Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Smenciciel westchnął. Dreszcz rozkoszy przechodził przez jego ciało jak pożar przez las dotknięty kilkuletnią suszą. Już nie myślał o niczym. Nie potrafił. Istniała tylko Maladie. Jej białe włosy, pełne usta, piękne oczy. Wyczuła, czego chciał i dawała mu to z zapasem nawet.
Offline
Doprowadziła go prawie na szczyt rozkoszy. Gdy był o krok od spełnienia, przestała nagle i podniosła się, z niegrzecznym uśmiechem drgającym w kącikach ust. Wyglądała trochę dziko ze wzburzonymi włosami i szaleńczym błyskiem w oku. Przesunęła dłońmi po jego torsie, lekko wbijając paznokcie. Zamruczała mu zmysłowo do ucha, pieszcząc gorącym oddechem.
- Teraz twoja kolej....
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Smenciicel uśmiechnął się. Potem, całując powoli jej szyję, piersi i brzych zjechał niżej. Potem całował jej uda, schodząc coraz bliżej upragnionego miejsca. W końcu dotarł. Ruchliwym językiem docierał głęboko. Njagłębiej jak zdołał, poruszając nim we wszystkie strony. Nauczył się tej sztuki podczas jednej z wypraw do niewielkiej osady zamieszkanej w więkrzości przez amazonki i wykorzystywał najlepiej jak potrafił swoje umiejętności. Wschłuchiwał się w coraz szybszy i głośniejszy oddech partnerki. Czuł się cudownie. Swobnie. Czuł się wolny i czuł że żyje...
Offline
Westchnęła przeciągle. Ciało jakby bezwolnie, z nadmiaru rozkoszy wygięło się w lekki łuk, palce zacisnęły się na wzburzonej pościeli. Szmaragd prawie zniknął z oczu, pochłonięty czernią rozszerzonych źrenic.
- Sam...- z ust wyrwał się jęk, glos wibrował z emocji
-...czarodzieju...boski chłopcze...va mairren...mea teraehan...no firtha...- słowa w ojczystej mowie same płynęły z jej ust. Była tam, gdzie tylko niektórym dane dojść. Nurzała się w odmętach rozkoszy, nie było nic, tylko on.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Mieszkaniec stolicy
jęki i westchnienia partnerki doprowadzały go do stanu wrzenia. Nurzał się w nich. Stopniowo mózg mu się wyłączał. Przestał myśleć o czymkolwiek. Dostrzegał tylko jej wyginające się rozkosznie ciało, falujące włosy, jędrne piersi i uda otaczające jego głowę. to było to, o czym marzył ot tak dawno. Piękna kobieta, która dawała mu to co miała najcenniejsze...Gdzieś w głębi świadomości tliła się myśl, że chyba się zakochał.
Offline
Arevis przerwał tą chwilę i wszedł do pomieszczenia.
- Witam! Chciałbym jak najszybciej mieć uszyty płaszcz z paru z praktycznie niewidocznymi nacięciami w miejscach skrzydeł. - powiedział Arevis
Offline
Squadack wszedł do budynku.
- Witam. Potrzebuję czarnej, szerokiej peleryny z głębokim kapturem. Na mój rozmiar oczywiście. Ile by takie coś kosztowało? - zastygł czekając aż ktoś mu odpowie
Offline
Bankier
- Witam, chciałem zamówić jakieś ubranie, ale w ogóle jest tu ktoś? Halo?!
Offline
Odgłosy rozwalanych drzwi, tupotu stóp i donośnych głosów skutecznie wyrwały ja z krainy rozkoszy. Poderwała się gwałtownie, powstrzymując język przez rzuceniem wiązanki przekleństw. Nie zważając na protesty Smenciciela, wstała z łoża, w pospiechu wkładając suknię. Odezwała sie w niej natura ksiezniczki, śmiertelnie zdenerwowanej brakiem poszanowania jej czasu i osoby.
- Pieprzeni egoiści! myślą, że sami na tym świecie, a ja nie mam co robić, tylko latać na ich zawołanie. Kretyni! Nawet nie zauważyli, że drzwi zamknięte, pewnie zamek będzie do wymiany.- syczała wściekła pod nosem, sznurując gorset.
Głośno tupiąc, zbiegła po schodach i stanęła w warsztacie, łypiąc złym okiem na interesantów. Włosy miała w nieładzie, usta zaciśnięte gniewnie w prosta kreskę a ręce założone na piersi. Mimo wszystko, wyglądała uroczo.
- Czym mogę panom służyć? - Zapytała z przekąsem, próbując dać im do zrozumienia, ze zrobili cos wielce niepożądanego, za co w tej chwili powinni paść na kolana i błagać o przebaczenie.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Gość
Do warsztatu krawcowej wkroczył anioł z ogromnymi skrzydłami koloru popiołu. Z trudem zmieścił je w drzwiach.
Jego błękitnym, lśniącym oczom ukazała się przezabawna scenka; Kreey, człowiek i anioł w niemym starciu z uroczą, elfopodobną istotą, która wyglądała, jakby właśnie przerwano jej coś hmm...coś w czym nie powinno się przerywać. Jej usta zwężyły się wściekle, jasne włosy falowały w totalnym nieładzie gdy krawcowa oddychała ciężko; piersi unosiły się miarowo, na co pozwalał wyraźnie poluzowany gorset. Obrazu wściekłej kochanki dopełniały jeszcze rumieńce, które w niesamowity wprost sposób kontrastowały z alabastrowobiałą cerą. Anioł postanowił cierpliwe poczekać na swoją kolej. Wchodząc do warsztatu myślał, że się spieszył, lecz gdy ujrzał uroczą krawcową ze zdumieniem odkrył, że ma mnóstwo czasu.
Jak tylko nekromanta zobaczył Maladie w takim nastroju, trochę się przeraził bo czuł, że wystarczy drobna prowokacja i warsztat krawcowej zmieni się w pole bitwy.
- Eee... Tego... - w końcu się pozbierał - Nie wiem czy to co powiedziałem doszło tam na górę, więc powtórzę: Potrzebuję czarnej peleryny z kapturem, na mój rozmiar.
Przyjrzał się uważnie krawcowej i pomyślał, że nawet trochę zazdrości temu, co siedzi tam na górze.
Offline
Już, już miała zacząć tyradę o tym, jak to narobili hałasu, rozwalili jej warsztat a teraz stoją jak kompletni kretyni nic nie mówiąc, idioci, kretyni, niewychowane świnie, jakonimogli! , już otwierała usta, gdy przeszkodziły jej dwa zdarzenia. Najpierw do warsztatu wtłoczył się ( tak właśnie, inaczej nazwać tego nie można, mało brakowało a tymi skrzydliskami rozwaliłby drzwi na amen!) kolejny anioł, a po drugie, jeden z wcześniejszych klientów odzyskał mowę. Skonstatowała z lekkim zadowoleniem, że się zmieszał, co w niewielkim stopniu zmywało jego winę. Oczywiście, mógłby jeszcze przeprosić, nie zaszkodziłoby, ale...taki początek też ujdzie.
Z nieco łagodniejszą miną podeszła do Kreey'a.
- Bardziej czy mniej elegancka? Materiał wytrzymały czy efektowny? Proszę tu stanąć- rzuciła sucho, wskazując miejsce przy stołeczku do zdejmowania miary. w tym czasie zebrała wszystkie potrzebne przyrządy ze stolika i zabrała się do mierzenia klienta.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
- Mniej elegancka i wytrzymała -Kreey, po chwili wachania stając w wyznaczonym miejscu. - I kaptur możliwie dość głęboki, przynajmniej żeby zakrywał twarz. - powrócił do swojego normalnego bezbarwnego tonu. Pomyślał jeszcze: Chyba jej trochę przeszło. Oby...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Smenciciel niespiesznie ubrał się, sprawdził, czy miecz gładko wychodzi z pochwy, potem z nudów go naostrzył. Postanowił cierpliwie poczekać, a że nie wiedział któż przyszedł miał miecz w pogotowiu. Gdyby zaszła konieczność mógł w dwie sekundy znaleźć się na dole z bronią gotową do działania. Uspokoił się dopiero słysząc lęk w głosie jednego z gości. Jednak zdenerwowanej damie nikt nie chciał wejść za skórę. Mimo woli Smok uśmiechnął się i rozluźnił.
Offline
Nie starając się być nawet ani trochę delikatną, dokonała pomiarów, przestawiając klienta tak, by jak najszybciej skończyć i mieć go już z głowy. Odgłos ostrzenia miecza z góry dodatkowo drażnił jej uszy i doprowadzał do szału, lecz jakimś cudem wciąż udało jej się opanowywać.
- Zatem irlandia. Płaszcz będzie gotowy najpóźniej za trzy dni, jeśli to nie problem.- powiedziała sucho, zapisując wymiary na skrawku pergaminu razem z datą wykonania. Wyjęła z szufladki długa igłę i przebiła notatkę, przy okazji kalecząc się w palec. Syknęła cicho, wsadzając go do ust, by powstrzymać krwawienie, druga ręką zaś przypięła notkę do tablicy zamówień. Wyjęła z szuflady skrawek jasnego materiału i owinęła nim palec.
- To wszystko dla pana? Zatem do widzenia, proszę się zgłosić po odbiór za trzy dni. Słucham pana?- zwróciła się w końcu do któregokolwiek z pozostałych klientów, czekających w warsztacie.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |