Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2007-10-16 17:07:28

Lukas

Władca Szczurów

7506945
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1032
Punktów :   
Rasa: człowiek
Profesja: złodziej / najemnik
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Behemoty

Błądząc wśód pułek zapełnionych uczonymi zwojami, trafiasz na księgę grubą, opatrzoną tytułem "Losy Eshana Unghina z Narne, czeladnika czarodziejskiego". Wydaje się to jakowąś powieścią czy innym epickim dziełem; po pobieznym zbadaniu elfickiego manuskryptu stwierdzasz jednak, że  "Losy..." wypełnione są licznymi, uzytecznymi informacjami... oto jeden z rozdziałów, zaznaczony haftowaną zakładką:

"Ogromne, skrzydlate stwory wynosiły ponad mury twierdzy drewniane gondole, by ich demoniczna załoga mogła zasypać obrońców gradem strzał i klątw. Same zaś pozostawały nieczułe na magię, nie zwracały też uwagi na odbijające się od ich skóry strzały i bełty. Ba! Nawet na pociski z katapult. Z niespotykanym nigdzie indziej uporem parły do przodu. Nieraz wbrew rozkazom karnaka rzucały się do ataku, mordując tak wrogów jak i swoich, którzy nawinęli im się pod łapy czy skrzydła… Zbierały krwawe żniwo –setki i tysiące istnień ludzkich. To one zniszczyły wytrwale broniącą się zachodnią basztę, to ich dziełem były liczne wyłomy w murach… To jeden z nich zabił dzielnego brata księcia i całą jego świtę, jak i wodza krasnoludów Guordiga. Obrońcy nie ubili zaś na razie ani jednego z nich…
–Co to na Matkę Naturę jest?! –Młody elf próbował przekrzyczeć bitewny zgiełk, chcąc otrzymać od maga odpowiedź na nurtujące go pytanie. Na razie jej nie dostał. Było co robić.
    Krasnoludy ze wschodnich murów, odparli demoniczne hordy i ścigali je aż do obozu! Tam zostali zatrzymani, szturm jednak załamał się. Noc miała być spokojna…
Gdy byli już na kwaterach mag postanowił choć po części rozwiać wątpliwości swego ucznia.
–Na murach pytałeś mnie o coś.
–O te latające bestie. Czym one są?
–To czarne behemoty, ulubieńcy Wszechcesarza. Nie wiele o nich wiadomo. Opowiem ci, co ja wiem…
     –Ogrom i siła behemota, od zawsze wzbudzały zachwyt i przestrach śmiertelników. I nie tylko.
Wszechcesarz dziesięciu sfer, Arulla Karok, ze swego czarnego tronu zwrócił uwagę na te nietypowe zwierzęta. Podobały mu się te stwory, choć drażniło go, że nie wykorzystują swej wrodzonej mocy. Były one, bowiem uosobieniem spokoju i opanowania, istniejąc jeno na chwałę Najwyższego, Boga chrześcijan, który je stworzył.
    Pan demonów rozkazał, przeto jednemu ze swych demonicznych generałów, (skądinąd wiadomo, że był to okrutny Le’Var) sprowadzić kilka z nich do otchłani. Bogowie jeno wiedzą jak tego dokonał, ale ponoć kilka miesięcy później znalazły się w tam. Ale nie było dla nich miejsca.
Wiesz, jakie trzeba mieć zdrowie, by przeżyć w piekle? W jednym końcu temperatury równe smoczemu płomieniowi i trujące opary siarki. W drugim wieczna zima i lodowe burze, rzucające o ziemię gradem lodowych odłamków przypominających włócznie i zmieniające cię w kryształowy posąg… Behemoty, gdzie by ich nie przewieść, po prostu zdychały. Arulla się wściekł, ponoć kazał wyciąć w pień niewolników odpowiedzialnych za opiekę nad zwierzętami. Zawładnęła nim potworna żądza, żądza władzy. Bo mimo dziesięciu sfer pod jego nogami, zwykłe zwierzęta wciąż mu się wymykały! Chciał mieć ich moc, ich siłę na każde skinienie!
    Jego szpiedzy zaczęli przemierzać świat…Ba! Wszystkie światy, w poszukiwaniu dość zdolnego twórcy hybryd. Wielu jest, bowiem takich szaleńców, chwytających i mutujących za pomocą magii przeróżne bestie. Chcą oni wyhodować sobie armię, bądź po prostu sprzedać swe „odkrycia” i wzbogacić się. Większość z nich ginie w jakimś wybuchu, bądź zostaje rozszarpanym przez bliżej nieokreśloną krzyżówkę krowy i nietoperza z jelitami na wierzchu. Jednak niektórzy… Właśnie tych niektórych, najzdolniejszych, znalazł Le’Var. Skusiło ich złoto, obietnice wysokiej pozycji w otchłani, sukuby… Cóż, ja też tam byłem, rzecz jasna jako szpieg Międzyrzecza…Co tam się działo! Zła magia wręcz unosiła się w powietrzu. Dwudziestu ludzi, elfów, demonów wytężało swe umysły by zmienić spokojne zwierzę w potwora.
    Przypadkowo powstało przy tym mnóstwo dziwnych, często krwiożerczych pokrak… Niewidzialny, miniaturowy tygrys na przykład. Ale nie o tym mówimy.
Mieli tam całe stado piętnastu behemotów, kolejne jednak umierały z niewyjaśnionych przyczyn, bądź trzeba było je ubić. Ubito też kilku magów i demonologów, którzy nie dość gorliwie wypełniali swoje obowiązki. Wszechcesarz żądał efektów. Wykładał wszak ogromne ilości złota, utrzymywał też garnizon wojska wokół laboratorium.
W końcu doszli do wniosku, że trzeba przygotować eliksir transmutacyjny. Zmiana byłaby nietrwała, magowie zdążyliby się jednak ulotnić… Drżeli wszak o własne głowy. Jak postanowili, tak zrobili. Przygotowali miksturę… Przez czysty przypadek do kotła dostał się włos. Włos demona –nekromanty.(Tak, niektóre demony mają włosy!) Był stary, łysiał… Pomyśleć, że jeden włos wystarczył. Nastąpił wybuch, zabił połowę z nas. I behemoty. A ich życie było dla Arulli Karoka, stokroć cenniejsze niż nasze.
Jakież było nasze zdumienie, gdy dwa stwory wyłoniły się ze zgliszczy. Ale były zmienione… Magiczne badania wykazały, że zmiana jest trwała i że bestie mogą się rozmnażać. Ale przeprowadzono je dopiero później. Po wsadzeniu behemotów do klatek. Nim to się udało, wybiły połowę oddziału centaurów z Eloan i trzech z magów. Ja uciekłem, ale pozostałych trzech hojnie wynagrodzono. Imperator był zadowolony. Nazwał stwory czarnymi behemotami. Stały się one jego ulubieńcami, lubił patrzeć jak walczą, jak zabijają…
    Zmieniły się one bowiem nie do poznania. Z resztą sam widziałeś. Pysk stał się bardziej gadzi, zęby zostały wydłużone i zaostrzone. Rozmiary ich jeszcze się zwiększyły, skóra stała się jeszcze grubsza. Przybrała barwę ciemnej czerwieni. Widziałeś sam, jest nie do przebicia jakąkolwiek bronią i odbija zaklęcia. Wyrosły liczne kolce i rogi, jak ten największy na nosie. No i skrzydła. Smoliście czarne, nietoperzowe skrzydła, monstrualnych rozmiarów.
Jednak największe zmiany zaszły w mózgu stworów. Mówię o wzmożonej agresji i żądzy krwi. Po prostu rzucają się na każdego w zasięgu wzroku. Potrzeba lat tresury, by potwora tego przyuczyć do tolerowania sojuszników i słuchania rozkazów karnaka.
    Sam widziałeś, jak walczą. Po prostu rzucają się w przeciwników, miażdżąc ich. Do tego gryzą, uderzają łapami i ogonem… Czasem nawet karnak nie jest w stanie ich powstrzymać. Często zdarza się, że przypadkowo zabijają też swoich. Głównie używane są jednak do dźwigania statków powietrznych –widziałeś je. Drewniane gondole na mocnych linach, umocowane pod brzuchem. –Mag przerwał na chwilę, przysłuchując się odgłosom dochodzącym z zewnątrz. Nie zważał na to, że informacje które teraz podaje uczniowi są mu już znane z własnego doświadczenia. Przyszły czarodziej zaś nie chciał mu przerywać.
     –W otchłani czarne behemoty osiedlono na pustyniach Anarich. Są zmorą tamtejszych mieszkańców –latają sobie samopas i niszczą domy… Nie da się z nimi walczyć, a za samą próbę można zgnić w lochach. Bestie są bowiem własnością władcy. Gdy stwór ma jakieś trzydzieści lat łapie się go i zabiera na kilkunastoletnie szkolenie. Po tym okresie jest gotowy, choć nigdy nie wiadomo czy nie zwróci się przeciw swoim.
    W stanie dzikim czarny behemot żre siarkę i pije lawę. Czasem trochę poluje, raczej dla zaspokojenia żądzy mordu niż głodu. W czasie wojny wystarczają mu ciała zabitych.
Rozmnaża się w wieku pięćdziesięciu –sześćdziesięciu lat. Samce toczą o samice krwawe walki, po czym natychmiast dochodzi do kopulacji. Często w jej trakcie samica ginie, więc czarnych behemotów, dzięki bogom, nie rodzi się dużo… Samica, która przeżyła spotkanie z samcem po roku składa dwa -trzy jaja, więcej się nimi nie interesując. Z jaj po pół roku wykluwa się bezskrzydłe „pisklę” wielkości krowy. Żre i rośnie, a po dwudziestu latach dochodzi do pełnych rozmiarów. Stwory żyją do dwustu lat. Wiem to wszystko bo nieraz byłem w otchłani z misją wywiadowczą.
–Jak z nimi walczyć? –Spytał zatrwożony uczeń.
–Sam nie wiem. Skóra jest zbyt gruba by ją przebić. Jedyne słabe punkty to oczy i podniebienie –oczy są jednak bardzo małe, a co do podniebienia… Niewielu znam chętnych by tam zaglądać. Cóż, można też spróbować zabić karnaka, i mieć nadzieję, że monstrum w szale rzuci się na swoich. Jednak jeźdźcy behemotów opancerzają się ciężko i są chronieni przed czarami… Sam nie wiem. Czarnego Behemota nie zabito chyba jeszcze inaczej, niż napuszczając na niego drugiego Czarnego Behemota… –rozmowa nagle urwała się. Monstrualny potwór staranował ścianę i po prostu wpadł do sali… Rozległ się ryk."


Miłować Ciebie, to jest życia mego cel, /Nadobna
Ettariel, /Pozwól zachować tedy wspomnień skarb,/
I Czarodziejski kwiat, /Miłości zakład twej i znak,/
Kroplami rosy niby łzami posrebrzony...

"Okręt to nie kadłub, żagiel i takielunek...Te rzeczy są na nim niezbędne, ale jest też czymś więcej. 
Okręt to wolność!!!"

"I chociaż płonie serce twe -Ona ci nie pisana! Tak kończą się pożary serc -oceanem rozstania..."

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
UbytovĂĄnĂ­ EkvĂĄdor www.berlin-hotel.pl www.ehotelsreviews.com