Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Smoczy Sędzia
- Próbki? Mam co powiedzieć jak owo życzenie będzie brzmiało? Dobrze. - Podszedł do Dziekana i wyszeptał mu do ucha kilka słów, uważając, by go przy tym ustami nie dotknąć. - Można wiedzieć kiedy zaklęcie będzie gotowe? Obroża oczywiście dla naszej kochanej Ekeny.
Ostatnio edytowany przez Kraght'nar (2008-03-01 16:39:10)
Offline
- Dla Ekeny? Dlaczego nie mówisz od razu, że delikwent to polimorfka? To bardzo zmienia postać rzeczy, smoku. I wydłuża czas przygotowania zaklęcia, niestety. Co do życzenia, to chodziło mi raczej o emocję szczerego i wyraźnego życzenia, ale to też wystarczy. Możesz spodziewać się obroży... - przymrużył oczy i dodawał półgłosem czas potrzebny na poszczególne zaklęcia. - Za dobę. Tak, za dwadzieścia cztery godziny wróć tu do mnie i będzie gotowa.
Offline
Smoczy Sędzia
- Dobrze, przyjdę jutro, jeśli tylko będę miał ku temu okazję. Dziękuję z całego serca - powiedział i w ukłonach opuścił pomieszczenie.
* * *
Rozległo się pukanie do drzwi. W kilka sekund później do środka wszedł smok.
- Witam ponownie pana dziekana. - Tu smok się skłonił. - Zaklęcie jest już gotowe?
Ostatnio edytowany przez Kraght'nar (2008-03-03 13:16:30)
Offline
- Tak... Jest gotowe.
Nekromanta pokazał Kraght'narowi obrożę. Niewiele się zmieniła z wyglądu, jedynie zyskała jakiś dziwny poblask, ledwie dostrzegalny.
- Nie daj się zwieść zmysłom, nałożyłem na to trochę naprawdę ciężkich zaklęć. Dorzuciłem na przykład kilka obronnych, by obroża nie uległa tak łatwemu zniszczeniu. Powinna się zmieniać razem z polimorfem.
Podał smokowi skończone dzieło.
Offline
Smoczy Sędzia
Smok przypiął sobie obrożę z tyłu paska.
- Dzięki - skłonił się nisko - kiedyś pewnie ci się odwdzięczę, a póki co, to idę. Muszę dać prezent polimorfce...
I wyszedł szybkim, radosnym krokiem.
Offline
Ekena wślizgnęła sie ostrożnie do pomieszczenia, które pasowało jej na gabinet ojca. Oczywiście, zgodnie z jej manierami i przyzwyczajeniami, darowała sobie tak przyziemny szczegół jak pukanie. Odwróciła się, patrząc czy Ireth idzie za nią. Podeszła do biurka Zefira. - Dzień dobry... Wiem, że możemy tu dziwnie wyglądać, ale... Chciałyśmy zapytać, czy możliwe byłoby podszkolenie nas, albo przynajmniej wyjaśnienie mechanizmów działania magii... - Powiedziała w miarę spokojnie, chociaż coraz trudniej było zachować jej powagę. Sam pomysł był po prostu śmieszny!
Offline
Weszła zaraz za Ekeną. Stanęła obok przyjaciółki dysząc ciężko. Wyglądała dosyć powaznie oprócz oczu, które tak dziwnie jej sie śmiały. Delikatnie stukała palcem o wierzch dłoni. Tik nerwowy czy gest, który miał zapobiedz wybuchnięcie smiechem. -Taaak... -uśmiechnęła się neiznacznie kątem oka obserwując Ekenę.
Offline
Pokręcił głową.
- Tego już za wiele.
Wziął kawałek papieru, chwycił pióro i zanurzył je w kałamarzu. Napisał coś szybko i niestarannie, po czym przytwierdził kartkę magią do zewnętrznej strony drzwi do gabinetu.
"Zapisy do szkoły magii w recepcji, do mrocznej cholery!" - Tak brzmiała treść owej kartki.
Usiadł z powrotem w fotelu przed biurkiem i, jak gdyby nigdy nic, spytał:
- Na co wam wiedza na temat magii? Czy jesteście gotowe za nią zapłacić dukatami oraz wysiłkiem?
Offline
Spojrzała na Ireth. - Doszłyśmy do wniosku, że sztuka magiczna może okazać sie przydatna. No i jako polimorfki chyba mamy jakieśtam szczątkowe zdolności. Dukaty mamy. A wysiłek? Cóż... ponoć ciężka praca uszlachetnia... - Obejrzała sie niepewnie na towarzyszkę wzrokiem "no weź coś wymyśl! Ty to ponoć umiesz!".
Offline
Spojrzała na karteczke z lekkim uśmiechem. -Powiem szczerze, że sztuka magiczna zawsze mnie fascynowała. -powiedziała odwracając się w strone dziekana. Zniknelo rozbawienie, a pojawiła się swego rodzaju determinacja. -Trzeba wiedzieć co nas otacza, prawda? -zerknęła na Ekenę. -A skoro mozna się tego nauczyć to dlaczego nie spróbować?
Offline
Westchnął.
- Nie chce mi się ruszać do recepcji, by was zapisać. - powiedział wpół do nich, wpół do siebie.
Zamknął oczy. Na biurku pojawiła się lista studentów i dwie karty studenckie, jedna z wizerunkiem Ekeny, druga z wizerunkiem Ireth.
- Najpierw dukaty, a potem wpiszcie się na listę i podpiszcie na kartach.
Cholera, tyle studentów. Czas pomyśleć nad zrobieniem kolejnego wykładu.
Offline
Wysypała ze swojej sakiewki 250 dukatów. -To tyle, tak? -zapytała zawiązując z powrotem woreczek. Uśmiechęła się do Ekeny po czym tak jak polecił Zefir wpisała się na listę i podpisała kartę. Przez głowe przeleciało jej mnóstwo myśli, ale postanowiła rozpatrzyć je później. Spojrzała na Ekenę, czekając aż ta dopełni formalności.