Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Smoczy Sędzia
Kraght znowu się zaśmiał.
- Prawda, pomógłbym jej - potwierdził, uśmiechając się szeroko. - Tyle że ona by powiedziała, że zrobiłem to tylko po to, by móc ją dalej dręczyć. - Wzruszył ramionami. - Ale co robić? Widocznie tak już musi być... - westchnął i dorzucił drewna do ognia, wzniecając burzę iskier. Pogrzebał ręką w ogniu, poprawiając ułożenie drewna. - Tak już musi być...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora widziała to już nie raz... Udawanie obojętności. ,,Nienawidzę cię!" , a później pomaga...
,,Zabiję Cię!" - później ratuje...
-,,Po to, by móc Cię zabić własnymi rękoma!"
-,,Zrób to teraz!"
-,,Nie teraz..."
,,Nie mogę wyjawić swoich uczuć, bo to wykorzysta,,," - myśli różnych osób...
-Kochasz ją? - zapytała spokojnie Smoka, patrząc w ogień.
Offline
Nagle, tuż za plecami, Lehora usłyszała głośny śmiech. Ekena leżała już w swojej ludzkiej postaci, uśmiechając sie okrutnie.
- Słuchaj smoka, a dobrze na tym wyjdziesz. Jestem polimorfką, moją podstawową formą zaraz za ludzką jest koń. Tak, jestem dość nietypowa, zmieniam się w dwa rodzaje zwierząt oraz człowieka. On wiedział dobrze, że kocham konie. Podziwiam je, szanuję i nie pozwalam krzywdzić. Więc na moich oczach zarżnął jednego z nich. Tak, abym widziała, że zdycha. Następnie ranił mnie i atakował jedynie za to, że jedną z moich form jest koń. - Albinoska wstała powoli i zaczęła okrążać ognisko, jednak przechodząc za smokiem wyraźnie cofała się, chowając w cieniu. - Gdyby nie interwencja Mangela, zobaczyłabyś, co się ze mną stało przez niego. Całe moje ciało pokryte było bliznami od oparzeń. Już drugi raz zostałam z nich uleczona. Nie rozpoznałabyś we mnie człowieka. W Puszczy mają dom moje dzieci. Smok przyszedł raz, za nim ludze. Zaatakowali, ale udało się ich wymordować. Moje dzieci ucierpiały na tym, odniosły rany. Potrzebowały medyka, druida. Zdrowe zaczęły znosic materiały na nosze dla rannych. Kazłam smokowi odejść, ale nie posłuchał. Przegoniłam go kłami, to spalił, co przyniosły moje dzieci. Kilka z nich omal nie przypłaciło tego życiem. Gdy wreszcie zagryzłam gada, nekromanta wzniósł modły do swego boga i ten wskrzesił trupa. Nie zaatakowałam go jeszcze tylko ze względu na Ciebie, nimfo. Odejdź na chwilę, a przysięgam, że jedno z nas stąd wyniosą.
Offline
Smoczy Sędzia
Kraght pokręcił głową.
- Jeśli dobrze pamiętam, to po tym ataku zaoferowałem ci pomoc, żeby zabrać twoje dzieci do lekarza - powiedział do Ekeny. - Ty wtedy wybuchłaś gniewem, obwiniając mnie za to, że ci ludzie zaatakowali i złamałaś mi nogę... Więc daruj sobie wypominanie mi tego, bo wtedy mnie po prostu sprowokowałaś...
Smok odwrócił się ponownie do nimfy.
- A jak sądzisz?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Patrzyła na zachowanie dwóch osób, które pałały do siebie niezidentyfikowanym przez Lehorę uczuciem...
- Myślę, że obydwoje jesteście uparci... - powiedziała uśmiechając się lekko, nieśmiało. -Żeby ocenić sprawiedliwie Wasze zachowanie, musiałabym wcielić się w Was, by poznać Wasze uczucia, lecz to nie jest mi dane...
Offline
Po długim przemarszu z wieży, dotarł do studni zakonu. Podszedł do obmurowanej dziury w ziemi i spojrzał w jej głębię. Chwycił pierwszy lepszy kamyk i wrzucił go do studni. Minęło kilkanaście sekund, nim anioł usłyszał charakterystyczny plusk.
- Tak jak myślałem... - wyszeptał. - Nie wiem jeszcze, jak jest głęboka, ale wody jest mniej niż połowa.
Powiedzieć o tym komuś, czy może milczeć?, pomyślał. Dwie różne osobowości stoczyły ze sobą walkę, ale to ta oschła strona anioła wygrała. Usiadł na ziemi i oparł się o pierwszy krąg studni. Odchylił głowę i zamknąwszy oczy, oddał się swym rozmyślaniom.
Offline
Smoczy Sędzia
- Uparci na pewno - zaśmiał się smok, ignorując nowoprzybyłego. - Chociaż jakby się zastanowić, to ona nawet bardziej ode mnie - mówiąc to, podwinął rękaw kurtki i zaczął rozpinać wiązania prawej rękawicy. - Ale chyba dobrze powiem, że są przyjemniejsze rozmowy od tego, kto jest ile winien i co sobie nawzajem możemy zrobić. - Zsunął rękawicę i wsadził ją do kieszeni. Urękawiczoną dłonią chwycił jeden z płonących kawałków drewna. Zaczął się bawić, wsadzając nagą dłoń w ogień i chwytając płonący koniec kija. - Lubisz ogień, Lehoro? - zapytał.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora patrzyła chwilę na płonący kij. ,, Lubisz ogień, Lehoro?" - zapytał... I przywołały się wspomnienia z dzieciństwa...
Pamięta tę letnią noc, gdy mama kazała jej siedzieć przed ogniskiem, a po paru godzinach bezczynnego gapienia się w płomienie zapytała
-,,Czy podoba Ci się ogień, Lehoro?"
-,,Nienawidzę go!" - krzyknęła. - ,,Po co kazałaś mi tutaj siedzieć?!" - zapytała z wściekłością...
-,,Ogień jest piękny.." - powiedziała ze spokojem. -,, Jest jednym z czterech żywiołów na tym świecie. Jeśli staniesz się siostrą ognia, ziemi, powietrza i wody, będziesz mogła w pełni rozwinąć swój umysł..." - Wtedy to ją nudziło, teraz jej tego brakuje...
- Tak, lubię ogień... - powiedziała. - Ale nie umiem zrozumieć jego istoty. Czy ty to potrafisz? - zapytała patrząc w oczy Smoka. Zapomniała już prawie o wydarzeniach, które miały tutaj niedawno miejsce...
Offline
Smoczy Sędzia
- Istotę ognia - zapytał się. - Zależy, co przez to rozumiesz. Wiem, co trzeba zrobić, by ogień palił się jak najlepiej... Wiem, kiedy gaśnie... Wiem, gdzie można go znaleźć oraz co się dzieje, gdy go nie ma lub jest nie tam, gdzie być powinien... - spojrzał nimfie w oczy. - A może masz na myśli doświadczenie? Piąty wiek już się ciągnie... Spalałem miasta, topiłem i podpalałem rozmaite rzeczy... Ognisk nie zliczę... - Wzruszył ramionami. - W końcu jestem smokiem... A może masz na myśli coś innego?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Między innymi o to, ale... - zastanowiła się chwilę. - Czy czujesz, że ogień jest Twoim bratem? Czy czujesz niewutłumaczalną i dziwną bliskość z płomieniami? Czy potrafisz poczuć jego duszę? - zasypała Smoka pytaniami.
Nie oczekiwała nawet odpowiedzi. Wiedziała, ze są to trudne pytania, czasami nawet bezcelowe. Ona sama nie umiałaby na razie na nie odpowiedzieć, jednakże była ciekawa reakcji Smoka, jako tego, kto naturalnie jest połączony z ogniem, kto wie o nim bardzo wiele...
Offline
Smoczy Sędzia
Smok zaśmiał się. Nie złośliwie, a radośnie.
- Sama widzisz - wyjął dłoń z ognia i przysunął do nimfy, by mogła się przyjrzeć. - Ogień nic mi nie robi. - Cofnął dłoń, ponownie wsadzając ją do ognia. - Jedyne co czuje to przyjemne ciepło. Możliwe, że podobne do tego, co czuje się, będąc przykrytym pod ciepłą kołdrą. Nie wiem, bo sam nigdy nie dotknąłem niczego, co by nie płonęło... - nagle zniknęła z jego głosu radość. - Mam gorącą skórę... Cokolwiek, czego dotknę, już po chwili zajmuje się płomieniem. Nie wiem, jakie to uczucie czuć pod stopami trawę, jakie w dotyku jest drewno, kamienie, obce zdrowe ciało - westchnął i opuścił głowę. - Znam tylko popiół, wrzątek oraz topniejące skały i metale... Nie mówię oczywiście o smoczej postaci, bo wtedy wszystko jest w niejakim porządku, ale przecież łuska nie przekazuje tyle, co skóra... Nie da się tyle samo wyczuć przez kilka centymetrów pancerza... A teraz? Muszę nosić ubranie izolujące moje ciepło od otoczenia. Gdyby nie ono, już siedziałbym na popiołach tego, co mnie otacza. Mogę sobie pozwolić jedynie na takie zabawy z ogniem. - Znów uniósł głowę. - I tak już niemal pół tysiąca lat i będzie tak, dopóki nie zginę. W tym sensie ogień jest moim bratem i muszę przyznać, że go lubię. - Na twarzy smoka pojawił się szczególny rodzaj uśmiechu.
Offline
Ocknął się ze swoich przemyśleń i rozejrzał. Niedaleko siebie ujrzał smoka i... nimfę. Uniósł lekko jedną brew i wstał. Zamachał kilka razy skrzydłami.
- Rozmawiacie o ogniu? - spytał, osłaniając skrzydłami. Poprawił skórzane rękawice.
Smok.... To chyba jego ludzka postać..., pomyślał. Machinalnie narzucił trochę włosów na twarz.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Do ich rozmowy wtrącił się skrzydlasty nieznajomy, którego przybycia nawet nie zauważyła. Widocznie rozmyślania za bardzo ją pochłonęły...
Szczerze współczuła Smokowi. Nie móc dotknąć trawym nie móc złąpać kogoś za rękę... To musi być naprawdę straszne.
Nie odpowiedziała Aniołowi. Czekała na reakcję Smoka. To nie od niej zależało, czy Anioł będzie mógł się przyłączyć do rozmowy.
Jej oczy błyszczały teraz smutną, czystą czernią. Siedziała wpatrując się w Smoka...i nie wiedziała, co odpowiedzieć...
Offline
Smoczy Sędzia
W odpowiedzi na pytanie anioła, Kraght skinął mu głową, by zwrócić oczy ku oczom nimfy. Przekręcił lekko głowę, obserwując jej reakcję. Na jego twarzy malowała się ciekawość i zaintrygowanie. Patrzył wyczekując jakiejś odpowiedzi. Pionowe źrenice nieco się rozszerzyły. Odłożył spokojnie drewno do ognia. Wyrwał kawałek trawy, unosząc do poziomu oczu swoich i nimfy odkrytą dłoń. Położył na nim kępkę. Ta od razu spłonęła, zostawiając po sobie jedynie kupkę popiołu na dłoni smoka. Otrzepał ręce i wzruszył ramionami.
Offline
- Interesujące - mruknął. - Twoja skóra musi być wyjątkowo gorąca.
Przyjrzał się uważniej smokowi. Zauważył tylko specyficzny strój i brak jednej z rękawic. Nie musiał pytać, po co to założył, sam się domyślił.
Zerknął na nimfę. Musi się o tego smoka naprawdę martwić.
Anioł przyjrzał się swoim rękawicom. Też je nosił, ale miał zupełnie irracjonalny powód, dla zwykłych ludzi.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |