Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bogowie są niczym
Sporych rozmiarów pokój Wielkiego Mistrza podzielony jest na Część Sypialną, Kaplicę oraz Salon i Biuro.
Sypialnia jak sypialnia. Spore łóżko, kredens, szafa i okno na przeciwko łóżka. Na kredensie zawsze leży jakaś księga, świecznik i lampka wina. Szafa pełna jest ubrań i szat kapłańskich. Kredens zaś jest od tak zwanych pierdołów. Salon służy przyjmowaniu gości i odpoczynkowi. biblioteczka, barek i stół z ustawionymi dookoła fotelami, tak jak i kominek z wesoło trzaskającymi płomieniami sprawiają w miarę ciepły klimat.
Biuro zaś... Biuro służy załatwianiom wszelkich spraw formalnych. Zazwyczaj biurem zajmuje się Sekretarz Wielkiego Mistrza. Czasem jednak można spotkać tam jego samego. Opis jest chyba zbędny. Biurko, pełna tek i ksiąg biblioteczka oraz dwa fotele po jednej i krzesło po drugiej stronie biurka, dają dość zwyczajowe wyobrażenie takich miejsc. Całość znajduje się w wieży przylegającej do Świątyni.
Kaplica zaś znajduje się za odpowiednio zabezpieczonymi drzwiami z żelaza i mirhitu. Wnętrze jest lekko przyozdobione i składa się z ołtarza poświęconego wszystkim bogom oraz kilka ławek. Zwykle modli się tu tylko Arcykapłan, czasem jednak zaprasza się też innych. Tu odbywają się przyrzeczenia lojalności świątyni. Tu też rozpoczyna się uroczystość Święceń Arcykapłana. Drzwi jednak pozostają zamknięte. Klucz posiada tylko Arcykapłan.
Ostatnio edytowany przez Arghez (2009-11-02 16:31:49)
Offline
Zandalor cicho stąpał po posadzce. Minął parę filarów w pewnej sali. Po pewnym czasie dotarł, gdzie dotrzeć miał. Z początku czekał przed drzwiami, chociaż miał klucz. Chciał zapukać... Ale po co? Klucz wydał chropowaty dźwięk w zamku i drzwi otworzyły się z mało dla innych słyszącym piskiem i skrzypnięciem. Wszedł niepewnie do budynku rozglądając się nerwowo. Gdy kogoś napotka powie prosto i zwięźle:
-Dzień dobry. List mam! Do Samego Arcykapłana! - wyjaśniając i tłumacząc swe wtargnięcie mówił Zandi.
Chyba że spotka Samego jak to określił Arcykapłana! Wtedy sprawa będzie inaczej wyglądała.
-Ja do Pana Arcykapłana... - powie z lekką skruchą Zandalor - jest tutaj list dla Arcykapłana. Chyba ważny. Przepraszam za wtargnięcie - zbierając chwilę słowa i sylaby wyduczał Duch. Stał teraz jak wryty w niepewności czekając na odpowiedź. Przez otwarte gdzieś wyżej okno szumiał wiatr i słychać było świergot ptaków. Wojownik na chwilę odpłynął przypominając sobie jak to żył beztrosko oswajając zwierzęta, poznając ich mowę i zdobywał podstawową władzę nad roślinami i przyrodą. Natura to jego jedyny, prawdziwy dom. Jednak tutaj czuł, że się odnajduje. To tutaj przywiodła go ścieżka zwana życiem. Miał nadzieję, że w tym świecie, jaki niedawno poznał zabłyśnie kolejne światełko dobroci i nadziei.
Ostatnio edytowany przez Zandalor (2009-12-02 19:48:13)
Offline
Wdarł się tu jakiś furiat. Wszelkie księgi i dokumenty były w strzępach. Podobnie tkaniny, obicia mebli, a nawet niekiedy same meble. Chaos, bałagan, czarna rozpacz. Tego nikt nie mógł się spodziewać. Najbardziej jednak zaskakujący był fakt, że wszystko pokryła gruba warstwa kurzu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł wszedł do wieży. Pokręcił głową w niedowierzaniu. Przypuszczał ze stan w jakim znajdowało się wszystko zostanie przywrócony do dawnego porządku.
Przeszedł przez korytarz stąpając po zakurzonych przedmiotach.
Wszedł do biura. Zaczął układać teki na swoje miejsca. Akta zaczął skrzętnie zbierać i odkładac na kupkę.
Począł wycierać szafy i inne meble. Temu miejscu przyda się gruntowne sprzątanie.... Samejświętyni zresztą też.
Cały kurz intrygował go. Za krótko spał by tyle się go osadziło... A może spał znacznie dłużej?
Offline
Cóż, po chwili aniołowi minęło zainteresowanie kurzem... W chwili gdy odkrył, że cała świątynia została ograbiona, odezwał się w nim duch starej Inkwizycji.
Wszystko zostało zbezczeszczone i ograbione, tajne skrytki i ołtarze ofiarne... Złodzieje rozmontowali nawet co droższe ozdobniki architektoniczne i meble!
Offline
Mieszkaniec stolicy
Tak. Gdy tylko uporał się z gabinetem, wszedł do zdemolowanej kaplicy Arcykapłana.
Pokręcił głową widząc dewastację jakiej dokonały się czyjeś bezbożne ręce.
Starał się. Cały czas próbował nie wybuchnąć gniewem. Na razie jakoś mu to wychodziło, jednak nie widział jak to będzie później.
Gdy tylko jako tako poustawiał wszystko na swoje miejsca i postarał się obliczyć szkody, chwycił się za głowę.
Wyszedł poprawiając swą szatę. Musi się rozmówić z dowódcą Straży Świątynnej.
Offline
Z rogu pomieszczenia oderwał się czarny, obdarzony parą zielonych oczu i niebywałą zwinnością cień. Spokojnym krokiem obszedł opuszczony przez kapłana pokój, obwąchał wszystko czego mag dotykał i czego sam mógł sięgnąć, po czym z rozkoszą przeciągnął się, wskoczył na najbliższą półkę, zwinął w kulkę i... zasnął kocim snem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wparował do holu swych komnat. Odetchnął i rozejrzał się zdezorientowany.
Zrobił kilka kroków i wszedł do swego gabinetu w celu napisania listu.
Nie zauważył jeszcze ów cienia na półce.
Miast tego podszedł do biurka i wyciągnął kałamarz. Zamoczył już pióro zdając sobie sprawę że nie ma kartek. Obrócił się w stronę półki gdzie ułożył pokaźny ich stos.
Jakież musiało być jego zdziwienie gdy spostrzegł Coś na półce.
Zastygł w bezruchu. Swoja drogą, musi gdzieś tu poszukać Zenithara. Swego smoka.
Offline
Cień miauknął niezadowolony i uskoczył gdzieś w głąb pokoju, ukrywając się przed wścibskim wzrokiem. Był u siebie i nie rozumiał dlaczego ten tam, biegający na dwóch nogach, łazi sobie po jego królestwie i maca co mu się żywnie podoba.
Owszem, pachniał znajomo, być może kiedyś to było jego legowisko, przecież sam je opuścił! Nie miał już do niego prawa i był intruzem!
Kapłan nieświadomie dorobił się wroga we własnym pokoju... Dowiedział sie o tym kilka sekund później, gdy pazury rozwścieczonego kocura wpiły mu się w lewą łydkę.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł krzyknął nie przygotowany na taki obrót wydarzeń.
Nie przewidując możliwych konsekwencji, szarpnął kota i miotnął nim o ścianę. Nie pozwoli się atakować we własnym domu.
Wyciągnął swe ostrze i czekał. Czekał aż bestia znów się rzuci. Będzie wtedy przygotowany na atak.
nagle wpadła mu inna myśl do głowy. Rozejrzał się po pomieszczeniu za swym smokiem. Kiedy jednak go nie odszukał uznał że musi być gdzieś tutaj. Zawsze się kręcił obok niego.
-Zenithar! Chodź tu!
Po tych słowach spojrzał na kocura z rządzą mordu w oczach. Nie wyśle listu Mangelowi. Pofatyguje się osobiście.
Ostatnio edytowany przez Dark Verreuil (2010-02-25 10:54:41)
Offline
Ale smoka nigdzie nie było... a w każdym razie, nie pojawiał się. Za to kot pod ścianą już doszedł do siebie i patrzył groźnym okiem na kapłana. Nie atakował już, wiedział, że został pokonany.
Nagle coś się zmieniło. Kocur przeciągnął się, mruknął i skoczył zwinnie na blat biurka. Nie patrzył już wściekle na anioła, wręcz przeciwnie, usiadł i wyraźnie czekał na... drapanie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaniemówił. Podszedł ostrożnie do kocura i spojrzał na niego mrużąc oczy.
Wyciągnął rękę i przez moment zaledwie drapnął go pod brodą. Zaraz też cofnął dłoń i przyglądał się kocięciu.
Nie wiedział jakiej on rasy... Zresztą, co go to obchodziło. Anioł nie potrzebował więcej zwierza w domu. Miał smoka a to aż nad to. Jednak trzeba przyznać... Trochę się martwił. Niby zawsze się pojawiał. Pewnie gdzieś się zatrzymał. Wieczorem przybędzie na sto procent. Z tego co słyszał smoki strasznie są wierne swym panom (jeżeli ich posiadają).
Tymczasem, dalej obserwował kocura z zawziętą miną. Coś mu nie pasowało... Może to jego taktyka? Atak z zaskoczenia...?
Offline
Kot zeskoczył zwinnie z biurka i dumnie przemaszerował przez pokój, jakby prezentując swoje najlepsze strony. Chwilę połasił się do nóg kapłana, po czym wlazł za stertę zrzuconych na kupę książek i resztek mebli, by po chwili wynieść stamtąd kawałek białej kości...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Dark spojrzał na kota i zmrużył oczy widząc kość. Podszedł do sterty i zaczął ją przerzucać.
Opanowały go złe myśli. Niepokój ogarnął jego duszę.
Zaczął szybko odkładać książki i resztki mebli na bok chcąc odsłonić prawdopodobne źródło wydobycia kości przez kota.
Podświadomie miał nadzieję ze to jakiś sługa. Miał nadzieję że to jakieś podłe zwierze... Ale brak reakcji Zenithara był przybijający.
Sama ta myśl spowodowała że zaczął szybciej przebierać.
Zdawał się nie zwracać uwagi na kota. Pozostawił go samemu sobie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Udało się jej odnaleźć kompleks świątynny. Przemierzyła go w poszukiwaniu właściwych drzwi. Znalazła je. Chwilę się zastanawiała, potem delikatnie zapukała.
Odczekała chwilkę. Zero odzewu. Zapukała znowu. I tym razem odpowiedziała jej cisza.
Teraz miała dylemat. Z jednej strony naprawdę potrzebowała odpoczynku, a z drugiej sądziła, ze nie powinna wchodzić tak jak do siebie.
"Ale w koncu mnie zaprosił."-pomyślała.
Pchnęła drzwi i nieśmiało weszła do środka.
- Halo? Jest tu ktoś?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |