Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Nie, to nie koniec - anielica westchnęła i zamilkła ponownie na jakiś czas. Po kolejnym westchnięciu kontynuowała:
- A więc podróżowałam. Niestety ludziom za bardzo się spodobała opcja mojej pomocy. Pomagałam przy gospodarstwach i w polu, w ogóle nie przeszkadzało mi to. W zamian dostawałam schronienie i wyżywienie, a wszyscy byli oczywiście zadowoleni. Zadowoleni tak bardzo, że chcieli zatryzmać mnie na stałe. Nie chciałam, dlatego odmawiałam, ale niee... Nie poddawali sie i wymyślali coraz to nowsze próby zatrzymania mnie u siebie. W końcu doszło do tego, że jeden gospodarz zamknął mnie w jednym pokoju na klucz. To była zbyt spontaniczna decyzja, nie przemyślał wszystkiego. Uciekłam przez okno, ale od tamtego czasu zbrzydła mi ta moja pomoc w gospodarstwach. Postanowiłam poszukac stałego miejsca zamieszkania, miejsca gdzie mogłabym być bezpieczna, a tez nikt nie chciał mnie zniewolić. Nie chcę być pod czyjąś kontrolą, chcę miec własną wolę, a tu, w Zakonie to dostałam. Oczywiście już podczas ppierwszych dni mojego pobytu tutaj wpakowałam sie w kłopoty, ale to juz jest kolejna historia... - kiedy skończyła mówić znowu spuściła wzrok, przypatrując się tafli wody, poczym zsunęła się do basenu z powrotem. Dopiero potem spojrzała na Fileusa, chcąc zobaczyć jego reakcję, a przy okazji zastanawiała się, czy mówić dalej czy nie. W tym przypadku jej wahanie było widać jeszcze bardziej, dlatego, że w jej "drugiej historii" występują osoby poznane w Zakonie, a też nie chciała kolejnych problemów. Miała ich już wystarczająco dużo.
Offline
Twarz starszego anioła nie wyrażała tak dobrze znanego innym cynicznego uśmiechu. Jego mimika stężała, wyglądał na nieco zafrasowanego.
- Nie wiem, co mam ci powiedzieć, dziecino.- Rzekł w końcu, bardzo ostrożnie.- Droga nie zawsze jest łaskawa dla tych, którzy po niej kroczą. I moje przygody były zakropione bólem, jednak są... muszą być takie chwile, kiedy nie ucieka się przez okno zamkniętego pokoju...- Płynnie nawiązał do jej opowieści, by zobrazować dziewczynie myśl jeszcze bardziej.- ...a wywarza drzwi i żąda wyjaśnień i zadośćuczynienia.- Spojrzał na nią i uśmiechnął się blado.
- Ludzie nie ufają nam, skrzydlatym, dziecino. Widzą w nas zagrożenie, lub po prostu ciekawe stworzenia. Boją się nas, gardzą nami...- Baczył na zmiany jej mimiki.- ...często nienawidzą również za nasz dar. Pomyśl o tym: ja jestem wędrowcem. Przemierzam drogę. Szukam całkowitej, nieograniczonej wiedzy. Ale ludzie nie chcą mi opowiadać o tym, co widzieli, lub co wiedzą. Boją się. Czego? Że opowiem to dalej, może ich oczernię, choć po co miałbym to robić? Ludzie znacznie bardziej chcą trafić do legend, niż do karczemnych historii. A czyż karczemne historie nie są nie raz dużo barwniejsze? Dożo ciekawsze i radośniejsze?- Fileus wsparł się na łokciach o brzeg basenu.
Offline
- NIe wiem, szczerze mówiąc, rzadko bywam w karczmach - po twarzy Chloe przebiegł cień lekkiego uśmiechu, który zniknął szybciaj niż się pojawił.
- A robisz tak? To znaczy, czy przekazujesz dalej opowieści innych? - uniosła do góry jasną brew, przyglądając się Fileusowi. Anielica to ani do legend ani do żadnych opowieści się nie pisała nigdy i nie myślałą o tym, żeby kiedykolwiek pisać.
Offline
- Nie, maleńka. Tylko je zapamiętuję, czasem zapisuję... Zmieniam, przeinaczam, uświetniam i tworzę z nich morały. Żebrak staje się królem, głupiec - filozofem, szlachcianka - pomywaczką, pan - niewolnikiem, a wielmoża - sługą.-
Offline
Mhm - pokiwała głową ze zrozumieniem i zamyśliła na chwilę. Jeszcze raz wertowała sobie w głowie to co powiedziała Fileusowi i można powiedziec, ze się trochę zagalopowała. Wróciła wspomnieneiami również do dni spędzonych w Zakonie. Wszystko, co się wtedy stało, co wtedy czuła. Radość, szczęście, poczucie bezpieczeństwa, a potem? Zagrożenie, rozpacz, ból... Nagle po policzku Chloe pociekła słona łza, która wpadła po chwili do wody.
Offline
Starszy anioł zauważył to. Po chwili już znalazł się naprzeciwko anielicy.
- Hej... Powiedziałem coś nie tak, dziecino?- Delikatnie uniósł jej brodę, by spojrzała mu w oczy. Ich głębia była spokojna i czysta, nie odbijał się w nich żaden objaw naigrawania się z dziewczyny.- No, nie płacz. Ja wiem, że czasem może być trudno, ale po co się załamywać nad sobą? Zobacz, jakie niebieskie jest niebo. Czyż dzień nie jest piękniejszy, gdy to kto inny pomstuje na los? Nej nej, maleńka, otrzyj łzy.-
Offline
- To nie to - powiedziała, ale głos odmawiał jej posłuszeństwa. Wzięła kilka wydechów na uspokojenie i przymknęła na chwilę oczy, powstrzymując kolejną napływającą łzę. Gdy już ochłonęła spojrzała na Fileusa. Mogłaby w końcu wyrzucić z siebie to, co w niej siedzi. Czuła się źle z tym, co ją spotkało. A jak widać nie powiedziałą wszystkiego Elenie aż tak szczegółowo, jakby chciała. Może powinna? Pójść do niej? Tylko, gdzie ona teraz jest. Chloe potrzebowałą jakiegoś wsparcia.
- To sie wiąże z przybyciem już tutaj, z tymi pierwszymi dniami. Gdzie najpierw wszystko było okay. Byłam nawet szczęśliwa, że znalazłam sobei miejsce, ale potem znowu wszystko sie zgorszyło - odparła, przymykając ponownie powieki, żeby nie pokazywac kolejnych łez.
- No co? Przestan się mazgaić... - mruknęła pod nosem ponuro i zmarszczyła brwi. Powiedziała to na głos? ~ Chloe, z tobą chyba coraz gorzej...~
Offline
- Mów dalej. Nie opowiem nikomu, masz słowo anioł Fileusa.- Zachęcił ją niebieskowłosy. Szczerze ciekawiło go, co też mogło się przytrafić tej miłej skrzydlatej, a słów swoich nie rzucał nigdy na wiatr.
Offline
- Dostałam tą pracę, miałam schronienie. Czułam sie nawet bezpiecznie. Myślałam, że znalazłam sobie to moje miejsce. Niestety wszystko się zepsuło po tym, jak poznałam pewną osobę. Miałam zaniesć jakieś dokumenty Mistrzowi i tyle... problem w tym, ze one były chyba fałszywe. Z resztą, nie obchodziło mnie dokońca to, co tam się znajdowało, a po prostu nei mając innego wyjścia poszłam z tymi papierami. Oczywiście zostały podpisane, ale... - głos zadrżał anielicy. Zamilkła na chwilę, poczym kontynuowała:
- Ale przy okazji gabinet zdemolowany, a ja przyszpilona do ściany za gardło, niemal sie dusząc. A potem jeszcze dowiedziałam się, że wszystko było tylko "chwilą zabawy"? Tak, tak to określił ten, który dał mi dokumenty. Ja tak naprawdę nie byłam tam do niczego potrzebna, byłam tylko odrobina rozrywki. Yhm, bo tak miło sie patrzy na czyjeś cierpienia - dalej mówiła już z ironią i złością w głosie. Zmarszczyła brwi i spuściła wzrok. Ta sytuacja, która wtedy zaszła w gabinecie napawała ją momentami złością. Czuła się wtedy wykorzystana, bo tak tez było. A też Mistrza czasem potrafi trochę ponieść. Chciała powiedzieć to wszystko bardziej szczegółowo, ale i tak odruchowo stresciła jak najbardziej mogła. Rozejrzałą się po pomieszczeniu dla upewnienia, ze tylko ona i anioł tu są.
Offline
- Czyżby ściany cię szpiegowały, młoda Światła?- Zapytał Fileus z rozbawieniem, spowodowanym raczej jej troską o dyskrecję, niż jej problemami. Szczerze współczuł anielicy, doskonale wiedział jak to jest zostać wykorzystanym. Nic przyjemnego. A o furiach Mistrza słyszał już skądinąd, nic dziwnego, że wielu było takich, którzy chcieli sobie z niego zakpić. Szkoda mu było tylko, że przez to dostawało się także Chloe. Co jak co, ale górne sprawy powinny pozostać w górze i nie zahaczać ostrzami o istoty niższego rzędu, lub mniej doniosłych profesji.
Offline
- Ściany mają uszy - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, poczym wetschnęła, a twarz znowu jej stężała. Zamilkła, szukając jakiegoś sposobu na pozbycie się, choćby w tej chwili, złych wspomnień. Choć zastanawiała się też, czy nie powiedzieć więcej. Może Fileus też spotkał się tutaj z dość dziwna sytuacją. Chloe już otworzyłą usta, by oto zapytać, ale zaraz je zamknęła, tchórząc. Niestety, ale anielica była trochę skryta, małomówna i nieśmiała. Z jednej strony lepiej, a z drugiej gorzej.
Offline
- Domyślam się...- Podjął Fileus po chwili milczenia od uwagi dziewczyny.- ...że interesuje cię, czemu o to pytam... Albo też, czy czasem nie mam podobnych dziwnych doświadczeń ze starszyzną. Otóż wiedz, że właśnie zażywasz sobie kąpieli ze Światłym przeklętym przez Upadłego-nekromantę. Taki los.-
Offline
Chloe zesztywniała momentalnie. Upadły?! Dziewczyna popatrzyła na Fileusa, a jej wyraz twarzy zmienił się momentalnie. Lęk, który pojawił sie na poczatku zastąpiła złość. Anielica wyraźnie nie lubiła Upadłego.
- Ah, on - odparła ponurym tonem. Dobrze wiedziała, o kogo chodziło. - Dlaczego cię przeklnął? - zapytała, zanim ugryzła sie w język.
Offline
- Przestąpiłem z pewną ziemianką obok słowa jego Boga. Nic wielkiego.- Zapewnił Fileus z uśmiechem.- Nic, czego nie można odwrócić pewną dozą bezczelności i pomysłowości. Ale, ale... Jak widzę nie tylko ja miałem problemy z naszym Upadłym kuzynem, Chloe. Czy to on polecił ci zadziałać na szkodę naszego 'umiłowanego' Mistrza?-
Offline
Chloe przytaknęła od razu. Upadły mag doprowadził do tego i sprawiało mu to chorą satysfakcję, przez co anielica była jeszcze bardziej zdenerwowana.
- Choć nie wydaje mi się by było to na szkodę Mistrza, bo jego szczerze to nie ruszało. - tu spuściła wzrok - Jednak byłam tak pozakręcana, że sama wpadłam w to bagno. Stało się, teraz jest jak jest, przynajmniej żyję - westchnęła, poczym znowu spojrzała na Fileusa - A nie macie teraz z tą ziemianką problemów przez niego? a cpo ja mówię... napewno w coś was wkręcił, prawda?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |