Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Anioł pokiwał głową zgadzając się ze słowami Nimfy.
Można kochać więcej niż jedną osobę... Anioł był chodzącym przykładem.
Spojrzał uważnie na Jasmin trzymającą dłoń nad wodą i uśmiechnął się.
-Owszem. Masz rację... Ale trzeba wiedzieć że to nie zauroczenie... Że to nie miłostka jedynie.- powiedział i zagarnął kosmyk włosów za ucho.- Bo jeśli się ktoś pomyli... Podaruje drugiej osobie nieszczęście i smutek.
Anioł zamyślił się. Wiele kobiet było w jego sercu. Jedna tylko okazała się miłostką... Ale jedna aktualnie ma władzę w tej części jego serca.
Która? Tajemnica... Na tyle tajna że nawet ona o tym nie wie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Jeżeli ktoś się pomyli, to nieszczęście i smutek podaruje jedynie sobie - sprostowała - przyprawione zgryzotą i osamotnieniem. - westchnęła i zabrała rękę znad wody. Przeciągnęła nią po łydce, wcierając kropelki w materiał luźnej szaty.
- Stosunki z duchami nie są tak skomplikowane jak stosunki z żywymi - zaśmiała się rozbrajająco - Jak duch mówi Ci, ze nie to znaczy nie. Z człowiekiem nigdy nic nie wiadomo - parsknęła rozbawiona i zmieniła temat, gdyż jak na jej gust zaczynał się robić zbyt ciężki i nie służył odpoczynkowi. W swawolnym nastroju machnęła ręką ochlapując nieco anioła. Zachichotała jak to nimfa.
- Z duchami się cudownie żartuje, o ile nie trafisz na te przeraźliwie złe i złośliwe, którym ktoś nadepnął na odcisk - mruknęła. Kruk zakrakał na potwierdzenie jej słów po czym przeleciał nad aniołem, delikatnie trącając skrzydłem czubek jego głowy i poleciał w dal. Jasmin zasłoniła sobie usta próbując ukryć atak śmiechu.
- Wybacz, ale on też ma prawo do swojej porcji głupoty. Udzielił mu się mój nastrój. - nadal rozbawiona przeprosiła za swoje i ptasie zachowanie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaśmiał się... Tak jak to robił dawniej. Doprawdy to miejsce zaczynało go wybudzać.
Spojrzał na nimfę i pokręcił głową z uśmiechem.
-Jesteś nie poważna...- powiedział wesoło gdy go ochlapała- Pomoczyłaś Arcykapłana... Grzesznico!
Powiedział i chlapnął ją.
Widocznie wracał mu nastrój. Oczy odzyskiwały blask, twarz swój charakterystyczny uśmiech od ucha do ucha.
Przypominał teraz dawnego Dark'a. Teraz przypominał kapłana którym był zanim odebrał nominację.
Ha! Innym stał się w jednej chwili aniołem.
Wziął ledwo zauważalnie powietrze do płuc i zanurkował. Rozluźnił mięśnie i dał kierować sobą wodzie. Dawno nie udawał topielca, a ciekaw był jak zareaguje nimfa.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Prychnęła na niego z rozbawieniem i chlupnęła raz jeszcze,po czym zauważyła, że anioł unosi się w wodzie. Zmrużyła oczy. Nie oddychał, nie widziała bąbelków powietrza oddawanych przez ciało.
- No bez takich...- z niedowierzaniem uniosła brwi. Jeszcze tego jej trzeba, żeby tu się arcykapłan utopił! Wpatrywała się uważnie, szukając najmniejszych oznak życia. Nie znalazła.
- Na wszystkich.... - błyskawicznie zsunęła klapki ze stóp i ześlizgnęła się do wody. Złapała anioła w poprzek klatki piersiowej, wystawiając mu głowę ponad poziom wody.
- Żeby od zwykłego chlapnięcia? - sapnęła nadal nie wierząc. Ciągnęła anioła w stronę brzegu basenu oddechem drażniąc mu ucho.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł nagle przebudził się i pociągnął nimfę pod wodę.
Zrobił się jakiś dziwnie wesoły. Porównując jego zachowanie sprzed 5 minut i teraźniejsze, dostrzegało się niesamowitą zmianę.
Tymczasem, odrobinę dziecinnej zabawy mu nie zaszkodzi.
Może i nie zachowywał się jak Arcykapłan... Ale dzięki nimfie i jej podejściu do życia, uznał ze Świątyni przyda się odświeżenie.
Czuł pierścień na swym palcu. Zwyczajowy pierścień Arcykapłana. Trochę mu wadził w zaciąganiu nimfy pod wodę... Ale nie pomyślał o nim wcześniej.
Bez wątpienia... Był inny...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Niemal cudem udało jej się zaczerpnąć powietrza zanim wciągnął ją pod wodę. Zaskoczona nie zdążyła puścić go więc teraz kurczowo złapała się jego ramion uznając, że siebie przecież topić nie będzie. Owinęła się wokół niego jak bluszcz zanim uświadomiła sobie, ze woda jej nic nie zrobi. Woda to był jej żywioł, jej maskotka i towarzysz życia. Na sekundę zmrużyła oczy w cwanym wyrazie by po chwili zwiotczeć zupełnie. Pokona go jego własną bronią. Jej mięśnie rozluźniły się, materiał rozłożył się w toni jak wachlarz, unosząc się wraz z wewnętrznymi prądami delikatnie poruszającymi wodą w basenie. Jasmin wpatrywała się w sylwetkę anioła pustym wzrokiem, niewinnym i nieruchomym. Wzrokiem topielicy. Woda przyjęła ją jak swoją. Ciało nimfy dryfując oddalało się powoli od arcykapłana.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł przez pierwszy moment myślał że udaje.
Ale jej wzrok... Taki pusty. Zaraz "doskoczył" do niej i podniósł na dwóch rękach, trzymając nad wodą.
Nimfa był śmiesznie lekka. Począł więc podążać w stronę brzegu.
Spojrzał na nią i odetchnął zaraz cofając wzrok. Była nimfą w przemoczonej sukni. On zaś był mężczyzną.
Zastanawiał się czy czasem nie udaje. Jeśli tak... To dostał za swoje... Jeśli nie, to będzie trzeba zacząć pierwszą pomoc... O której swoją drogą nie miał pojęcia.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Przetrzymała go do chwili gdy miękko ułożył ją na brzegu basenu. Wypuściła powietrze i zamrugała oczami. Jej gałki oczne nieprzyzwyczajone do takiego bezruchu dawały znać o sobie.
- W tej sytuacji chyba jesteśmy kwita - zakaszlała odzyskując oddech. - Nie żartuj nigdy z nimfy w ten sposób. Przepraszam, jeżeli Cię przestraszyłam, ale należała Ci się nauczka.... Na zaś - odkleiła sobie mokre włosy z policzka i odgarnęła z twarzy
- Jestem nimfą, której żywiołem jest woda. Nią oddycham, nią żyję. Nie utopię się, w przeciwieństwie do Ciebie. - dźgnęła go palcem w ramię. - Dlatego nie oszukuj mnie w ten sposób nigdy więcej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł uśmiechnął się ciepło i zasiadł obok leżącej nimfy.
Spojrzał na nią i powiedział z udawanym wyrzutem.
-Musiałaś się wybudzić? A miałem ochotę na sztuczne oddychanie.
Powiedział i wystawił język.
W świątyni już zaczęły by krążyć plotki z powody tak dziecinnego zachowania Arcykapłana. Tu jednak mógł spokojnie opuścić wszelkie blokady.
Odetchnął i podparł się rękoma.
Czuł jak woda z włosów spływa mu po plecach powodując przyjemne dreszcze.
-I nie będę już tak udawać... Będę udawać inaczej...
Dodał i mrugnął lekko okiem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Z udawanym oburzeniem złapała go za wytknięty język.
- Z tym czymś na wierzchu nie robi się sztucznego oddychania - puściła jego jęzor i zaśmiała się - Musisz się podszkolić mój drogi.
Wyprostowała się i przeciągnęła lekko na macie z trawy morskiej. Gwałtownie uniosła się słysząc o jego udawaniu. Podparła się na łokciach.
- Udawać inaczej?! Nawet nie próbuj! - zagroziła mu ściągając usta w maleńki zafrasowany dzióbek. - Nigdy więcej nie udawaj śmierci. Co będzie jak uwierzę i na serio zacznę Cię ratować? W sposób którego zatrzymać nie będzie możliwości? Albo jak nie uwierzę i nie będę Cię ratować uważając że udajesz to dławienie się? - uniosła brew
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaśmiał się gdy kobieta puściła jego język.
Spojrzał na nią z udawanym gniewem i powiedział wesoło.
-Znów moja droga targasz się na zdrowie Arcykapłana.
Po tych słowach zaśmiał się znów i wstał. Podszedł do leżanki i znów się położył nalewając sobie wody.
Słuchał uważnie słów nimfy i wzruszył ramionami.
Uśmiechnął się dy wziął łyk wody i powiedział.
-Być jakkolwiek ratowanym przez takie dłonie i taką osobę to zaszczyt... Umrzeć z jej winy także.
Powiedział cicho, jednak na tyle by nimfa słyszała. Starał się unikać spojrzenia w jej stronę. Była przemoczona... A on był nagi. Bynajmniej męskie i niezależne odruchy ciała jego także obowiązywały.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zdrowiu Arcykapłana jak widzę nic nie dolega - mruknęła podnosząc się lekko i energicznie podeszła do leżanki obok. Miękko opadła na nią w przelocie chwytając puchar z wodą. Upiła niewielki łyczek i ułożyła się wygodnie. Przymknęła oczy pozwalając by woda ściekała po jej ciele i drobnymi kropelkami opadała na podłogę. Mokre włosy rozsypały się na oparciu leżanki i ramionach nimfy cienkimi loczkami.
- Nie mogłabym pozwolić Ci umrzeć, szczególnie z mojej winy - spojrzała na niego poważnie - To się kłóci z moją naturą, lecz resztę potraktuję jako komplement - uśmiechnęła się po czym zapytała swoim zwyczajem dość bezpośrednio - Czujesz się niezręcznie? - zauważyła jego wzrok unikający jej ponad wszelką wątpliwość - Jeżeli moja obecność Cię krępuję to mogę zostawić Cię samego - przebiegła wzrokiem po jego ciele i uśmiechnęła się lekko kryjąc rozbawienie. Niezależne od niego i całkowicie naturalne odruchy ciała Arcykapłana prezentowały się nader imponująco.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł uśmiechnął się czując na sobie wzrok nimfy. Napił się i ułożył się wygodniej.
Spojrzał na kobietę ciepło i powiedział.
-W czasie nauk w kulcie Seneszaliego oduczyłem się wstydu co do własnego ciała. Zresztą... W moim przypadku nie ma się z czego wstydzić.
Mrugnął lekko okiem i usiadł. Odstawił kielich i sięgnął po niebieski płaszcz.
Odetchnął i spojrzał na nimfę. Powiedział.
-Chętnie po przebywałbym tu jeszcze i napajał się twoją osobą... Jednak czas na mnie. Chwila dla jakiegoś boga też nie zaszkodzi.
Powiedział mając tego jednego konkretnego na myśli. Założył niebieski płaszcz i wyciągnął rękę w stronę kobiety.
-Raczysz mnie odprowadzić... I odwiedzić?
Zagadnął i ukłonił się lekko trzymając rękę wyciągniętą w celu pomocy. Uczono go w końcu salonowego zachowania...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie wątpię, ze wszyscy Bogowie wymagają twej uwagi - uśmiechnęła się w odpowiedzi i pozwoliła mu pomóc jej wstać.
- Moją osobą nie należy się napajać. - upomniała go delikatnie - Napajać należy się tym miejscem i jego atmosferą, korzystać z niej w pełni... - podniosła się ujmując jego dłoń - Z przyjemnością cię odprowadzę a i zaproszeniem nie pogardzę, bowiem cenię sobie przyjemność czerpaną z rozmowy - skłoniła się lekko. Szata nadal przylegała do jej ciała lecz sama Jasmin zdawała się w ogóle tego nie zauważać.
Offline
Do domu wszedł… żebrak. Szmaty okrywające jego ciało, brud na twarzy zdobnej w połamany nochal, podbite oko i worek, najwyraźniej pełen śmieci, tak kontrastowały z Domem Wody i jego wspaniałością, ze aż rzygać się chciało. Ten człowiek niósł ze sobą tylko smród, biedę i choroby, to było widać z daleka.
Rozglądał się, jakby zbawienia szukał i, niemal na pewno, przyszedł coś ukraść. Bo co innego mógł chcieć taki brudas w takim miejscu? Toż to śmierdziało na milę, niemal tak, jak jego pachy.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |