Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Piekielnica
Nagle w krzaki spadł jakiś kształt. Mistrzyni usłyszała głos który mówił- Cholerny czar! co ja mam z tymi zwojami!-Nagle z krzaków wyłoniła sie Mroczna elfka. Miała srebrne włosy, takież same oczy, mahoniową skore i szaty podróżne z szarym, elfickim płaszczem na czele, który zresztą obecnie otrzepywała z kurzu. Zbliżała się w ich kierunku zupełnie nie zdając sobie sprawę że ktoś tam mieszka...Dopiero kilka kroków od zderzenia sie z nimi podniosła głowę. Ze zdziwienia otwarła szeroko oczy- ktoś ty jest że nosisz przy sobie dziecko Magla...znaczy sie Mangela?- Spytała zakładając swe dłonie na biodrach...
Offline
Ariannę rozbawiła ta bezczelność ze strony mrocznej elfki.
-Popatrz kochanie, niektórzy to już własnej Mistrzyni nie poznają. A wydawało by się - powiedziała do swojego maleństwa - że twoja mamusia jest na tyle charakterystyczną postacią, by jej tak szybko nie zapomnieć - uśmiechnęła się ciepło w stronę drowki.
Offline
Piekielnica
-Która mistrzyni? miałam ich kilka..i wszystkie zawsze dawały mi miotłą po tyłku- Pogładziła sie po potylicy szczerząc swe ząbki w szerokim uśmiechu...
Offline
- Ech, - westchnęła - moja droga, znajdujesz się na terenie Zakonu Światła, więc jak logika podpowiada... jestem Mistrzynią właśnie tego miejsca.
Lanatthayen zaśmiała się radośnie i sięgnęła w stronę jasnych włosów mrocznej elfki, zapewne z zamiarem ich pociągnięcia.
Offline
Piekielnica
Wzruszyła ramionami- Nieraz spotykałam mistrzynie różnych krajów które zawsze sie tak przedstawiając...masz dowód na to kim jesteś?
Offline
westchnęła raz jeszcze...
- Skoro znasz Mangel, mego męża, zapewne rozpoznasz i to - powiedziała i wyciągnęła przed elfkę lewą rękę, na której nadgarstku lśniła zdobiona bransoleta - Na całym świecie jest jeszcze tylko jedna identyczna... bransoleta ślubna mojego męża.
Elfka nachyliła się by przyjrzeć się bransolecie. Lanatthayen skorzystała z okazji i złapała za kosmyk jej włosów nie ukrywając przy tym szczerej, dziecięcej radości
Offline
Piekielnica
-A bo ja patrze mu po świecidełkach? Co ja? złodziej? zresztą..taką samą widziałam w worku Lukasa..zresztą Manga nie ma tu już od pół roku wiec nie pamiętam co miał na dłoni...- Usmiechneła się podejrzliwie w kierunku dziewczynki...-Ostatnio tu panuje chaos, który uradowałby nawet samą pajęcza boginię... Nawet ja nie moge mu zapobiec...- Zamyśliła się
Offline
- Dlatego najwyższy czas coś z tym zrobić... Wróciliśmy właśnie z dalekiej podróży i zamierzamy zabrać się za porządki - uśmiechnęła się może trochę mniej słodko niż to miała w zwyczaju.
- Pufff - krzyknęła dziewczynka. Niemal natychmiast poderwał się silny wiatr, obsypał mroczną elfkę liśćmi, po czym zniknął tak samo niespodziewanie jak się pojawił. Lanatthayen radośnie zaklaskała maleńkimi rączkami.
Offline
Piekielnica
-Dobra...to ja nie przeszkadzam...ciekawe gdzie mnie przeniesie ten przeklęty zwój...-Wyjęła pergamin z plecaka i zaczęła recytować inkanację. Po chwili już jej nie było....
Offline
- Pufff? - zawiedzione maleństwo opuściło rączki.
- Zobacz kochanie, jaki śliczny ptaszek siedzi na tamtej gałązce - powiedziała ciepło Arianna wskazując córce ptaka. Na zaciekawionej, dziecięcej buźce znów zabłysnął uśmiech.
Offline
Amazonka, niczym złodziej, skulona przy jednej z grządek obrywała liście z jakiegoś krzaczka i chowała do sakiewki. Choć była czujna, nie mogła usłyszeć kroków Mistrzyni. Dopiero śmiech dziecka sprawił, że jak dzikie zwierzę uniosła głowę.
Na widok Ariany i jej córki szybko podniosła się, schowała woreczek jak na głębiej i z promiennym uśmiechem niewiniątka ukłoniła się przed nimi, chcąc przy tym rozpłynąć się w powietrzu...
Offline
Mistrzyni uśmiechnęła się tylko ciepło do amazonki i ruszyła dalej. Jej zamyślone spojrzenie zawisło gdzieś wysoko w chmurach...
Offline
***
Jak tu było pusto i strasznie, odkąd mistrzyni Arianna i szamanka Wolfwood przestały odwiedzać to miejsce. Nikt nie dbał o Ogród, który zarósł i wyglądał raczej jak zdziczałe cmentarzysko pięknych niegdyś krzewów i kwiatów. Teraz wszystko to przykryły wybujałe chwasty i kolczaste krzaki. Panowała tu aura jakiejś skargi, smutku i żałoby, które czyniły to miejsce przerażającym. I mrok jaki zapadł nad tym miejscem...
Nikoletta rzadko zbliżała się do miejsc należących głownie do członków Wielkiej Rady. Nie należała do nich. Nawet tego nie chciała, choć czasami czuła się niedoceniana, ale mniejsza o to. Przysiadła na zniszczonej ławce obok porośniętej porostami, zapuszczonej fontanny. Nie było w niej wody już od dawna. Ogród wyglądał niczym śnieżna pustynia.
Offline
Zdawałoby się, że jakaś służka stała na skraju ogrodu, patrząc ze szczytu Gwiezdnej Wieży na otaczające ją tereny. Spojrzała w dół i westchnęła. Nienaturalnie jasne włosy rozwiewał lekki wiatr. Chwyciła w końcu kraj zwykłej, szarej sukienki i odwróciła się. Wyglądała jak zwykła albinoska. Jednak jej oczy były prawie idealnie białe. Również włosy w odpowiednim świetle wydawały sie mienić złociście. Szyję "zdobiła" czarna obroża ze srebrnymi ćwiekami. Jak ona nienawidziła magii! Ci, którzy ja znali rozpoznaliby Ekenę. Jednak nie chodziła na co dzień w takich ubraniach. Widywano ją raczej w spodniach, lub bardziej reprezentacyjnych sukniach. Ale nie w szarej, zgrzebnej sukience kojarzącej sie ze służbą. Podeszła powoli do środka ogrodu. Usiadła na brzegu fontanny i spojrzała na swoje odbicie. Woda nie musiała być nieruchoma, by polimorfka wiedziała o bliznach i zmianach spowodowanych różnymi eliksirami, czy eksperymentami. Odwróciła wzrok i spojrzała na pojedyncze kwiaty, rosnące przy ścieżkach. W pewnej chwili spojrzała na zawiniątko, które przyniosła, gdy przyszła do Ogrodu. Wyglądałoby to na zwykły zwinięty połatany płaszcz podróżny. Wyróżniał go jednak wystający ze środka łeb młodego srebrnego Smoczka. Polimorfka patrzyła na malca przez chwilę. - Tak nie jest zbytnio bezpiecznie. Ani dla mnie, ani dla Ciebie... - Szepnęła, podchodząc do malca i klękając obok niego. Uśmiechnęła się, gdy jaszczur sie obudził. Wzięła go na ręce i znów usiadła na brzegu fontanny. - Ja jestem rozpoznawalna w każdych warunkach, ale Ty niekoniecznie... - Szeptała do Smoka, po czym zaczęła mruczeć coś do niego półgłosem. Gładziła go dłonią po łbie, nie przestając mówić. Mogłoby wyglądać, że do czegoś go zachęcała, albo coś mu opowiadała. W końcu nie mogła powstrzymać szerokiego uśmiechu, gdy zamiast gada trzymała na kolanach maleńkiego chłopczyka. Co prawda wydawał się ciut przeźroczysty, ale polimorfka i tak była zadowolona. Zawsze łatwiej opiekować sie dzieckiem, niż Smokiem. No i tak mniej rzucał sie w oczy. Zawsze mogła go też ukryć bez większych problemów. Cały czas uśmiechała się lekko, widząc jak Astaroth zasypia.
Ostatnio edytowany przez Ekena (2008-05-09 19:12:25)
Offline
Smoczy Sędzia
Gdyby ktoś się wychylił za krawędź ogrodu, zobaczyłby lecącego w górę czarnego smoka, który, co już było widoczne dla każdego na tym piętrze, wylądował na ogrodzie. Ruszył do fontanny i zatrzymał się w odległości stu stóp od niej.
- Powiem to co zawsze - powiedział Kraght'nar i opuścił łeb do poziomu dorosłego człowieka - potem ty odpowiesz tym co zawsze, a potem rozwalimy tą piękną okolice, czym przeważnie kończy się nasza walka, tak? - Zrobił krótką pauzę. - Oddaj Astarotha, Koninko, a nikomu nie stanie się krzywda...
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |