Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Sadoma z oddali widział już swoje stanowisko pracy,jednak nie wiedział do końca co go czeka.
Nie długo szedł by stanąć przed wejściem,po drodze natrafił na jakiegoś kotołaka.
-Przepraszam pan chyba do mnie?
Przemówił z lekkim zawahaniem.
-Dziś ja tu się zajmuje stolarką czym mogę służyć?
Zapytał pewny siebie , w jego oczach widać było uradowanie z pierwszego klienta.
Offline
Kotołak długo i nieustannie pukał, pukał i pukał do drzwi stolarza. Męczyło go to, a słońce nieustannie piekło go w plecy. Od tego słońca miał wrażenie, że zaraz zaśnie. Jednak nagle usłyszał zbawienne pytanie kogoś skradającego mu się za plecami. Odwrócił się pospiesznie. Ujrzał człowieka. Uśmiechnął się do niego.
- Skoro to pan dzisiaj zajmuje się stolarką, to witam serdecznie. Mam pytanie, czy może mi pan powiedzieć, ile kosztuje wędka? Dowiedziałem się, że tutaj ją dostanę. - Powiedział, wyciągając swoją futrzastą dłoń w stronę człowieka, aby się przywitać. Jego ogon wolno falował to w lewo, to w prawo, chociaż odrobinę ochładzając nogi Cenariusa. Rybak spojrzał ponownie na człowieka, badając go dokładnie wzrokiem.
Offline
Z wnętrza warsztatu dobiegał rytmiczny dźwięk młotka uderzającego o gwoździe, oznaczający pracę rzemieślnika. Było to tak naturalne, zarazem współgrało z otoczeniem warsztatu, wąską uliczką wypełnioną kamienicami, z umiejscowionymi na parterze warsztatami i mieszkaniami na górze, że aż napawało to optymizmem.
- Proszę wejść! – zawołał z wnętrza jakiś starzec, gdy kotołaki otwarł, zrozumiał, że to sam pryncypał tego dnia urzędował w warsztacie. – Mogę w czymś pomóc mości młodzieńcze – zapytał stary hetrasi czesząc swoją białą brodę i jednocześnie odkładając młotek na stół rzemieślniczy.
Offline
Kotołak w tej chwili się pogubił. Już sam nie wiedział, czy stolarzem jest stary hetrasi, który pracował w środku, czy ten człowiek stojący obok niego. Od odciągnął rękę od człowieka, nie witając się z nim. Powoli wszedł do środka.
- Witaj, stolarzu! - Zawołał, uśmiechając się do niego. Pierwszy raz w życiu widział prawdziwy okaz hetrasiego. Kiedyś miał okazję słyszeć o nich zwykłe opowieści, teraz jednak stał z osobnikiem tej rasy twarzą w twarz.
- Chciałbym się tylko dowiedzieć, mości stolarzu, po ile miałby pan wędkę? Pytając ludzi na targu wszyscy mówili, że tutaj dostanę to, czego szukam. - Powiedział, zagłębiając głowę odrobinę do środka z czystej ciekawości. Zawsze interesowały go, jak wyglądają takie miejsca pracy. W tym, według jego skromnej opinii, panował chaos. Po chwili stanął normalnie, nie wyglądając nigdzie, spoglądając od czasu do czasu to na podłoże, to na stolarza, a to na różne narzędzia, których nazw nawet nie znał.
Offline
Hetrasi przeczesał szponem swoją brodę i uśmiechną się po gadziemu, odsłaniając wszystkie, nadal groźne jak cholera, zęby. Był chyba naprawdę stary, bowiem jego łuski utraciły blask, a ogon zwiotczał i luźno opadał na ziemię.
- Witaj witaj. – powiedział do nich obu – Jesssstem Jorusssisss. Dziśśśś miałem przekazzzzzać warszszszsztat jakiemuśśś nowemu. To pewnie ty? – zapytał Sadomę po czym przeniósł wzrok na kotołaki – Ty będzieszszszszsz moim osssstatnim klientem panie. Czy mogę zdjąćććć wymiary twoich rąk?
Offline
Kotołak nie był zbytnio zadowolony, że hetrasi puścił jego zapytanie o wędkę mimo uszu. Tak nie powinno się postępować. No, ale skoro Cenarius miał być jego ostatnim klientem, uspokoił się. Jego mina nic nie zdradzała, ni to zadowolenie, ni to zdenerwowanie. Wyprostował obie ręce przed siebie.
- Proszę bardzo, starcze. - Powiedział, lekko się uśmiechając. Nie wiedział jednak za bardzo, po co Jorusisowi wymiary jego rąk. Spojrzał na niego.
- Ja nazywam się Cenarius - Powiedział, spoglądając na swoje ręce. Przejechał po nich wzrokiem. - Po co Ci wymiary moich rąk? - Zapytał w końcu, poważniej spoglądając na Hetrasiego.
Offline
Sadoma ukłonił się nisko do zgromadzonych,pełen podziwu dla Stolarza i jego ostatniego klienta,
wysłuchawszy słów Jorusisa,postanowił uszanować to i zaczekał kulturalnie w miejscu by w odpowiednim momencie się Przedstawić i zgłosić się do pracy.
Offline
Hetrasi wyciągnął z szuflady swojego stołu rzemieślniczego miarkę sznurową i kuśtykając, bowiem okazało się, że jedna z jego nóg jest drewniana, i zaczął przykładać miarkę do wyciągniętych rak kotołaki.
- Wymiary sssą konieczne, jeśli wędka ma być idealna. – wyjaśnił nie patrząc nawet na twarz swego klienta, całą uwagę poświęcił sznurkowi. – Jeśli to co robisz nie jest idealne, to po co to robić? – powiedział niby do nikogo, jednak łatwo było wyczuć iż kieruje swoje słowa do nowego rzemieślnika. To było jak ostatnie rady mistrza dla ucznia przed ważnym testem.
Offline
Kotołak bacznie przyglądał się temu, co robi hetrasi. Dostrzegł drewnianą nogę starca i w duchu się uśmiechnął, myśląc, że to nie tylko stolarz, a może nawet były wojownik lub mag. A na końcu do jego głowy wpadła myśl, że może to był zwykły wypadek przy pracy. Zachichotał, po czym spojrzał na Jorusisa, czekając aż skończy. W końcu chce się dowiedzieć, ile wędka kosztuje. Zastanawiał się, czy powiedzieć o tym starcowi, czy czekać aż skończy. Westchnął i spojrzał na niego z zakłopotaniem wymalowanym w prost na twarzy.
- Przepraszam, ale ja się chciałem tylko dowiedzieć, ile będzie kosztować wędka, bo nie wiem, czy mnie na to stać. Mam tu kilka dukatów, jednak nie umiem liczyć i nie orientuję się zbytnio w tym, ile to pieniędzy. - Powiedział, przyglądając mu się uważnie. Po skończeniu swojej wypowiedzi dalej jego twarz nosiła wyraz zakłopotania i zmęczenia pogodą. Mógł na nią narzekać godzinami, ale nie chciał zabić staruszka jego własnym zrzędzeniem.
Offline
Jorusis uśmiechną się po gadziemu, gdy zdjął ostatnią miarę z rąk kotołaki. Był to uśmiech ciepły i przyjazny, na tyle, na ile było stać gada.
- Sssspokojnie. To zsssrobie zzza darmo. Prezsssent od ssssstarego człowieka dla młodego, na nowej drodzcse życia. – to powiedziawszy ruszy w głąb swojego warsztatu mrucząc coś pod gadzim nosem.
Po chwili wyłonił się z czeluści swojej pracowni trzymając w ręku dość długi i cienki drąg, zbyt gruby jednak na cokolwiek związanego z wędką.
- Wędzidło… ale mussszę je obrobić. To zssajmie kilka minut. – znów zniknął za regałami. Sadoma i Cenarius usłyszeli dźwięk hebla, a potem i piły. Gdy stolarz pojawił się przed nimi ponownie trzymał w ręku prostą wędkę, od długim wędzidle i trzykrotnie dłuższej, zwiniętej żyłce utkanej najwyraźniej z jakiś włosów, na jej końcu hetrasi umieścił niewielką drzazgę.
- Gotowa. – powiedział wręczając narzędzie kotołakowi – Nie obrazisssz się, jeśśśli czasem Cię odwiedzę nad stawem rybnym? – pytał grzecznie i pogodą ducha dziadka, doglądającego swoich wnucząt.
Offline
Cenarius uśmiechnął się na wieść o tym, że gad zrobi dla niego wędkę w ramach prezentu. Kiedy Hetrasi skończył wędkę, kotołak przyjrzał się jej uważnie. Była dobrze i starannie wykonana, jak zauważył.
- Dziękuję, mam nadzieję, że będzie mi dobrze służyć w mojej nowej pracy. Otóż jestem od niedawna zakonnym rybakiem. - Zaśmiał się, przeczesując swoje futro na przeciwnej ręce. - A co do przychodzenia nad staw rybny to tak, nie mam nic przeciwko. Zawsze jakieś towarzystwo. - Dodał, jednak jego uśmiech delikatnie osłabł. - Mam jeszcze jedno pytanie. Nie wie pan, gdzie mógłbym dostać sieć? - Zapytał mrużąc oczy i przyglądając się starcowi z lekką sennością.
Offline
Starzec podrapał się po brodzie, pakując swoje rzeczy i przekazując klucze do pracowni Sadomie. To pytanie naprawdę zmusiło go do uruchomienia starej pamięci, było to widać aż nadto.
- Wiessssz młodzieńcze… Może krawcowa lub garbarz będą mogli Ci pomóc? Ja w każdym razie…. Nie wiem, pszzzzeprassszam. – syknął na koniec swych rozmyślań i podszedł do drzwi. Swoją postawą wskazywał, że kotołaki powinien iść w jego ślady i zostawić Sadomie czas na zadomowienie się w jego nowym małym królestwie.
Offline
Kotołak uśmiechnął się, trzymając wędkę w swojej prawej dłoni. Ukłonił się do obu zakonników, po czym oddalił się. Widać, szczęście mu dopisuje, skoro przyszedł do stolarza i okazało się, że na jego miejsce wchodzi nowy, młodszy pracownik i z tej okazji, wędkę, po której cenę przyszedł. Zaśmiał się cicho, kiedy był już daleko od dwóch stolarzy - starego i młodego. Popytał kilku przechodniów, jak dotrzeć do garbarza i krawcowej i ruszył w stronę tych miejsc pracy.
Offline
Hetrasi szybko spakował swoje osobiste rzeczy, pokazał Sadomie co i gdzie leży, przedstawił mu sąsiadów i wyszedł, pozostawiając smoka sam na sam z warsztatem.
A warsztat był duży, choć zagracony i pachniał pięknym, drzewnym zapachem i żywicą. Trochę jak w lesie, ale jednak inaczej, tu, teraz, to był wielki plac zabaw i olbrzymie możliwości dla smoka, nie mógł ich zmarnować.
Offline
Sadoma pożegnał klienta i za nie długo ,po tym Dawnego właściciela i jego pomocników.
Wcześniej został jednak oprowadzony i wytłumaczono mu wszystkie ważne sprawy mianowicie,gdzie i co leży jak i co do czego się nadaje,także zapoznał sąsiadów co mu bardzo przypadło do serca.
Nie bedzie sam bo tak chyba by oszalał w tym miejscu.Czas teraz na porządki i poustawianie sobie miejsca pracy tak by wszystko było pod rękom i wedle gustu Smoka.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |