Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Hm... jest ten Woggh... ale on właściwie nie jest mój, tylko Seneliona. Ale skoro go nie ma... Można spróbować. Bo półgryfy nie zanurkują. No i mam tego psa z tymi śmiesznymi krótkimi łapami. Chyba, że Smok Chaosu umiałby pływać... - Ekena zamyśliła się, patrząc na wodę. - Jak myślisz? Woggh ma chyba największą szansę na dopłynięcie, prawda? Ale nie wiem, jak miałby zaczepić linę. Ireth! A gdyby spróbować kotwiczkę zaczepić jakoś do łuku, albo coś? Może wtedy zaczepiłybyśmy jakoś skrzynie...
Offline
Wzruszyła ramionami. -Chyba, jak nie spróbujemy to nie zobaczymy... Tylko masz łuk? -Dziewczyna pokręciła głową rozglądając się po miejscu. -Chyba, że użyjemy jakiejśc gałęzi, albo co... Tylko znów powraca problem liny, gdzieś na pewno jakąs znajdziemy, ale to może wymagać czasuu... -Zamyśliła się, można normalnie się poczuć jak łowca skarbów.
Offline
- Nie mam łuku. A lina... Może dałoby sie pociąć płaszcze i powiązać razem? Na siłę powinno zadziałać. Cholera! Jak trzeba będzie, to chyba wręcz zaryzykuję solidne uczulenie i wlezę do tej wody. Strasznie mnie ciekawi, co jest w tej skrzyni! - Ekena wyszczerzyła zęby. Zdjęła z ramion płaszcz i wyciągnęła zza paska sztylet. Spojrzała na Ireth pytająco. - A właśnie. Nawet nie pytaj, czy użyczę Ci końskiego włosia na cięciwę. Nie użyczę.
Offline
Dziewczyna zasmiała się nerwowo pod nosem, ja też strasznie ciekawiło owe znalezisko. Zdjęła płasz i podała polimorfce. -A o końskie włosie nawet nie proszę. Ej, a może spróbować z płaszcza zrobić swego rodzaju sieć? Łatwiej byłoby wyciągnąć, chyba... -Znów zamysliła się wodząc wzrokiem po okolicy w poszukiwaniu jakiegoś pozytecznego elementu przyrody. Odeszła kawałek i podniosła z ziemi spory patyk, taką jakby laskę.
Offline
- To nie jest złe. Ale skrzynia jest dość głęboko. Myślę, że już prędzej pętle. Obciążyłybyśmy ze dwoma kamieniami i nałożyłybyśmy jakoś na skrzynię. A potem bym wyciągnęła. W sumie przy pomocy kijów można jakoś próbować "kierować" liną. - Albinoska zaczęła ciąć płaszcz swój i Ireth na wąskie, ale wciąż wytrzymałe paski. - Mam tylko nadzieję, że to wszystko wytrzyma.
Offline
-Ja też, ja też. - Ireth znów spojrzała na ich znalezisko. Bardzo ciekawiło ją pochodzenie owej skrzyneczki, bo właściwie nie codziennie na dnie sawu pojawia Ci się srebrna skrzynia zdobiona obsydianem. Ciekawe.
-Nie uważasz, że to trochę dziwne, że ni stąd ni z owąd pojawiła się właśnie tu i ma wilka na wieczku? -zapytała cicho pomagając polimorfce ciąć materiał.
Offline
- Wiesz. bardziej dziwiłoby mnie, gdybyśmy znalazły tam żywego wilka. - Ekena wyszczerzyła zęby, zaczynając związywać ze sobą paski materiału. - Jakiś pomysł, jak konkretnie zaczepimy tą skrzynię? Mam nadzieje, że nie jest za ciężka. Bo mi szczęka nie wytrzyma. Na szyję se tego nie założę, bo mnie udusi. Będę musiała trzymać w zębach.
Offline
Podała Ekenie znaleziony kij. -A to się nie nada? Wygląda solidnie... -Mruknęła zawiązując już ostatnie dwa kawałki materiału. Uśmiechnęła się krzywo, sprawdzając kilkoma szarpnięciami wytrzymałość prowizorycznej liny. Wyglądała całkiem dobrze.
-Jak coś mogę Ci pomóc to wyciągnąć, ale obawiam się, że będę tylko przeszkadzać. -powiedziała znów zerkając na migotliwą tafle wody.
Offline
- To zrobimy tak. Zmień się w orła i leć na jakieś drzewo nad wodą. Tam znów sie zmień w człowieka i spróbuj zaczepić linę o skrzynię. Ja zajmę się wyciągnięciem jej. Najlepiej chyba będzie, jeśli linę przerzucisz przez gałąź. Skrzynia nie będzie szorować po dnie. I jakoś wykombinujemy, jak ją potem dorwać. Jak myślisz? - Zapytała albinoska, po czym zmieniła sie w konia i chwyciła w zęby jeden koniec prowizorycznej "liny".
Offline
Kiwnęła głową i przymknęła oczy. Lekki, prawie niewidoczny zielonkawy błysk i na miejscu dziewczyny stało czarne ptszysko. Chwyciła w szpony drugi koniec liny i trochę pokracznie poderwała się do lotu. W taki sam sposób wylądowała na drzewie, którego gałęzie najbardziej wychylały się nad taflę jeziorka, gałąź była dosyć gruba. Znów krótka chwila skupienia, zebranie siły woli, błysk i nadrzewie siedziała Ireth, człowiek. Miała cichą nadzieję, że drewno wytrzyma jej ciężar.
Przerzuciła linę przez gałąź.
Cichy plusk, gdy koniec liny razem z kijem wpadł do wody.
teraz rozpoczął się najgorszy moment. Polimorfka manewrowała liną jak tylko mogła, ale za każdym razem 'uchwyt' zsuwał się z celu. -Nie mogę tego cholernika zaczepić! -krzyknęła w dół, a w tym momencie lina 'utknęła'. -A nie, jednak udało się! -zawołała i na potwierdzenie słów szarpneła mocno. Lina wytrzymała, a Ireth straciła równowagę. Podczas upadku zdążyła się zmienić, na szczęście. Nie chciała się przekonać jak zareagowałaby na tak bliską obecność takiej ilości srebra.
Ptak przysiadł na ziemi obok klaczy.
Offline
Biała zimnokrwista klacz parsknęła i chwyciła pewnej linę. Zacisnęła zęby, by sznur nie wypadł jej z pyska. Najpierw zrobiła kilka kroków by naprężyć postronek. Po chwili musiała odwrócić się i iść tyłem. Napięta lina szarpnęła i poruszyła sie powoli, gdy koń cofał się. Skrzynia oderwała się od dna i stopniowo zaczęła unosić. Zwierzę uparcie cofało się, wyciągając znalezisko nad wodę. Jedno cieszyło albinoskę: gdy skrzynia znajdzie sie nad powierzchnią, powinna być wystarczająco daleko, by móc zachować zwierzęcą formę. Polimorfka poczuła, że wchodzi w krzaki. Szła jednak dalej. Skrzynia była tuż pod taflą jeziora. Klacz ledwo trzymała linę, ale wiedziała, że nie może jej puścić, bo drugi raz nie da rady dojść tak daleko. Srebrne znalezisko nie było zbyt ciężkie dla konia pociągowego. Ekena nigdy jednak nie musiała przenosić żadnego większego ciężaru za pomocą szczęki. Skrzynia zawisła wreszcie nad zbiornikiem, ociekając wodą. Koń podszedł do najbliższego drzewa i owinął linę dookoła pnia. Albinoska spojrzała wyczekująco na przyjaciółkę.
Offline
(cholernie miło mi się to czyta drogie panie)
Uczulenie dawało sobie znać. Skóra zaczęła swędzieć choć na razie nic więcej poza bąblami zmiennokształtnym nie groziło. Tymczasem skrzynie bujała się niepewnie w powietrzu. Jakby nie mogła się zdecydować co powinna zrobić. W jej wyglądzie nic sie nie zmieniało
Offline
(czy to ironia?)
-No to co teraz? - Zapytała przybrawszy już swoją ludzką postać. Za wszelką cenę starała się nie myśleć o tym jak 'cholernie wszystko ją swędzi i piecze'. Spojrzała na linę modląc się w duchu by ta nie puściła, bo wtedy? Wtedy wszystko najprawdopodobniej byłoby stracone. Musiałyby komuś o tym powiedzieć... Tajemnica nie utrzymana. - Jak ją zdjąć? -dodała jeszcze mimowolnie drpapiąc się po nadgarstkach.
Offline
Zanim srebro zmusiło Ekenę do przyjęcia ludzkiej postaci, owinęła jeszcze raz linę dookoła drzewa. Potem puściła sznur i zmieniła formę. Możliwie znów chwyciła jego koniec i przywiązała do pnia. Podczas tej czynności skrzynia opadła minimalnie i zakołysała się.
- To jest myśl... - Polimorfka szepnęła do siebie, patrząc na bujający się kufer. - Znajdźmy jakieś dość ciężkie kamienie, ale takie, żebyśmy mogły nimi rzucać. Rozhuśtamy nasze znalezisko i w odpowiedniej chwili przetniemy linę. Możemy też zaryzykować bujanie liną, siedząc na gałęzi drzewa. Albo skoczyć na skrzynię. Ale trzeba będzie dotykać srebra. Chociaż... i tak będziemy musiały ją jakoś otworzyć. Co o tym myślisz? - Albinoska odwróciła sie z uśmiechem do przyjaciółki. Ekena czuła to denerwujące swędzenie na karku, ale starała sie powstrzymywać od drapania. Liczyła, że w skrzyni będzie przynajmniej coś ciekawego.
Ostatnio edytowany przez Ekena (2008-07-27 19:14:19)
Offline
- Mogę spróbowac wrócić na drzewo, ale... niczego nie gwarantuje, sama wiesz jak ciężko jest utrzymać kształt... - Polimorfka uśmiechnęła się krzywo. Zdobyła się na kilka małych kroków w stronę drzewa. Nie zwracała już uwagi na otoczenie, musiała się skupić na kształcie ptaka.
Kilka długich wdechów i wydechów. Zamknęła oczy, w głowie widziała obraz, ten w który maiał się zmienić. Minęła dłuższa chwila i w końcu postać przy nikłym rozbłysku zafalowała i jakby się skórczyła.
Orzeł szybko poderwał się do lotu, czasu było mało, bardzo mało. Wpływ srebra wkrótce stanie się nie do zniesienia...
Polimorfka juz jako człowiek znajdowała się na gałęzi tej samej co wcześniej. Oddychała ciężko trzymając się kurczowo za brzuch. Musiała opanować falę mdłości i rozbujać skrzynię, a myślała tylko o jednym. Wiać stąd! W końcu jednak drżącymi dłońmi chwyciła 'linę' i szarpnęła mocno w bok. Skrzynka zachwiała się.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |