Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Ekena spojrzała ze zdziwieniem i strachem na swoją dłoń.
- O cholera... - Szepnęła do siebie. Ktoś tu jest głupi... I jak zwykle jestem to ja!, stwierdziła w myślach. To, co sie stało, dla albinoski znaczyło jedno: pobyt w Szkole Magii będzie długi i dziwny. Polimorfka przeniosła wzrok na szkielet. Czy też raczej to, co wcześniej było szkieletem. Spróbowała sie skupić i wizualizować sopel lodu. Całość skończyła się na tym, że Ekena powstrzymała syk, czując przejmujące zimno w dłoni. "Strząsnęła" palcami, chcąc przywrócić krążenie w zdrętwiałej z zimna ręce. Tak... Ćwiczenia fizyczne, jej zdaniem, były znacznie łatwiejsze.
Offline
Uważnie obserwował popis Araviala. Nie wiedział, co o tym myśleć...
- Dość imponujące efekty jak na tak małą ofiarę bólu, co, Aravialu? Ooo tak, czasami magia aż prosi się, by spuścić ją z wodzy i pozwolić się przez nią ogarnąć... Pan Nalambar dał dobry przykład, że nie należy z tym przesadzać. Przestał w odpowiedniej chwili. Tylko pracuj nad tymi efektami ubocznymi, możesz je przezwyciężyć.
Ogniste sople Groma były jeszcze bardziej interesujące.
- To rzadkie zjawisko, zwykle te dwa rodzaje magii anihilują się nawzajem, a nie łączą. - podsumował połączenie ognia i lodu. - Wywołałeś całkiem zaawansowane zaklęcie, lecz to pewnie przypadek. Widzicie, wiele spraw, wiele problemów przy rzucaniu zaklęć rozwiązuje się samemu, jeśli nie zwracamy na nie uwagi.
Instrukcja trzecia: Błyskawica!
Czas na trochę trudniejszą magię. Otwórzcie księgi zaklęć na rozdziale o magii błyskawic i przeczytajcie go. Potem spróbujcie wywołać błyskawicę, najpierw należy przywołać do siebie tę ulotną energię, naładować się nią, a potem rozładować wszystko na raz w kierunku celu.
- Nie martwcie się obrażeniami, osłaniam was. Ćwiczyć!
- Ty też ćwicz, córuś. - Ekenę pogonił podwójnie.
Szkielety-cele zostały przywołane na nowo.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard przestudiował dział o błyskawicach, bardzo dokładnie. Poszukał w głowie najlepsze wyobrażenie elektryczności. Burza przyszło mu do głowy. Wyciągnął rękę i skupił na błyskawicach uwalnianych z burzy. Jednak nie osiągnął spodziewanego efektu. W ręce pojawiła się niewielka chmurka, która tylko go kopnęła. Ponownie zaczął się skupiać na elektryczności. Przed oczami przeszedł mu piorun trafiający w drzewo. Tym razem z wyciągniętej ręki wyskoczyło malutkie wyładowanie, trafiając szkielet w goleń. Goleń zajęła się ogniem. Co ja mam z tym ogniem? spytał w myślach.
Offline
Ireth długi czas wodziła wzrokiem po karcie opisującą magię burz. I szczerze powiedziawszy niespecjalnie coś z tego zrozumiała. Przywołać tą energię? Ale skąd? A potem jeszcze naładować nią siebie?
Cóż, jeśli nie spróbuje to i tak się nie dowie. Znów stała na przeciwko szkieletu, mierząc go wzrokiem, jakby szukała dogodego miejsca do uderzenia. Potem na chwile zamknęła oczy. Wizualizacja. Pobudziła wyobraźnię.
Teraz stała w samym środku szalejącej burzy, w oku cyklonu. Co chwilę ciemne niebo przeszywała potężna igła elektryczności. Chwyć ją, Nakazała sobie, wykorzystaj jej energię. Oczywiście nie mogła złapać myślami nieistniejącej błyskawicy, jednak dosyć mocno 'uczepiła się' tego obrazu. Poczuła ogarniające ją ciepło, które jakby rozchodziło się od głowy po reszcie jej ciała. Wszystko zaczęło pulsować. Dłoń zaczęła ją palić.
A chwile później było już po wszystkim.
Salę rozdarł huk, później swąd spalenizny. Piorun, chociaż niewielki uderzył w sam środek klatki piersiowej białasa czyniąc z niego nieogarniętą kupkę kości. Ireth zaś wylądowała na podłodze kurczowo trzymając się za prawą dłoń. Mruknęła pod nosem coś niezrozumiałego, a potem jęknęła. Cały świat wirował, kręcił się, koziołkował... Był taki płynny.
Offline
Ekena skrzywiła się lekko, słysząc jak "tatuś" zwraca sie do niej. Wyraz "samobójstwo" nabrał dla niej nowego znaczenia. Potrząsnęła lekko głową, chcąc pozbyć się niepotrzebnych myśli. Skupiła się na wspomnieniach dotyczących burzy. Wyobraziła sobie piorun uderzający w samotne drzewo. Przywołała wyobrażenie tego huku i błysku towarzyszącego tak częstemu, a jednak niezwykłemu zjawisku. Podeszła do księgi i przekartkowała ją szybko. Przeczytała uważnie rozdział dotyczący błyskawic. I stwierdziła, że niewiele z tego rozumie. Skupiła się więc na instrukcjach dziekana. Przywołać do siebie energię... Tylko, u diabła, jak?!, pomyślała, patrząc na szkielet przed sobą. Postanowiła jednak chociaż pokombinować. Gdy albinoska skupiała sie na tym, by "wychwycić" właściwą energie, usłyszała nagle suchy trzask i złapała się za prawe przedramię. Rozmasowując bolącą dłoń, zrozumiała, co sie stało. To jednak trzeba być mną, by przypadkiem trafić sie zaklęciem!, pomyślała, uśmiechając sie kwaśno. Przynajmniej cokolwiek sie stało.
Offline
Aravial nie wiedział co robić. Zamrugał nerwowo. Ledwo oczyścił się z zimna musiał czynić coś dalej. Tylko on nigdy sie nie spotkał z magią błyskawic. Ogień, lód, ziemia, powietrze, światło... To zwyczajnie czuł. Po prostu je widział. To było coś namacalnego, istniejącego poza tym światem ale namacalnego. Zaklął w duchu po czym wyjątkowo jak na siebie uważnie przeczytał cały dział. Zajęło mu to sporo czasu. Rozumiał to co tam było ale zdawało mu się to cholernie ulotne. Jak ta błyskawica która miga na niebie i tyle jej jest, jakich skutków by nie miała. Przyswoił sobie formułę i spojrzał na szczerzący sie szkielet.
- Co się śmiejesz? - burknął doń pod nosem. Potem wziął się za magię.
Wyciągnął jak uprzednio rękę i spróbował znaleźć jakoś energię której miał zaczerpnąć. I była. Ale żadna nie przypominała błyskawic. Nie... To nie sposób. Skoncentrował sie na słowach. Tak też umiał. Z siłą, donośnym głosem i silnym akcentem gdzie trzeba rzekł:
- Zzzap! - mimo iż był to niewątpliwie niebagatelny wyczyn lingwistyczny nic się nie stało. Nic nie czuł.Tylko stał jak ten kołek w polu. Zaklął, dość wyraźnie. Dość nieładnie.
Offline
Westchnął.
- Najwidoczniej podałem niewyraźne instrukcje. Posłuchajcie. Mówiąc, "zgromadźcie energię i naładujcie się nią" zostawiam wam wolną rękę co do sposobu. Możecie to sobie wyobrazić, możecie spróbować to poczuć, możecie też uczynić to inkantacją. Pamiętacie pierwszy wykład? Istnieje pewna dowolność. Ireth i Ekena, nie stresujcie się tak. Do magii potrzeba opanowania. Aravial, nie masz jakiegoś planu, z którego mógłbyś przywołać tę energię? Ta metoda działa w twoim wypadku wyśmienicie. Grom... Ćwicz dalej.
Gerardowi nie miał nic do powiedzenia, uczył się szybko.
Offline
Stolarz i Kucharz
- Tylko te efekty uboczne... - mruknął. Nie wiedział dlaczego ale gdy ma wyobrażenie z lekką nutą czegoś innego, to inne także występuje i to dość silne. Jak zniwelowaać te efekty? A może zostawić, zwiększając moc? Spróbował jeszcze inaczej. Tym razem dał wyobrażenie samego pioruna, mając nadzieję zniwelować efekty uboczne. Gdy już przybrał w głowie krztałt kuli, za oknem wstrząsnął grzmot. Drzwi otworzyły się i pleciał przez nie piorun kulisty. Porozwalał wszystkie szkielety i poraził jednego ucznia. Gerard był wstrąśnięty. Brak efektu ubocznego bardzo zwiększył moc. Chwilę póżniej druid zdał sobie sprawę że wszystkie włosy stoją mu dęba.
Offline
Polimorfka wstała z ziemi masując obolałą dłoń. Nie tylko Ekena miała taki talent, by ostro porazić się prądem. Szum w uszach powoli stawał się nie do zniesienia, dziewczyna zwyczajnie męczyła się, nie fizycznie... psychicznie.
Raz jeszcze powiodła wzrokiem po instrukcjach w księdze. Spojrzała na szkielet z widocznym już znużeniem, jednak szybko w oczach błysnął ten specyficzny blask. O nie, nie podda się, co to, to nie. Miałby ja jakiś głupi białas pokonać? Oczywiście w ten sposób dziewczyna zmusiła się do podjęcia kolejnego wysiłku. Doping.
Piorun uderza w drzewo, to dlaczego by nie zmusić go do uderzenia w szczerzącego się białasa?
Skupiła się znów na tym samym obrazie, tyle, że tym bardziej 'zbierała' tą energię bardziej subtelnie. Nie próbowała uchwycić całości, jedynie cząstki.
- Zzzap! - Powiedziała cicho, jednak tonem nie znoszącym sprzeciwu. Przez chwilę nie stało się nic, w głowie Ireth zaczęła się właśnie formuować myśl, że nic z tego nie będzie, kiedy po sali rozniósł się głuchy trzask. Błysk i łoskot, gdy kościana, osmolona głowa uderzyła w ścianę.
Ireth spojrzała na swoją dłoń, tym razem nie było tego dziwneg pieczenia i bólu. Tylko szum w głowie, narastający szum.
Offline
- Plan? Cholera jasne ze nie! Pioruny to sprawa cholernych bogów! - mruczał pod nosem choć dosłyszalnie. Zupełnie nie zwracał uwagi na to co jest wokoło. Był skoncentrowany. Próbował jeszcze kilkakrotnie ale nic się nie działo. w końcu spróbował niekonwencjonalnie.
Jak właściwie powstają pioruny? - Zadał sobie pytanie. ponoć wielkie szorujące się nawzajem masy powietrza elektryzują sie nawzajem. Wiedział o tym każdy kto był a planie powietrza. Ale on nie miał wywołać chaotyczne burzy a coś co na pewno trafi w cel. W zasadzie... Skoro powietrze składa sie z maleńkich drobin... To jakby je powiększyć... To może mniej będzie potrzeba? Otworzył kolejny kulisty portal i wpuścił doń pustynny pył. Rozpętał miniaturową. Niezwykle silną burze piaskową wewnątrz kuli. Można by tam ostrzyć miecze. Albo zrobić piling smokowi. Wewnątrz zaczęły się małe wyładowania. Utrzymanie zjawiska kosztowało go już teraz zbyt wiele. Słabł. Nie było szans aby stworzyć w ten sposób piorun ale... Sprobował sięgnąć ku elektryczności. Poczuł ją, zapamiętał. I poczuł się pewniej. Zamknął portal i wszystko ucichło. Teraz on wyszczerzył się do celu. Nie na odwrót. Wyciągnął rękę.
- Zzzap! - prawie krzyknął sięgając po energię w miejsce którego nie mógł sprecyzować w przestrzeni czy uniwersum. I podziałało. Jasna, oślepiająca błyskawica uderzyła z hukiem w szkielet. a jako że był obiektywie rzecz biorąc z kości niewiele mu owa energia zaszkodziła. Ale tynk ze ścian się posypał wiec chyba nie było źle.
Offline
Ekena doszła do wniosku, że poprzednia metoda nie jest zła. Musi jednak skupić uwagę na kilku rzeczach jednocześnie. równocześnie. Spróbowała się uspokoić, wbijając wzrok w szkielet przed sobą. Odetchnęła kilka razy i zmusiła sie do opanowania. Kątem oka p\spojrzała na Zefira i postanowiła, ze przynajmniej spróbuje. Przynajmniej, aby udowodnić sobie, że nie jest aż tak niedołężna w dziedzinie magii, jak mogłaby sie zdawać.
Odchyliła głowę do tyłu, szukając w myślach jak najdokładniejszego obrazu pioruna. Przypomniała sobie uczucie, gdy jej własna "mała błyskawica" uderzyła ją w dłoń. Albinoska starała sie rozluźnić i uspokoić. Jednak im wyraźniej czuła energię, którą powinna wykorzystać, tym bardziej traciła pewność siebie. Uparła sie jednak. Skrzywiła się, czując minimalne wyładowanie między swoimi palcami. Gdy drżenie ręki stało się widoczne, polimorfka uniosła ramię i spróbowała uwolnić energię tak, jak sobie to wyobrażała. Prosto przed siebie. Dokładnie w lewy bark szkieletu. Rzeczywiście. Niewielka błyskawica przy akompaniamencie cichego trzasku uderzyła w kościotrupa.
Ekena strząsnęła dłonią, krzywiąc się. Rozcierała palce, zastanawiając się, czy powinna cieszyć sie z tego, ze wreszcie udało się jej uzyskać jakiś w miarę kontrolowany efekt. koniec końców teraz robiła coś, czego bała sie przez całe życie.
Offline
- Dobrze. - stwierdził. - Dobra robota, wszyscy dobrze się spisali. Ale Ireth i tak zostanie po zajęciach. - zaśmiał się.
Spojrzał na każdego studenta z osobna i na wszystkich razem. Zmarszczył czoło i zamyślił się.
- Wielu z was chciałbym osobiście przetestować, lecz osobą, która stoczy dziś ze mną walkę będzie Aravial.
Wskazał na planistę.
- Reszta niech stanie pod ścianą. Osłonię was zaklęciem.
Gdy pozostali uczniowie się ustawili, Zefir utworzył z pomocą zaklęcia naprzeciw nich coś w rodzaju szyby. To powinno zatrzymać większość ataków.
- Możesz się przygotować, jeśli chcesz. - rzekł do Araviala.
Offline
- Sądzę ze możemy zacząć od razu - powiedział tak nie wiedząc co innego mógłby zrobić. Ale nie był na tyle głupi aby czekać.
- Mans! - rzucił inkantacją. Kineza czasowa zadziałała tak jak chciał. Wykorzystując trzeciej bramę i dysząc ciężko od mocy zaklęcia, które rzucił. Odepchnął siła myśli Zefira dostatecznie silnie aby ten przeleciał kilka metrów. Następnie złożył palce aby rzucić Żyletkę.
Offline
- Carvix!
Ripostą Zefira było zaklęcie kości. Spętał białymi pasmami planistę od pasa w górę.
- Tańcz! - zaśmiał się Nekromanta. - Zzzap!
Z jego palców wystrzeliły wiązki błyskawic, które skierował na stopy Araviala. By ich uniknąć bezduszny musiał podskakiwać w dość komiczny sposób.
W drugiej dłoni szykował już kolejne zaklęcie...
Offline
Aravial był niewątpliwe przestraszony ale nie miał zamiaru sie poddawać. Nie przy tym co wyczyniał Zefir. Skacząc musiał przerwać rzucanie żyletki.
Przygotował następne zaklęcie, które ogromnym wysiłkiem woli i energii magicznej rzucił prawie bez gestów. Zabrzmiała formuła planistyczna i otwarł sie portal. Aravial już po chwili była za plecami Zefa naładowany płonącą poświatą. Dyszał ciężko, pocił się a oczy miał podkrążone. Strumien ognia zapalił całą szatę na plecach dziekana.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |