Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Arena jest miejscem ćwiczeń, ale również miejscem rozwiązywania konfliktów. Jej konstrukcja, o ile możemy tu mówić o jakiejkolwiek konstrukcji była na planie koła. To koło miało średnicę 30 jardów, i ten teren był zawsze dokładnie odśnieżony, a na ziemi był dosypanie sztuczny piasek. Same krawędzie koła były zaznaczone dokładnie poukładanymi w trzy rzędy małymi kamykami. Całe koło było podzielone na cztery równe części za pomocą drewnianych wysokich na półtorej jarda pochodni. W około było miejsce na widownie, jednak obserwowanie takich walk bywało niebezpieczne.
Zaraz nie opodal znajdowała się mała drewniana budka w której siedział jeden gnom. Nad okienkiem widniał napis „mini Kasyno pod różowoskrzydłym aniołem” . Tutaj można obstawiać walki płacąc dukatami. Przy każdej kwocie można zarobić jej dwu krotność, jeżeli twój kandydat wygra.
(A teraz trochę mniej fabularnie: Oczywiście na ranie walczą ze sobą gracze… Jednak, co bardzo ważne, na Arenie panuje pewna mechanika walki, i jest ona kontrolowana przeze mnie. Co to oznacza w praktyce dla was? Praktycznie żadnej zmiany, nadal opisujecie swoje ataki itd. Jednak tutaj NIE UŻYWAMY trybu dokonanego! W żadnej sytuacji… Na przykład piszesz, że CHCESZ UDERZYĆ/CELUJESZ w prawe kolano, a JA odpisuję czy atak doszedł. Więc wszystko wygląda tak – Gracze wchodzą na arenę, deklarują, że chcą ze sobą walczyć. Kiedy dochodzi do walki pierwszego posta pisze ten z większą szybkością , potem ja odpisuję co wyszło z jego akcji, potem przeciwnik pisze swoje działanie, potem ja…. I tak dalej. Jednak ostrzegam, posty mają być ładne, długie i przemyślane. Jako MG będę robił również za grawitacje i inne prawa fizyki, więc nici z 10 salt. Co do samej mechaniki, to i tak ja się nią będę posługiwał, więc nie chce mi się jej tłumaczyć. Generalnie statystyki dają pewną plusy, a czynnikiem losowym będą kostki.
NA ARENIE NIE UŻYWAMY MAGII ANIE MOCY PSIONICZYCH
No i obserwujący gracze mogą robić zakłady w mini kasynie. Powodzenia ;) )
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nad areną pojawił się wielki cień, który krążył nad samą sceną krwawych przedstawień. Po chwili cień się powiększał, aż w końcu w miejscu wyznaczonym przez ciemne ramki wylądował Czerwony Smok. Aleera rozglądnęła się, czy w pobliżu nikogo nie ma. Miała ochotę powalczyć - dla treningu, dla rozruszania kości. Dawno się nie ruszała a bała się, że zastój spowoduje, że straci formę, a na to pozwolić nie mogła. Rozejrzała się jeszcze raz, machnęła skrzydłami i uderzyła ogonem o ziemię. Rozciągnęła się i ziewnęła, pokazując cały asortyment pięknych ostrych i wielkim kłów, które zapewne z łatwością, w połączeniu z pazurami, stanowią śmiercionośną broń...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Łotrzyk szybkim krokiem podążał ku arenie.Cóż,w sali akrobatycznej nikt nie miał ochoty na walkę...Więc może tutaj...
Słońce miło grzało w plecy.Penemir mocno zaciągnął się powietrzem,zachłysną się wręcz.
Cudowna pora na trening! - Wyszeptał.
Kaptur miał zdjęty,jego dosyć długie,kruczoczarne włosy rozwiane były na wszystkie strony.
Gdy wreszcie dostał się na arenę zobaczył tam lądującą Aleere.
Jak miło,czerwona kobieta. - Powiedział do siebie.
Dzień dobry!A może nawet wyśmienity!W sam raz na walkę... - Wykrzyknął do smoczycy i zrobił pytającą minę.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera spojrzała z góry na Penemira. Popatrzyła na niego jak na potencjalnego towarzysza w walce. Cóz, może i był niski, jednak mógł być zwinny... Aleera nauczyła się doceniać wroga, nawet jeśli w walce była bardzo pewna siebie. Zmieniła postać na ludzką i uśmiechnęła się do człowieka.
- Tak, wspaniały... - rzuciła i podniosła suknię, a oczom Penemira pokazało się nagie udo, wokół którego przewiązany był pasek z pochwą. Aleera wyjęła z niego sztylet i uśmiechnęła się. Przeglądnęła się w jego ostrzu.
- Pewnyś? - zapytała, patrząc dalej w ostrze swojego sztyletu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Penemir mało nie padł z wrażenia.To wszystko było...nie lada okazją.
- Tak, pewnym. - Powiedział zdejmując płaszcz i miotając go w kąt.Do tego odpiął pas,wyjął z niego tylko sztylet.
- Jaka ty przezorna. - Szepnął mając na myśli dobrze ukryty sztylet.
- To walka na sztylety,bez zmiany postaci! - Powiedział.
Nie przeszkadza? - W duchu cieszył się,że potrenuje z kimś kto używa tej samej broni co on.Znudził mu się już widok mieczy,pik i tym podobnych.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Tak, tak... - powiedziała przedrzeźniając Penemira. W końcu przestała zachwycac się sztyletem i uśmiechnęła się do Penemira. Wyprostowała się, lecz widac było, że na jej twarzy maluje się lekkie skupienie a mięśnie gotowe są do szybkiej zmiany pozycji, obrony czy ataku.
- No, pokaż, na co Cię stac... - powiedział zachęcająco i zaprosiła gestem dłoni do walki.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Tak bardzo się niecierpliwisz? - Zapytał.W jego głosie można było wyczuć jego obojętność co do tej walki.
Pozory mylą. - Mruknął do siebie.
Zakręcił parę razy sztyletem,rozluźnił rękawy i skierował broń w jej stronę.
Spoglądał to na jej twarz,to na jej sztylet i nogi.Wyglądało to bardzo śmiesznie,gdyż wciąż ruszał głową.Pstryknął palcami i powiedział.
Gotów. - Nie zamierzał nawet zapytać o to samo kobiety,wiedział że czeka.
Zmniejszył odstęp robiąc krok do przodu,i wymachując sztyletem wykonał lekkie pchnięcie w jej stronę.
( I co z tym modem???)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera widząc, że Penemir szykuje się do ataku, starała się uniknąć pchnięcia podnosząc ręce ze sztyletem do góry i obkręcając się raz w okół właśnej osi tak, aby Penemir trafił w pustą przestrzeń, a ona zaś, stojąc wtedy lekko za nim miała zamiar podciąć mu lekkim kopnięciem nogi tak, by upadł. Jeśli zaś się to uda, miała zamiar odskoczyć nieco od powalonego tak, by znaleźć się poza zasięgiem jego ręki.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Penemir wiedział,że jego atak nie ma sensu.Chciał po prostu poznać styl walki przeciwniczki.Jak to na
złodzieja przystało,musiał wiedzieć wszystko o ofiarach,choć był to tylko trening.
Łotrzyk zaskoczony nagłą ripostą nie zdążył odskoczyć od ciosu i Aleera trafiła w zgięcie.Łotrzyk lekko się zachwiał,cofnął się do tyłu i upadł,przyjął postawę obronną w parterze i czekał na cios Smoczycy.
- Teraz ty! - Krzyknął.
Ostatnio edytowany przez Penemir Fihaon (2010-06-23 07:16:58)
Offline
Smoczy Sędzia
Mod już jest i ja nim będę, a jako że ogólnie wszystko się zgadza, to dodam, że jedyną poprawką jest to, że Penemir przewrócił się od kopnięcia Aleery, a nie "lekko się zachwiał".
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera zaśmiała się głośno rozbawiona tym, że Penemir się przewrócił.
- Jak to? Już odpoczywasz? - zapytała stojąc tuż obok nóg powalonego, uśmiechając się złośliwie, jednak dało się gdzieś tam wyczuć szczerą wesołość. Wyciągnęła rękę, w której trzymała sztylet i skierowała go wprost w twarz Penemira. Nie chciała atakować, nie chciała zniżać walki do poziomu ziemi. wiedziała, że przeciwnik jest niższy i będzie mu łatwiej, jeśli do pomocy będzie miał swój ciężar. Zrobiła parę kroków w tył, dalej trzymając sztylet wystawiony w przód.
- Kobieta Cię pokonuje... Wstydziłbyś się... - powiedziała kpiąco, chcąc sprowokować leżącego.
Offline
Mieszkaniec stolicy
( Poprawiłem) (I ps:. Kraght'nar wiesz może gdzie są smocze góry??)
- Nie przejmuj się,tak tylko siedzę. - Powiedział ironicznie,z naciskiem na "siedzę".
Penemir natychmiast wstał,otrzepał się i małymi kroczkami zaczął zbliżać się do smoczycy.
Rozpoczął całkiem śmieszne wyglądające chodzenie wokół niej ze sztyletem w dole.
Widocznie znowu czekał na atak.
Ostatnio edytowany przez Penemir Fihaon (2010-06-23 07:29:04)
Offline
Smoczy Sędzia
(Jeśli ich nie widzisz, to znaczy, że jeszcze nie są widoczne dla niemodów/nieadminów.)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera uśmiechała się cały czas. Myślała co zrobić, starała się analizować sytuację i obmyślać krok przeciwnika do przodu. Nagle kucnęła i jedną ręką oparła się o ziemię, nogę wyprostowała i starała się przesunąć ją tak, by podciąć mu ponownie nogi. Starała się zrobić to jak najszybciej. Planowała, że jeśli jej się nie uda, to potoczy się po ziemi, oby jak najdalej, aby uniknąć ataku i jak najszybciej się podnieść, by Penemir nie miał okazji rzucić się na nią i walczyć niekorzystnie dla niej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Penemir widząc ruch Aleery zdziwił się.Przez krótki czas walczył ze sobą,zdoła uderzyć kobietę,czy nie zdoła?
To przecież tylko walka!I z taką myślą pozostał.Gdy Smoczyca zaczęła zbliżać się,zrobił zamach i wyskoczył prawą nogą celując w jej klatkę piersiową.Zamierzał przewrócić przeciwniczkę,klęknąć na niej z nogą na klatce,kolanem ugnieść jej nogi i przystawić sztylet do gardła,jednocześnie naciskając nogą i tym samym dusząc ją.Tak,to był dobry plan.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |