Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Przyjął jej pocałunki z szerokim uśmiechem.
- To dość skomplikowana sprawa. Widzisz, im więcej używasz magii, tym bardziej twoje ciało samo w sobie staje się energią. Gdy w końcu "ożywisz" magicznie całe swe ciało, możesz sama stać się energią. W ten sposób np. można przemienić się w cień. Albo mag ognia może przemienić samego siebie w ognisty pocisk. Potężna technika, choć ryzykowna. Bardzo wiele rzeczy może pójść nie tak przy takiej technice.
Pocałował ją w czółko lekko.
- Ale o mnie się nie martw, zamienianie się w cień nie jest takie niebezpieczne.
Tuli ją do swej klatki piersiowej.
Offline
Piekielnica
- A ja mogłabym się w co zamienic?
Zapytała się ochoczo. Jej oczy błyszczały jak dwa ksieżyce. Wtuliła sie w jego klatke pierwiową i miałkneła cicho.
- Smakują ci moje ciasteczka?
Offline
- Przy twojej obecnej mocy jeszcze nie. Ale może byłabyś w stanie np. przemienić swoją dłoń w energię światła, latarka jak znalazł.
Uśmiechnął się lekko, gdy miałknęła. Uwielbia ten dźwięk, strasznie słodko to robi.
- Owszem, smakują. Sama piekłaś?
Offline
Piekielnica
- Tak. Wszyscy się już nimi zasmakowali tylko ty nie, wiec pomyslałam, ze ty też powinieneś spróbowac....
Cmokneła go w czółko. Troche to dziwnie wyglądało jak taka mała kobietka całuje potężnego dziekana.
- Lubie mruczec.
Offline
- Są bardzo dobre, kochanie. Widzę, że do twoich wszechstronnych talentów muszę doliczyć pieczenie ciasteczek.
Przyjął od niej pocałunek w czoło.
- Heheh... To mrucz sobie. Nie bronię ci, ba, uwieelbiam ten dźwięk. Twoje mruczenie i miałczenie i ogółem twoje zachowywanie się jak kotka...
Offline
"Zero współpracy z tymi magikami" pomyślał zdenerwowany Nekromanta. Trafić do biura dziekana nie było wcale trudno. Jego energia była bez problemu wyczuwalna, pomimo iż sama szkoła składała się z wielu rodzajów, złożonych i prostych węzłów magii. A poza tym wyczuwał jeszcze jedną znajomą mu energię, wiedźmy Silver. A wnioskując, że oboje łączy jakieś uczucie, zapewne przebywają razem. Skradając się powoli, w końcu znalazł się przy gabinecie z tabliczką "Dziekan: Zefir Nekromanta". Zauważył potem drugą tabliczkę "Zapisy do szkoły magii w recepcji, do mrocznej cholery!". Uśmiechnął się kwaśno. Nie wiedział czy powinien przerywać Zefirowi jego pracę, czy też inne zajęcie. Jednak chciał wznowić swój trening. Czuł się na siłach by uczyć się nowych rzeczy w tym przerażającym fachu. Wziął głęboki wdech i zapukał.
-Mistrzu Zefirze- zaczął dość niepewnie- Czy mógłbym Ci zająć minutkę lub dwie ?
Offline
Piekielnica
Drzwi otworzyla Silver. Jego wyczuwanie aury go nie zawiodło. Kobieta miała pogniecioną bluzke i wlosy w lekkim nieładzie. Wychodzac z pomieszczenia wyszczerzyła do niego zęby w szerokim usmiechu i powiedziała.
- Powodzenia. A ono będzie ci bardzo potrzebne. Zef jest wścikeły, ze mu przerwałeś. Mam nadzieję, ze nie bedzie krzyczał... zbyt głośno.
Jeszcze raz zerkneła za drzwi.
-Kochanie. Ja cię widze po północy obok mnie w naszym łożu. Czy to jasne?
Rzekła i kobieta zniknęła w mroku. Jak to drowka.
Ostatnio edytowany przez Silver Moonlight (2008-10-12 00:19:36)
Offline
Planista szczerze i glęboko mial w rzyci uczucia i życie malżeńskie nekromanty. Poza tym mu się śpieszylo. Z cichym trzaskiem w gabinecie otworzyl się portal, z którego sztywnym krokiem wyszedl bezduszny.
- Cześć Zefir - rzekl - Mam do ciebie ciekawą i dość ważną sprawę... - zacząl po czym uciąl czekając reakcji dziekana.[/i]
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Mam pytanie- Smenciciel wszedł szybkim krokiem do gabinetu- Nie dość, że zostałem potraktowany kulami ognia na wejściu i zapłaciłem wpisowe, to nie są prowadzone żadne wykłady.- Smenciciel oparł ręce o blat- czy da się zmienić ten stan rzeczy?
Offline
Ramen wszedł do gabinetu i zmierzył wzrokiem nekromantę. Zapewne to on jest nauczycielem odezwał się głosik w głowie. -Czy mógłbym zapisać się na szkolenie u zapewne najlepszego nekromanty?- Zapytał podniecony na myśl że zacznie naukę w szkole magii
Offline