Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Mam zupełnie gdzieś, czy to wypada... - mamrotał pod nosem. - Nie po to jestem Nekromantą, by przejmować się takimi drobnostkami.
Siedział i dawał się pokornie wykarmić, jednak rękę miał zaciśniętą w pięść, aż mu kostki bielały. Marszczył brwi okropnie, mówił między kęsami.
- To zresztą moja szkoła i jeśli komukolwiek by się to nie spodobało, to już ja bym mu urządził "indywidualny tok nauczania"! - pożerał jedzenie w błyskawicznym tempie, zupełnie się na nim nie koncentrując, tylko wylewając swe gniewne myśli potokiem. - Gniję w gabinecie i usycham, a gdy wreszcie nadarza się okazja, by... Nabrać trochę motywacji... Muszę się głupio wstrzymywać.
Westchnął ciężko. Naleśniki się skończyły, wypił wystygniętą herbatę duszkiem.
- Dzięki. - mruknął.
Nadal gotowało się w nim, jednak starał się to opanować, widząc, że nic z tego.
Offline
Piekielnica
- Moje kochanie. Kocham cie jak nikogo nigdy wcześniej i o tym wiesz...
Szepneła mu i usiadla na jego kolanach. przytuliła go do siebie mocno i pocałowała w czółko. Z jej oczu ciekły łzy, które spadały na jego ciemne jak atrament włosy... Zanuciła jakąś melodię pod nosem
Offline
Nie znał jej poprzednich miłości, ale na pewno kochała go jak nigdy wcześniej. Wręcz jej nie poznawał. Kiedyś myślał, że taka jest kolej rzeczy, on kocha ją bardziej, ale za to ma więcej pretensji, a ona go mniej, ale za to nie robi mu nigdy problemów. A teraz? Coś się w niej zmieniło i widział to wyraźnie. Jakby jej uczucie w ciągu kilku dni się spotęgowało. Może dopiero teraz to zauważył?
- Silver... Nie płacz!
Otarł jej łzy natychmiast. Poczuł się okropnie winny. Przysięgał sobie, że nigdy nie doprowadzi jej do płaczu i, jak mu się zdawało, zawiódł. Jednak... Nie wydawało mu się, by były to łzy smutku... Pomyślał, że to wzruszenie, że to rosnące w niej uczucie powoduje w niej takie reakcje. Zawsze jednak wolał być pewien, więc spytał wprost.
- Dlaczego ronisz łzy, ukochana? Czy cię zraniłem? Zasmuciłem cię aż do tego stopnia?
Cały jego gniew i żądza prysły. Głaskał ją i tulił czule, pilnie wyczekując odpowiedzi.
Offline
Piekielnica
- Nie...nie zraniłeś mnie. Jedynie...przypomniałeś mi moje lata dzieciństwa w podmroku. Niestety jedyne co moge z nimi zrobic to nad nimi zapłakac. Tyle niewinnych osób poległo, tyle słów wypuszczono z ust by raniło i zabijało dobro. Nie zaznałam nigdy spokoju pamietajac te okropne czasy. Czasami sama siebie przeklinam za to że jestem niesmiertelna. To mój dar i toruty zarazem. Widziałam już śmierc tak wielu... Wybacz ze ci o tym mówię..
Wyszeptała i powoli wytarła swe oczy chustką. Wtuliła się w niego chowajac twarz w jego szatach...
Offline
Utulił ją czule, głaszcząc ją uspokajająco po głowie.
- Uspokój się, kochanie, to już przecież za tobą. Teraz masz mnie, masz wiernych przyjaciół i taka rzeczywistość ci nie grozi...
Pocałował jej główkę. Po chwili odsunął lekko od szaty jej twarz i spojrzał jej w oczy łagodnym, kochającym wzrokiem. Uśmiechnął się do niej ciepło i pocałował ją leciuteńko w usta.
- Już dobrze?
Offline
Piekielnica
-Może masz racje. Może powinnam odciąc sie od mych korzeni sięgających podziemi. Ale czy wtedy nie stracę swą prawdziwą torsamośc? Czy wtedy nadal będe drowką? To pytanie nadal mi chodzi po glowie...
Spojrzała na niego. Usmiechneła się lekki i przytuliła w jego klatkę piersiową.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Kamienny korytarz odbijał wiele dźwięków. A to spadająca kropla gdzieś w głębi przyprawiała powietrze o drgania i dźwięk ten jak echo przechodził przez cały korytarz odbijając się od sufitu i posadzki. Bardzo łatwo było usłyszeć, iż ktoś nadchodzi. Istotnie, kroki nekromanty dało się słyszeć niczym gromy na otwartej polanie, gdy jeszcze grzmią mile od słuchacza. Jeszcze stukanie drewnem o kamień, to dało się słyszeć najgłośniej, niczym piorun uderzający nagle, niemiarowo. Powoli dźwięk zaczął narastać, niczym nadchodząca burza. Coraz bliżej i bliżej. Aż w końcu odezwało się głośnie, trzykrotne pukanie Laską o drzwi gabinetu.
Offline
Piekielnica
Drowka słyszac ten dźwiek natychmiast zlazła z Nekromanty i zabrała jedenie ze stołu. Po chwili wyszła z gabinetu. Po drodze mineła Ada.
Offline
- Wejść. - warknął.
Kto śmiał im przerywać? Niech to, a miał już taką miłą przerwę w pracy.
Gdy Adramelech otworzył już drzwi Zefir zmierzył go wzrokiem z początku groźnym, lecz wkrótce jakoś się rozpogodził. Patrzył przez chwilę na swoje biurko, po czym znów podniósł wzrok na Ada.
- O co chodzi, mój kolego po fachu? Czy trzeba ci czegoś? Czy coś się stało?
Oparł się wygodnie w fotelu dziekana, oczekując odpowiedzi i nawet lekko się uśmiechając, choć nigdy nie był w tym dobry. Uśmiech serdeczny w wydaniu Zefira mógłby zostać łatwo uznany za paskudny wyraz drwiny.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wszedł do środka powolnym krokiem, jego poważna mina nie została zakłócona nawet przez rzadki grymas na twarzy Zefira, uśmiech. Stukając lekko Laską o posadzkę stanął przed biurkiem, zamykając wcześniej drzwi gabinetu.
- Sprowadza mnie do tego miejsca to samo, co wcześniej nakierowało mnie tu. Nauka.
Stali tak i patrzyli sobie w oczy. Ta chwila krótką jednak była.
- Chcę zapisać się do Szkoły Magii, panie dziekanie.
Offline
Zefir westchnął i pokręcił głową.
- Zapisy prowadzone są w recepcji, panie Adramelech. Ale cieszy mnie, że chcesz studiować sztukę magiczną na mojej uczelni. Zaprowadzę cię tam i osobiście zapiszę.
Wstał od swojego biurka i skierował się do wyjścia z gabinetu. Otworzył drzwi i zaprosił gestem Nekromantę do opuszczenia pomieszczenia. Poszli do recepcji.
Offline
Smoczy Sędzia
Drzwi się powoli otworzyły.
- Można wejść? - Powiedział stojący w nich Kraght'nar i nieczekając na odpowiedź wszedł. - Witam. - Tu się pokłonił. Wyciągnął z płaszcza obrożę. - Można prosić o takie zaczarowanie, by nie dało jej się zdjąć po założeniu?
Offline
Dziekan podniósł brew, widząc przybysza.
- Kraght'nar? Kogo ja widzę. I to jeszcze przychodzisz do mnie z ciekawym problemem! Daj mi na to rzucić okiem, dobrze?
Wstał i odebrał od smoka obrożę. Obejrzał ją zarówno zwykłym, jak i magicznym okiem.
- To da się zrobić. Mogę zaczarować ten przedmiot tak, by zdjąć można go było dopiero po wypowiedzeniu jakiegoś słowa. Może to być, bo ja wiem, "obroża" od tyłu lub coś innego. To byłoby swego rodzaju hasło. Jeśli gotów jesteś zapłacić... - spojrzał na smoka i zmarszczył brew. - Albo nie. Powiedzmy, że to zapłata za twą pomoc podczas walki z liczem. Powiedz tylko, jakie słowo ma "odblokowywać" obrożę. Opcjonalnie możesz także dać hasło "zablokowujące" obrożę z powrotem, ale nie gwarantuję, że za każdym razem będzie to działać. Nawet najlepsze zaklęcia z czasem się psują, tak jak nawet elfickie miecze pokrywają się z czasem rdzą.
Offline
Smoczy Sędzia
Smok zastanowił się przez chwilę.
- Chyba mam ciekawszy pomysł. Dałoby się ją tak zaczarować, by dało się ją zdjąć tylko - to słowo mocno zaakcentował - na moje wyraźne i szczere - to słowo również zaakcentował - życzenie? Oczywiście to po to, aby nikt nieproszony nie był w stanie zdjąć jej. Zaś co do kosztów, to dziękuję za twoją wspaniałomyślność.
Offline
- Na wyraźne i szczere życzenie... Można i tak. Zauważ jednak, że po twojej ewentualnej śmierci, cóż, obrożę będzie bardzo trudno zdjąć. Będę potrzebował, zabrzmi to trochę dziwnie, próbki tego życzenia.
Dziekan zmarszczył czoło. To nie będzie łatwe zadanie, zasadniczo tworzy nowy artefakt. Miał jednak zamiar stanąć na wysokości zadania.
- Coś jeszcze? Dla kogo ta obroża jest w ogóle przeznaczona, jeśli można wiedzieć?
Zefir w myślach układał już plan działania.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |