Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Smoczy Sędzia
- Ognia - powiedział Kraght'nar, wskazując ognisko. - Wszystkiego o ogniu i różnych jego aspektów, a poza tym mogę też uczyć walki bez broni - wyjaśnił i podążył za wzrokiem rozmówców. Mruknął coś po smoczemu, widząc wiszącą nad klasztorem chmurę i szepnął Lehorze, by go ostrzegła, gdyby coś się działo z chmurą, po czym znów odwrócił się do Eliana. - Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
Offline
- Pobierasz opłaty za naukę? - Spytał, starając się wychwycić najmniejszy ruch w chmurze. - I czy każdy może się tego nauczyć?
To pytanie nurtowało go trochę, ale liczył na szczerą odpowiedź. Zerknął na sokoła w ramionach. Zastanawiał się, kiedy jego skrzydło będzie w pełni sprawne.
Offline
Smoczy Sędzia
Jeśli chodzi o ogień, to naukę prowadzę bez żadnych opłat i każdy może się nauczyć. Wymagam tylko zaufania i posłuszeństwa - odpowiedział krótko smok, uśmiechając się przyjaźnie. - Problem w tym, że jedną uczennicę już mam - wskazał dłonią Lehorę - i nie przewiduję większej ilości uczniów, dopóki ona żyje, ani nie zaginęła. Co zaś się tyczy walki wręcz, to nauczam już za opłatą i mogę nauczać każdego zainteresowanego.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora popatrzyła na Kraght'nara, który to kazał jej obserwować chmurę. Zerkała jednak od czasu do czasu na anioła, jednak widać było, że bardziej interesował ją ptak. Patrzyła opiekuńczo na sokoła z wielką chęcią pomocy, jednak nie chciała przeszkadzać. Popatrzyła w niebo. To coś naprawdę ją przerażało. Zbliżyła się nieco do Kraght'nara, tak, by czuć jego ciało. Nie chciała być natrętna, jednak czując, ze on stoi obok niej, czuła się bezpieczniej. Zatrzęsła się, wcale nie słabo i opuściła wzrok. Wsłuchiwała się w spokojne słowa Smoka tak, jakby jego ton ją uspokajały...
Offline
Chmura rozproszyła się lekko, odsłaniając słońce. Gdyby nie to, że zrobiła to tak, by oświetlić tylko trójkę zakonników stojących przed klasztorem, można by uznać, że to przypadek. Niestety, złoty pierścień promieni słonecznych padał wyłącznie na nich, nie pozwalając uznać, że to tylko uśmiech bogów.
Po chwili, w niewielkiej odległości od nich pojawiły się kolejne kształty utworzone z światła, przedzierającego się przez obłok. Z poziomu na którym stali ciężko było stwierdzić co to przedstawia, trzeba by wejść wyżej…
Offline
Elian skonsternowany patrzył na całe zajście. Setki obrazów przebiegło mu przed oczami, ale nie potrafił na żadnym z nich się skupić. Po chwili dostrzegł niezbyt wyraźne kształty. Przekrzywił głowę chcąc je lepiej ujrzeć, ale nie był to dobry sposób zważając na ból karku, jakiego mógł doznać.
Spojrzał na nimfę trzymającą się Kraght'nara i uśmiechnął się lekko. Podszedł do niej i wręczył jej sokoła.
- Tylko na chwilę - mruknął, po czym wzbił się w powietrze. Szybko znalazł się na znacznej wysokości, ale trzymał się niżej by nie doznać jakiegoś ataku ze strony obłoku. Podleciał bliżej, uważnie wpatrując się w kształty. Starał się je odczytać i zapamiętać. Szkoda, że nie miał papierów i czegoś, czym mógłby je zapisać. Tak z pewnością byłoby o wiele prościej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Gdy zauważyła, że z chmurą dzieje się coś dziwnego, przełknęła ślinę i dłonią w rękawicy złapała lekko dłoń Smoka.
- Kraght'nar... Chmura... - wyszeptała przestraszonym głosem małego dziecka, które nie wie, co się dzieje. W tym momencie anioł przekazał jej opiekę nad sokołem. Wzięła go delikatnie, uważając, by nie sprawić mu bólu. Przytuliła go lekko do siebie.
- Nie bój się mnie... - mówiła cicho do ptaka, chcąc go uspokoić. Zapewne towarzystwo ludzi mu nie odpowiadało, a do tego zmiana zapachu też. Lehora wyobraziła sobie, jak bardzo musiał cierpieć widząc, że anioł wzleciał wysoko, a on musi siedzieć bezruchu w jej rękach.
Spoglądnęła w niebo i ponownie przełknęła ślinę...
Offline
Smoczy Sędzia
Kraght'nar odwrócił się w stronę chmury i , widząc wzlatującego w górę anioła, pokiwał głową.
- No cóż... - mruknął. - Wystarczy, że on poleciał. Jeśli ta chmura robi to samo, co sokołowi, wszystkim, którzy się do niej zbliżą, to wystarczy, że on poleciał... - skomentował. - Gdyby coś się zaczęło dziać i wrócę do naturalnej postaci, to schowaj się za mną, a jeśli wzbiję się w powietrze lub nie będziesz się w stanie za mną utrzymać, to szukaj innej kryjówki - polecił, postępując dwa kroki w stronę klasztoru. - Rękawicę możesz na razie zatrzymać...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora uśmiechnęła się słabo i przełknęła ślinę. Obserwowała niebo, śledząc wzrokiem Anioła. Gdy Kraght'nar dawał jej wskazówki, popatrzyła na niego głęboką czernią swoich oczu. Kiwnęła głową na znak, że przyjęła to do wiadomości.
- Dobrze... - wyszeptała i popatrzyła czule na zwierzę, które trzymała w ręce. Pogłaskała je lekko po głowie i uśmiechnęła się przyjaźnie i uspokajająco. Po chwili ponownie zwróciła wzrok na Anioła, który to wzbił się w powietrze, by przyjrzeć się z bliska dziwnemu czemuś...
Offline
Smoczy Sędzia
Kraght'nar spojrzał na chmurę, Eliana i jeszcze raz na chmurę, potem zauważył, że Astaroth już wrócił i stoi tuż przy nim i jeszcze raz spojrzał na chmurę, by odwrócić się po chwili do Lehory.
- Właściwie to wpadłem na lepszy pomysł... - powiedział, uśmiechając się na swój sposób złośliwie. - Może zostawimy anioła z jego chmurką i po prostu odlecimy? - zaproponował, zmieniając postać na smoczą i przyklęknął, by ułatwić Lehorze wdrapanie się na siodło.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora popatrzyła ze zdziwieniem na Smoka. A powierzony jej sokół? Nie mogła go tak po prostu zabrać... Chociaż, zawsze chciała mieć takiego ptaka, a przecież przy najbliższej okazji odda go właścicielowi.
Nimfa uśmiechnęła się i podeszła do Kraght'nara. Teraz wdrapanie było trudniejsze, gdyż mogła zrobić to tylko pomagając sobie jedną ręką i w dodatku musiała być ostrożna, by nie sprawić bólu rannemu. W końcu jednak udało jej się usiąść w siodle.
- Kraght'nar, tylko staraj się lecieć spokojnie, nie mogę się przecież mocno trzymać... - powiedziała.
Offline
Smoczy Sędzia
- Jak sobie życzysz - mruknął smok i, gdy tylko Astaroth zajął miejsce na jego głowie, wzbił się w powietrze. Leciał spokojnie i powoli, uderzając delikatnie skrzydłami. Żeby lot był jeszcze łagodniejszy, starał się lecieć zgodnie z kierunkiem wiatru. Przynajmniej do czasu, gdy będzie musiał zmienić tor lotu, by nie rozminąć się z następnym, sobie tylko znanym celem...
Offline
Anioł był zbyt zafascynowany, by od razu zauważyć, że został sam. Dopiero po chwili dostrzegł, że smok i nimfa odlatują. Zauważył też kogoś na smoczej głowie. Za pewne był to Astaroth, o którego Elian pytał wcześniej. Wziął głęboki wdech i powoli zaczął się oddalać od chmury. Nie zmieniała się, napawając anioła przerażeniem. Nie chciał skończyć jak sokół, a nawet gorzej. Sokół, właśnie. Nimfa odleciała z nim. Trochę mu brakowało tego stworzenia. W myślach liczył, że jeszcze spotka się z nią i zobaczy się z sokołem.
Odleciał od chmury i przyjrzał jej się z oddali. Wyglądała inaczej niż z bliska. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia się sprawdzał. Może dla sokoła wyglądała właśnie tak, jak dla Eliana teraz i postanowił przelecieć tuż obok niej.
Offline
Przemykała pomiędzy drzewami niczym cień - ubrana na czarno idąca szybko i cicho niemal na samych tylko szybkach palców, w miękkich butach. Krwistoczerwone oczy pobłyskiwały czasem spod kaptura, który osuwał się gdy przeskakiwała większy pień. Poprawiała go wówczas nerwowym, odruchowym gestem. Las i zielony półmrok, śpiew ptaków wszędzie wkoło. Naturalna cisza - czysta, a jednak tak pełna dźwięków. To było dobre miejsce, ustronne, dzikie, a dzięki ruinom nieopodal malownicze. Przysiadła na jednym z bloków skalnych dawniej stanowiącym chyba fragment podpierającej szeroką bramę kolumny. Westchnęła nisko, wyciągnęła nogi, zwiesiła głowę, przymknęła oczy...
Offline
Anioł przeczytał napis, jaki chmura światłem wypisała na ziemi. „Hawol”, tylko tyle, żadnego przekazu, nic poza tym jednym słowem. Co to miało znaczyć? I czemu chmura ignorowała ich działania, jednocześnie dając im do zrozumienia, że wie o ich istnieniu?
Czy to mógł być atak Chaosu? Albo jakieś ostrzeżenie? Ciężko było orzec.
W chwili gdy anioł był zajęty oglądaniem tego dziwnego tworu, zauważył, ze z chmury wypadają… cztery, opuchnięte, jakby chore harpie. Były bezbronne, a ich skrzydła furkotały w szalonym pędzie do ziemi.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |