Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bankier
Po paru tygodniach znów stanął w drzwiach tegoż gabinetu i znów zapukał w framugę wiecznie otwartych drzwi. Rozglądnął się przy okazji. Cóż pokój nie wyglądał o wiele lepiej niż poprzednio. Po prostu sterty różnych papierów przeniosły się na inne miejsca. Taka już była chyba natura właścicielki. Sam chłopak wyglądał jednak inaczej, właściwie trudno stwierdzić jak wyglądał, gdyż całe jego ciało pokrywała nowa zbroja. Shiro wszedł do gabinetu, a długie włosy zawiązane w koński ogon odbijały się od metalowych części pancerza. Daray stanął przed dyrektorką. Znów zasalutował przykładając pięść do torsu. Następnie powiedział nieco z tłumionym przez maskę głosem.
-Zadanie wykonane...
Offline
Skimrra akurat stała przy oknie, studiując jeden z dokumentów. Odwróciła się i zmierzyła Shiro uważnym spojrzeniem, marszcząc brwi. Jednocześnie nie spiesząc się zaczęła zwijać pergamin w zgrabny rulon. Zrobienie porządku zajmowało tu mnóstwo czasu, ale było już na ukończeniu. Większość dokumentów spoczywała pozwijana lub posegregowana na półkach. Szyby ogromnych okien i wszelkie płaskie powierzchnie były umyte. Sama wiedźma wyglądała na zmęczoną.
-Doskonale, doskonale...- mruknęła pod nosem, podchodząc do biurka. Usiadła przyglądając się Shiro.
Otworzyła szufladę i przesunęła po gładkim blacie sakiewkę z delikatnego, popielatego jedwabiu. Zadźwięczały dukaty.
-Cieszę się niezmiernie.- uśmiechnęła się lekko.- Zdajesz sobie sprawę, że mam nowe zlecenie?
Offline
Bankier
Pokiwał głową bez słowa. Właściwie to podobało mu się to że nie może zobaczyć wyrazu go twarzy. Wystarczająco upokarzający był fakt że może "przeczytać" jego myśli. W sumie to zastanawiał się czy może to jeszcze robić. W końcu rozdzielała ich zbroja. Shiro sięgnął po sakiewkę. Podrzucił ją kilka razy, a następnie z wnętrza zbroi wyciągnął swoją. Przesypał zawartość sakiewki, i oddał Wiedźmie płócienny worek.
- Jakie są kolejne rozkazy?
Offline
Skimrra lekko uśmiechnęła się. Kusiło ją by podejrzeć myśli Shiro, ale zwykle szanowała prywatność innych istot rozumnych i zostawiała ich umysły w spokoju.
-Proszę, będzie równie łatwo, jak sądzę.- odparła wyciągając zapieczętowane zlecenie i przesuwając je po blacie w stronę Shiro.
Ziewnęła, zakrywając usta dłonią. Niemożność zaśnięcia dokuczała jej niezmiernie.
-Stawka taka sama.- dodała po chwili, przypominając sobie o najistotniejszym.
Offline
Bankier
Shiro po raz kolejny przeczytał zadanie tylko raz i odłożył zlecenie na biurko.
- Zaiste, zgadzam się z twoim zdaniem.- Znów będzie musiał wyśledzić swą ofiarę, co pewnie zajmie mu trochę czasu. Jednak dziś zamierzał odpocząć. W końcu miał pieniądze, wiec karczma wydawała się dobrym pomysłem...
- Tak więc na mnie już czas- Wstał, zasalutował i ruszył do wyjścia. Cieszył się że tym razem obyło się bez jakichś głupich rozkazów, jak zadbanie o siebie. Ciekawe tylko ile razy mu się tak poszczęści.
Offline
Uśmiechnęła się drapieżnie pod nosem gdy wyszedł i usiadła za biurkiem. To zlecenie było arcyważne. Nie zamierzała pozwolić lęgnąć się takiej hołocie na Zakonnej ziemi. Zadowolona z siebie wróciła do pracy.
***
Gdy Shiro wrócił, zastał gabinet lśniący czystością. Sama Skimrra stała tyłem do niego, patrząc przez okno. Uśmiechnęła się do siebie.
-A więc już po wszystkim?- bardziej stwierdziła niż zapytała.
Offline
Bankier
-Inaczej bym tu nie wracał. Cel okazał się jeszcze łatwiejszy niż poprzednio.- Shiro jak zwykle stanął przed Wiedźmą salutując pięścią. Zastanawiał się nad tym ile jeszcze zadań pójdzie tak gładko. A nawet jeśli były by ciężkie, to i tak nie przeszkadzało by to Darayowi. Wtedy robił wszystko jak chciał i nie był zmuszony do przebywania z ludźmi, czy też zbędnymi grzecznościami. Tylko on, jego broń, broń przeciwnika i sam przeciwnik... Odrzucając jednak te myśli zastanawiał się czy zostanie pochwalony za tak szybkie wykonanie zadania.
Offline
-Racja, racja.- odwróciła się do niego z szerokim uśmiechem na twarzy.- Doprawdy, jestem zachwycona Twoimi usługami. Chyba zasłużyłeś na premię.
Rozsiadła się w fotelu.
-Sądzę, że mimo wszystko powinieneś pobierać lekcje dobrego wychowania. Przyda Ci się to, a dla mnie to lepsza wizytówka.- powiedziała po chwili uśmiechając się dalej uroczo.
Offline
Bankier
Jego twarz skrzywiła się w grymasie co na szczęście zasłonił hełm przypominający głowę demona. Nie mniej jednak Wiedźma powinna sobie zdawać sprawę z tego co on o tym sądził. Nie mniej jednak pokłonił się usłużnie i powiedział.
-Czegokolwiek sobie zażyczysz...- Cóż, mogło być gorzej... Mogła wysłać go do fryzjera, albo nie daj Boże...Łaźni! Jak to dobrze że naoliwiona zbroja skrywała prawdziwy zapach Daraya i wygląd jego skóry... Przy okazji czystości, chłopak spanikował lekko faktem iż naniósł sporo błota do gabinetu, który aż się błyszczał... Znów o czymś zapomniał...
Offline
Machnęła ręką w stronę plam na posadzce i zbroi Shiro.
-Cleo.- wypowiedziałam inkantację, a brud zbladł nagle aż zniknął zupełnie.- Od razu lepiej.
Uśmiechnęła się lekko do Shiro.
-Natomiast Tobie przydała by się łaźnia. Fryzjerem już Cię katować nie będę. Pewnie straciłbyś swoją dumę i musiał dokonać rytualnego samobójstwa.- machnęła niedbale ręką.- Jestem ostatnio dość zajęta. Dlatego od dobrych manier muszę Ci jakiegoś nauczyciela znaleźć. Ale spokojnie, co się odwlecze to nie uciecze.
Uśmiechnęła się bardzo niewinnie i uroczo, ale w jej oczach na moment mignęło coś na kształt sadystycznej satysfakcji.
Offline
Bankier
Shiro nic nie powiedział tylko tak jakby skurczył się w sobie. Westchnął też zrezygnowany. Dlaczego gdy starał się coś ukryć, to to wypełzało na samiutki wierch...
-Jeśli takie jest twoje życzenie, to... dostosuje się- Nie widział powodu, dla którego miałby uczyć się dobrego wychowania, a mycie się w takim okresie jest niepraktyczne... Wystarczyło już że spał w lesie przy minusowych temperaturach. Nie chciał ryzykować bardziej mocząc się w jakiejkolwiek wodzie... No ale rozkaz to rozkaz...
Offline
-Cóż, muszę jeszcze pomyśleć nad jakimś lokum dla Ciebie.- odparła po chwili w zamyśleniu kręcąc kosmyk rudych włosów na palcu.- Nie uchodzi, żebyś spał nie wiadomo gdzie. Z resztą, jest zimno, a do wiosny jeszcze daleko. Poza tym, nie wiadomo ile potrwa ta... sytuacja...
Skrzywiła się. Starała się usilnie nie myśleć o skutkach i ograniczeniach jakie musiała znosić przez dziwny stan letargu. Westchnęła tylko ciężko.
-To na razie wszystko. Gdy będę miała dla Ciebie jakieś zadanie, dowiesz się o tym.- odparła po chwili.
Offline
Bankier
-Hai...- Zasalutował i odwrócił się do wyjścia. Trochę zmartwił go fakt że nie ma więcej zleceń, lecz przynajmniej miał czas by podszkolić się w sztuce zabijania. Jeszcze dziś odwiedzi mistrza Gaspara, by ten przekazał mu nową wiedzę. No i może wreszcie będzie miał czas odebrać włócznie... Z tymi właśnie myślami Shiro opuścił gabinet swej pracodawczyni...
Offline
Skimrra tylko uśmiechnęła się i pokręciła głową. Shiro momentami przypominał jej niesforne dziecko. Wzruszyła ramionami i poczekała aż wyjdzie, po czym nie zmieniając nawet wyrazu twarzy zniknęła w nagłym rozbłysku światła.
***
Jasny rozbłysk zwiastował pojawienie się wiedźmy. Jednak tym razem nie była sama. Nimfa zachwiała się lekko, gdy pod jej stopami pojawiła się posadzka.
Gratulując sobie pomysłu zabezpieczenia posadzki przed efektami swojej, dosłownie, błyskawicznej teleportacji przeszła przez gabinet i zdjęła płaszcz, po czym zawiesiła go na oparciu fotela.
-Usiądź proszę.- powiedziała wskazując Sol miejsce pod drugiej stronie stołu.
Offline
Sol nie najlepiej znosiła proces teleportacji. Jako że była dzieckiem Natury, Magia była dla niej czymś obcym, czego nie pojmowała ani nie chciała pojąć.
Skorzystała z propozycji, by przy lekkich zawrotach głowy, nie stracić równowagi. Wiedziała, że wkrótce miną, ale lepiej uważać.
Drobna postać Sol zatopiła się w fotelu badawczo przyglądając się rudowłosej Duszce. Pozostając w bezruchu wyglądała jak wykuty przez mistrza rzeźbiarstwa posąg boginki.
Była piękna, choć jej uroda stanowiła trudną do określenia. Zachwycano się obliczem nimfy, lecz gdy patrzono na nie zbyt długo, lico dziewczyny stawało się zwyczajne. Wówczas spoglądano na dłonie, ramiona, by po chwili znów szukać tego "piękna" gdzie indziej. A kiedy powracano wzrokiem na twarz, ponownie czarowała urokiem jak za pierwszym razem. Zaiste dziwne zjawisko.
- W czym mogłabym pomóc tak potężnej postaci jak ty, Skimrro? - zapytała wreszcie.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |