Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Odwrócił się na pięcie w stronę Araviala, odskoczył do tyłu. Uśmiechnął się złowrogo.
- Clamitas!
Wodna klatka objęła planistę. Woda i jego płomienna poświata utworzyła gorącą parę, właśnie został w niej uwięziony.
Cały proces przypominał Nekromancie gotowanie na parze... Monitoruje czynności życiowe bezdusznego, żeby przypadkiem go nie zabić.
Offline
Nie miał siły na kolejny portal. Stanął jedynie i ponownie spróbował rzucić żyletkę. Udało się. Ziemne odłamki poleciały z groźną prędkością w stronę dziekana.
Offline
- Och, nie żartuj sobie. Barbasa!
Silny podmuch wiatru odepchnął odłamki ziemi. Nekromanta pozwolił Aravialowi jeszcze chwilę smażyć się w parze, po czym uwolnił go.
- Koniec pojedynku. Musisz się bardziej postarać, planisto.
Zdjął osłonę ochraniającą resztę uczniów.
- To koniec na dziś. Ireth zostaje.
Bał się, że roztargniona polimorfka zapomni o tym, że dziekan chce z nią jeszcze porozmawiać.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard spojrzał na dziekana.
- To była ciekawa "lekcja - rzekł z uśmiechem. I wyszedł.
Offline
Dziewczyna spojrzała na dziekana z nikłym uśmiechem. Obserwowała jak studenci rozchodzą się, a ona cały czas stała pod ścianą, tam gdzie obserwowała pokaz walki. Co prawda była zmęczona, ba, cholernie zmęczona jednak starała się nie pokazywać tego po sobie.
Oparła się plecami o ścianę, czekając.
Offline
Ekena spojrzała z tłumionym, złośliwym uśmieszkiem na Ireth. Potem skłoniła sie dziekanowi, powstrzymując cisnące sie na usta "Żegnaj, ojcze", po czym opuściła salę. Tuż za drzwiami przeciągnęła się i, korzystając z odrobiny swobody, zmieniła w kota. Puściła sie biegiem do wyjścia, planując polowanie w Puszczy. Po drodze omal nie przewróciła jakiegoś obładowanego książkami studenta. Warknęła na niego w ramach przeprosin i popędziła dalej. Byle biec przed siebie i odreagować ostatnie godziny.
Offline
Pokiwał głową na słowa dziekana po czym zwyczajnie wyszedł. Nie żywił żadnych negatywnych emocji. To był zwykły trening jakich wiele. I dużo mu dał.
Offline
Drzwi zatrzasnęły się za ostatnią już osobą wychodzącą po wykładzie. W tym momencie Ireth pozwoliła sobie na ciche westchnienie ulgi. Spojrzała na Zefira z mieszanką ciekawości i szacunku, co takiego mogło go skłonić do rozmowy właśnie z nią?
- Tak mistrzu Zefirze? - Powiedziała cicho, jednak wyraźnie. Dopiero potem dotarł do niej sens słów, które właśnie wypowiedziała. Uśmiechneła sie głupkowato i wbiła spojrzenie w ziemię. - Zefirze? -mruknęła pod nosem.
Offline
- Mistrzu? - zaśmiał się. - Tak naprawdę niewielu tak do mnie mówi.
Uśmiechnął się pod nosem. Przypomniała mu parę miłych rzeczy.
- W każdym razie! - odchrząknął. - Chciałem z tobą porozmawiać o twojej magii i twojej aurze. Wydajesz się być bardzo zdenerwowana podczas rzucania zaklęć. To pomaga... Czasem. Ale potem zaczyna jedynie przeszkadzać.
Zatrzymał się na chwilę. Zastanawia się, co on by zrobił w takiej sytuacji. Westchnął.
- Mam do ciebie kilka próśb, ale najpierw... Opowiedz mi o tym. O tym, co czujesz, gdy rzucasz swe zaklęcia, zarówne te ogniste, jak i te przeciwne ogniu.
Przywołał dla nich dwa wygodne fotele, usiadł na jednym z nich.
Offline
Polimorfka oparła się dłońmi o oparcie fotela, jakby zastanawiała się czy ma w nim usiąść, czy też nie. Padło na tą drugą opcję. Dziewczyna wodziła wzrokiem, gdzieś po suficie zastanawiając się jak ma odpowiedzieć na to pytanie. W końcu jej wzrok zatrzymal się trochę nad dziekanem sztuk magicznych.
- Co czuję kiedy rzcam zaklęcia ogniste? - Powtórzyła i dała słowom na chwilę zawisnąć w powietrzu. - Sądziłam, że to oczywiste, ale teraz niczego nie można być pewnym. Czuję ciepło. Ciepło, które tak jakby promieniuje z mojego wnętrza. - Wzruszyła ramionami. - Jeżeli zaś chodzi o uczucia... To jest tak jak sam powiedziałeś... Złość... Frustracja... - Dziewczyna mimowolnie uśmiechnęła się lekko, smutno. - Cóż , tak własnie dowiedziałam się, że przejawiam... powiedzmy zamiłowanie do ognia. Przez złość... Przypadkiem podpaliłam... - Przerwała, rozmowa zeszła na niewłaściwy tor. Tor dla niej niewygodny. - Jeżeli chodzi o wodę to... nie czuję nic. Zupełnie nic, pustka. Ogień jest taki... prawie namacalny, a woda... Nie umiem jej złapać, uchwycić... - Kolejny raz wzruszyła ramionami. Może jej wyjaśnienia były trochę zamotane... właściwie bardziej niż trochę, ale cóż... Pierwszy raz tak blisko zetknęła się z taką ilością różnej magii.
Offline
Zmarszczył brwi. Chyba niewiele może zrobić...
Chociaż!
- Jesteś cała przesiąknięta magią ognia. Musisz uzbierać bardzo dużo energii wody bądź lodu, by rzucić najprostsze zaklęcie z tych dziedzin, nieprawdaż? Ale mam pewien pomysł.
Podniósł się z fotela. Długo nie posiedział.
- Ostudzimy cię. Silver chciała zrobić coś podobnego już za pierwszym razem, gdy ta magia ci przeszkadzała, ale wtedy miałaś w sobie potężne ognisko. Za to teraz to się może udać.
Przerwał na chwilę i spojrzał badawczo na Ireth.
- Na razie powinnaś odpocząć. Prześpij się i tak dalej, wróć do mnie jutro. Zaprowadzę cię do niezwykle ciekawego miejsca...
Offline
- No dobrze... - Zmierzyła dziekana badawczym spojrzeniem. I tak było za późno by sie wycofać. Usmiechnęła się lekko i odwróciła na pięcie. Tak, teraz musiała odpocząć, solidnie odpocząć. Usłyszała trzask zamykających się za nią drzwi. Odetchnęła i szybkim krokiem skierowała się do wyjścia z tego kompleksu.
Myśl przewodnia - Odpoczynek!
Offline
Powrócił do sali wykładowej następnego dnia. Miał nadzieję, że Ireth domyśli się, że tutaj mają się spotkać. Zaczał zastanawiać się nad metodą podróży. Chodzi po sali i rozmyśla.
- Czy ja właściwie jeszcze pamiętam, gdzie to jest? Może zostawiłem tam portal. Na pewno zostawiłem.
Offline
Ciche pukanie, chwilę później drzwi otworzyły się, a stanęła w nich Ireth. Tak jak nakazał jej dziekan stawiła się tego dnia w tych południowych godzinach, a biorąc pod uwagę panującą dookoła pogodę wyglądała... świetnie. Wiele osób źle czuło się w takim ukropie, jej najwidoczniej to nie przeszkadzało. Uśmiechnęła się nieznacznie i rozejrzała po pomieszczeniu. Jej wzrok spoczął na dziekanie, dygnęła lekko. - Dzień dobry...? Gdzie CO jest?
Offline
- Aaa, witaj, Ireth. Wytłumaczę ci na miejscu. Chyba właśnie znalazłem odpowiedni portal...
Przed Nekromantą otworzył się lśniący, błękitny, duży portal. Po jego drugiej stronie widać było jaskinię.
- Tak, to jest to. Specjalnie otworzyłem w takim miejscu, żeby nie zwracać uwagi innych... - mamrocze do siebie.
Rzucił Ireth płaszcz. Taki sam wrzucił na siebie.
- Masz. Przechodzimy.
Zgodnie z treścią swych słów przekroczył portal.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |