Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
- Oczywiście, jakże bym mogła Ci odmówić... - powiedziała przewracając oczami. Oderwała się od ściany, wyprostowała ręce i podeszłą powoli do Raisy.
- Słucham, w czymże taka osoba jak ja może pomóc łaskawej Pani? - powiedziała ze złośliwą powagą, kłaniając się teatralnie i uśmiechając złośliwie pod nosem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Miała ochotę kopnąć Aleerę kolanem w nos. W końcu po co innego mogłaby się nachylić? Wprost się o to prosiła. Ale przecież ma być transportem. Raisa odetchnęła głęboko. Smoczyca wiedziała jak ja zirytować. Po chwili przemówiła:
- Muszę dostarczyć te wszystkie skrzynie do sali balowej na ślub. Pomogłabyś mi, a właściwie to czy przewiozłabyś je?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Ach, ślub! - klasnęła w dłonie i z zachwytem spojrzała w oczy Raisy. - Tańce! Kultura! Etykieta! Muzyka! - wymieniała zachwycona gestykulując mocno podekscytowana, gdy po chwili przewróciła oczami i spojrzała kpiąco na Raisę. - Nienawidzę takich rzeczy... - powiedziała i westchnęła.
- Teraz? - zapytała po chwili zamyślenia i uśmiechnęła się przyjaźnie do Raisy. Bądź co bądź, nimfa była jedną z właściwie dwóch osób, które ją na Zakonie akceptują. Aleera czuła, że bez niej Raisa nie dałaby sobie rady w życiu...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Tak, Raisa tez kochała takie uroczystości. Patrzyła na reakcję Aleery z lekkim zażenowaniem, bo myślała, że naprawdę aż tak bardzo się ucieszyła. Gdy skończyła wygłupy i powiedziała, co naprawdę myśli, na ustach Nimfy pojawił się uśmiech. Ta Aleera...
- Nie, nie teraz - mówiła - Wpierw! Napijmy się herbatki!
Przyglądała się Smoczycy i czekała na odpowiedź. Nigdzie się jej nie spieszyło. Raisa ma zawsze czas...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Wybacz, Raiso, ale wolałabym załatwić to jak najszybciej... - powiedziała przepraszająco. - Mam jeszcze pewną sprawę... gdzieś... do załatwienia... - mówiła jąkając się lekko. No bo jak miała powiedzieć Raisie, że musi iść do szpitala, by się dowiedzieć, że z jej gorącego zbliżenia z Arevisem nic nie zaowocuje? Popatrzyła na skrzynie.
- Ale Ty będziesz musiała je jakoś do mnie przywiązać i je wtargać na plecy, bo ja chyba nie dam rady tego zrobić... - powiedziała i uśmiechnęła się do nimfy.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zaiste, ale jak się chce, można wszystko zrobić! - wypowiedziała tą, jakże to zacną sentencję Nimfa i odwzajemniła uśmiech do Aleery.
Dla Raisy mało było rzeczy niemożliwych, które by od niej zależały. Jeśli postawiła przed sobą jakiś cel, to dążyła aby go zrealizować, ale nie po trupach, tylko po najmniejszej linii oporu.
- Poczekaj jeszcze chwileczkę, a ja sprawdzę, czy nie ma tu gdzieś sznura, albo innego materiału, którym mogłabym przywiązać te skrzynie do Ciebie - konwersowała do Smoczycy, odwróciła się na pięcie i udała w stronę drzwi, mrucząc już sobie pod nosem - Przydałaby się raczej jakieś ogromna sieć.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera wyszła przed budynek i zmieniła się w Smoka. Trochę czasu zajęło aż udało im się wszystko załadować na grzbiet Smoczycy, ale gdy wreszcie wszystko było przypięte, Aleera upewniła się lekkim ruchem skrzydłami, czy ma swobodę ruchu i czy na pewno nic nie spadnie. Poczekała, aż Raisa wejdzie na nią, machnęła skrzydłami, wzbiła się w powietrze i skierowała w stronę Sali Balowej.
******************************************
Wracając ze szpitala po prostu poczuła chęć nie do zwyciężenia, by odwiedzić Raisę. Była jej przyjaciółką, bała się jednak, jak zareaguje na wieść o jej ciąży.
Stanęła przed drzwiami, westchnęła głęboko, a po chwili wyprostowała się dumnie. Otworzyła drzwi, i gdy weszła do środka trzasnęła nimi mocno.
- Stęskniłaś się? - krzyknęła wesoło w pustkę.
Ostatnio edytowany przez Aleera (2010-07-14 19:52:33)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Raisy nie było w głównym pomieszczeniu. Gdzieś z tyłu szarpała się z blachą z ciastem dyniowym. Aleera mogła dosłyszeć jedynie dość głośne wyklinanie na 'perfidnie złowieszcze, dyniowe gów**'. Trzeba przyznać, że w tym momencie Nimfa nie należała do najspokojniejszych istot.
Usłyszała krzyk w głównym pomieszczeniu, ale postanowiła chwilę poczekać i pomęczyć się jeszcze ciastem dyniowym. Po dość długim czasie Raisa w końcu wyszła do gościa. Jej oczom ukazała się Aleera. Nimfa już chciała ewakuować całą piekarnię - nie wiadomo jakie żywe istoty tak się jeszcze znajdowały, ale i tak byłoby jej ich szkoda - ale zobaczyła dziwny blask w oczach smoczycy.
- Witak Aleero. Cóż za niespodziewana niespodzianka - powiedziała przyjacielskim tonem i uśmiechnęła się do niej - Cóż się stało, że tu zawitałaś? Zostaniesz na dłużej? Mam pyszne, chyba, ciasto dyniowe.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera zaśmiała się cicho na monolog Raisy z ciastem dyniowym. A gdy ją zobaczyła, uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Oczywiście, że zostanę. I jak miło, że proponujesz mi herbatkę! - powiedziała nieco złośliwie i podeszła do Raisy, by ją przytulić. Była szczęśliwa, bardzo. Miała przecież powód...
- I chętnie także spróbuję ciasta... Będę twoim królikiem doświadczalnym? - zapytała kąśliwie, lecz po chwili uśmiechnęła się.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Patrzyła trochę przerażona i z lekkim zdziwieniem na Aleerę. Co ja opętało, że ją przytula? No cóż, zawsze jest pora na uściski. Uścisnęła smoczycę, lecz spoglądała teraz na nią z mina pytającą, czy sobie z niej żartuje.
- Herbatki sobie nasza diwa zażyczyła - odpowiedziała ironicznie na jej zaczepkę, a po chwili dodała już normalnym tonem, choć nieco z ciszonym - Nie. Takie samo zrobiłam na wesele... - uśmiechnęła się i dalej konwersowała - Dobrze. To sobie zasiądź, ale nie tutaj. Wejdź dalej - wzięła Aleerę za rękę i wprowadziła do innego pomieszczenia, a następnie wskazała jej stół, a obok niego krzesła - Zaraz wszystko przyniosę. I wyszła. PO chwili wróciła z tacą, na której ustawiony był imbryk, dwie małe filiżanki,talerz ze słynnym ciastem dyniowym i dwa mniejsze talerzyki. Położyła tacę na stole i porozstawiała wszystko na blacie stołu. Następnie nalała do filiżanek herbatę, a na talerzyki nałożyła po kawałku ciasta.
- To mów! Co się stało? Widzę w Twoich oczach, że coś się wydarzyło, więc mi tu nic nie ukrywaj! - mówiła zniecierpliwiona.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Sięgnęła po filiżankę, uniosła ją do ust, lecz nie napiła się, tylko powąchała.
- Pięknie pachnie... - westchnęła rozmarzona. - Nic się nie wydarzyło... A właściwie wydarzyło. - powiedziała i uśmiechnęła się tajemniczo. - Widzisz, Raiso... Będę musiała zjeść podwójną porcję ciasta. A właściwie mamy tutaj jeszcze jednego gościa... - powiedziała uśmiechając się cały czas. Ciekawe, czy nimfa domyśli się. Chociaż znając Raisę...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Rozglądnęła się zdenerwowana, że Smoczyca przyprowadziła ze soba jakiegoś Ducha czy inne stworzenie, a może zwierza dzikiego. Zapchlony stwór w jej piekarni, albo oślizłe coś? Na to nie pozwoli!
- Wybacz Aleero, ale raczej nie chciałabym trzymać, nawet przez chwilę, w piekarni jakiegoś zwierzaka. Naniesie mi jeszcze jakiś zarazków i się ludzie potrują moimi wypiekami, jakby i to, że JA je robię nie było dla nich karą - mówiła i spojrzała w oczy Aleerze, ale dostrzegła tam tylko rozbawienie - To nie zwierz? Więc co? Podwójna porcja ciasta, zjeść... O mój boże Ty! Ty... Masz tasiemca!
Offline
Mieszkaniec stolicy
Dmuchała herbatkę, by ją schłodzić i siorbnęła nieelegancko, lecz prawie całą zawartość płynu wypluła na wieść o tasiemcu. Zaśmiała się po chwili i popatrzyła z lekką litością na Raisę.
- Jeśli dziecko nazywasz tasiemcem... - westchnęła złośliwie i wzięła malutki łyk herbatki, patrząc dziwnym wzrokiem na ciasto. Była jednak niezwykle ciekawa reakcji Raisy, dlatego też patrzyła na nią ukradkiem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nimfa również spojrzała z litością na Smoczycę, Jak niby Aleera może zjeść dwa razy więcej, skoro takie małe dziecko nie pomieści tyle w sobie. No po prostu obłęd.
- Tak wiem, domyśliłam się, ale chciałam zobaczyć jak zareagujesz. Ale takiej erupcji to się nie spodziewałam - powiedziała i zaczęła wycierać oplutą rękę - A więc jednak kłamczucho, będę ciocią! - Krzyknęła uradowana i wstała z krzesła, a następnie zaczęła ściskać Smoczycę - Gratuluję! To z tym Aniołem, co mi opowiadałaś? - piszczała uradowana.
Usiadła z powrotem na krześle i napiła się herbaty.
- Wiem! Zrobimy dziecięcą zabawę!Zaprosimy znajomych, a oni przyniosą prezenty dla... Jak właściwie się będzie zwać?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Żadnej zabawy, Raiso... - mówiła, uśmiechając się od ucha do ucha. - I... nie wiem, czy to będzie chłopiec, czy dziewczyna. A kwestię imienia chyba muszę skonsultować z Arevisem... - mówiła i uśmiechała się. Chwyciła widelczyk i nieco niepewnym ruchem ukroiła kawałek ciasta i przyłożyła je do nosa, nabite na widelec. Powąchała i liznęła lekko językiem, wciągając go szybko. Powtórzyła kilka razy, aż w końcu niepewnie wzięła ciasto do ust i zaczęła powoli rzuć. Przełknęła i uśmiechnęła się ze swojego teatralnego występu.
- Dobre! - powiedziała zachwycona.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |