Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Arcykapłan skończył okadzać kleryków Skłonił im się lekko i podszedł do ołtarza. Okadził święty obiekt i oddał kadzielnice.
Arcykapłan wyciągnął ręce w stronę kleryków.
-Niech spłynie na was błogosławieństwo i łaska i chwała. Oto obcujcie z bogami i uczucie się od nich. Czyńcie swymi dłońmi to co dobre i nie wahajcie się bronić nimi Światyni. Ja daje wam prawo z bogów woli!
Z wnętrza światyni dobiegł śpiew. Uroczysty śpiew na który Arcykapłan klęknął w stronę ołtarza wraz z asystą, klerycy zaś poczęli kłaść się na zimnej posadzce Świątyni, na ten czas wyłożonej dywanem. Zarówno Elianowi jak i innym klerykom wyjaśniono ten symbol. Miało to oznaczać padanie na twarz, gest najwyższego uniżenia. Uniżenia przed bogiem któremu mieli służyć.
W głębi świątyni zapanowało poruszenie. W gwardii nie było idiotów. Spostrzegli Argheza. Nie zadziałali jednak osobiście. Nie minęła chwila a zaraz pojawiło się trzech zbrojnych z mężczyzną ubranym w czarny strój z kapeluszem na łowie. Po emblemacie można było poznać w nim inkwizytora.
-Arghez Reinghrat Kershel Vadis Akkaku D'Rounth?- inkwizytor uśmiechnął się złośliwie. Nie było tajemnicą po co przybył.- Jesteś oskarżony o herezje i kanibalizm i wedle uznanego prawa, przekraczając granice Dzielnicy Świątynnej, oddajesz się w nasze ręce. Gwarantujemy ci legalny proces i karę jesli by takowa była wymagana.
Inkwizytor był pewien tego co mówił. Na zewnątrz czekała pewnie grupa magów i żołnierzy... Kto wie czy właśnie blokowali możliwość teleportacji. Mało osób ważyło się na tak śmiałe kroki.
Offline
Ułożył się w pozycji "na krzyż" jak reszta kleryków. Wprawdzie nie oglądał się do tyłu, ale przeczuwał, że tam musiało dziać się co innego. Tak odmiennego od tego, w czym uczestniczył. Nie musiał się odwracać, by to czuć. Bogowie i jego niezakończone kilka lat temu szkolenie pomagało. Czyżby Avarone przychylił się właśnie jemu?
Wygiął usta w nikłym uśmiechu, jakby chciał podziękować właśnie temu bogu i począł szeptać nieme modlitwy do Avarone'a. Dziękował mu w nich za swą łaskę jakiej - jak mu się wydawało - dostąpił i prosił o moc, aby mógł dokończyć dzieła.
Nie podnosił głowy, ale kątem oka rozglądał się, chcąc być pewnym, że nic jemu ani pozostałym nic nie grozi. W tej pozie czuł się trochę dziwnie, ale może jednak się do tego przyzwyczai.
Offline
Bogowie są niczym
- A skąd do mrocznej cholery znacie nazwisko tegoż anioła w którego ciele się znajduję? Ale mniejsza o to... Skąd, ucrimare, wiecie o tym co robię? Musicie mieć świetny oddział wywiadowczy. A kto by się tego spodziewał po takiej instytucji jaką jest świątynia.
Po tych słowach ciało Upadłego rozjaśniało. Jedyne co mogli zobaczyć obecni w świątyni to wielki blask, który osłabł po chwili. Nad miejscem w którym przebywał przed chwilą Arghez unosiła się świetlista forma.
- Szkoda że nie pośmieję się z was dłużej - Dochodził do wszystkich głos Upadłego - Darku VerreuilU, pozdrowienia od znajomego
Rozległ się głos nim forma w mgnieniu oka wyleciała z budynku.
Offline
Mieszkaniec stolicy
O ile celem Argheza było zbojkotować Święcenia (a przynajmniej tak wszystkim się wydawało) Arcykapłan nawet nie drgnął. Klęczał kiedy inni leżeli na posadzce. Jego myśli na moment nie zakrzątnął bluźnierczy wyczyn Argheza.
Pieśń dla niewprawnych duchem, trwała długo, dla kapłanów zaś i ludzi pobożnych, minęła w mgnieniu oka.
Z ostatnimi słowami pieśni wszyscy powstali. Arcykapłan założył zdobioną tiarę i usiadł na tronie stojącym przed ołtarzem. Jeden z kleryków podszedł do stopnia i ukłonił się przed siedzącym trzy metry dalej Arcykapłanem.
-Ekar Valerious, kleryk Mistrza Morayna, kłania się przed twym majestatem i prosi o łaskę bogów.
Po tych słowach Arcykapłan skinął lekko głową. Kleryk podszedł i uklęknął przed monarchą. Wyciągnął swoje ręce i tyle reszta zauważyła. Po chwili kleryk odszedł na swoje miejsce. Przyszła kolej na Eliana...
Arghezowi zaś nie tak łatwo było opuścić świątynie. O ile z budynku wybył z niewyobrażalną łatwością, z samej dzielnicy było dużo ciężej. Coś blokowało wyjście.
-Mamy go! Lordzie Mamy go!
Od tyłu poczęli podchodzić Inkwizytorzy. Czarne płaszcze, kolczugi i kapelusze były ich charakterystycznym znakiem.
Mężczyzna na koniu podjechał i machnął ręką szepcząc coś.
-Z rozkazu Jego Eminencji mamy go wypuścić.
O ile Arghez mógł być zdziwiony, reszta inkwizytorów była zszokowana. Oto ich dowódca opuścił bramy dal bluźniercy i heretyka. Ale skoro taki był rozkaz Jego Eminencji.
Offline
Jego kolej. Ostateczna decyzja. Jaki będzie miała wpływ na jego los? Czy coś zmieni?
Dwa pytania zaprzątały głowę anioła, kiedy podchodził do Arcykapłana. Nogi mu się chwiały, ale pod czarną szatą nie było tego zbytnio widać. Starał się iść prosto, ale przed oczami pojawiały mu się niewielkie mroczki. Zamrugał kilkakrotnie i stanął na tym samym miejscu, co jego poprzednik.
Skłonił się nisko Arcykapłanowi i popatrzył na niego, starając się nie mrużyć oczu. Z oblicza anioła biło jakby dostojeństwo, którego nigdy wcześniej nie widział.
- Elian z rodu Darianno Pustynnych Węży, kleryk Mistrza Elidara Lunaiore kłania się przed Twym majestatem - powiedział głośno, ale wymawiając swoje nazwisko jakby przycichł. Dawne zwyczaje nakazywały mu milczeć i nie zdradzać takich informacji, ale sytuacja była jednak inna niż wtedy. Skłonił się jeszcze raz nisko Arcykapłanowi i powoli zszedł ze stopnia.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nie było tajemnicą ze w głowie elfa funkcjonowało przekonanie że wszyscy się na niego patrzą. I rzeczywiście. W istocie wszyscy widzieli jak podchodzi do Arcykapłana i klęka przed nim. Teraz dopiero Elian mógł dostrzec że obok Arcykapłana klęczy dwóch akolitów. Jeden trzymał puzderko wypełnione wonnymi olejami, drugi trzymał przed monarchą otwartą księgę.
Arcykapłan spojrzał na kleryka po czym odruchowo zajrzał do księgi. Zamoczył kciuk w puzderku z olejami i nałożył je na dłonie Eliana.
-Niech te oleje skutecznie umacniają twoje ciało i duszę. Niech nie sprowadzą na ciebie wyroku potępienia ale niech cie uświęcają z całym pożytkiem.- zamoczył kciuk na na nowo i znów począł rysować symbole na dłoniach Eliana.- Niech te oleje uświęcą twe dłonie do wykonywania świętych obrzędów.
Jeden z akolitów wytarł watą kciuk arcykapłana i dał Elianowi znak że ma odejść na swoje miejsce.
Offline
Skinął głową i zaraz po wróceniu na swoje miejsce, począł odmawiać dziękczynne modlitwy w stronę Avarone'a. Jego umysł nie odnotowywał praktycznie żadnego otoczenia. Pogrążył się w stanie, którego sam nigdy nie zaznał.
Oczy miał wciąż otwarte, a kiedy z jego ust zaczęły się wydobywać słowa, oprzytomniał.
- Dziękuję ci Avaronie za Twe łaski i umocnienie mojej duszy - wyszeptał, po czym skupił się na obserwacji Świątyni. Co miał zrobić po tym wszystkim? Czy mistrz da mu jeszcze jakiś znak? Wskaże właściwą drogę? Czy po prostu odejdzie i będzie kształcił innych?
Pytania nagromadziły się w jego głowie, ale zdecydowanie potrząśnięcie nią, pozwoliło na oczyszczenie umysłu.
Offline
Bogowie są niczym
Z wnętrza Świetlistej Formy Wyłoniła się ręka, następnie bark, aż w końcu całe ciało Argheza unosiło się w powietrzu. Światło za nim zaczynało się powoli rozmywać aż w jednej chwili rozproszyło się całkowicie... Widocznie ceremonia musiała zostać ukończona.
- Tego mogłem się spodziewać... - Powiedział zbliżając się co raz bardziej ku ziemi - To chyba mogło być nawet do przewidzenia... Chociaż, kto wie? - Zakończył wypowiedź otrząsając ubranie. Płynnym ruchem wyciągnął on z kaptura zwinięty w rulon list.
- A bym zapomniał! Mogłem przecież to pokazać na początku miast odlatując zostawić kilka pulsarów... A teraz, przepuśćcie mnie, idę się spotkać z... Jak właściwie go nazywacie, Wielki? Jego Emanuacja? Może po prostu per "Kiełbasa"... W każdym bądź razie idę zobaczyć się z Darkiem...
Powiedział kierując swe kroki z powrotem do świątyni.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Gdy tylko ta część dobiegła końca, do ustanowionych już akolitów podeszli mistrzowie z zdobnymi szatami. Składały się one ze wstęgi błagalnej którą włożono im na szyję oraz Elkorionu zwisającego dumnie do ziemi, przykrywającego skutecznie albę i wstęgę błagalną.
Akolici zaczęli podchodzić do cokołu Avarone'a i skrapiać go swoją krwią po czym kłaniając się Arcykapłanowi poczęli odchodzić. Tak kończyła się ceremonia.
Dowódca Inkwizycji podjechał ostrożnie i pochwycił list. Przejechał uważnie po eleganckim piśmie Darka i pokiwał głową.
-Skoro EMINENCJA pozwolił ci na odwiedziny... Zapraszamy do wieży... Ale wiedz że jeśli coś się komuś stanie, nie pozwolę ci opuścić tego miejsca... W całości.
Dowódca musiał być pewien swych słów. Nie wiadomo dlaczego. Albo rzeczywiście miał asa w rękawie albo sprawiał to fakt jego pozycji... Nie mniej był śmiertelnie poważny.
Ręką wskazał dumnie wznoszącą się ku górze iglicę będącą Wieżą Arcykapłana.
Offline
Kiedy tylko wszyscy akolici skropili cokół swoją krwią, a anioł został sam w nowej szacie. Sięgnął po sztylet i powoli stanął przed cokołem. Wyciągnął lewą dłoń i gwałtowni zbliżył ostrze do wewnętrznej części dłoni. Zamknął oczy, napierając lekko końcem na skórę.
- Avaronie - szepnął - Tobie ofiarowuję me ciało, i mą duszę - dokończył nieco głośniej, wbijając brzeg ostrza w dłoń. Wygiął usta w lekkim grymasie, po czym zabrał ostrze i strząsnął z niego krew na cokół.
Złożył pokłon i wsunął ostrze pod szatę. Przeszedł do głównej części świątyni, trafiając na kilku kapłanów.
- Podobno jest w Twierdzy Inkwizycji - usłyszał jak mówił jeden z nich. Wiedział o kogo chodziło, a musiał się z nim spotkać. Czuł, że musi. Odwrócił się na pięcie i szybkimi krokami opuścił świątynię.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |