Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Rozsmakowała się w tych piszczotach, a jej ciało odpowiadało na nie w odpowiedni sposób - przyspieszonym pulsem, oddechem, przyjemnymi dreszczami.
-To w końcu ma być kara, czy nagroda?- zapytała, gdy jej ciało przypomniało sobie o tym, że jeszcze posiada umysł.
Egoistycznie wczuwała się w tą przyjemność, zdając się na kochanka. W jej umyśle rozgrywała się dziwna parodia tego, co odbierała zmysłami. Wszystko mieszało sie na trwałe zapisując we wspomnieniach jako piękna noc, z nadzieją na to, że nie będzie to coś podobne jedynie do czarownego snu.
Podniecenie wrzące w jej ciele cały czas wzrastało systematycznie, a znając życie i Darayawusa Shiro był to dopiero początek.
Offline
Bankier
Zaprzestał pieszczot i wstał z kolan. Patrząc na nią, powiedział:
- Oto twoja kara...
Popatrzył jej prosto w oczy. Zastanawiał się co w nich zobaczy. Strach że ją zostawia czy też może złość z tegoż powodu. Spodziewał się otwartej nienawiści. Jednak jej oblicze było zbyt zdziwione by okazać jakąś oznakę zawodu. Odwrócił się więc do niej plecami i powolnym krokiem zaczął iść w stronę drzwi gdzie wcześniej spadł klucz. Jego pozycja była o tyle niebezpieczna że w każdej chwili mógł zostać zaatakowany w akcie zemsty. Wyszedł z mroku w światło księżycowe które padało od okna. Odetchnął z ulgą że przeżył i może dalej denerwować tą małą osóbkę. Tę która była taka słodka gdy się złościła. Odpiął guzik od spodni i pozwolił im opaść na podłogę. Odkopnął je w kąt i powoli odwrócił się w stronę dziewczyny a światło księżyca w pełni oświetlało jego nagość. Wyciągnął nonszalancko rękę w jej stronę i szepnął:
-Chodź do mnie...
Offline
Uniosła brwi zaskoczona. To była chyba ostatnia rzecz, jakiej się spodziewała. Ale już po chwili uśmiechnęła się chytrze. Nauczyła sie już, że złość tylko go bawi i nic nie daje. A jak wiadomo złość piękności szkodzi. Przeszła przez pokój, rozbierając się do końca po drodze. Przeciągnęła się leniwie. Nie mógł jej do końca dojrzeć w tym mroku, za to ona widziała go doskonale i sycila tym widokiem zmysł wzroku. Roześmiała się i obeszła go za plecami. Wspięła się na parapet i stanęła na nim. Mieściłla się akurat we wnęce okna.
Doszła do cichego wniosku, że dobrali się aż za dobrze. Z natury była dość apodyktyczna, a Darayawus był typem drania, który nie da sobie wejść na głowę. Skimrry nie dało się kochać poddańczą miłością, jeżeli w ogóle można było mówić o czymś takim jak miłość w jej kontekście.
Chwyciła go za ramię i odwróciła przodem do siebie. Przechyliła się i stojąc dalej na parapecie, cały ciężar przeniosła na jego barki, operając na nich swoje przedramiona. Po raz pierwszy stala na tyle wysoko by spojrzeć mu w oczy nie z dołu a poziomo. Jednak zanim zdążył zareagować skradła mu pocałunek. Miała tylko cichą nadzieję, że jest na tyle lekka by nie przeważyć mężczyzny. Inaczej oboje wylądują na posadzce. Tak, czy inaczej, była w tej lepszej sytucji, że w razie czego będzie miała miękkie lądowanie.
Offline
Bankier
Pocałunek był czymś czego się nie spodziewał w tej chwili. Zachwiał się a Skimrra dokończyła dzieła posyłając go na "deski" W odwecie pociągnął ją i wkrótce można było usłyszeć głuchy huk i jęknięcie drewnianej podłogi. Zdążył zamortyzować upadek łokciami i wylądowali na ziemi. Obrócił ją delikatnie na plecy a sam podparł się pod bok, patrząc jej w oczy. Szepnął.
-Wszystkiego najlepszego...
I w końcu odwzajemnił jej poprzedni pocałunek, długo i namiętnie...
Offline
Tak jak przypuszczała, lądowanie było bardzo przyjemne. Roześmiała się lekko, po czym odebrała kolejne pocałunki.
-Niby taka mała jestem, a przeważyłam takiego potężnego mężczyznę jak ty.- szepnęła przekornie.
Zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła do siebie bliżej. W tym momencie chciała go mieć tylko i wyłącznie dla siebie. Oby tylko nie uroiło jej się naiwnie, że tak już zostanie. Ale póki co, tego wieczóra, a właściwie już nocy, należał do niej. Ciekawa tylko była, czy był więźniem w jej domu, czy może jej uroku?
Offline
Bankier
Wyszczerzył zęby w śmiechu.
- No bo z Ciebie taka silna amazonka jest. Tylko proszę oszczędź mnie...
I znów ją pocałował. Po czym wrócił do zaprzestanych pieszczot. Jego palce delikatnie gładziły jej nagie ciało a usta nie spoczywały sprawiając coraz więcej przyjemności. Zniżył głowę by jeszcze raz móc je całować i wodzić po nich językiem. Obserwował jak dziewczyna wyprężyła swe ciało co dało mu nieco satysfakcji z tego powodu.
Offline
Tętno i oddech znowu jej przyspieszyły szeleńczo, a wręcz zerwały się do galopu. Jego ruchy pozostawiały na jej skórze palące ślady, wręcz żarzące się podnieceniem. Jej mięśnie powoli zaczynały się napinać, a po całym ciele rozeszło się gorąco zwiastujące dążenie do największej przyjemności.
Przymknęła oczy jak kot, korzystający z uwagi osoby, która go głaszcze. Dobrze, że mieszkała sama, bo skrzypienie starych desek mogłoby się zdawać aż nazbyt oczywiste.
Umysł znowu odpłynął gdzieś daleko, nie chcąc przeszkadzać zmysłom, z których każdy chłoną mnóstwo wrażeń.
Offline
Bankier
Jego język zaczął wodzić coraz niżej i niżej. Przejechał delikatnie bo brzuchu po czym zwrócił się znów ku górze aby jeszcze raz zawrócić. Następnie zniżył głowę jeszcze niżej dostając się w okolice łona. Tam zabawiał się chwile jednak zaraz skierował się dalej. W końcu osiągnął ten wyimaginowany cel podróży którym było miejsce między udami. Uśmiechnął się i zaczął drażnić ją czubkiem swojego języka. Wkrótce zaprzestał tych praktyk by móc wykorzystać swój język w pełni. W tym samym czasie jego ręce powędrowały do piersi dziewczyny.
Offline
Drażnił ja chwilę w niewybaczalny sposób, ale tak upajający, że nie śmiała mu przeszkodzić. Westchnęła głęboko, gdy poczuła ruch w najczulszym miejscu. Przyjemne dreszcze przechodziły jej wzdłuż kręgosłupa jeden po drugim. W końcu całe ciało jej się spięło, a w dół brzucha zeszło przyjemne ciepło, kumulując się w końcu i dając jej uczucie najwyższej przyjemności. Powoli wszystkie mięśnie odpuściły, a jej oddech uspokajał się. Patrzyła na sufit niewidzącym wzrokiem, szeroko otwartymi oczami. Na twarzy błąkał jej się lekki uśmiech... Zamknęła oczy chcąc jeszcze na chwile zatrzymać to cudowne uczucie.
Offline
Bankier
Nie miał zamiaru przerwać tego nawet wyczuwając drżenie jej ciała. Chciał przekonać się ile zdolna jest wytrzymać. Mimo że odczuwał niesamowity wręcz namacalny erotyzm bijący od tej osoby, wiedział jak ją ujarzmić co też czynił w tejże chwili. Zaczął bawić się jej sutkami. Wodził po nich palcami i co chwila delikatnie pociągał. Nie zapominał też o zgrabnym wywijaniu językiem.
Offline
Zaskoczył ją nieco, czyżby nie zauważył? Ale takie przebłyski pojawiały się tylko przez moment, bo umysł znowu zamroczyła jej przyjemność. Skoro nie miał dość, to dlaczego ona miała mu przeszkadzać? Zebrała włosy, które kleiły jej się do karku. Jej urywany oddech momentami łączył się z dźwiękiem. Pojedyncze krople potu spływały jej po plecach. Powoli zaczynało jej się kręcić w głowie, ale w niesamowity, niepowtarzalny sposób.
Offline
Bankier
Drżenie jej ciała i jego nagłe wygięcie się, "powiedziało" mu że to jest jej granica. Po chwili zaczął wychwytywać więcej szczegółów jak na przykład jej urwany oddech.
- Koniec z tymi igraszkami.
Mruknął i delikatnie położył się na niej. Pocałował ją namiętnie tak by nie mogła zobaczyć kiedy w nią wchodzi. Poczuł jej gorące ciało. Niesamowita fala uderzyła jego zmysły. Zajrzał jej głęboko w oczy jakby pytając o zgodę. W końcu zaczął powoli poruszać biodrami nie chcąc by pomyślała że się waha.
Offline
Na jego spojrzenie odpowiedziała uśmiechem, który zdarzał jej się niezwykle rzadko a to dlatego, że obejmował też oczy. Po chwili jęknęła przeciągle i odchyliła głowę do tyłu. Doszła do wniosku, że jak na warunki swojego kochanka jest stanowczo za wąska w biodrach.
Ale już po chwili lekki ból zmienił się w jeszcze większą przyjemność. Zagłębiła się w kolejne pocałunki, w dzikim tańcu namiętności ust, co jeszcze bardziej ją podniecało, wzmagało wszystkie inne wrażenie. Powoli przesunęła dłonie po jego ramionach, potem karku i po plecach. Niecierpliwie chwytała oddech.
Offline
Bankier
Zaczęło mu wirować w głowie. Najpierw drobny szum jak po butelce dobrego wina. Jednak uczucie przyjemności narastało. Przestał myśleć o chłodnej kalkulacji i innych odległych sprawach. Teraz liczyła się tylko ta drobna istota pod nim. Nagle do głowy uderzyła mu pewna rzecz. Coś co się działo wcześniej ale miało podobne okoliczności. Z początku nie mógł sobie przypomnieć a sprawy nie ułatwiał fakt że miał do czynienia z piekielnie uroczym demonem. W końcu przypomniał sobie o myśli. Coś o dawnej ranie dziewczyny. I o tym że bolało ją to gdy przygniatał ją do ziemi. Jednak dziewczyna nie chciała mu o tym opowiedzieć. Uśmiechnął się na myśl że się o kogoś martwi. Miał tylko nadzieje że Skimrra nie wie o czym myśli, nigdy nie pozwalał jej na to... Zaczął napierać coraz szybciej, lecz zaraz zmienił pozycję w której ona siedziała nad nim. Nie był szczególnie doświadczony w tych sprawach...
-Słyszałem że zmiana pozycji podczas stosunku dodaje mu pikanterii. Musisz mi jednak wybaczyć mój brak doświadczenia. Po prostu chciałem spróbować...
Sam nie wiedział o czym mówi. Jego umysł przyćmiła fala przyjemności.
Offline
-Ciii...- szepnęła i zamknęła mu usta pocałunkiem.
Zupełnie jej to wszystko nie obchodziło, jego wyjaśnienia były zbędne, nawet nie zauważyła jakichkolwiek uchybień. Teraz liczyło się tylko to, że jej serce kołatało się w piersi a gdzieś poniżej słyszała drugie, kołaczące w bardzo podobnym rytmie, jakby oba zgrały się w jednej pogoni za rozkoszą.
Uśmiechnęła się i zaczęła kołysać biodrami, chcąc sprawić mu jeszcze więcej przyjemności, a przy okazji sobie również. Odrzuciła mokre już włosy do tyłu i oparła dłonie na jego ramionach. Nie przestając poruszać biodrami pochyliła się po kolejny pocałunek.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |