. Westchną i podszedł do jednej z kukieł, wziął miecz treningowy i zaatakował.
Offline
***
"Tak tu pusto, że aż żal" - pomyślała oparta o framugę drzwi krzywiąc usta w "pełnym współczucia" uśmiechu. Trener, odkąd wziął wolne, tak się nie pokazał. I jeszcze ten dawny wypadek karsnoluda Groga, jej przyjaciela. O, tak pamiętała ten koszmar. Wtedy poczuła coś na kształt strachu...może.
Westchnęła zrezygnowana. Żelazo zgrzytnęło. Klinga Ostrza Żmii błysnęła w blasku świec. "Piękny rapier" - myślała, zachwycając się podarkiem od nieznajomego.
Podeszła do jednej z kukieł, stanęła w niewielkim rozkroku, zakołysała biodrami. Obrót, cios, unik, cios...
Offline
Lukas wszedł do koszar śmiało, pogwizdując od nosem. Nic nie wiedział o dawnych losach tego miejsca, tedy nie odstraszała go jego ponura sława.
Przybył tu, aby poćwiczyć swą szybkość i celność. Prawdziwy profesjonalista uczy się przez całe życie, nigdy nie poprzestając na słowach "nie ma na mnie mocnych". Bo ktoś silniejszy, szybszy, lepiej władający bronią znajdzie się zawsze.
Chłopaka zdziwiła cisza, wszechogarniająca to miejsce. Spodziewał się, że miejsce takie jak to rozbrzmiewać będzie tysiącem odgłosów: szczękiem broni, krzykami walczących, jękami pokonanych, głuchymi udeżeniami kijów o manekiny, tupotem wielu nóg... Tymczasem koszary były ciche, i co jeszcze dziwniejsze, całkowicie puste.
-Zaraza jakowaś ich wydusiła? Czy w karczmie darmo trunki rozlewają?
Offline
- Byłabym jednak za tym drugim - powiedziała cicho i spokojnie ametysowłosa stając za złodziejem.
- Witaj o Lukasie Władco Szczurów, składam ci niskie ukłony, podziwiając twoją charyzmę, inteligencję i spryt - parsknęła, opierając dłonie na biodrach. Rozejrzała się do okoła. Faktycznie, nikogo oprócz nich tu nie było. Musiała zadowolić się jego towarzystwem.
- Ścigasz się?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |