Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Smoczy Sędzia
Nagle na sali wykładów zjawił się... Astaroth. Przy wejściu skinął wszystkim łbem na powitanie i jak najszybciej podbiegł do Sulama, kładąc przed nim niewielką kartkę. Było na niej napisane: "Zjaw się tak szybko, jak możesz. Czekam przy Zwierciadle Rusałek. Kraght'nar." Astaroth wlepił swe białe spojrzenie w dziekana, czekając na jego reakcję.
Offline
-A więc...- Sulam miał już zacząć dalszą część kiedy do sali wbiegł Astaroth z karteczką. Przeczytał ją i z grymasem na twarzy, wcisnął ją w odmęty swoich kieszeni. Cóż, najwyraźniej Sędzia go potrzebował, a on nie lubił kiedy duże, groźne, czarne smoki, o wysokiej społecznej pozycji muszą na niego czekać. Trzeba było się ruszyć.-Wybaczcie- rzekł zwracając się do studentów.- Ale dostałem ważne wezwanie. Jednak spokojnie, ktoś się wami zajmie.
Dziekan rozpłynął się w cieniu, a salę obiegło ciche syknięcie. Nie minęło kilka sekund, a przez drzwi sali wszedł niziołek ubrany w pomarańczową szatę, która ciągnęła się po podłodze. Hobbit wyglądał wyjątkowo idiotycznie. Przyduża czapka, broda, która przypominała raczej najbardziej poplątany supeł w historii niż porządną czarodziejską brodę i jeszcze kostur dwa razy wyższy od jegomościa. Niziołek nazywał się Gremp Azgolir i mimo, że raczej przypominał pomyleńca, należał do tego rodzaju czarowników, których imię wzbudzało respekt wśród kolegów po fachu. Pokonał demona z ósmego, będąc zatrutym zbyt obszernym posiłkiem, co było unikatowym osiągnięciem. Teraz Gremp stał na Mównicy, która jakby się skurczyła.
-Witajcie. Jestem Gremp Azgolir i mam zaszczyt poprowadzić wasze zajęcia. Ogniste kule, bo o tym mi Dziekan przed wyjściem wspominał, choć wydają się pospolite, to wcale nie takie łatwe zadanie. Otóż trzeba potrafić wyczarować ogień, trzeba potrafić uformować ogień. Po pierwsze, trzeba potrafić przywołać płomień z planu ognia, czym się teraz zajmiemy. To nie powinno wam sprawić problemu, zwłaszcza, że większość z was wybrała ogień jako motyw przewodni swojego szkolenia. Do roboty! Musicie otworzyć umysł i skupić się na wyciągnięciu ognia.- rzekł skrzekliwym głosem czarodziej i uderzył trzonkiem laski w mównicę, która cichutko warknęła "pokurcz" pod przysłowiowym "nosem"
Offline
Anioł po zakończonym ćwiczeniu zrobił kilka małych kroków do przodu i wziął niepewnie miksturę many do ręki. Przyjrzał się jej uważnie po czym wzruszył ramionami i łyknął od razu całą zawartość. Arevis był mocno zdziwiony nagłym pojawieniem się chyba jakiegoś posłańca i wyjścia dziekana, ale zdziwił się jeszcze bardziej kiedy do sali wszedł dziwacznie ubrany hobbit. Wyglądał komicznie, ale jeśli rzeczywiście przysłał go Sulam to pewnie nie jest jakimś pomniejszym czarodziejem, a zwykle ci potężniejsi bzikują z wiekiem od czytania tych wszystkich ksiąg. Anioł cofnął się do swojej ławki i skupił się. Wyciągnął prawą rękę przed siebie i zamknął oczy. Wyobraził sobie wielką, metalową bramę rozgrzaną do czerwoności. Powoli i z potwornymi skrzypnięciami otworzyła się przed barbitą, a on zobaczył za nią całe pola czarnej i popękanej ziemi, a w szczelinach można było zobaczyć morza lawy. Prawie wszędzie na powierzchni buchał wielki ogień, co najmniej dwa razy większy od Anioła. Arevis skupił się mocniej i chociaż ogień go parzył nawet z tej odległości starał się ustać nieruchomo i skumulować manę. Kiedy wreszcie mu się to udało Stworzył połączenia z ogniem po drugiej stronie bramy i zaczął czerpać z niego moc i od razu próbował ją uwalniać w postaci ognia nad swoją ręką.
Offline
Patrzyła jak Dziekan Szkoły znika w kłębach czarnego dymu, a chwilę później do sali lekcyjnej wszedł inny wykładowca.
Zastępstwo. I to z całkiem ciekawą aparycją. Z taką sytuacją jeszcze się nie spotkała. Nawet za czasów Zefira. Mimo wszystko nie zraziła się, w ogóle. Nie wątpiła w umiejętności niziołka stojącego za mównicą. W końcu Sulam go wezwał, a on wiedział co robił. Poza tym szkoła ta szczyciła się przecież jakąś renomą...
Przede wszystkim jednak, teraz nadszedł czas na tę 'jej' dziedzinę magii. I to dodawało jej chęci i paradoksalnie nawet energii. Bardzo chciała przekonać się... Na ile może sobie pozwolić. Oczywiście bała się, nawet bardzo, bo w pamięci wciąż jaśniał jej obraz jak Ogień niemal ją zabił. Jak żywioł stał się jej panem. Wciąż pamiętała tą bezsilność. Działanie wbrew swojej woli, ale również tą potęgę, siłę.
Odetchnęla głęboko, uspokoiła oddech jak i oszaleła serce, oczyściła swój umysł ze wszelkich zbędnych myśli. Jeśli chciała wynieść coś z tej lekcji musiała zapomnieć o wcześniejszych doznaniach, wszystkich. Tych przyjemnych i tych okropnych. Skoncentrować się zaś na fakcie, że teraz to ona ma być panem. Teraz to cząstka żywiołu miała podporządkować się jej.
Płomień. Niejednokrotnie widziała jak tańczy w kominku. Widziała też więcej. Widziała jak płoną stajnie, jak płonie las, puszcza. Jak pod wpływem iskry, spala się cała się cała wioska.
Wyciągnęła dłoń przed siebie, włożyła w ten płomień. Odrzuciła strach, odrzuciła ból. Skupiła się tylko na ogniu, na tym by stał sie jej partnerem, by razem tworzyli jedność. Wówczas jego energia będzie jej energią, jego moc, jej siłą.
Chciała z niego czerpać, by później uformować go wedle swojej woli.
Offline
Popatrzyła jak Sulam tylko znika. Później pojawił się nowy dziwny nauczyciel. Posłuchała co nowy nauczyciel ma do powiedzenia. Wręcz zapowiadało się ciekawie. Powinna w tej dziedzinie błyszczeć jak Ireth ale czy aby na pewno? Coś w jej gadzim sercu powiedziało "stać". Chyba za bardzo stała się ludzka. Wiedziała, że może tego żałować, że nie powinna tego robić, ale sięgnęła po rękawiczki. Zakładając je patrzyła jak inni dzielnie ćwiczą, by w przyszłości wykorzystywać swoją wiedzę. Jednak Etamin w tej chwili zrezygnowała. Skierowała się cicho do wyjścia by nikomu nie przeszkadzać w koncentracji. Przy drzwiach skinęła tylko nauczycielowi głową na pożegnanie. Po chwili,a nawet może i krócej smoczyca opuściła salę wykładową.
Offline
Gremp z wielką dezaprobatą popatrzył na wychodzącą Etamin. Mag powinien być wytrwały a nie od tak rezygnować. Ale magia nie jest dla wszystkich, nie każdy jest na tyle zdeterminowany by ją opanować. Jednak teraz musiał się skupić na prowadzeniu zajęć, a nie zrzędzeniu, a uwielbiał zrzędzić.
Arevis potrafił wyciągnąć ogień z planu, to nie należało do trudnych zadań, jednakże w trakcie przywoływania poparzył sobie dłonie. Po chwili ogień uniósł się nieznacznie i chaotycznie zaczął wywijać płomiennymi jęzorami w różne strony. Arevis nie potrafił zapanować nad surowym ogniem. Jęzor liznąć jedną z ławek, która zaskowyczała z bólu. W wściekłości rzuciła się na anioła. Zanim wymierzyła swój pierwszy cios, obróciła się w drzazgi. Niziołek wycelował w nią swoją laską i pochwycił upadający płomień barbity. Laska rozjarzyła się czerwonym światłem.
-Pan jesteś Arevis tak? Całkiem nieźle jak na nowicjusza.- powiedział czarodziej z lekko ironicznym uśmiechem, bawiąc się swoją nie do końca udaną brodą.- Co prawda nie uważam, byś się nadawał na maga, ale skoro już zapłaciłeś to dam ci radę. Kiedy pochwycisz ogień, staraj się go stłumić, wytwarzając energię wokół niego aby nie szalał tak bardzo.
Teraz przeniósł wzrok na polimorfkę. Ta radziła sobie znacznie lepiej. Niziołek był świadkiem dziwnego typu przywołania ognia. Z początku sama zapłonęła, ale ogień nie poparzył jej, a trwało to wyłącznie przez sekundę. Następnie płomień prześlizgnął się ku jej dłoniom. Zwinął się w piękną kulkę.
-O, urodzona piromantka, to mi się podoba. Kontrolujesz ogień świadomie, czy samo tak wychodzi?- zapytał się zaciekawiony Gremp, siadając na mównicy wywijając nóżkami jak małe dziecko na huśtawce.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |