Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Monstrum, które chciało zaatakować Araviala, mocno się przeliczyło! Jego potężne zaklęcie powaliło bestię, leżała teraz plackiem na brzuchu i, podobnie jak towarzysz, czekała na egzekucję. Musieli skorzystać z sytuacji, kolejnej może nie być. Drugi ożywieniec powstał, bardzo powoli, acz pewnie. Był strasznie poraniony, lecz nadal stanowił dla nich zagrożenie. Ekena popełniła błąd, nie dobijając go, mogła go jednak teraz naprawić. Zombie grzmotnął obiema pięściami w ziemię, ale chybił, miast w Ekenę uderzył w system doprowadzania wody łaźni. Cóż, to da się jeszcze poskładać, kości polimorfki nie. Wyciągnięte ramiona olbrzyma były dla kota teraz niczym schody do zwycięstwa, do odrywającego się już lekko łba bestii. Ta powalona zaklęciem Araviala mogła chyba jeszcze zaczekać.
Offline
Tymczasem Aravial żył. Tylko nie bardzo zdawał sobie z tego sprawę. Widział światy które odwiedził. Najróżniejsze. Od świata polimorfów przez Ziemię aż po ten znienawidzony, który przez jego naturę widział jedynie raz, jak przez mgłę. Jaki to ogrom! - Myślał bez słów. I w tedy nadszedł ból przypominając o wydającej się przeszłą i odległą materialnej egzystencji. Światło zaczęło się przebijać przez powieki...
Offline
Zmieniła sie ponownie w kota przeklinając się za taki brak rozsądku. Okrążyła szybko stojącego potwora i od kątem wskoczyła mu na wyciągniętą rękę. Wiedziala, że wskoczenie od frontu mogłoby być zwykłym samobójstwem. Chwyciła sie jedną łapą jego barku, zaś drugą i zębami szarpała i rwała szyję ożywieńca. Z satysfakcją wbiła kły między kręgi monstrum. Do tego byly stworzone. Do oddziwlania fragmentów kręgosłupa. Zadnimi łpami drapala i wierzgała nie chcąc pozwolić gigantowi na zainteresowanie sie jedną częścią ciała.
Offline
Ekena swymi zawziętymi atakami osiągnęła cel. W końcu dogryzła się do kręgów potwora i wyrwała je z ciała. Głowa zombie spadła na ziemię, potężne zaklęcie, które go puściło, prysło w małej, magicznej eksplozji, niewidocznej, acz wyczuwalnej dla maga. Aravial poczuł coś jakby nagły podmuch wiatru z kierunku, w którym padł ich przeciwnik. Zombie padł na brzuch, miecz tkwiący w jego torsie wysunął się znów od strony pleców, zakrwawiona i zapaskudzona rękojeść miecza Gwynbleidda wyłoniła się z ciała. Pozostał już tylko jeden przeciwnik, leżał na ziemi i również oczekiwał egzekucji. Jednak musieli się spieszyć, bo zaczynał się podnosić.
Offline
Aravial, gdy już zwymiotował - także krwią - podniósł się trzęsąc na czworaka i wydyszał:
- Amulet! - pokazał na branzoletę posiadaną przez potwora - daj mi amulet!
Offline
Nad ich głowami świsnęła strzała. Jedna. Potem druga przecięła powietzre i wbiła się w ciało potwora. Trzecia i czwarta ugodziły go kolejno w ramię i udo. Nikoletta napięła piąty pocisk, kucnęła, poczuła jak lotka muska jej policzek. Wycelowała...
Offline
Juz zamierzała wbiec na żywego potwora, gdy strzały wbiły się w jego ciało dokłanie w miejscach, gdzie chciałą oprzeć łapy. Zobaczyła celująca Nikolettę i postanowiła, dla czystej zabawy z Amazonką, pierwsza dobić ożywieńca. Potem do jej umysłu powrócił w dziwnym wspomnieniu krzyk Araviala. W ostatniej chwili zmieniła kierunek biegu i zamiast na kark, rzuciła się na ramię stwora. Chwyciłą z cełje siły zębami ciało tuż nad branzoletą i zaczeła ciągnąć oraz szarpać gwłatownie łbem. Potężne pazury przednich łap darły skórę a potem mięśnie. Jedyne, co chciała osiągnąć, to zedrzeć amulet z ręki nieumarłego.
Offline
Amazonka szybko zakończyła nieżycie giganta. Ekena zaś wyrwała wreszcie mu amulet. Wyglądało na to, że walka dobiegła końca, choć łaźnie były zdemolowane i niesprawne, woda zanieszczyszczona, cuchnąca, mętna. Aravial wyrwał Ekenie amulet i egzaminował go. Jego magiczne zmysły z początku nic nie wyczuwały. Nagle dotknęło go olśnienie - ten amulet ma tę samą moc, co sam planista, potrafi otwierać portale! Magowi na pewno bardzo przyda się taki artefakt.
Na posadzce i w wodzie wylądowało 800 dukatów, wyrzuconych przez bestie. Jeśli komuś chce się zbierać monety z tej obrzydliwej mazi, jaką jest brudna woda w łaźni.
Offline
Wycieńczona położyła sie niedaleko Planisty. Zamkneła oczy, nie mając siły sie nawet rozglądać. - Oby nie przybyło ich wiecej... - Wyszeptała do swoich łap. - Zebrac te pieniądze? - Zapytała z trudem, unosząc lekko powieki.
Offline
- Ja to zrobię - zaoferowała się. - Nie w takich paskudztwach się bywało i pływało - bez wahania weszła do cuchnoącej mazi i zaczęła wyławiać pieniądze.
Offline
Gdy poczuła się lepiej zabrała sie za sprzątanie i naprawianie wszystkiego, co umiała. Po kilku dniach cieżkiej, solidnej, nikomu nie potrzebnej roboty, rozpaliła w piecach i zaczeła grzać czysta wodę. Podczas okresu, jaki spedziłą wcześniej na czyszczeniu łaźni mogła zapamiętać całkiem sporo elementów jej budowy. Gdy skończyła była po prostu wykończona, ale całość wyglądała lepiej niż tuż po ataku nieumarłych, a o to jej przeciez chodziło... W końcu weszła do mniejszego z basenów by nieco odpocząć.
Offline
Poczłapał z trudem po przemoczony smrodliwą cieczą ręcznik i owinął się nim w biodrach. Nie chciał już nikogo "porażać" swymi wątpliwymi wdziękami. Założył amulet na szyję i uśmiechnął się ponuro.
- Jeśli pozwolicie chciałbym wziąć z tych monet nieco więcej niż trzecią cześć... zostałem ostatnio okradziony. I to doszczętnie.
Offline
Nikoli udało się wyłowić wszystkie pływające monety. Zebrała też te, które leżący na posadzce. Była przemoczona i brudna, ale osiągnęła cel.
- &98, 799, 800 dukatów. Znaczy się chcesz jakieś 500? No tak...jak się mieszka w takiej zapleśniałeś dziurze - zironizowała. - Mi nie zależy...Ekuś? A tak w ogóle, panie Nalambar, mam nadzieję, że pamiętasz o naszej...umowie. Bo właściwie to zmieniłam nieco zdanie i poczyniłam już kilka poważnych kroków ku temu, co chce zrobić. A dokładniej, co Ty masz mi zrobić.
Offline
- Powiedzmy 400 - powiedział gdy ta jeszcze mówiła zaś na wzmiankę o jej planach uniósł brwi - Czyżby? Co masz na myśli?
Offline
Na odpowiedź musiał chwilę poczekać, aż odliczyła mu 400 dukatów i przesunęła kupkę monet w jego stronę.
- Ostatnio - zaczęła ostrożnie - ...ostatnio byłam w bibliotece. Tak, zdarza mi się tam chodzić - chciała uprzedzić wszelkie złośliwości i ironiczne uśmieszki. - Znalazłam tam bardzo ciekawą notkę. Pańskiego autorstwa zresztą. Było w niej właśnie to, czego szukam. Mam nadzieję, że potrafi pan to zrobić. Uczynić mnie jedną z Bezdusznych. Tylko w ten sposób uwolnię się od przysięgi, które ciąży na mnie jak przekleństwo. Jednakże chciałabym znać pańskie zdanie na ten temat. Wszak jest pan Bezdusznym?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |