Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#76 2010-07-05 14:19:12

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Re: Środek pola pszenicy

Młody nie ruszył się z miejsca, ale za to odetchnął głośniej, jak ktoś, komu zdrowo ulżyło. Podobne dźwięki wydają opaśli sutenerzy gdy ich panienki robią im dobrze. Ireth nie chciała sobie przypominać skąd ma tą wiedzę.
- Czyli teraz jestem w twojej bandzie? Bo jak zabierasz mnie z bandy ojca, to znaczy, że chcesz mnie u siebie, tak? – pytał jak dziecko, ale temat jakoś nie przystawał do jego wieku. Najwyraźniej od szczeniaka był wychowywany pośród złodziei, przemytników i morderców.
Polimorfka w końcu znalazła to czego szukała, koniec łańcucha, nałożony na pień jednego z krzewów. Rozrosłe gałęzie uniemożliwiały zdjęcie go od góry, ale też nie wydawał się specjalnie mocno zaciśnięty. Ktoś po prostu założył metalową obręcz na ostatnie ogniwo i pień, a potem ją zacisnął. Nic specjalnego, tak samo uwiązywało się od lat psy do bud.  No właśnie… psy.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#77 2010-07-05 21:30:21

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Środek pola pszenicy

Znów zerknęła na chłopaczka, tym razem spojrzeniem wyrażającym bezgraniczne zdziwienie, ugryzła się jednak w język nim zapytała o jaką cholerną bandę chodzi. To byłoby... Dziwne i mogło wydać się małemu podejrzane. Ireth mogła się jedynie domyślać ile czasu mały spędził wśród większych i mniejszych łotrów. Na samą myśl, za to, robiło jej się niedobrze.
- Nie odpowiedziałeś kim jest ten Jorus. To twój ojciec, czy ojciec całej waszej bandy, hm? - Zapytała kierując swoje spojrzenie ponownie na obręcz na krzewie. Może wystarczyłoby ją tylko podważyć? Może poruszanie się z całym tym łańcuchem nie byłoby najwygodniejsze, ale zawsze byłoby możliwe! Potrząsnęła głową odrzucając całe to gdybanie. Jak na razie to musiała dzieciaka uwolnić. Dosyć gwałtownie wyjęła zza paska swój sztylet, chwilę ważyła go w dłoni, po czym skierowała ostrze w stronę metalowego kółka. Chciała włożyć klingę między metal a pień krzewu, a następnie przechylić ją w taki sposób, by powstał prosty mechanizm podważający. Może wtedy obręcz odpuści?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#78 2010-07-05 21:59:34

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Re: Środek pola pszenicy

O dziwo, wysiłki Ireth przyniosły natychmiastowy skutek, Obręcz puściła jak ręką odjął, jakby była… miedziana? No fakt, miała inny kolor niż reszta łańcucha, najwyraźniej przy jego produkcji nie planowano takiego jego użycia, ale tu powstawało dość niewygodne pytanie. Czemu chłopak sam nie zerwał łańcucha? Wszak okazało się, ze wcale nie było potrzeba do tego siły.
- Jorus to mój ojciec. Jak podrosnę, nauczy mnie wszystkiego co umie i zrobi mnie swoją prawą ręką. – powiedział mały dobitnie, ale też jakoś smutno – Nigdy nie dotrzymuje obietnic, ale tej chyba dotrzyma? – zapytał patrząc na Ireth nagle rozmokłymi, gotowymi do płaczu oczyma.
Był chyba za mały by zauważyć prostą zależność, jeśli Ireth go zabierze, to ojciec nawet nie będzie miał szansy spełnić tej obietnicy. Ale z drugiej strony… może to było lepiej? Może nie pozwalanie mu na myślenie w ten sposób pozwalało uchronić go przed cierpieniem związanym z nagłym oddzieleniem od ojca, jak parszywy by nie był, nadal był ojcem.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#79 2010-07-06 20:16:15

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Środek pola pszenicy

- Nie dotrzyma. - Powiedziała raptem. Mogło być to okrutne, jednak Ireth uważała, że jest to słuszne. Chyba z tym małym powinna być szczera? Nawet aż za szczera, jednak tak właśnie pamiętała swoich rodziców. Zawsze będący wręcz bezwzględnie prawdomówni...  - Jeśli nie dotrzymywał wcześniej, co miałoby go skłonić do zmiany postępowania? - Rzuciła w przestrzeń, tym razem używając nieco łągodniejszego tonu. W końcu chciała żeby chłopak poszedł z nią dobrowolnie, nie chciała go zmuszać, bo... Po prostu nie chciała. Chwyciła koniec łańcucha w dłoń, drugą zaś wepchnęła swój sztylet z powrotem za pasek.
- Przykro mi Mały. Ale twój tata ucząc cię tego fachu. - W tym momencie zatoczyła dłonia koło obejmujące ziemiankę. - Jest po prostu... Zły. Niepoprawny, wyjęty spod prawa. - Westchnęła. - To jest nielegalne i nie mogę pozwolić by było kontynuowane. I... Proszę nie płacz! - Ostatnie zdanie wypowiedziała już nieco nazbyt piskliwie, jakby sama zaczynała popadać w histerię. Chciała jak najszybciej się stąd wydostać. Nawet jeśli miała jeszcze trochę czasu, to wolałaby nie napatoczyć się teraz na szanownego pana Jorusa.
- Chodź. - Poleciła.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#80 2010-07-10 14:23:14

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Re: Środek pola pszenicy

Chłopaczek wyglądał przez chwilę, jak gdyby chciał się rozpłakać, chyba do końca wierzył w tą ostatnią, największą obietnicę ojca. Jednak z jego oczu nie popłynęła ani jedna łza, nie wydał z siebie ani jednego płaczliwego tonu, a tylko zacisnął zęby.
- To gdzie idziemy? – zapytał zwijając łańcuch który do niedawna go krępował i wyciągając do Ireth rękę, jak to dzieci mają w zwyczaju, gdy mają gdzieś iść ze starszym opiekunem.  Uśmiechał się blado, jak ktoś, kto ma nadzieję, ale nadzieję bardzo nikłą i słabą. Przytłumioną złymi doświadczeniami.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#81 2010-07-16 12:11:10

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Środek pola pszenicy

- Jak to gdzie? - Zapytała siląc się na spokojny ton, mimo iż w środku właśnie coś jej się przewróciło. Bo niby, gdzie miała zabrać tego chłopaczka?! Sama nocowała albo gdzieś w Puszczy jako zwierzę, albo po okolicznych zajazdach lub jeszcze gorzej w jakiś opuszczonych stodołach i ruderach...
- Mówiłeś coś o obiedzie, prawda. To oczywiste, że idziemy na obiad. - Przywołała na twarz delikatny uśmiech, gdy to podchodziła do miejca, nad którym rozciągało się wejście do kryjówki. Tutaj przydałaby się jakaś drabinka, czy cokolwiek co doprowadziłoby ich wyjścia i 'bezpiecznego' pola, a potem z dala od tego przeklętego miejsca. Rozejrzała się, raz jeszcze zerknęła na małego polimorfa, a potem znów na niebo widniejące ponad nimi.
Ile on siedział w tej cholernej dziurze? Bez słońca, bez przestrzeni, bez wolności? Nawet nie chciała wiedzieć.
- Masz ochotę na coś konkretnego Mały? - Potem niemal uderzyła się otwartą dłonią w twarz za swoją bezmyślność. - Właściwie, to jak ci na imię, co?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#82 2010-07-19 16:33:43

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Re: Środek pola pszenicy

Chłopaczek uśmiechnął się o wiele szerzej, ukazując rząd czyściutkich, białych zębów, dziwnie ostrych jak na ludzkie dziecko… Wyglądały naprawdę przerażająco, małe, cienkie, śnieżnobiałe i ostrze jak u węża czy… kota? Cóż to był za fenomen?
- Nazywam się Umir – powiedział dumnie się prężąc, nic dziwnego, w slangu czarnorynkowym to imię znaczyło „pierwszy” i zapewne on o tym wiedział – Najbardziej lubię jelenie, ale jak nie ma, to zające i koszatniczki tez są dobre, tylko żeby nie padlina – dodał od razu naburmuszony – padłe nie są smaczne i nie ma zabawy z polowaniem.
To mogło znaczyć tylko jedno, mały najwyraźniej karmiony był surowym mięsem i czasami polował, a jeśli tak, to jego nadzorcy musieli w jakiś sposób go kontrolować, skoro nie bali się jego ucieczki czy zgubienia.
- Czemu nie masz drabinki sznurowej? – zaciekawił się Umir, patrząc na jej wyposażenia jakby szukał znajomych mu kształtów.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#83 2010-07-22 16:07:37

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Środek pola pszenicy

- Bo mój plan nie przewidział, że będę musiała tu schodzić. - Mruknęła, rozglądając się uważnie za czymś co mogłoby jej pomóc się stąd wydostać. Westchnęła. Powinna była już dawno temu zorganizować sobie chociaż linę, ale jakoś zawsze brakowało jej czasu, by wybrać się na targ. No i żałowała też tych kilku dukatów.
- Ja jestem Ireth. Na bogów, czy ty nigdy nie jadłeś czegoś normalnego? Ja rozumiem jak to jest być częściowo drapieżnikiem, ale w takim wieku nie powinno się zajadać tylko mięsem. Miałeś ty kiedyś w ogóle do czynienia z pieczywem, albo warzywami? - Zapytała nie czekając specjalnie na odpowiedź. Mówiła, bo to niwelowało ciszę, ciszę, która ją przytłaczała. Cały czas się też rozglądała.
- Myślisz, że ten twój łańcuch sięgnie tam na górę? - Wskazała dłonią otwór nad nimi. - Bo jak tak, to ja bym go tam rzuciła, potem sama bym wyleciała, a potem wyciągnęła ciebie. Oczywiście zakładając, że umiesz się wspinać. - Przecież jego kocia część musiała umieć... - Bo wolałabym nie wciągać cię za nogę. - Powiedziała, zerkając na Umira i trzymany przez niego łańcuch.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#84 2010-09-12 21:05:30

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Środek pola pszenicy

***

Shiro zatrzymał się pośrodku pola. Przez chwilę przyglądał się pokosom, jakie zostały bo zbiorach. Odetchnął kilka razy głęboko, ciesząc się tym świeżym, wiejskim powietrzem. Na prawdę wrócił... Nie wierzył że mu się to uda, ale jednak... Znalazł się po raz kolejny na ziemiach Zakonu. Oburącz opuścił kaptur i spojrzał na nieboskłon. Nawet nie pamiętał nawet kiedy ostatni raz wypoczywał. Ostatnimi czasy po prostu szedł do przodu, wykorzystując ostatki siły... Daray przyklęknął na jedno kolano i pieszczotliwym gestem zaczął gładzić ziemię. Dopiero teraz dotarło do niego, jak bardzo tęsknił za tymi terenami...
Sięgnął do wnętrza prochowca, by wydobyć swojego rudego przyjaciela. Talizman, który ukradł, a który i tak przyniósł mu szczęście. Ze śmiechem na ustach obserwował jak wiewiórka nozdrzami wychwytuje powietrze. Najwidoczniej rozpoznała znajome zapachy...
-Tak Kier... Wróciliśmy.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline