Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
W tym średnio przestronnym gabinecie, przyozdobionym w raczej ciemne kolory swoje biuro miał dziekan szkoły magii, w chwili obecnej Zefir Nekromanta, co sygnalizowała tabliczka na drzwiach. W środku znajduje się wieszak z zawieszonym na kapturze płaszczem, mnóstwo osprzętu magicznego znanego i nieznanego pochodzenia oraz funkcji. Znajduje się tu także biurko z ciemnego drewna, na nim kałamarz, w kałamarzu zanurzone sokole pióro. Regały z książkami zdobią ściany. Jeżeli masz jakąś sprawę, o której absolutnie musi usłyszeć aż sam dziekan - kierujesz się tutaj.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Minął wrota budynku szkoły. Szedł dalej nie rozglądając się i ukrywając twarz pod kapturem. Płaszcz prawie skostniał mu od nawału śniegu, która męczyła go od początku wędrówki do tego miejsca. Kilka chwil zajęło mu znalezienie odpowiedniej komnaty, ale koniec końców zauważył tabliczkę z napisem "Zefir Nekromanta, dziekan szkoły magii". Podszedł do tychże drzwi. Hmm... a może zmienić by napis na tabliczce na coś w stylu "Kefir Nekrofil dziekan szkoły nabiału"? Uśmiechnął się i wszedł do środka nie pukając.
- Witam szanownego dziekana.
Skłonił się lekko.
- Chciałbym zapisać się do tej szkoły, aby szkolić swój kunszt magiczny.
Zacisnął rękę na Lasce.
Offline
Dziekan wstał i zmierzył Adramelecha groźnym wzrokiem.
- Nie szukałeś czasem tabliczki z napisem "Kefir Nekrofil"? - mruknął.
Nie był aż taką miernotą w telepatii, by nie przeczytać barbarzyńsko głośnych myśli Nekromanty. Opanował się jednak.
- Zapisy prowadzi się przy recepcji, ja mam ważniejsze sprawy na głowie, ale, skoro już zmąciłeś mój spokój... - westchnął. - 250 dukatów to cena, jaką płacisz za naukę tutaj. Czy posiadasz taką sumkę? Nie udzielamy lekcji na kredyt.
Offline
Drzwi otworzył się powoli ukazując sylwetkę półelfa-bezdusznego. Wszedł on uśmiechając się ciepło do dziekana
- Witaj Zefir! Ja w sprawie czesnego... już dawno je zapłaciłem a dowód wpłaty się gdzieś zawieruszył. - rzekł raźno
Offline
- Aravial! Co cię do mnie sprowadza? A nie, chwila, przecież właśnie powiedziałeś. - stuknął się lekko w głowę. - Zapłaciłeś je już, powiadasz? Rzeczywiście, chciałeś wziąć na kredyt, pamiętam, lecz potem ktoś wyłożył za ciebie resztę. Zapomniałem o tym powiadomić przy ladzie. Chwilka...
Zefir usiadł i wyciągnął z biurka kawałek papieru. Zanurzył pióro w kałamarzu i na szybko nagryzmolił:
"Aravial wpłacił już czesne. Proszę dać mu kartę studencką i wpisać na listę studentów.
Dziekan"
- Z tym świstkiem... - wręczył mu kartkę. - ...powinni cię wpuścić. Przepraszam za niedogodności. Wykłady rozpoczną się już niebawem.
Offline
- Dzięki przyjacielu. Przyda mi sie magia nieco mniej masochistyczna - po czym ukłonił się i wyszedł
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zdziwiony obserwował jak jakaś postać rozmawia z Zefirem po czym wychodzi. Masochistyczna magia? Wzruszył ramionami i wrócił do rozmowy z dziekanem.
- Szanowny dziekanie, Zefirze. 250 to rozbój w biały dzień. Przynajmniej tak mi się wydaje. Skoro nie przyjmujesz czesnego na kredyt, to proponuję, abyś obniżył cenę do 100 dukatów. Nie sądzę, aby ta szkoła, nowo powstała, miała aż tak wysoki prestiż, aby żądać takiej sumy.
Zmierzył go ponurym spojrzeniem. Ciut się na zna na handlowaniu i doskonale wie, że cena za naukę w szkole Zefira jest za wysoka.
Offline
- Nie chciałbym być niegrzeczny, ale mam monopol na ten specyficzny towar, jakim jest wiedza magiczna. 250 dukatów za rok nauki. Pozyskasz taką sumę i dołączysz do grona studentów. Poza tym, w cenę wliczony jest też artefakt wręczany pod koniec szkolenia. Czy to mało? Nie sądzę. W każdym razie nie mam zamiaru się z tobą targować, jak widzisz ludzie potrafią zdobyć tyle pieniędzy. Jeśli ty nie potrafisz, poproś kogoś o pożyczkę, proszę bardzo.
Starał się mówić w miarę grzecznie, jednak i u jednego, i u drugiego odzywała się apodyktyczna natura profesji nekromanckiej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zdobycie pieniędzy nie jest dla mnie problemem, ale widzę, że wyjdzie 100 dukatów za naukę, skoro dołączasz prezent.
Uśmiechnął się gorzko.
- W takim razie Twoja cena jest właściwa, wrócę tu z odpowiednią sumą i zacznę naukę, oby owocna.
Rzucił przy wyjściu i zamknął drzwi za sobą. Z korytarza wyłożonego zimnym kamieniem słychać było pogwizdywanie jakiejś skocznej melodii oraz niekiedy śmiech nekromanty.
Offline
Drzwi otworzyły sie cichym skrzypnięciem. Stała w nich polimorfka, jakby wyrwana z kontekstu, zupełnie nie pasowała do tego miejsca, jednak po coś przyszła. Na ramieniu siedział jej jeden z ptaków Ti. Podeszła do biórka dziekana szkoły magicznej. Na samym początku wyglądała na lekko zmieszaną, aura tego miejsca troche ją przytłaczała, jednak w końcu jakby do niej przywykła. - Witaj. - uśmiechnęła się. - Nie przychodze tu w sprawie nauki. - dodała od razu. - Chcę Ci coś zaoferowac, a dokładniej jego. - wskazała na siedzącego jej na ramieniu ptaka. Zanim Zefir zdążył w jakikolwiek sposób odpowiedzieć dziewczyna kontynuowała. - Szukam osoby, która hmm, go wynajmnie i... wykorzysta, a Ty wydajesz mi się najbardziej odpowiednią osobą. - powiedziała szybko. Ptak wylądował przed nekromantą i z ciekawością przekrzywił łebek. - Może przydadzą Ci się jego umiejętności... W końcu Ty dzierżysz odpowiedzialną pozycję tu... - przerwała i odwróciła się. - Mam nadzieję, że Ci sie przyda.
Offline
- Ja? - spytał zdumiony. - Mag, przeciwnik szeroko rozumianego życia i dobra?
Roześmiał się, myśląc, że to dobry żart. Gdy jednak wyraz twarzy Ireth wyprowadził go z błędu, zamyślił się.
- Cóż, posłannik by mi się przydał, często nie mam czasu, by dopilnować rzeczy pewnych osobiście...
Zmarszczył brwi. Cała sytuacja wydała mu się podejrzana. Może jednak miała coś konkretnego na celu, o czym nie wiedziała nawet Ireth. Nekromanta mocno wierzył, że zbiegi okoliczności są raczej rzadkie.
- Dobrze, zaopiekuję się nim. - stwierdził w końcu dziwnym tonem.
Offline
Usmiechnęła się... z ulgą? - Mam nadzieję, że Tobie się przyda. - powtórzyła i skierowała się do wyjścia. Szła szybkim krokiem nie oglądając się na dziwaczne sprzęty znajudujące się w tym miejscu, jakby obwaiając się, że smamo spojrzenie na cokolwiek było w stanie jej coś zrobić. "Za dużo Ekeny" - pomyślała i zniknęła z pola widzenia.
Offline
Piekielnica
Tymczasem do drzwi ktoś zapukał. Osoba nie słysząc odpowiedzi weszła ostrożnie do środka. Okazało się że była to drowka. Miała w ręku jakieś zawiniatko.
-Panie psorze? Panie... mam coś dla pana...
Rzekła nieskładnie i połozyła pakunek na jego stoliku. Po chwili odpakowała go. Okazało się ze przyniosła mu gorącą herbatę i naleśniki z syropem klonowym. Wszystko jeszcze cieplutkie. Wyjeła sztuce i talerzyk.
- Smacznego dziekanie..
Usmiechneła się
Offline
- Pieprzyć naleśniki. - stwierdził krótko.
Wstał i, nie zaszczycając drowki spojrzeniem, poszedł w stronę drzwi. Gdy już znajdował się o krok od nich, pochylił głowę. Odwrócił się do niej. Na jego twarz widniał uśmiech, który widnieć mógł tylko na twarzy złoczyńcy.
Przyciągnął ją do siebie ramieniem. Wszystko działo się bardzo szybko, drowka nie zdążyła nawet zareagować, gdyż po zdumieniu zaczęła teraz odczuwać rozkosz, gdy Nekromanta złączył jej usta z własnymi w bezlitośnie namiętnym pocałunku. Jedzenie może zaczekać, herbata ostygnąć, to jednak nie. Trzymał ją przy sobie ściśle, jego język swawolił w jej ustach, chciał sprawić im obojgu jak najwięcej przyjemności w jak najkrótszym czasie. Mimo to jego pocałunek przeciągał się i wzmagał...
Offline
Piekielnica
Jednak pocałunek po pewnym czasie się skończył. Ona odkleiła sie od niego.
- Dziekanie...czy to wypada, by nauczyciel całował się ze swą uczennicą w swym gabinecie? Poza tym napewno jesteś głodny....
Odkroiła kawałek naleśnika, nałozyła na widelec i zaczeła go karmic. Usmiechała się przy tym bedac ciekawą co bedzie jesli ktos ich tu nakryje,...
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |