Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Skimrra podskoczyła, gdy Shar ryknął nagle. Spojrzała na Astarotha potem na Shara i nagle roześmiała sie po prostu.
-Oh jesteście obaj siebie warci.- uśmiechnęła się i podeszła do schodów. Dla bezpieczeństwa naciągnęła na nogi buty z miękkiej skóry.
Podeszła do smoka i spojrzała na niego.
-Powiedz mi, jesteś głodny czy może aż tak Ci się podobam, że chętnie byś mnie schrupał?- roześmiała się ponownie.- Nie chcę używać magii, bo też nie chcę zrobić Ci krzywdy. I dlatego nie próbowałam silniejszych zaklęć. Proszę, nie chcę być do tego zmuszona.
Przechyliła lekko głowę patrząc na niego zielonymi oczyma. Uśmiechała się i naprawdę mówiła szczerze. Odwróciła sie do Shara.
-Czy można się z nim jakoś inaczej porozumieć? Może jakoś odpowiedzieć?
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth zwinął się w ciasny kłębek i sapnął cicho, wypuszczając z siebie mały obłoczek cienia, który szybko się rozwiał.
- Może - odpowiedział Shar'rah podchodząc do nich. - Ale na razie mówi tylko po smoczemu i to w warczącej, bardziej pierwotnej wersji. Nawet w ludzkiej postaci. Potrzebowalibyśmy innego smoka, bo tej odmiany ich języka w ogóle nie rozumiem. - Shar przyklęknął przy Astarothu. - A ty, mały, nie próbuj więcej jej próbować - mówiąc to złapał go dłonią za długą szyję i wbił mu pazury pomiędzy wypustkami na szyi. - Rozumiemy się? - zacisnął mocniej dłoń. Astaroth pisnął i pokiwał gorączkowo głową. Shar puścił go, popychając go przy tym. Z szyi smoczka zaczęła powoli sączyć się srebrna krew. Po chwili małe krople jedna za drugą zaczęły skapywać na podłogę. Shar na zakończenie jeszcze warknął na niego, znowu pokazując ostre, jak brzytwa zęby.
- Nie powinien już sprawiać ci problemów. - zwrócił się do Skimrry, wycierając krew o kamizelkę.
Offline
-No wiesz co... nie musiałeś być aż tak brutalny.- jęknęła patrząc na Astarotha.
Odwróciła się i zaczęła gorączkowo przeszukiwać komodę.
-Gdzieś tu je chowała...- mruczała pod nosem w końcu uśmiechnęła się radośnie.- Są.
Wyciągnęła ze środka wąskie, lniane bandaże nasączane specyficzną mieszanką ziół, których zawsze używala do opatrywania ran. Zawarta we włóknach substancja pomagała w gojeniu.
Uklękła przed smokiem.
-Pozwolisz mi sobie pomóc?- zapytała nałagodniej jak potrafiła, a nie widząc sprzeciwu zaczęła wolno i delikatnie, nie chcąc wzbudzić niepokoju smoka, bandażować drobne skaleczenia. Nie miała pojęcia, czy mu to pomoże, ale na pewno powinno zatamować krew.
Bardzo powoli się cofnęła, nie chcąc go spłoszyć jakimś gwałtowniejszym ruchem.
-Ehh... to dziwne połączenie małego dziecka i drapieżnika.- stwierdziła ze śmiechem patrząc na Shara.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth zwinął się w kłębek i schował głowę w boku. Drżał lekko, popiskując cicho.
- Właściwie, to nie powinnaś tego robić - mruknął cicho kotołak. - Zrobiłem to tylko dlatego, że w taki sposób smoki wychowują małe. Trochę to brutalne, ale skuteczne. - Wstał i stanął obok Skimrry.
Offline
Westchnęła tylko.
-Nic nie poradzę, że mi go żal...- mruknęła pod nosem.- Może on naprawdę jest głodny, co?
Przygryzła wargę. Rzadko kiedy miała w domu coś do jedzenia, a teraz to już w ogóle nic nie zostało.
Spojrzała za okno. Było pochmurno, ale już nie padało.
-Ewentualnie można go zabrać do karczmy, tam na pewno znajdzie się coś do jedzenia.- stwierdziła w końcu.
Offline
Smoczy Sędzia
- Na razie lepiej go zostawić - odpowiedział Shar. - Jeśli zgłodnieje, to sam przyjdzie, albo coś sobie upoluje. - Kotołak zastanawiał się przez chwilę nad czymś. - Ale rzeczywiście możemy go ze sobą zabrać do karczmy. - Mówiąc to, objął Skimrrę ogonem. - Zaraz będzie można mu zdjąć opatrunek - dodał.
Offline
Skimrra cały czas wpatrywała sie w Astarotha.
-Nie wiem, być może jestem w błędzie...- zaczęła.- Ale jemu musi być bardzo ciężko. Przecież nie ma tu smoka, który by był dla niego przykładem... Oh, sama nie wiem...
Zasępiła się. Nawet ją samą zdziwiło to, jak przejęła się małym smoczkiem. Przecież zawsze uciekała od kwestii dzieci i tym podobnych. Pokręciła tylko gwałtownie głową, odpędzając te myśli.
-Skoro bierzemy go ze sobą, pewnie udamy się tam na piechotę?- westchnęła zrezygnowana.- Nas oboje przeniosłabym błyskiem, ale nie chcę mu tego robić, skoro tak bardzo boi się magii. A tym bardziej nie mam ochoty na kolejną degustację z jego strony.
Roześmiała się lekko i zaczęła zaplatać włosy.
Offline
Smoczy Sędzia
- Nie - mruknął Shar. - Skorzystamy z błysku. Trzeba go będzie tylko uspokoić wcześniej. Uprzedzić, co się stanie. - Odsunął się i poszedł do łóżka. Podniósł z ziemi swój zestaw złodziejski. Astaroth uniósł nieco głowę i ziewnął. Obrócił głowę w stronę Skimrry. Cały czas drżał. - Najszybciej będziemy mogli wyjść, jak zdejmiemy mu opatrunek - Shar usiadł na krawędzi łóżka. Pokręcił głową i spojrzał na wiedźmę. - Chciałabyś mi pomóc w wychowaniu go? Przydałoby mu się dwoje rodziców.
Offline
-Wychowaniu?- powtórzyła głucho patrząc na niego, a potem kompletnie zaskoczona przeniosła spojrzenie na Astarotha.- Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł...
Usiadła przed smokiem i deliktanie zaczęła zdejmować opatrunek powolnymi ruchami. Nie miała ochoty ani posmakować jego zębów po raz kolejny, a tym bardziej wystraszyć.
-Ja się zwyczajnie nie nadaję do tego... Nigdy nie miałam do czynienia z dziećmi.- westchnęła po czym uśmiechnęła się do Astarotha.- No już po strachu.
Obejrzała bandarze z charakterystycznym, srebrnymi plamami.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth odpowiedział, przekrzywiając lekko głowę. Pisnął i polizał dłoń Skimrry.
- Nie nadajesz? - kotołak uśmiechnął się. - A teraz, to co robisz? - Wstał z łóżka i przyklęknął przy niej. - Spójrz tylko, zachowujesz się jak kochająca matka, która chce wszystkiego, co dobre dla swojego synka. - Objął ją ramieniem. - Jesteś pewna, że się nie chcesz mi pomóc?
Astaroth patrzył to na nią, to na niego. Zamerdał ogonkiem.
Offline
-Obaj jesteście pokręceni.- roześmiała się.- No tak czy siak, jeżeli to ma być rodzina to bardzo dziwna. Duch, Smok i Kotołak...
Pogłaskała Astarotha po głowie, czując charakterystyczny chłód pod palcami.
-Hmmm... a myślałam, że robiłam już wszystko co się da...- mruknęła pod nosem.- No dobrze, niech tak będzie.
Uśmiechnęła się lekko.
-Chyba powinieneś mieć matkę, chociaż tak kiepską jak ja.- stwierdziła zwracając się tym razem do Astarotha.
Offline
Smoczy Sędzia
Astaroth zapiszczał z radości i zaczął biegać w kółko... po ścianach, zostawiając za sobą cienisty ślad, który nie zdążał znikać, zanim smoczek znowu przez niego przebiegł. Od czasu do czasu mały obłoczek cienia wypuszczony przez niego odłączał się od cienistej ścieżki. Kotołak zaśmiał się.
- Chyba się cieszy, Ski - mruknął rozbawiony i pocałował ją w policzek. - Mogłabyś go nauczyć mówić - zaproponował.
Offline
-Oby nigdy nie żałował.- uśmiechnęła się lekko.- I ty też nie.
Znów spróbowała nadążyć wzrokiem za Astarothem, ale jedyne co jej się udało to efekt wirowania w głowie.
-A co do mówienia, przydaloby mu się. Wreszcie wiedziałabym kiedy zamierza mnie zjeść.- stwierdziła z powagą, ale w jej oczach zagrały figlarne iskierki.
Offline
Smoczy Sędzia
- Chyba nie musiałby ci tłumaczyć tego, gdyby już zaczął - mrugnął do niej. Astaroth postanowił zatrzymać się w końcu i wylądował przed nimi. Położył się, opierając o nich grzbiet. Kotołak poklepał go po brzuchu. - No i nici z mojego pokazu... - westchnął.
Offline
-Innym razem, Kotku.- pocałowała go w ramach rekompensaty.
Przyjrzała się Astarothowi i całej jego demonicznej postaci.
-Mówiłeś, że on przybiera tez ludzką postać....
Pogładziła go po brzuchu. Chłód był nawet przyjemny. Oparła się wygodnie o Shara wtulając dla kontrastu w jego ciepłe futro.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |