Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Nikol wzruszyła ramionami, jakby nie obchodziło ją własne życie.
- Pewnie krew rozlałaby się po podłodze, trysnęła na ściany, nie omijając też twojej twarzy. Nudne widowisko. Powinnam być ci wdzięczna?
Patrzyła mu w oczy. Te nieziemsko enigmatyczne oczy...
Jej również zrobiło się przyjemnie ciepło. W głowie zaświtał jej kolejny pomysł...wahała się jednak, czy wprowadzić go w życie...
- Ja również patrzyłam na krew swoich "sióstr". Niektóre z nich musiały ją przelać...niepotrzebnie zaszły mi drogę.
Mówiła to lekko, bez większego przejęcia. Śmierć, krew nie były jej obce.
- ...są częścią mojego istnienia - dodała, wymawiając na głos myśli. - Gorąco tutaj...
Raz Nikoli śmierć. Rozplotła zręcznie rzemienie kaftanika i zsunęła go z ramion, zostając w ściśle zawiązanej przepasce, ładnie eksponującej jej wdzięki... To, co jeszcze mógł ujrzeć Leed, prócz tych walorów, to siatka blizn przecinających jej plecy...
Offline
Leed dalej oparty o ziemię słuchał słów Nikoli. Mówiła to bez przejęcia... Nie robiło to na niej żadnego wrażenia. Na assasynie zresztą też. Przywyknął do takich rzeczy. Nie uciekał od nich, ale też nie starał się o to za dużo. Znudziło mu się to po kilkunastu razach. Jednakże, nie omieszkał przelać krew jeszcze dwóch braci, którzy możliwe, że gdzieś tu są.
Najwyraźniej nie tylko mężczyźnie było ciepło. Assasynka podzieliła jego zdanie, a na dodatek ściągnęła część ubrania. Czyżby to był kolejny krok w kierunku uwodzenia Leeda? Sam on właśnie tak myślał. Mimo, iż rzadko kiedy rozstaje się ze swym szalem teraz temperatura tego wymagała. Ściągnął go i położył obok rękawic. Obejrzał teraz wpół nagie ciało Nikol. Od razu w jego głowie pojawiły się figlarskie myśli. Szybko jednak zdołał się opanować i zauważył rany na plecach kobiety. Nie chciał jednak pytać, co się z nią stało. Tak naprawdę, nie przeszkadzało mu to.
-Faktycznie, gorąco...
Odepchnął się lekko od ziemi i usiadł. Ręce położył na kolanach, nachylając się lekko nad ogniem.
Offline
Uśmiechnęła się za jego plecami...już znała swój kolejny krok. Tylko czy tym razem się powiedzie? Skoro powiedziała "A"...
Również zmieniła pozycje usiadła na podkurczonych nogach, za Leed'em i z lekkością położyła mu dłonie na barkach.
- Powinnam być wdzięczna za ten "ratunek"? Wynagrodzić mojego wybawcę? - szeptała mu do ucha.
Czuł jej gorący oddech. Delikatny dotyk, gdy zaczęła go masować.
- Jesteś tak skryty, że nie wiem, jak mogłabym ci podziękować - jej ton głosu był miękki, zmysłowy.
Kolejne podejście...co teraz uczyni Leed? Powstrzyma ją siłą?
Offline
*Cholera... Dałem zajść się od tyłu... Jak głupek!* - wykrzyczał sam do siebie w myślach.
Już miał się odwrócić, przerwać całe to zdarzenie, jednak... Coś, jakaś siła nie pozwalała mu tego zrobić. Delikatnie dłonie kobiety, sposób w jaki się z nimi obchodziły. To wszystko sprawiało wrażenie, jakby śnił. Sen, którego w żaden sposób nie chciał teraz przerywać toczyć się musiał dalej...
-Wynagradzać? Nie trzeba... - odpowiedział cicho, rozkoszując się masażem.
Słysząc jeszcze zmysłowy głos, o mało nie oszalał. Ciężko było mu teraz "odepchnąć" Nikol. Nie chciał nawet tego... Głęboki wdech i wydech, by nie dać się ponieść chwili. Leed dłuższą chwilę nie reagował, lecz na jego twarzy dało zauważyć się pękającą maskę, pod którą się chował.
Offline
Mam cię - pomyślała - Ale pocierpisz sobie teraz ty - na jego słowa odjęła dłonie.
- Myślałam, że sprawię ci przyjemność i przynajmniej częściowo spłacę dług - udała obruszenie.
Podniosła się i podeszła do stołu, mając nadzieję, że w dzbanie znajdzie jeszcze trochę wody. Jednak zawiodła się. Być może był to celowy zabieg, aby jedynie samej odwrócić się do Leed'a plecami. Spływające na nie jasne włosy zakrywały częściowo blizny różnej wielkości, wąskie białe kreski i różowe szersze pasy. Miała ich naprawdę dużo.
Wiedziała, że asasyn nie zdoła szybko opanować swego organizmu. Ciało swoje, a rozum swoje. Ciekawe co u niego jest silniejsze?
Offline
Ach, jaką ulgę, jak i zawiedzenie poczuł na raz Leed, gdy dłonie amazonki odsunęły się od jego ciała. To było jak... męczarnia, ale i rozkosz. Mieszane uczucia w jednym, tak rzadko przy nim łączone. Nie wiedział nawet jak to sobie wszystko nazwać. Z jednej strony dziękował Nikoli, że nie kontynuowała masażu, z drugiej jednak karcił siebie za to, że go przerwał. Nie wiedział sam, co ma o tym myśleć. Dać ponieść się chwili, czy grać dalej nieugiętego, nie chcącego nic od życia, czy też innych. Nie zwracał teraz uwagi na jej blizny, był zbyt przejęty tym, co mogło czy też dalej może się wydarzyć. Niby tego chciał, niby nie... Już sam gubił się w swoich myślach, wodząc wzrokiem po ciele assasynki.
*Nic dobrego z tego nie wynikło...*
Wstał powoli, podpierając się o skrzynię. Może lepiej, gdyby teraz wyszedł? Sam nie wiedział, co może poczynić... Zacząć zabawę, czy ją skończyć... Zbyt dużo na raz... "Maska" Leeda zdawała się kruszyć coraz szybciej.
Offline
Mimo, że Nikoletta ani razu nie spojrzała w jego stronę, wiedziała co, robi.
- Już wychodzisz? - odwróciła się gwałtownie i postąpiła o krok do przodu, niby dla złapania równowagi.
I dziwnym trafem jej dłonie oparły się o tors Leed'a.
- Nie odpowiada ci moje towarzystwo? - zapytała przygryzając wargę i spoglądając wymownie a zarazem niewinnie na jego usta.
O ile cokolwiek Nikoletta potrafiła robić "niewinnie".
W chacie dało się wyczuć atmosferę naelektryzowaną przez zmysłowość... Teraz albo nigdy...
Offline
Leed już miał odpowiedzieć na pytanie, gdy dłonie amazonki wylądowały na jego torsie. To nie tak, że już chciał wychodzić... Po prostu nie miał pewności, czy dobrze zrobił, zostając tu na tak długo. Ach, co on by teraz dał, żeby jego osobowość wróciła do pierwotnego stanu. Tak łatwo byłoby wtedy to wszystko odrzucić.
Tym razem jednak nie dał rady. Bliskość ciała Nikol, jej głos, niewinne spojrzenie... To, razem wzięte nie mogło dawać mu ani cienia szansy na ucieczkę. Ręce zwisały mu bezwładnie, a wzrok wlepiony był w jej oczy. O dziwo, nadal miał jednak świadomość, w co się wpakował. Wiedział, jak może się to skończyć, lecz teraz... Nie przeszkadzało mu to. Tkwił tak prawie bez ruchu, wpatrując się w jej twarz i napawając dusze, i ciało widokiem.
Offline
Nie widząc sprzeciwu z jego strony, wspięła się na palce i złożyła pocałunek na jego ustach. Trwało to zaledwie chwilę, ale jakże długą. Po czym cofnęła się o pół kroku.
- Nie lubię mieć długów - spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się zalotnie...nie, raczej uwodzicielsko.
Nie miało to już nic wspólnego z nieśmiałymi umizgami. Dał złapać się w sidła, więc czemu miałaby stracić taką okazję? Zdążyła zauważyć, że Leed - podobnie jak ona - potrafił popaść ze skrajności w skrajność. Z płomienia zmienić się w sopel lodu.
Ująwszy jego dłonie, położyła je sobie w talii, sama zaś zarzuciła mu ramiona na kark, zbliżając swe oblicze do jego twarzy.
No nie stój, jak ten słup soli! - miała ochotę na niego krzyknąć, lecz zrobiła to jedynie w myślach. Zamiast tego kusiła dalej...uśmiechem, spojrzeniem, kołysaniem ciała...
Offline
Z wielką rozkoszą Leed oddał pocałunek. Teraz nie miał już żadnych obaw, nie próbował nawet protestować. Z wielką chęcią przyjął "dar" od Nikoli, chcąc więcej. Kierowany przez asasynkę położył dłonie w jej tali. Nie czekając wiele, przymykając lekko oczy zbliżył twarz do twarzy kobiety i zaczął składać na jej ustach pocałunki. Z początku delikatnie, jedynie muskając ją warami, by później, popędzany pożądaniem łapczywie skradając jej usta.
Nie mógł, nie chciał teraz tego kończyć, uciekać od niemożliwego. Pokusa była zbyt silna, wręcz prawie przerastająca umysł asasyna. Zapewne, gdyby naprawdę chciał mógłby uniknąć tego spotkania, lecz... Wolał tego nie robić. Dużo bardziej spodobały mu się myśli, gdzie uwodzenie Leed'a się powiodło.
Offline
Wreszcie, w mniemaniu amazonki, Leed zrobił coś mądrego. Kiedy nie tylko oddawał, ale i zaczął kraść pocałunki, coraz to gwałtowniej i więcej. Tego dziewczyna się nie spodziewała... Więc albo jest niesamowicie zimny, albo zaskakująco namiętny.
Wplotła palce w jego włosy, nie pozostając mu już nic dłużną. Ich usta łączyły się w długiej pełnej pasji grze. Przysunęła się blisko, lekko ocierając się swoim ciałem o jego. Delikatna skóra dziewczyny zetknęła się z chłodnym, szorstkim materiałem szat mężczyzny. Jednak póki co nie przeszkadzało jej to, by zmusić go do powolnego cofania się.
Teraz ciężko było się opamiętać któremukolwiek. Choć Nikoli wydawało się, że kontroluje sytuację, mogło być to jedynie złudzenie. A wszystko zależało od tego, jak dalej potoczy się ta niebezpieczna zabawa. Kto tu kogo będzie kontrolował. I kto tu kogo uwiódł?
W końcu Leed musiał mieć w sobie to coś, co amazonka chciała upolować. Może błysk w oku? Może uśmiech? A może ten chłód... Teraz już nie miało to znaczenia.
Odchyliła głowę w tył, odsłaniając szyję, czekając na pieszczoty...
Offline
Teraz, popychany przez pożądanie Leed nie był wstanie myśleć o czymkolwiek innym, niż o kobiecie, która teraz była na wyciągnięcie ręki. Uśmiechał się lekko w czasie przerw od pocałunków. Dłońmi powędrował teraz na biodra asasynki. Nie myśląc wiele, asasyn postanowił przejąć w niedalekiej przyszłości kontrolę. Póki co działał tak jak mu serce zagrało. Bliskość ciała blondynki... Teraz tego pragnął, nie chciał od życia niczego innego. Nie wiedział, czy to tylko jednodniowe zauroczenie, czy też coś większego, jednak nic nie było mu w stanie popsuć tej chwili. Dalej wykradając pocałunki amazonka odchyliła głowę, czekając na pieszczoty. Leed zajął się teraz szyją Nikol, to muskając ją wargami, to zostawiając po sobie mokre ślady. Lekko ścisnął biodra kobiety, jakby chciał dać jej znak, że nie ma zamiaru jej teraz wypuścić.
Offline
Uścisk spowodował falę przyjemnych dreszczy, które zalały ciało amazonki. Zakołysała biodrami i uniosła głowę. Uśmiechała się obiecująco i kusząco, zsuwając dłonie na jego pierś. Popchnęła go lekko i zarazem stanowczo. Dzięki temu Leed, zanim się obejrzał, siedział już na skraju zaściełanego futrami łóżka Nikol.
Sama amazonka usiadła okrakiem na jego kolanach, a mężczyzna mógł podziwiać proporcje jej drobnej, smuklej sylwetki. dziewczyna odrzuciła włosy i pochyliła się, by obsypać usta i szyję asasyna wilgotnymi całusami, lekko a drapieżnie podgryzając. Kurtyna z jasnych włosów zasłoniła jej oszalałe z namiętności oblicze...
Miała go we władaniu...A moze było zupełnie odwrotnie. Może to on władał Nikolettą?
Offline
Bez oporu dał się popchnąć w tył. Wylądował na łóżku. Na nic nie czekając amazonka usiadła na jego kolanach, ukazując mu w całości jej ciało. Wspaniałe, kuszące ciało, któremu teraz nie mógł się oprzeć. Pożądanie wzrastało z każdą minutą tych zabaw. Już chętnie pozbawiłby jej ubrań, by móc bez przeszkód pieścić każdy cal jej skóry. Wyczekiwał jednak ciągle chwili, w której mógłby przejąć kontrolę nad sytuacją. W której dałby amazonce do zrozumienia, że nad Leedem nie panuje się tak łatwo, jak mogłoby się zdawać. Tym czasem jednak rozpieszczany przez usta Nikol gładził dłońmi jej skórę na plecach. Co jakiś czas "wyłapywał" wargi blondynki i składał na nich czułe pocałunki. Nie miał już wątpliwości, co do tego, czy zapoznanie się z asasynką było jedną z najlepszych rzeczy, jakie go w życiu spotkały.
Offline
Asasynka nie zatrzymała się jedynie na myślach o zerwaniu z niego ubrań, ale wręcz przystąpiła do działania, usiłując wedrzeć się jasnymi dłońmi pod czarną koszulę. Nie ustawała w słodkich pieszczotach, którymi hojnie obdarowywała Leed'a.
Obserwując jej zachowanie, można było stwierdzić, że to mężczyzna owinął sobie ją wokół palca i to zdecydowanie. W dużej mierze spełniała, a przynajmniej taki miała zamiar - spełniać jego zachcianki.
Dlatego obsypywała go czułościami, na które w zasadzie jako obca osoba - nie zasługiwał.
Ale to było najmniej ważne. Podobał się amazonce, a ona zawsze sięgała po to, czego pragnęła. I przeważnie to zdobywała, nie godząc się na porażkę.
Pomiędzy pocałunkami, mruczała zmysłowo i chichotała z zadowolenia.
Leed był o krok od okazania dominacji...jednym ruchem przecież mógł sprawić, by to ona leżała na łóżku...a nie on. A póki co...to właśnie asasyn znajdował się na tej "straconej" pozycji.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |