Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2010-08-14 21:04:42

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Klejnot Savantram

Jest takie miejsce w Savantram, o którym mówi się szeptem w towarzystwie lubieżnych chichotów i zalotnych półuśmiechów. Otacza je aura nocy i przyćmionych płomieni kaganków, rzucających wątłe światło zza malowanych szkiełek.
Mówi się o nim, że to klejnot, że serce tego miasta, które odwiedza i podziwia wielu mieszkańców niemalże ze wszystkich klas społecznych. Wprawdzie, nie wpuszczano doń łachudrów i żebraków, lecz dobrze zarabiający rzemieślnik już mógł "zainwestować" tutaj w siebie skrzętnie zarobione pieniądze. Zaraz obok pławiących się w luksusach wielmożów. Kwestią pozostawał tylko poziom tej inwestycji...
Owe miejsce mieściło się w jednej z niszczejącej już nieco kamienic, w jednym z bocznych zaułków głównej ulicy. Łatwo było je rozpoznać po zmroku, gdyż wabiło ono gości tymi barwnymi światełkami i perlistym kobiecym śmiechem. Bo owe miejsce gromadziło najpiękniejsze klejnoty Savantram...

Wejścia do zamtuzu pilnuje barczysty osiłek gotowy obić pysk niemiłemu gościowi. Ale jeśli już przepuści klienta do wnętrza, ten musi wspiąć się po kilku schodach do miejsca, skąd dochodzą głosy rozmów, toasty i śmiech. A kiedy znajdzie się już w pomieszczeniu jego zmysły oszaleją od woni perfum i dymu papierosów, dźwięków melodii wystukiwanej na tamburynach bądź wygrywanej na lirze oraz brzmienia miękkich, zmysłowych głosów kurtyzan. A wzrok! wzrok będzie się sycił widokiem pięknych ciał o jasnej cerze, jedwabistej skórze i krągłych kształtach. Ich oczy podkreślone czarną kreską będą rzucać głębokie, obiecujące spojrzenia. Ich usta pełne, wargi miękkie i wilgotne będą lekko rozchylone i skore do lubieżnych uśmiechów. Ich ciała strojne w piękne i zwiewne suknie będą się wiły w rytm muzyki.
Będą bawiły rozmową na sofach pełnych miękkich poduszek, zachwycały urodą, tańcem, relaksowały masażem i raczyły trunkiem...a potem...potem powiodą na szczyty Rozkoszy. Oczywiście za dobrze uiszczoną opłatą.
Poznaj, jak doskonałe są Klejnoty Savantram!

***

Obudził ją gwar dochodzący gdzieś z dołu. Przytłumiony był czy to bólem, jaki przeszył właśnie jej ciało, czy może inszym przekleństwem. Ból ten pulsował niemiłosiernie chcąc rozsadzić jej głowę i niechybnie byłoby to lepsze, niż przeżywanie go w tym momencie.
Dopiero gdy już nieco przyzwyczaiła się do tego cierpienia, pod palcami poczuła coś niezwykle gładkiego, nieco śliskiego i chłodne, a jednocześnie przyjemnie miękkiego. Otworzyła oczy, lecz wokół panował półmrok. Okno przysłonięte było czerwoną firaną, na parapecie palił się niewielki lampion.
W nozdrza uderzył ją zapach słodki, nieco z byt mocny, może i korzenny. Przymknęła oczy, by rozkoszować się dalej tym zapachem, zbyt słaba by się poruszyć. Ogarniała ją ponownie senność, lecz nagle nasunęło jej się jedno pytanie:
Gdzie ja, do cholery jasnej, jestem?
Chcąc zerwać się na nogi, jedyne co zrobiła to potoczyła się ciężko i upadła twardo z niedużej wysokości. A potem posłyszała głos, który przecież już poznała:
- Obudziłaś się, panienko. To świetnie! - powiedział jej porywacz.


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#2 2010-08-21 22:04:21

 Raisa

Mieszkaniec stolicy

status ewkarais@aqq.eu
7363372
Skąd: inny wymiar
Zarejestrowany: 2010-04-11
Posty: 350
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Alchemik
Praca: Piekarz
Totem: Chart

Re: Klejnot Savantram

Zaczęła rozglądać się dookoła, a przy tym wykonywała gwałtowne ruchy.
- Gdzie ja jestem? Odpowiadaj! - krzyczała gniewnie.
W pierwszej chwili, ta czerwona firana, lampion i to coś śliskiego, miękkiego sprawiły, że do głowy przyszła jej dziwna myśl, jednak starała się jak najszybciej wyrzucić z głowy. Odetchnęła głęboko, chcąc się uspokoić. Ponownie poczuła ten zapach. Z początku nie pamiętała co się wydarzyło. Myślała, że to sen. Kolejny z jej dziwacznych, beznadziejnych snów. Zdawało się jej, że ten straszny ból jest tylko wytworem jej bujnej wyobraźni, bo przecież gdyby był prawdziwy, obudziłaby się. Z każdą chwilą stawała się jednak coraz bardziej pewna, że to wszystko dzieje się na jawie. Stopniowo przypominała sobie wydarzenia, poprzedzającej jej pobyt w tym miejscu. Niech to szlag! Przecież ona została porwana. Starając się nie zwracać uwagi na ból, zaczęła się szarpać, jednak była zbyt słaba, aby się podnieść, a co dopiero wykonać jakaś próbę ucieczki. Była w beznadziejnej sytuacji. Nie czekała dłużej na odpowiedź mężczyzny.
- Wypuść mnie stąd! - krzyczała - To nie ja! Jestem niewinna! - po chwili zastanowienia dodała już spokojnym tonem - A! I mam jeszcze jedno pytanie: tak właściwie, to co ja tu robię?


Karta postaci
Associazione Calcio Milan

   ' Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. '
                                                                                                                  — Woody Allen

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=89

Offline

 

#3 2010-08-22 21:54:31

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Klejnot Savantram

- Spokojnie, panienko. Jesteś w Klejnocie Savantram. - słowa mężczyzny ociekały drwiną.
Odrzucił kaptur. Już nie musiał ukrywać swego oblicza. Pierwsze, co rzucało się w oczy były krótko przystrzyżone rude włosy. Tak, to z pewnością wyróżniało go z tłumu. Dopiero potem dostrzegało się bladą twarz, pełną piegów i blizn. Miał kanciastą szczękę i parę wąskich, zielonych oczu, które bacznie przyglądały się teraz Raisie.
- Wiem, że jesteś niewinna. I to w tobie cenię najbardziej. Jak myślisz, złotko, ile jesteś warta? - rudzielec podszedł do niej i najzwyczajniej w świecie podniósł ją niczym przedmiot.
Dziewczyna nie mogła tego zrobić z racji związanych powrozem rąk i nóg.
- Ja cię wycenię wysoko, bo masz zaiste gładkie lico... - to rzekłszy przesunął urękawiczoną dłonią po policzku Raisy, a zbliżywszy twarz, i w tym samym miejscu dotknął ją językiem.


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#4 2010-08-23 21:04:54

 Raisa

Mieszkaniec stolicy

status ewkarais@aqq.eu
7363372
Skąd: inny wymiar
Zarejestrowany: 2010-04-11
Posty: 350
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Alchemik
Praca: Piekarz
Totem: Chart

Re: Klejnot Savantram

- Zaiste... - powtórzyła po mężczyźnie Raisa i zaczęła obmyślać taktykę.
Z początku nic nie przychodziło jej do głowy. Może i powodem tego zjawiska był pospiech, albo to, że cały czas czuła na policzku amylazę pewnego porywacza, który postanowił ją wylizać, czego raczej nie mogła zaliczyć do przyjemnych przeżyć, lecz nawet na odwrót. Mówiąc inaczej, prościej i szczerze, to było dla obrzydliwe.
- Drogi panie mój porywaczu - zaczęła mówić przesadnie serdecznym i miłym tonem - Myśli pan, że na mnie zarobi? Proszę tylko spojrzeć na kolana i łokcie! Zaiste! Toż to same kości. O proszę! - w tym momencie zaczęła energicznie ruszać ręką - A tu nawet mam staw uszkodzony. A moje włosy? Okropność! A na dodatek nie będzie ze mnie żadnego pożytku przy pracach domowych. Lekkie uderzenie i już mam siniaka albo otarcie. Tak w ramach dygresji, wie pan, panie zacny porywaczu niewinnych dziewcząt,  że każde uszkodzenia ciała, nawet najmniejsze ma wpływ na późniejszy stan zdrowia? A chyba byłoby źle, gdyby  za kilka lat miałabym problemy zdrowotne. A tak na marginesie, nie mógłby pan delikatniej się ze mną obchodzić? - nie czekając na reakcję ani odpowiedź mężczyzny, zaczęła kontynuować swą jakże to 'ciekawą' opowieść o sobie - Oczywiście moje kruche i łamliwe palce też nie mogą pozostać bez krytyki. Są nawet trochę krzywe. Gdyby zacny pan mnie rozwiązał, pewnie by i je zobaczył. A wracając do tematu, mam jeszcze wiele mankamentów. Na przykład mam dziwne pomysły. Lubię sobie czasami przy ćpać.
Nie miała nadziei, że to, co właśnie przed chwilą powiedziała zmieni coś w jej dotychczasowym położeniu, Prawdę mówiąc wiedziała, że strategia, którą przyjęła jest marna. Z drugiej strony, co w takiej sytuacji, jak ta, mogłaby począć Nimfa, która nie potrafi posługiwać się orężem, walczyć i nie zna żadnej magi? Pozostało jej tylko głupie gadanie i próba przechytrzenia porywacza. Mężczyzna pewnie znał o wiele lepsze sposoby aby zmanipulować innych, ale Nimfa znała się lepiej na zielarstwie, niż na manipulacji, jeżeli do gry nie wchodziły maszyny do tortur.
W myślach błagała, aby mężczyzna ją wypuścił. Jednak nawet jeżeliby się tak stało, nie wie, gdzie jest ten cały Klejnot Savantram. Bo cóż mówi jej ta nazwa? Nic, a nic. Chociaż,. chyba lepsze by było błąkanie się w nieznanym miejscu, niż czucie bycie lizanym. Tak przynajmniej się jej na ta chwile zdawało.
- Drogi panie, wytłumacz mi jeszcze jedno. Co to jest ten cały Klejnocie Sava...tram? Tak to się nazywa? - spytała.

Ostatnio edytowany przez Raisa (2010-08-24 14:21:56)


Karta postaci
Associazione Calcio Milan

   ' Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. '
                                                                                                                  — Woody Allen

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=89

Offline

 

#5 2010-08-26 00:29:32

 Vermilion

Mieszkaniec stolicy

11606423
Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 14
Punktów :   
Rasa: Nieumarły Wampir
Profesja: Mistrz Nocy
Praca: Brak
Totem: Gryf
Zwierze: Brak

Re: Klejnot Savantram

Wampir otworzył drzwi w tym miejscu dla zdesperowanych seksualnie ludzi. Następnie podszedł do dozorcy tej całej maskarady i zapytał: - Mam ochotę na ostry seks, interesuję mnie pewna nimfa o ciemnych włosach? W którym pokoju ją znajdę ? Vermilion zaśmiał się i nie ukazując swojego prawdziwego oblicza, ponieważ nie chciał aby znowu ktoś miał z nim gorszy kontakt, bowiem jest członkiem rasy z Adar. - Oczywiście wpłacę odpowiednie wynagrodzenie po fakcie. - Rzekł chwilę później.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=138

Offline

 

#6 2010-08-27 20:43:31

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Klejnot Savantram

Rudzielec zaśmiał się okrutnie.
- Nie wie co to Klejnot Savantram! Wkrótce dowie się panienka, dowie i niech się panienka nie obawia - odrzekł na cały ten wywód nimfy. - Żadnych prac domowych nie będzie, a jeśli zaś chodzi o upodobania...nasze damy mają to i owo do zapalenia czy wzięcia. Robią to nierzadko, a i pomaga im to wielce w pracy... A co do sińców...jeśli będziesz grzeczna, takich nie będzie zbyt dużo. Oczywiście nie mogę ręczyć, że wcale. Różne są upodobania i dewiacje... - jego słowa przerwało pukanie do drzwi.
Porywacz otworzył je z szerokim uśmiechem na twarzy.
Do komnaty wszedł dość postawny jegomość o sporawej tuszy. Miał ciemne, dokładnie przystrzyżone włosy i gładko uczesane. Twarz świeżo wygoloną, lecz okrągłą i brzydką, co nadrobić chciał miną. Ubrany był nienagannie, w kontusz bogato zdobiony i koszulę jedwabną, przetykaną złotą nicią.
- Czy to ta owa piękność? - zapytał niskim głosem.
- Owszem - odparł rudy. - To ona. A jak tam interesy idą? Jubilerstwo przynosi wszak zyski...
Ciemnowłosy rzucił zirytowane spojrzenie porywaczowi.
- Ile?
Rudzielec zbliżył się do jubilera i szepnął mu coś na ucho. Mężczyzna sapnął ciężko, odwiązał sakiewkę i odliczył całkiem niezłą sumkę.
- A teraz żegnam! - niemalże wypchnął rudego z komnaty.
Po porywaczu pozostał jedynie złowieszczy chichot. Jubiler zwrócił się ku nimfie.
- Jak ci na imię, cukiereczku? - spojrzał na nią z miną znawcy i konesera kobiecego piękna.

***

Już u progu wampira powitał wianuszek młodych i krasych dziewcząt w sukniach może niezbyt gustownych, aczkolwiek wydekoltowanych i lekkich, odsłaniających ten i owy kawałek ich młodego, jędrnego ciała. Omotał jego zmysły widok ich szerokich uśmiechów i zalotnych spojrzeń, zapach perfum, którymi skrapiały swe szyje. Widok ich ciał giętkich i pięknych, włosów staranie uczesanych, talii wąskich i kształtów krągłych. Głosy miały jak słowiki, a każda piękniejsza chciała być od drugiej...
Prawdą jednak było to, że każda chciała zwabić go ku sobie, by na nim zarobić.
- Nimfa? ciemnowłosa? - szczebiotały. - Jej dzisiaj nie uświadczysz, panie...
- Spędza dziś noc z innym - przerwała im jasnowłosa kobieta. - Ja również jestem nimfą - to mówiąc, odrzuciła włosy na plecy.
A włosy te miały kolor złota. Jej odsłonięta szyja była smukła, cerę miała jak z alabastru. Loki okalały jej twarz drobną. Lico jej pokryte było świeżym rumieńcem, a oczy w oprawie rzęs gęstych lśniły niczym dwa szafiry.
Zastęp innych dziewcząt usunęło się przed nią, wspaniałą, smukłą, idealną w kształtach Jej ramiona zdobiły bransolety, drogie prezenty od możnych klientów. Pachniała różą i jaśminem. Była niesamowita...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#7 2010-08-27 21:20:51

 Raisa

Mieszkaniec stolicy

status ewkarais@aqq.eu
7363372
Skąd: inny wymiar
Zarejestrowany: 2010-04-11
Posty: 350
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Alchemik
Praca: Piekarz
Totem: Chart

Re: Klejnot Savantram

Patrzyła z obrzydzeniem i nienawiścią na rudzielca. Miała wie;ka ochotę splunąć mu na twarz. Cóż za pech, że akurat nie umiała tak pluć. Gdy skończył mówić, Raisa ponownie zaczęła się szarpać. Przestała, gdy ktoś zapukał do drzwi. Przez głowę przemknęła jej myśl, że to może Aleera, ja miała to w zwyczaju, przyszła jej z pomocą. Miała nawet taką nadzieję. Gdy mężczyzna przestał się na nią patrzeć i zwrócił się w stronę drzwi, starała przesunąć po ciuchu w kąt, jednak w tym działaniu przeszkadzała jej własna ciekawość, kto stoi po drugiej stronie ściany. W tym momencie przypomniała sobie spotkanie nad stawem z paladynem, który był Duchem, jak zamienił się w coś, co przypominała mgłę. Przez chwile zaczęła żałować, że nie jest jej pisane przynależeć do tej rasy. Uniknęłaby teraz całej tej sytuacji, a może nawet i porwania. Nie byłoby jej tu teraz i nie musiałaby się zastanawiać kto jest za drzwiami. Żałowała, że jest tylko zwykłą Nimfą, nieznającą się na magii.
Wstrzymała oddech na czas, gdy jej porywacz otwierał drzwi. I ponownie cholera wzięła jej cała nadzieję. Kolejny mężczyzna? Znowu ktoś ma ją wylizać? Śledziła każdy krok i ruch mężczyzny. Co prawda wyglądał nieco lepiej, niż rudzielec, jednak Raisa i tak czuła w sobie pogardę do tego człowieka. Niewielki kamień spadł jej z serca, gdy porywacz opuścił pokój. Ale jak brzy pewne przysłowie: z deszczu pod rynnę. Została porwana dla tego kogoś? Czy łaskawy pan nie mógł przestać grzać swego odbytu i samemu pofatygować się po kobietę? Jest jakąś ważna osobistością czy kimś o wysokiej randze w tym mieście? Rudzielec wspomniał coś i jubilerstwie. Jego mina jeszcze bardziej zirytowała Raisę.
- Czego Wy ode mnie chcecie! - krzyknęła, a po chwili dodała, choć można by to bardziej zaliczyć do warknięcia, niż wypowiedzenia słów - I tylko nie cukiereczku.
Wcale nie miała zamiaru odpowiadać na jego pytanie, albo wdawać się z nim w jakąkolwiek większą konwersację. Chciała się w końcu dowiedzieć po co tu jest i co to za miejsce.


Karta postaci
Associazione Calcio Milan

   ' Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. '
                                                                                                                  — Woody Allen

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=89

Offline

 

#8 2010-08-27 21:43:03

Niordd

Mieszkaniec stolicy

6779539
Zarejestrowany: 2009-01-13
Posty: 479
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Paladyn
Totem: Sokół

Re: Klejnot Savantram

********
Vermilion - Przedziwny zmysł, którego istnienia właściwie nikt nigdy nie udowodnił, a jednak tak dużo ludzi doświadczało jego impulsów, uświadomił cię, że jesteś obiektem obserwacji. Obserwacji wrogiej i bardzo wnikliwej. Po duższej chwili już miałeś pewność z jakiego źródła ona pochodziła. Strażnicy tego przybytku. Dwuch potężnie zbudowanych ludzi siedzących gdzieś na fotelach i palących własnie fajkę wodną, badli cię centymetr po centymetrze co chwilę wypuszczając z swoich ust kłęb dymu. Dodatkowo przy drzwiach stało, jakby tego było mało, dwóch kolejnych stało przy drzwiach. Ci z kolei były w pełnej gotowości do jakiegokolwiek działania i nie wyglądali wcale mniej groźnie od tych siedzących. Wręcz przeciwnie. Widać zupełnie nieznajomy wypytający się o konkretną "pracownice" był od razu podejrzany. Wielu było takich, którzy interesowi tego burdelu chcieli zaszkodzić.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=114

Offline

 

#9 2010-08-30 01:35:48

 Vermilion

Mieszkaniec stolicy

11606423
Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 14
Punktów :   
Rasa: Nieumarły Wampir
Profesja: Mistrz Nocy
Praca: Brak
Totem: Gryf
Zwierze: Brak

Re: Klejnot Savantram

Wampir popatrzył na złotowłosą nimfę, dostrzegł także niezbyt przyjemnie nastawionych strażników. -Złote włosy, nie to nie to o czym marzyłem, ciemno włosa nimfa to mój fetysz. Skoro dzisiaj jest nie do wzięcia przyjdę następnego dnia. - Powiedział wampir z nutką komizmu w głosie. Następnie obrócił się w stronę drzwi i wyszedł. Kiedy już był na zewnątrz zastanawiał się jak może to inaczej załatwić.  Popatrzył w stronę osiłka stojącego przy drzwiach i nasunął mu się pomysł. -Chcesz co nieco zarobić ? - Zapytał wampir.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=138

Offline

 

#10 2010-08-30 13:56:38

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Klejnot Savantram

Jubiler, zaczesał dłonią wypomadowane włosy i podszedł do Raisy.
Chwyciwszy ją za ramiona - delikatnie acz stanowczo - posadził ją na łóżku, cały czas patrząc na jej lico. W oczach tych nimfa mogła dostrzec wiele, a już z pewnością skrawek odpowiedzi na własne pytania. Mężczyzna patrzył na nią pożądliwie, cieszył oko widokiem ładnej buzi dziewczyny jakby już nigdy nie miał jej ujrzeć. a przynajmniej nie tak czystej i świeżej jak teraz.
Oblizał usta i odchrząknął, wciąż mocno trzymając jej kruche ręce.
- Ja nazywam się Fryderyk. Będzie mi niezmiernie miło poznać Twoje imię, które musi być synonimem prawdziwego Piękna - rzekł, wymyślając własne miano na poczekaniu.
Człowiek ten był znacznie przyjemniejszy w obyciu niż rudy porywacz. Był czysty, zadbany i kulturalny... Wszak to gość z wyższych sfer.
- Nie bądź taka...niegrzeczna, najpiękniejszy z klejnotów w savantrańskim zamtuzie. Jesteś dziś diamentem wśród reszty kurtyzan, kochanie. I zamierzam ten diament oszlifować - uśmiechnął się chytrze, wplatając dłoń w jej włosy i zmuszając do długiego i gorącego pocałunku.

***

Blondynka wyraźnie się obruszyła, marszcząc gniewnie brwi. nikt nie będzie obrażał jej - samozwańczej królowej tego zamtuzu. Penelope, bo takie nosiła imię - była niezwykle arogancka i wrażliwa na punkcie swojej urody, nieskazitelnej wręcz. Była niepokonaną przeciwniczką i kiwnięciem palca mogła odbić każdego mężczyznę swoim koleżankom. Była pierwszą damą tego haremu. Inne mogły grzać się w jej blasku. A teraz jakaś ciemnowłosa nimfa będzie jej zagrażać?!
A ten tu...nędznik będzie ją w ten sposób obrażał?!
Gdy tylko wyszedł, podeszła do jednego ze strażników,. szepcząc mu coś do ucha. Coś...co na pewno nie pochlebiało Vermillionowi...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#11 2010-08-30 15:35:51

 Raisa

Mieszkaniec stolicy

status ewkarais@aqq.eu
7363372
Skąd: inny wymiar
Zarejestrowany: 2010-04-11
Posty: 350
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Alchemik
Praca: Piekarz
Totem: Chart

Re: Klejnot Savantram

Ten dziwny mężczyzna podszedł do niej i chwycił za ramiona. Nimfa nie wiedziała, jakiego zachowanie może się po ów mężczyźnie spodziewać, myślała, że zada jej ból. Nie chciała dać po sobie poznać, że się boi, a trzeba przyznać, że Raisa była trochę tchórzliwa, a właściwie bała się prawie wszystkiego, co okazywało jakieś przejawy życia, choć może i za zwyczaj nie był to sam strach, lecz dołączało też do niego obrzydzenie. Zawsze jednak starła się ukrywać swoje prawdziwe odczucia. Kiedy jubiler zacisnął dłonie na jej ramionach, zbudzonym i ironicznym tonem wypowiedziała 'Aua!'. Na jej szczęście okazało się, że się myliła, a mężczyzna posadził ja tylko na łóżku. Ale tylko, czy aż? Patrzyła mu w oczy. Mimo, że nie chciała, dostrzegła w nich coś. To sprawiło, że jeszcze bardziej się zirytowała. Słuchała jego słów, lecz pewne zdanie ją trochę zadziwiło: ,,Będzie mi niezmiernie miło poznać Twoje imię, które musi być synonimem prawdziwego Piękna'. Cóż za szkoda, że Nimfa nie miała romantycznej duszy, która by pewnie sprawiła, że te słowa zadziałałyby jak magiczne zaklęcie i serce by jej zmiękło. Niestety, ostatnimi czasy trochę się zmieniła. Cokolwiek wydawało się jej być teraz podstępem, sarkazmem lub po prostu kłamstwem, co było powodem tego, że nie pałała miłością do żadnej istoty i była dla wszystkich niemiła i dokuczliwa z nadzieją, że trafiła w słaby punkt i powoli wykańcza psychicznie swą 'ofiarę'. Cóż, była jeszcze nastolatką, a w jej wieku takie humory zdarzają się, chyba. Także i tym razem jej brak zaufania do świata ożywionego, jak i nienawiść dały o sobie znać. Jednak w końcu dowiedziała się, co to za miejsce. Cóż za ironia losu! Zawsze unikała choćby najmniejszego kontaktu z takimi miejscami, a teraz sama się w jednym z nich znalazła.
Nie dbała o to z jakich sfer jest mężczyzna. To że bywa w domach publicznych też coś świadczy o człowieku. Raisa nie wiedziała,czy jest w tym miejscu stałym klientem, czy też nie. Wyobrażała sobie jakie choroby mógłby załapać od pracujących tu kobiet, co powodowało u niej jeszcze większe obrzydzenie. Na dodatek nazwał ją kurtyzaną. Słowa to spowodowały, że wbiła wzrok w podłogę i delikatnie otworzyła usta. Ona kurtyzaną. Nie to niemożliwe, nie może! Miała wielkie ambicje, pomysł na życie, a wylądowała w savantrańskim zamtuzie. 'Trzeba było jednak dalej torturować ludzi i inne istoty' - pomyślała.
Z zamyśleń wyrwał ją ów mężczyzny, który zmusił ją do pocałunku, a raczej sam ją całował. Raisa usiłowała się od niego uwolnić. Nie wiedziała, co ma począć, W końcu ten pocałunek musiał się kiedyś skończyć. Gdy tak się stało, odwróciła głowę w lewą stronę i zaczęła się krzywić, po czym odpowiedziała na pytanie mężczyzny.
- Moje pełne imię brzmi: Eva Aleera Maria Kirieth Lehora Leira Yawie Spiralla Lucy Ramirez Inzecson dos Santos Leite Alonso Selby Amatico Torres Izaghi Ferrari Maranello Milanello Marvolo Casillas Pato Buffon Maldini Pirlo van Bsten . Hu! Wiem trochę długie. Ale cóż poradzić takie jest życie. I skoro już jesteśmy na Ty - zaakcentowała - To wyjaśnię TOBIE kilka zasad, Nie mam zbytnio zwyczaju całować się na pierwszej radce, a co więcej robić coś więcej. Prawdę mówiąc nie jestem tu z własnej woli, więc raczej powinnam krzyczeć: ,Oh! Ja nieszczęsna Panna! Gdzież mój odważny, zacny rycerz na białym koniu, który mnie uratuje! Oh! Biada mi, biada! Przybądź najmilszy i uratuj mnie!' Jednak widzisz, mnie nikt nie chce. Jestem taka podła i kiepska w sprawach łóżkowych, że jestem sama. Jóź lepiej całować się ze zwykła rybą, niż z Evą Aleerą Marią Kirieth Lehorą Spirallą Leirą Yawie  Lucy Ramirez Inzecson dos Santos Leite Alonso Selby Amatico Torres Maldini Ferrari Maranello Selby Milanello Marvolo Casillas Pato   Izaghi Buffon  Pirlo van Basten. Widzisz Ferdynandzie jakie to życie jest podłe? Teraz powiem taki nie śmieszny dowcip: Przychodzi Ferdynand do kurtyzany, a tam Eva! Ha! Bardzo śmieszne wiem - powiedziała ironicznie - Poza tym mój drogi powinno liczyć się wnętrze kobiety a nie sam wygląd! I chodzi mi o charakter etc. O tak! A je jestem płytsza  niż kałuże w upalny dzień. Więc, zostaw mnie i idź! Ciesz się chwilą w lepszym towarzystwie niż ja!


Karta postaci
Associazione Calcio Milan

   ' Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. '
                                                                                                                  — Woody Allen

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=89

Offline

 

#12 2010-08-30 20:57:16

Niordd

Mieszkaniec stolicy

6779539
Zarejestrowany: 2009-01-13
Posty: 479
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Paladyn
Totem: Sokół

Re: Klejnot Savantram

******
Osiłek odwzajemnił wzrok, który co tu dużo gadać, do tych najinteligentniejszych nie należał. Ale było też w nim coś innego - pogarda - jawna, bezskrępowana. Nie wiadomo właściwie czy było to przez twoją rase czy może propozycję - jednak pogrda była faktem.
- A może ty chcesz zarobić, co...? - Powiedział szorstko. - Wpierdol! - dodał półkrzykiem, dokładnie takim jaki tępy osiłek powinien mieć.
- Spierdalaj stąd wampirze. - dodał tak, by nie pozostawić wątpliwości co do jego odpowiedzi.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=114

Offline

 

#13 2010-08-30 21:16:03

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Klejnot Savantram

'Fryderyk' zaśmiał się szyderczo i głośno. Tak, mała nimfa próbowała bronić się i zdenerwować go, lecz obcował z wieloma takimi, jak ona. Każda z nich była piękna tej jednej nocy, a potem stawała się jedną z wielu z pracownic burdelu. Mogła walczyć z tą bezczelną Penelope o tron lub zająć wyznaczone przez jasnowłosą miejsce pośród reszty kurtyzan. Albo odejść. Lecz piętno "zbezczeszczonej" będzie prześladować ją do końca jej dni.
- Dość tych gierek - rzekł stanowczo. - W takim razie będę się zwracał do Ciebie mniej przychylnie, mała dziwko!
Cisnął ją na łóżko, a sam, wstając, zaczął nerwowo i w pośpiechu zrzucać z siebie szaty, a gdy był już niemalże nagi, rzucił się na Raisę z zamiarem zdarcia z niej ubrania. I trzeba było przyznać, że miał w tym wprawę.


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#14 2010-08-30 21:36:14

 Raisa

Mieszkaniec stolicy

status ewkarais@aqq.eu
7363372
Skąd: inny wymiar
Zarejestrowany: 2010-04-11
Posty: 350
Punktów :   
Rasa: Nimfa
Profesja: Alchemik
Praca: Piekarz
Totem: Chart

Re: Klejnot Savantram

'Cholera jasna! Co robić! co robić!' - myślała Nimfa. Była związana, a na przeciwko niej stał jakiś zboczeniec, który chyba bywał komitetem powitalnym kurtyzan i to nie raz. Zaprawdę, nie była to zacna sytuacja, wręcz przeciwnie. Chciała rozegrać to jakoś bardziej dyplomatycznie, jednak z jej planu nic nie wyszło. Skurczybyk chce się zabawić z nią, to się zabawi. Jego 'cukiereczek' nie miał nic przeciwko. Mały problem wystąpił, gdy mężczyzna się na nią rzucił i chciał zrywać z niej ubrania. Raisa za zwyczaj nie używała siły. Dlaczego? No cóż, nie każda istota jest niezmiernie obdarzona siłą. Jej nawet tego pożałowano i to bardzo. Zaczęła się szarpać i związanymi rękoma odepchnąć mężczyzna. Następnie starała się kopnąć go w krocze, aby później uderzyć swoją głową w jego głowę.


Karta postaci
Associazione Calcio Milan

   ' Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. '
                                                                                                                  — Woody Allen

http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=89

Offline

 

#15 2010-08-30 22:16:25

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Klejnot Savantram

- Nie ze mną te numery! - warknął. Przestał być miły, a przecież tak bardzo chciał rozegrać to po dobroci. Ale to ona nie chciała! Musiała pyskować!
Jubiler uniósł się nieco nad nimfą i mocno uderzył ją w twarz. Nie bez znaczenia pozostawał fakt, że cechowało go upodobanie do brutalnego seksu, o czym Raisa miała się jeszcze przekonać.
Dosłownie zerwał z niej czarny gorset, nie bawiąc się w rozwiązywanie jego tasiemek. Chwycił jej ręce i uniósł nad głową, i przytrzymując je jedną dłonią, znów uderzył ja w twarz na tyle silnie, aby straciła przytomność...
Po paru minutach ocknęła się z zamroczenia, lecz równie dobrze mogłaby już nigdy się nie obudzić. Leżała rozkrzyżowana i przywiązana do łóżka. I było jej zimno. Nic dziwnego skoro nie miała na sobie już nic prócz talizmanu od matki.
Fryderyk zaś siedział na krawędzi łoża i czekał, aż Raisa się otworzy oczy. Przesunął dłonią od uda po jej pierś.
- Krzycz, słonko. Nikt ci nie pomoże - na jego ustach odmalował się okropny uśmiech, w oczach lubieżność.
Naprawdę nie żartował. A to nie był koszmarny sen. To była rzeczywistość.
Mężczyzna wiedział, co robić, gdzie i jak dotykać by ,choć umysł i serce się wzbraniało, organizm reagował tak, jak sobie tego życzył jubiler. Podziwiał jej ciało, idealne proporcje, krągłe kształty. Podziwiał je nie tylko wzrokiem, ale i dotykiem, który wcale nie należał do delikatnych. Niekiedy był wręcz brutalny, sprawiając niemały ból.
Złotnik sapał coraz głośniej i pospieszniej, nie chciał już dłużej marnować czasu na te pieszczoty. Chwilę zastanawiał się, nim przeszedł do sedna. Dziewczyna była ostra... Postanowił zatem dać jej surową nauczkę.
- Krzycz, suko! - wrzasnął, jednocząc się z nią w sposób niezwykle brutalny, zadając jej nieziemski wręcz ból...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue