Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Była na to zupełnie nieprzygotowana, sądząc, że mocno trzyma się krawędzi, ale Daray zrobił to w momencie, kiedy chciała już się doń odwrócić, by wyrzucić mu parę słów. No i zepchnął ją do wody.
Ręcznik stał się białą płachtą dryfującą przez chwilę obok dziewczyny, która z krzykiem wynurzyła się, bo woda okazała się jak dla jej ciała już za zimna. Oczy miała szeroko otwarte, mokre sploty włosów rozrzucone na twarzy i plecach.
A potem zaczęła się śmiać. Głośno i opętańczo.
- Oczywiście! Masz rację! Od dawna nie żyję! mogę robić, co chcę, niczym się nie martwiąc! - wrzeszczała. - Więc złaź tu i zabawmy się!
Shiro udało się trafić...niekoniecznie dobrze. Obudził w Nikoli właśnie jej ulubioną - jak to nazwał - formę rozrywki. Destrukcję. Jak na socjopatkę przystało - wszystkich dookoła, poczynając od siebie samej.
Offline
Bankier
Shiro zaplótł ręce na torsie, przyjmując dumną postawę. Upodobnił się tym samym do posągu jednego z mitycznych bohaterów przeszłości, trwając niewzruszenie nad wpadającą w furię Amazonkę. Już samo to powinno jeszcze bardziej podsycić tę złość. Prawdziwe, niczym nie przytłumione uczucie gniewu... Daray podziwiał ją po cichu za to...
W końcu jednak, choć mogło by to równie dobrze trwać wieki, Wojownik również zaczął się śmiać. Dał się wciągnąć, albo też to on ją w to w ciągnął... Tak, czy siak zabawa zapowiadała się przednio. Młodzieniec odbił się zręcznie, obrócił lekko w powietrzu, i uderzył w taflę wody w taki sposób, by jak najwięcej wody trafiło w Asasynkę. Sam jednak dość szybko spróbował wyczuć grunt pod nogami. "Wojenka" w wodzie tworzyła nowe prawa, które przede wszystkim ograniczały jego prędkość, jednocześnie podkreślając wagę siły Nikoletty. Do obrony pozostawał mu tylko zasięg, ale szkopuł polegał na tym, że Shiro nie zamierzał się tylko bronić...
Offline
Zanurzyła się unikając fali wywołanej przez Motykarza, zdołała też zmniejszyć dystans między nimi. Nie wiedziała jeszcze, czy chce go utopić, a może ponownie uwieść. I jedna, i druga opcja były niezwykle kuszące, ale i trudne do osiągnięcia.
Podczas gdy Daray chwytał równowagę w wodzie, Nikola nieoczekiwanie wynurzyła się tuż za jego plecami, obdarzając jego szyję zmysłowym pocałunkiem, a dłonie wplatając we włosy, by w każdej chwili pociągnąć go w dół, do wody.
Czasami można było odnieść wrażenie, że satysfakcja z zabijania lub krzywdzenia innych, sprawiało jej większą przyjemność niż miłosne igraszki.
Offline
Bankier
To była tylko chwila nieuwagi. Nawet nie wiedział jeszcze, gdzie właściwie popełnił błąd. Faktem było jednak że Nikoletta złapała go w pułapkę o wiele groźniejszą, niż jej zgrabne dłonie. Przez chwilę stał, a właściwie dryfował w wodzie, prawie że nie ruchomo. Nie miał pojęcia, czy może coś zrobić w tej patowej sytuacji i przez chwilę nawet rozważał kapitulacje...
Gdy już jednak podnosił ręce w górę, wpadł na pewną myśl. Faktycznie Amazonka udaremniła mu jakąkolwiek ucieczkę, a tym bardziej jakiś kontratak, ale przecież... Shiro cofnął się o jeden krok, potem o drugi... W końcu udało mu się oprzeć praktycznie całym sobą, o ciało Asasynki. Ręce zaś, które dryfowały na powierzchni wody, teraz cofnęły się i zniżyły. Następnie zaś objęły dłońmi talię Dziewczyny. Dość szybko jednak powędrowały nieco niżej.
I choć było to niewygodne, to Darayawusowi udało się przytulić do Amazonki, jednocześnie udaremniając jej próbę podtopienia, dzięki temu iż był sporo wyższy.
-Jeśli to jest destrukcja w Twoim wykonaniu, to ty jesteś kotkiem salonowym, a nie dzikim wilkiem.- W głosie Motykarza wyraźnie znać było czysty i nieprzyjazny sarkazm.
Offline
Zabieg zastosowany przez Shiro powodował, że Amazonka musiała wygiąć się w tył i to dość gibko, by nie wpaść do wody. Do tego, by nie przyjąć całej jego masy, przylgnęła do jego pleców. Faktycznie, nie udało jej się podtopić Młodzieńca, ale wcale nie czuła się teraz bezbronna. A bynajmniej nie jak "salonowy kotek".
Zresztą nikt tu nie mówił o destrukcji Motykarza. Bankier błędnie odebrał jej reakcję na jego wcześniejsze słowa. Poza tym - co on tak naprawdę o niej wiedział?
W trakcie tych przemyśleń, działała oczywiście, a jej kontratak polegał na czymś, co mogło przywieść na myśl owego wilka. Czy raczej wilczycę.
Nie patyczkując się z Wojownikiem, ugryzła go, chwytając za skórę i mocno zaciskając zęby. Bez litości.
Offline
Bankier
Chłopak wrzasnął, nie mogąc się powstrzymać. Czegoś takiego się zupełnie nie spodziewał. Z początku też szarpnął się, jednak Amazonka zacisnęła swe zęby głęboko w jego skórze skórze, więc każdy, nawet najmniejszy ruch sprawiał mu ból...
Wojownik szybko jednak postanowił opanować ból. Zaczerpnął głęboko tchu i naciągnął się w pionie, niczym struna. Prawie całe ciało Daraya zesztywniało, a on sam milczał, gorączkowo rozmyślając, jak może wybrnąć z tego niefortunnego położenia. Nie mógł się ruszać, by Nikol nie wyrwała mu kawałka ciała, więc musiał zrobić coś, przez co Dziewczyna otworzy szeroko usta... Nad przyczyną tego już się długo nie zastanawiał. Najprostszym rozwiązaniem było sprawienie jej sprorego bólu... Shiro uśmiechnął złośliwie, czując że być może już zachwile wywiąże się tu bójka z epickim rozmachem...
Zacisnął dłoń w pięść i z całą siłą, na jaką pozwalała mu obecna pozycja, udeżył w zraniony dnia wczorajszego, bok Asasynki. Sam cios nie był zbyt silny, ale miejsce dość pechowe... Oczywiście dla Nikoletty...
Motykarz planował dodatkowo odwrócić się, gdy tylko Dziewczyna go wypuści i od razu rzucić się na nią w zapaśniczym chwycie... Zaprawdę takie zabawy mogły się źle skończyć w wodzie... Ale bez wody pewnie też...
Offline
Daray wszystko przewidział. Uderzył ją w bok. Zadał ból Nikoletcie, która puściła go, cofnęła się i chwyciła się za żebra. Nie mogła inaczej.
Daray zobaczył kobietę. Tę kobietę, którą nie tak dawno obdarzał 'miłością', Tą słodką, tą aksamitną i bezbronną. Taką, jaką miał. Wtedy wydawała mu się piękna. Wydawała mu się wszystkim.
I taką ją ujrzał. A dodatkowo byli nadzy. Znów ją miał.
Pod każdym względem.
Offline
Bankier
Wojownik zgodnie z ogólnie przyjętą logiką, czyli wcześniej przyjętymi założeniami, rzucił się na Dziewczynę, zakleszczając swoje ręce w uścisku, w okolicach jej ramion. Siła, z jaką to zrobił, została ograniczona przez wodę, ale i tak wystarczyła, by obydwoje stracili równowagę...
Potem już wystarczyło kilka chwili, by dwójka ludzi połączonych ze sobą cienką nicią cholernie dziwnego przeznaczenia, zaczęła tonąć w "głębinach" basenu.
Zagłębiając się coraz głębiej w wodzie, Shiro cały czas miał otwarte oczy, a że ich twarze ponownie znalazły się blisko siebie, miał na co patrzeć. Lecz Motykarz wpatrywał się w Nikol, zupełnie jakby poznał ją na nowo. Bardzo spodobało mu się to co ujrzał, ale nie za bardzo mógł stwierdzić co dokładnie. Może to jej falujące włosy, rozpływające się we wszystkich kierunkach. Może promienie słońca wpadające przez wąskie okna, załamujące się w wodzie i ostatecznie padające na gładką buzię Dziewczyny. Możliwe też że ona sama, w tej chwili taka bezbronna i...
Słodka? Shiro nie mógł uwierzyć że właśnie to wpadło mu na myśl...
Offline
Mimo wszystko, potrząsnęła dziko głową, ale nic to nie dało. Shiro jej nie puścił. Pod wodą potrafiła wytrzymać długo. Naprawdę długo. Co dziwne, wylądowali bardzo blisko siebie. Czy to było bezpieczne? Na pewno nie. Bo Nikoletta dotknęła pieszczotliwie policzka Daray'a.
Nie wiadomo, czy był to gest szczery, czy nie, ale Nikol wyglądała niewinnie, o ile taka wojowniczka, która ma krew na rękach, może tak wyglądać.
Ale wyglądała tak, jakby mówiła Shiro, by nic jej nie robił. Że jest niewinna. Że poprzedniej nocy...
Ach, Daray, nie zrobisz mi krzywdy, bo marzysz o jeszcze jednej nocy...o tej dzikiej namiętności.
Shiro mógł poczuć znów jedwab jej skóry i spojrzeć na rumiane lico i różane usta. I nagie, kształtne ciało. Pięknej linii i świetnych kształtów.
Tyle, że Niko umiała mto wykorzystać.
Offline
Bankier
A Shiro uśmiechnął się wrednie, mniej więcej odgadując jej tok myślenia. Nie było to bowiem zbyt trudne, obserwując Amazonkę. Młodzieniec doskonale rozumiał, że "tarcza", którą teraz założyła Dziewczyna, ma kolce, które mogą podziurawić jego ciało do imentu, jednak... Dlaczego pomyślał że jednak warto? W końcu co ona mogła mu teraz zrobić? Była bezbronna nie dlatego, że taką się chciała pokazać, ale dlatego że on jej na nic nie pozwoli.
I stało się to, o co Motykarz nie posądził by się jeszcze dwadzieścia cztery godziny wcześniej... Wpierw całkowicie ją wyswobodził, by następnie dłońmi objąć jej twarzyczkę. Na koniec z głupią powagą na twarzy, zupełnie dobrowolnie i z wielkim pragnieniem poszukał jej ust. Aczkolwiek jednocześnie w ciąż był gotów skręcić Asasynce kark w każdej chwili...
Offline
A Nikoletta zdawała sobie z tego sprawę. Shiro nie brakowało sprytu. Mógł jednocześnie ją całować, a tak niby to pieszczotliwie ujmując jej twarz, wystarczyło energicznie ją przekręcić i po wszystkim.
Więc, żeby nie mógł skręcić jej karku, musiała zwiększyć dystans miedzy nimi...a, że ją wyswobodził...
Oddając mu ten podwodny pocałunek, położyła mu delikatnie dłonie na barkach i z niemałym trudem podciągnęła nogi zgięte w kolanach. A potem, odbiła się stopami od torsu Motykarza. Woda oczywiście zamortyzowała siłę impetu, ale Amazonka znalazła się dalej od Shiro.
W dodatku pokazała mu język i wypłynęła, by zaczerpnąć tchu. Obok niej dryfował ręcznik, który chwyciła i bacznie obserwowała Młodzieńca, by w razie czego odpłynąć w bezpieczniejsze miejsce.
Offline
Bankier
Odepchnięty, zrobił w wodzie salto w tył, a następnie wybił się od podłoża bardzo mocno. To pozwoliło mu przebić się przez granicę pomiędzy wodą, a powietrzem. A do tego jeszcze wylecieć sporą odległość w górę. Dlatego, też wpadając ponownie do basenu, zanurzył się prawie że cały...
Nie ścigał jednak Nikoletty. Oddalając się od niego, oddalała się również od brzegu basenu, z którego mogła by skorzystać do wyjścia. Tak więc, tak czy siak musiała się zbliżyć do niego. Młodzieniec przełożył sobie to bardzo szybko jako analogię do zasadzki, w którą zwierzyna w końcu i tak wpadnie. Jedyną niewiadomą zaś był tu tylko czas, jaki Amazonka spędzi w wodzie nim się podda. Jeśli faktycznie była taka dumna, jaką chciała się pokazać, to Shiro już szczerze współczuł jej skórze...
On sam podpłynął do ścianki basenu i oparł się o nią wygodnie plecami. Cały czas też wpatrywał się w Asasynkę, by ją deprymować i zmusić do dłuższego siedzenia w wodzie. Założył że im dłużej będzie walczyła, tym gorsza będzie dla niej porażka...
Offline
Odpłynęła jeszcze trochę, zanurzając się w wodzie. Tylko oczy wystawały ponad linię tafli, prawdziwie przenikliwie patrząc na Shiro. Wyczuła, że miał już jakiś podstępny plan. Faktycznie, zaraz zrozumiała swój błąd.
Ale nic to. Poczeka. I wytrzyma. On też w końcu będzie musiał wyjść z wody...i z łaźni. W końcu ma swoje sprawy i obowiązki, aniżeli pilnowanie Nikoletty. Bo w końcu wyjdzie na to, że są jak te ptaszki...no, nierozłączki.
Pojawienie się kogokolwiek w Łaźni, byłoby dla niej zbawiennym. Chyba...no bo oboje byli nadzy i tak jakoś... Ale ona miała jeszcze ten mokry ręcznik.
Milcząc dalej patrzyła na oblicze Motykarza z determinacją. Wytrzyma...wytrzyma dłużej niż się tego spodziewa. Albo ją sprowokuje, co uwielbiał przecież robić.
Offline
Bankier
A więc zaczęła się wojna nerwów, a zwycięzca jak zwykle, mógł być tylko jeden. Z tym, że to Amazonka była na straconej pozycji...
Wojownik zaś faktycznie zajął się swoimi sprawami. Ściągnął swoje rzeczy(prócz płaszcza) basenu i zaczął je dokładnie, choć chaotycznie myć. Woda wokół chłopaka dość szybko przybrała mętny odcień dzięki połączeniu zaschniętej krwi wraz z błotem...
Shiro cały czas jednak spoglądał na Asasynkę, pilnując by siedziała na swoim miejscu. To że musiała "tańczyć, jak jej zagrał" bardzo mu się podobało. Ale zapowiadało się, że ta dziwna batalia jeszcze trochę potrwa. Na warunki zwycięstwa składa się w tym przypadku wiele czynników. Wyziębienie, głód i siła woli. A także wszelkie zranienia, które podczas długiego pobytu w wodzie, jeszcze bardziej dają w kość...
Nagle Daray uśmiechnął się nikle. Skojarzył sobie bowiem obecny wygląd Nikol z krokodylem. W końcu przebywanie w tej samej wodzie tak z Dziewczyną, jak i gadem, było cholernie niebezpieczne... Ale na brak adrenaliny nie mógł narzekać.
Offline
By nie zmarznąć, pływała tam i z powrotem, wprawiając mięśnie w ruch i wytwarzając energię.
Głód się nie liczył. Kiedy była dzieckiem ćwiczono w niej wytrwałość dość rygorystyczną metodą. Po osiągnięciu pewnego wieku dziewczynkę wrzucano do głębokiej ziemianki na pięć dni - bez wody, bez jedzenia, bez światła, bez odzienia i bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Proceder ten powtarzano kilka razy. Niektóre z nich umierały z wycieńczenia. Niektóre musiały się potem kurować długie tygodnie. Ale były też takie, a wśród nich Nikoletta, które chciały przetrwać za wszelką cenę, a na czas wyjścia stać prosto mimo bólu i bardzo złego stanu zdrowia. Takie młode amazonki zyskiwały w oczach swych starszych sióstr. A Nikoli bardzo na tym zależało. Musiała pokazać, że jest lepsza...najlepsza, by przestano nią pomiatać i szydzić na każdym kroku.
I teraz zrodziło się w niej takie postanowienie. Wiedziała też, że i milczenie, i ten bezruch znudzi się Shiro, a wtedy wypatrzy swoją szansę.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |