Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Skrzypiące schody prowadzą na poddasze, będące prawdziwym królestwem właścicielki tego przybytku. Choć nie ma tu zbyt wiele miejsca, zostało dobrze wykorzystane. Panuje tu mrok, rozproszony nieco od strony ulicy, za pomocą światła dziennego wpadającego przez trzy okienka, które łączy jeden szeroki parapet pełniący rolę ławki. Po przeciwległej stronie znajduje się dość duże łóżko o metalowej ramie, a przy barierce okalającej schody sosnowe biurko zasłane górą papierów zapisanych od góry do dołu. Na wprost łóżka znajduje się ogromna skrzynia w metalowych okuciach. Z jej boku zwiesza się solidna kłódka, która ma za zadanie odstraszyć ewentualnego złodzieja. To ukryte przed całym światem miejsce stało się doskonałym azylem.
Offline
Było już bardzo późno w nocy. Po krótkim zwiedzaniu parteru, poprowadziła Darayawusa schodami na poddasze. Przez ogromne okno do środka wlewało się srebrne światło gwiazd, czyniąc to jedyne pomieszczenie widnym w całym domu. Pokoje na parterze były zacienione przez drzewa rosnące przy domu. Pierwszy raz widziała ten widok z okna. Zwykle w nocy snuła się po mieście, korzystając z braku słońca.
Odwróciła się do towarzysza:
-A więc jak ci sie podoba mój dom?- zapytała uśmiechając się lekko.- Dalej twierdzisz, że mogę równać się z jego urokiem, czy wręcz przeciwnie?
Offline
Bankier
-Nawet najdroższe pałace nie mogą się z nim równać. Przyznaję jednak że dom ma swoją klasę. tylko zagracone tu lekko. Widać że właścicielka to straszna bałaganiara.
Złośliwy uśmiech wykrzywił jego oblicze. Zaczął krążyć po pokoju przyglądając się najróżniejszym artefaktom jak i przedmiotom codziennego użytku. W końcu zapadł się w fotelu i zwrócił wzrok na dziewczynę.
-Zaciągnęłaś mnie tu w konkretnym celu, tak?
Uwielbiał zadawać cyniczne, retoryczne pytania. Ciekawiła go jednak reakcja właścicielki poddasza.
Offline
Usiadła na parapecie opierając się o szybę. Było to dobre zagranie z dwóch powodów. Po pierwsze widziała go bardzo dobrze, a po drugie sama skryła sie paradoksalnie w mroku. Światło z zewnątrz tworzyło jedynie zarys jej sylwetki. Jednak uśmiechnęła się równie złośliwie jak on.
-Hmmm... zaciągnęłam cię w jednym, jedynym celu.- powiedziała teatralnym szeptem.- Żeby ci pokazać jak mieszkam.
Zsunęła się z parapetu i niby zwyczajnym gestem odrzuciła swój czerwony płaszcz na drugi, wolny fotel. Chwyciła ze stołu grzebień i przeczesała włosy. Wyglądało to trochę jakby zapomniała o jego obecności.
-Ale to był mój cel.- powiedziała wracając na swoje miejsce.- Po co ty tu przyszedłeś?
Offline
Bankier
-Przyszedłem zobaczyć jak mieszkasz. A teraz pozwolisz że Cię już opuszczę.
Podszedł do okna w którym dopiero co była. Spróbował je otworzyć.
- O kłódka... Czuje że nie wyjdę stąd jeśli nie dam jakiegoś fanta.
Zrzucił swój płaszcz a następnie powoli rozpiął koszule. Ściągnął ją odsłaniając tors i rzucił pod nogi dziewczyny.
-A czy teraz mnie wypuścisz?
Pojawił się najbardziej diabelski z jego uśmiechów.
Offline
Zmierzyła go od stóp do głów po czym uśmiechnęła się zagadkowo. Przechyliła głowę mrużąc oczy i w końcu odpowiedziała.
-Coś chyba nie w humorze jesteśl.- jej ton był pozornie powątpiewający i niezadowolony, ale były to tylko pozory.- Musisz postarać się bardziej.
Niby to przypadkiem zaczęła się bawić rzemykiem, który ściągał głęboki dekolt jej tuniki, zwykle zasznurowany, aby nie budzić... niezdrowej sensacji. W końcu go rozsupłała i sięgnęła zdrową ręką za dekolt, wyjmując klucz, który zwykle nosiła na rzemyku na szyi.
-Tego szukasz?- zapytała figlarnie.- To będziesz musiał sam sobie to wziąść. A to jedyny klucz do drzwi.
Cofnęła się od okna w mrok pokoju czekając na to co zrobi.
Offline
Bankier
Rozdzielił oczka w ciężkim łańcuchu który zastępował mu pas i na którym wisiały jego dwa miecze. Upuścił to na ziemie wywołując sporo hałasu. Poczekał chwile i skoncentrował się na mroku aby znaleźć bawiącą się nim dziewczynę.
-Oj wezmę sobie, wezmę.
Zaczął powoli zbliżać się do Skimrry. Bardzo powoli...
Offline
Cofnęła się jeszcze kilka kroków, ale za nią była już tylko ściana. Jednak dalej bawiła się rzemykiem, na którym wisił klucz. Oczy błyszczały jej w mroku na zielono jak dwie latarnie. Słysząc łoskot miała ochote się roześmiać, ale poskromiła to koncentrując się na zbliżającej się postaci.
Otworzyła usta by rzucić jakąś kąśliwą uwagę, ale zrezygnowała. Co ciekawe nie pierwszy raz... Będzie musiała popracować nad tym dziwnym urokiem mężczyzny, który co jakiś czas daje o sobie znać zniewalając ją. Paradoksalnie podobno teraz ona go więziła...
Offline
Bankier
Zbliżał się i zbliżał aż w pewnym momencie skoczył i delikatnie przygwoździł ją do ściany swym ciałem. Zniżył swą głowę i ustami zaczął bawić się jej uchem. W końcu szepnął...
-Teraz mi go oddasz...?
Nie czekając na odpowiedź jego ręce powędrowały w stronę rzemienia...
Offline
Czując jego oddech na twarzy i szept w samym uchu przebiegł ją przyjemny dreszcz. I choć była kompletnie unieruchomiona nie zamierzała się tak łatwo poddać. Uniosła głowę, przy okazji pocierając swoim gładkim policzkiem o zarost na jego szczęce co stanowiło dodatkową atrakcję.
-Chyba śnisz...- powiedziała chłodnym tonem.- Jesteś mi winien wynagrodzenie całego tego czasu, gdy cię nie było... A potem być może pomyślę by oddać ci klucz...
Czując, że sięga do rzemienia, wyswobodziła zdrową rękę i zatrzymała jego dłonie. Czuła uderzenie przyjemnego gorąca. Jej ciało wręcz domagało się boleśnie tej sytuacji...
Offline
Bankier
Jego ręce zgrabnie minęły jej dłoń i dalej pełzły w stronę klucza. Jednak zatrzymały się na jej piersiach delikatnie je masując. Opuścił je by znów zrobić to samo jednak tym razem pod bluzką dziewczyny.
- Uparciuszek z Ciebie jak widzę.
Spojrzał jej prosto w oczy a potem długo i namiętnie pocałował.
Offline
Ten pocałunek był tym na co najbardziej czekała. Odpowiedziała z równym jeżeli nie większym zaangażowaniem. Włożyła w to całą swoją tęsknotę za nim i za pieszczotami, całe swoje porządanie. Po chwili chwyciła klucz i silnym ruchem zerwała rzemyk po czym odrzuciła klucz w stronę schodów. Pomiędzy przyspieszonymi oddechami dało sie słyszeć jego kilkakrotny brzęk. Spadł gdzieś na dół do kuchni i odnalezienie go w tym mroku graniczyło z cudem.
-Ups...- szepnęła.- Chyba go teraz nie znajdziemy... Musimy poczekać do rana, aż zrobi się widno.
I nie czekając na jego odpowiedź zagłębiła się w kolejny pocałunek.
Offline
Bankier
-Nieczysta zagrywka? Niegrzeczna z ciebie dziewczynka. Chyba czas Cię ukarać.
Powoli ściągnął jej bluzkę uważając na jej dopiero co poskładaną rękę. Uklęknął na jedno kolano i zaczął całować jej piersi. Jego ręce zaś powędrowały w stronę jej ud i zaczęły je delikatnie masować.
Offline
Roześmiała się słysząc jego słowa. Traktował ją jak dziecko, którym nigdy nie była, w bardzo niedziecięcy sposób. Ta perspektywa zdawała się być dość ciekawa.
Jednak nie miała zbytnio czasu się nad tym zastanawiać, umysł zamroczyła jej przyjemność z kontaktu fizycznego, który oferował jej właśnie Darayawus. Kontemplując przyspieszony oddech i kolejne dreszcze przechodzące po plecach, zaczęła wodzić dłońmi po karku mężczyzny. Kolejny raz potwierdzał się wiosek jaki wyciągnęła z bycia kobietą - seks, sen i herbata to trzy największe przyjemności, których już nigdy nie będzie sobie potrafiła odmówić.
Ostatnio edytowany przez Skimrra (2009-03-22 12:45:23)
Offline
Bankier
Zaczął zabawiać się nią w bardziej perwersyjny sposób. Dotykał najczulszych punktów jakie tylko może posiadać ciało kobiety. Nie miał zamiaru przestać ani na chwile. To była ego słodka zemsta ze te igraszki. Przypominając sobie o możliwościach ust i języka, zaczął znów pieścić jej piersi nie zaprzestając wcześniejszych zabaw.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |