Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bogowie są niczym
- Chowałem się by nie marnować tak silnych zaklęć. To chyba oczywiste.
Upadły zaczął manipulować otaczającą go maną. Nienawidził momentów gdy cała mana przepada... Po prostu obracając mniejszymi ładunkami był wstanie zebrać jej resztki i sprawić by powróciły do jego ciała. Może nie było to znaczące, ale czemu kto inny miał to wykorzystać a nie on? Czemu miałby się dzielić?
(Destroy, jak jeszcze raz zobaczę "fajny" to cisnę Cię fagiem w kształcie czegoś "fajnego")
Offline
Mieszkaniec stolicy
Uśmiechnęła się krzywo, ale w głębi przyjaźnie na słowa Argheza. Taki był właśnie jego urok. Działał na nerwy, obrażał i wyzywał, ale Aleera wierzyła, że w przyjaźni jest wierny. Może i wredny i złośliwy, ale wierny. A to przecież jest najważniejsze.
Podniosła się z kamienia i poprawiła suknię oraz przerzuciła włosy na plecy.
- Ja sobie już chyba pójdę. - powiedziała. - Muszę wykorzystać odpowiednio moje wypoczęcie... - dodała uśmiechając się jakby planowała coś wielkiego. Oczywiście, był to udawany uśmiech. A sama Smoczyca wprost liczyła na jakaś wredną uwagę od Upadłego.
Offline
Bogowie są niczym
- Wykorzystaj to, bo zaklęcie jest zbyt potężne by je marnować...
Upadły rozprostował się ponownie. Ostatnimi czasy chyba nadużywał tego typu zaklęć. Za dużo z nich będzie już oczywistymi dla przeciwnika podczas walki, a do tego nie może dopuścić.
- Ja chyba też się oddalę... A co z tamtym idiotą? Będzie zbierał kamienie, czy sądzi że może dokonać transplantacji kamienia zamiast tego "mózgu" co ma... Pewnie by to coś pomogło...
Arghez ukłonił się lekko Aleerze i zwyczajnie zaczął się oddalać.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Do zobaczenia, Arghezie.- pożegnała się grzecznie i uśmiechnęła się przyjaźnie. Podążała wzrokiem za oddalającym się Upadłym z rozbawieniem na twarzy, a po chwili pokiwała lekko głową i westchnęła ciężko. Spojrzała na kotołaka z jakby przepraszającym wyrazem w oczach, choć to nie było możliwe.
- Cały Arghez! - powiedziała i przejechała dłonią po szyi, a potem po twarzy.
- Ja też już się oddalę. - westchnęła cicho. Miło było Cię poznać i mam nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie...- uśmiechnęła się. Po paru sekundach zastanowienia podeszła do Destroya i podrapała go za uchem z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Musiałam to zrobić...- zaśmiała się i obróciła się na pięcie tak, że materiał spódnicy zafalował mocno. Po odejściu paru metrów od mężczyzny, odwróciła się i pomachała mu lekko dłonią nie zatrzymując się, a po chwili zniknęła gdzieś między drzewami.
Offline
Po zewnętrznej stronię muru pomiędzy drzewami kroczyła zakapturzona postać.
-Gdzieś musi być jakieś przejście...-powiedział sam do siebie Darrian.Albowiem próbował znaleść drogę na ziemię zakonu.Szukał wyłomu albo bramy.Puszcza była bardzo gęsta i ledwo cokolwiek było widać.Jedynym punktem orientacyjnym Darriana był stary mur.Po wędrówce po puszczy natknął sie na starą ścieżke.Prowadziła ona do bramy.
-Wkońcu znalazłem drogę!-wykrzyknął Darrian z uradowania.Był bardzo zmęczony podróżą.Usiadł przy bramię i wyciągnął pióro,atrament i pergamin.Zaczął pisać-
Spoiler:
"Dotarłem pod starą bramę prowadzącą na tereny zakonu.Teraz nic mnie nie powstrzymuję abym mógł sie na nie dostać.Wyruszam tam aby praktykować magię."
Na pergaminię opisywał swoję wszystkie przeżycia.Po skończeniu pisania ruszył na ziemię zakonu.
Ostatnio edytowany przez Darrian (2011-01-22 16:26:45)
Offline
Bogowie są niczym
Od strony Gwiezdnej Wieży niebo przeszył piorun zatrzymując się tuż nad głową Druida. Był to idealny moment by piorun zmienił kierunek i uderzył w ziemię przed człowiekiem.
W chmarach dymu stał Arghez, a wokół niego unosiła się gęsta, czarna mgła będąca najwyraźniej skondensowanym ładunkiem many.
- Co Cię sprowadza na te zimie? Czyżbyś miał coś wspólnego z Wrotami Yasilla? - Zapytał Anioł wyciągając jedyną dłoń w stronę przybysza.
Offline
Darrian odruchowo odskoczył w tył.Przyglądał sie przez chwilę Aniołowi z zaciekawieniem, a potem rzekł.
-Wrota Yasilla?Pierwsze słyszę o tejże rzeczy.Przybyłem tutaj z małej wioski praktykować magię jako Druid.Zwą mnie Darrian, a ciebie?-mówiąc to wyglądał lekko na przerażonego lecz i z zaciekawieniem przyglądał sie Aniołowi.Albowiem pierwszy raz zobaczył tą istote.
Offline
Bogowie są niczym
Potężny ładunek energii kości przeleciał tuż koło głowy druida.
- Arghez Reinghrat Kershel Vadis Akkaku D'Rounth - Odrzekł zimnym tonem i opuścił rękę. Powolnym krokiem Upadły zaczął zbliżać się do Darriana tak by ten mógł ujrzeć (Albo raczej domyślić się co to) ruch związanych rzemieniami skrzydeł pod płaszczem.
- Druid? Praktykować...? Pokaż co potrafisz! - Powiedział stanowczym głosem. W każdej chwili mógł przecież spenetrować umysł przybysza i być pewnym wszystkiego co mówi jednak... Taka metoda była o wiele zabawniejsza.
Offline
Druid szybkim ruchem odskoczył do tyłu.
-Jestem bardziej za pokojowymi rozwiązaniami, ale zrobię jak chcesz!-wykrzyknął i zaczął sie przygotowywać do rzucenia czaru "Żar".Wyciągnął kostur przed siebie i czar zaczął działać.Temperatura ciała Arghez'a powinna sie gwałtownie podnosić.Darrian obserwuję Anioła aby być w pewnej mierzę gotowy na spróbowanie odparcia ataku jeśli takowy się odbędzie. Więcej zaklęć nie zna więc jest narazie bezbronny.
Offline
Bogowie są niczym
Kilka płomyków uderzyło w stronę Darriana. Było to oczywiście rozproszenie jego zaklęcia.
- Skup się! Zjednaj się z zaklęciem. Wizualizuj wynik. Uformuj to co bezkształtne. Znajdź motywację! Płomień to gniew! Co tak stoisz!? - Arghez starał się dać mu kilka "rad", lecz nie brzmiały one zbyt "przyjacielsko".
- Chcę zobaczyć ŻĄR, ISKRY! A nie smyranie zapałką po życi! Masz potencjał więc próbuj! Do upadłego!
Offline
Darrian mocno sie zdziwił.Nie sądził że zaklęcia da sie rozproszyć.Zaczął zbierać swoja manę.Czuć było od niego buchające goraco.Zbierał swoją manę aby zadać potężniejszy cios.Jego kostur lekko sie zaczerwienił.Energia była w nim kumulowana.Złapał broń w dwie dłonię i podniósł go do góry.
-Zaczynamy-powiedział sam do siebie szeptem
-Żar!-wykrzyknął i uderzył kosturem o ziemię.Kiedy kostur dotknął ziemii widać mał wybuch płomieni.Zaklęcie zaczeło "lecieć" w strone Arghez'a.
Ostatnio edytowany przez Darrian (2011-01-22 21:30:11)
Offline
Bogowie są niczym
Płomyki ledwie dotknęły skondensowanej warstwy many wokół Argheza i już zdążyły się rozpaść.
- ŹLE! Skup się na celu! Wywołaj efekt bezpośrednio wewnątrz niego! I użyj inkantacji! Rozumiesz!?
Arghez ujrzał w Darrianie talent... Ale nie jako druida! Na Timona, ukierunkować go i uzyskujemy niezłego maga...
- Ostatnia szansa! Wizualizacja! Rozumiesz? Nie widzisz wnętrzności ale wyobraź sobie jaki powinien być tego wynik! Płomień wewnątrz postaci! Rozumiesz? Nie? Tak? Nie ważne... Spróbuj...
Offline
Darrian miał mało many. Był trochę zmęczony ale stał prosto.
- Teraz albo nigdy - powiedział Druid. Zamknął oczy i próbował sobie wyobrazić płomień wewnątrz ciała.Tym razem nie było czuć od niego ciepła. Zbierał resztki swojej many. Próbował generować płomień "wewnątrz" ciała Argheza, a nie koło siebie jak robił to dotąd. Po krótkiej chwili gwałtownie otworzył oczy.Czar został rzucony wraz z ich otworzeniem.
- Mandra! - wykrzyknął otwierając oczy.
Offline
Bogowie są niczym
Upadły poczuł ciepło wewnątrz które zaraz rozeszło się na boki w formie kilku języków ognia.
- No i takim zaklęciem to mógłbyś kogoś osłabić. A teraz... Zapamiętaj sobie jak się nazywam. No i poza tym... Podejdź teraz jak najbliżej Gwiezdnej Wieży. Zaraz odbędzie się tam wiec.
Wielkie światło uderzyło po oczach Darriana. Spora świetlista forma wzleciała kilka metrów wyżej po czym z niesamowitą prędkością to coś odleciało.
Offline
-Do zobaczenia.-rzekł Darrian zanim Arghez zniknął.
-Mówił coś o jakiejś Gwiezdnej Wieży.Lepiej sie tam udam tak jak mi radził.-Po tych słowach Druid odpoczął troche na ziemii.Wyglądał dosyć "zmarnowanie" po tym treningu.Jeszcze nigdy nie zmarnował tylę many.
-Dobra!Czas ruszać!-krzyknął i ruszył na poszukiwania owej Wieży.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |