Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Nietrudno domyślić się, że największe skupienie magii ognia znajdować będzie się w rozpalonym wnętrzu wulkanu. Okiełznać takie miejsce, by można było w nim doznawać tej gwałtownej odmiany magii jest jednak znacznie trudniejsze. Zefir odnalazł to miejsce surowym i niebezpiecznym, ale po paru miesiącach żmudnej pracy udało mu się przystosować i zabezpieczyć tę lokację.
W grocie we wnętrzu wulkanu znajdowała się platforma, obszerna, lecz nie dochodząca aż do ścian wulkanu, można więc było wyjrzeć za brzeg platformy i ujrzeć wrzącą kipiel poniżej - pełne roztopionej magmy serce wulkanu. Na platformie zaś znajdowały się wydrążone w skale meble, robota dziekana. Było więc parę foteli, kanapa i centralnie położony tron. Nie miały na sobie zbędnych ozdób, i tak niewiele z nich byłoby widać, bowiem obiekty wydrążone były w czarnym jak smoła kamieniu. Nad platformą można było widzieć niebo.
Zefir zdążył przystosować już to miejsce do ćwiczeń, za mebelkami znajdowało się dziesięć manekinów ze skały, gotowych do ćwiczeń. Co bardziej wyczuleni na magię mogli zauważyć kilka niewidzialnych, magicznych konstruków, wentylujących grotę, by trujące opary nie udusiły gości.
Offline
Wyszedł z portalu i rozejrzał się raźno.
- No,, no Zefirze... Postarałeś się! Naprawdę. Nie rozumiem tylko po co mamy ćwiczyć tutaj? Zaklęcia karmazynu już opanowaliśmy, jaki cel w poszerzaniu jedynie skali? Sądzę, że przy odrobinie wysiłku mógłbym zawalić to miejsce. No, o ile lepiej go nie zabezpieczyłeś... - zmrużył oczy próbując wyczuć aurę tego miejsca i odkryć jakie zaklęcia zastosowano.
Offline
Sulam wynurzył się powoli z portalu. Zaczynał się przyzwyczajać do mdłości, powodowanych przez ten środek transportu. Rozejrzał się po grocie. Od razu wyczuł, że w tym miejscu zgromadzone są ogromne pokłady magii ognia. Uśmiechnął się trochę. Lubił używać tej magii, była jego kompletnym przeciwieństwem, więc ujarzmienie jej traktował jak wyzwanie. Zacisnął dłonie mocniej na drewnianym kiju. Był lekko podenerwowany, bał się że może palnąć jakąś głupotę, powiedzieć coś źle. Odetchnął głęboko skupiając się na słowach mistrza Zefira, po czym spojrzał w portal czekając na resztę studentów.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard niezdarnie wynurzył się z portalu. Zdecydowanie, nie przyzwyczai się do tego środka transportu. Szybko rozejrzał się po nowej okolicy. Zdziwienie spowodowane pojawieniem się zupełnie innego otoczenia i klimatu szybko zamaskował pod maską obojętności. Ciekawe... Pomyślał, oglądając okolicę. Spojrzał na Sulama i Araviala, po czym na portal. Ciekawe, co to będzie. Ponownie pomyślał. Odsunął się kawałek od wirującej masy, by czasem kolejna osoba na niego nie wpadła przypadkiem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Adramelech wypełzł przez portal. Czuł pustkę w środku, a przeszedł jedynie krok. Jak na pierwszy raz... Zjadłbym coś. Rozejrzał się.Czarny dym i czerwień płomieni. Nekromancie kojarzyło się to raczej z mało przyjemnymi wspomnieniami, ale starał się je odgonić. Spojrzał zatem po towarzyszących mu w tym miejscu Zakonnikach. Aravial i Sulam. Ten drugi jako nauczyciel, interesujące. A Gerard? Co on tutaj robi? To jak wepchnąć Ogra czy Trolla do warsztatu jubelerskiego i kazać mu rzeźbić grawerować w złotych pierścieniach. Człowiek oparł się o swą Laskę, by zaczerpnąć oddechu i uporządkować myśli. Podróż przez portal nie była jendak tak łatwą.
Offline
Gdy tylko Ekena opuściła portal wzdrygnęła się i odsunęła na bok, możliwie daleko od wirującego przejścia. Odruchowo szła bokiem, nisko na ugiętych nogach, w pozycji obronnej. Wiedziała już, że tego typu podróże znalazły się na szczycie jej listy Najbardziej Znienawidzonych Metod Przemieszczania. Albinoska zerknęła na resztę, po czym rozejrzała się po okolicy.
Cudownie! Wulkan! Zawsze marzyłaś o czymś takim, prawda? Wewnętrzny Głos polimorfki uśmiechnął sie paskudnie, zataczając dłonią okrąg. Może czas porzucić Puszczę i zamieszkać tutaj?
Dziewczyna postanowiła nie odpowiadać. Z pewnością mogła wyobrazić sobie lepsze miejsca na kłótnie z własnymi myślami, niż półka skalna w środku wulkanu z bandą magów. Ekena spojrzała na Sulama, mając cichą nadzieję, że ta lekcja skończy się szybko. Bardzo szybko.
Offline
I wreszcie Angirah zjawił się w tym dość nieprzyjaznym miejscu. Otrzepał swoją szatę i kręcił głową we wszystkie kierunki rozpoznając teren, a gdy udało mu się zerknąć w górę zobaczył niebo. Może i przesłonione mgiełką, ale to zawsze jest niebo... Informacja że w dole znajdowała się lawa pozwoliła bez problemu zidentyfkować:
-Wulkan... Można się było tego spodziewać. Nie mniej jednak... Nie spodziewałem się- rzucił do siebie cichym tonem. W formie ludzkiej ciepło magmy było trochę nieznośne, ale Angirah wolał nie zmieniać teraz formy z obawy o przypalenie długiego ogona gdy ten znalazłby się nad krawędzią platformy.
Mag słońca zauważył też, że opary w kilku miejscach znajdują ujście. Chwilę poświęcił na zastanawianie się, ostatecznie zaprzestał. Ścisnął oburącz kostur i wbił wzrok w Sulama, oczekując na instrukcje, które z chęcią bądź niechęcią wykona.
Gdyby tylko był w stanie słyszeć myśli Ekeny, to bez wątpienia zacząłby się przeprowadzać do legowiska Ekeny, co byłoby decydującym powodem aby ona porzuciłą puszczę. Nadałby jaskini nową, oryginalną nazwę: "legowisko Angiraha".
Offline
Przejście portalu otwarło się, a postać wyszła z jego wnętrza.
Anioł rozłożył szeroko skrzydła, po czym skulił się. Czuł, jak przewala mu się w żołądku. W głowie nieco mu huczało. Przykucnął i przyłożył po dwa palce do skroni. Trwał tak chwilę w bez ruchu, a kiedy ból zelżał, wyprostował się i uchylił nieco powieki.
Dopiero w tej chwili odczuł temperaturę, jaka panowała w tym miejscu. Rozejrzał się i krzyknął przerażony. Był w wulkanie.
Zamachał skrzydłami i uniósł się do góry. Patrzył na platformę pod sobą i czekał, aż Sulam i reszta raczą się zjawić.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wyszła z portalu niepewnym krokiem , kręciło jej się w głowie. Chwyciła się za głowę. Odczuwała straszne ciepło, ocknęła się i rozejrzała po otoczeniu. Okazało się, że znajdowała się w wulkanie. Zaskoczona i zdezorientowana szukała wzrokiem anioła który wszedł do portalu przed nią. Nie do końca zdawała sobie sprawę z tego co się działo. Wolała jednak poczekać na resztę.
Ostatnio edytowany przez Auriel Raanal (2010-10-09 11:19:47)
Offline
(Wystarczy tej zwłoki, dałem ludziom dość czasu aby się zebrać do kupy i tu przyjść)
Z portalu wystrzelił jak z armaty Arcykapłan, który przeleciał niewiele ponad stopę nad głową Auriel, by w końcu twardo wylądować na pokrytej czarną sadzą posadzce. Za nim wyszedł spokojnym krokiem Sulam, trzymając w dłoniach księgi, zwoje i jakieś dziwne urządzenia, których młodzi adepci magii nie mogli znać, jednak po kształtach można było się domyślić, że nie służą one do gotowania. Za nim szedł Ciastek, który niósł biurko i krzesło.
-Tutaj Ciastek.- rzekł Elf pokazując ożywieńcowi miejsce, na którym postawił owe umeblowanie.- Nie jest to co prawda mój gabinet, ale trzeba pracować w każdych warunkach.
W końcu po przyglądaniu się jakiejś klepsydrze, Dziekan odwrócił się do studentów.
-A więc jesteśmy w sercu wulkanu, ale nie musicie się obawiać to miejsce jest świetnie zabezpieczone. Po prostu magia ognia jest tutaj znacznie łatwiejsza do wywołania. Wiem jak studenci pragną uczyć się piromancji, więc proszę! Będziecie mieli idealne miejsce do szkolenia.- Nekromanta zasiadł za biurkiem rozsiadając się wygodnie. Ciastek poszedł pomóc Darkowi wstać.- Wywołanie ognia w takich warunkach jest dziecinnie łatwe, musicie po prostu przy pomocy magii go wezwać. Przede wszystkim musicie się skupić się na ogniu, wyobrazić go sobie. Później przy pomocy magii, go wezwać. Manę kontrolujemy siłą woli, musicie chcieć ją okiełznać, chcieć ją wywołać. Gdy ogień już się ujawni, musicie go skontrolować i to jest najtrudniejsza rzecz. Przy pomocy magii trzeba otoczyć obiekt, inaczej energia wycieknie i możemy liczyć się z niemiłymi konsekwencjami. No, ja się już nagadałem, teraz wasza kolej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł wyleciał z portalu. Musiał po drodze zabłądzić albo się zatrzymać. To że znalazł się w wulkanie zawdzięczał wyłącznie swemu nauczycielowi... lub odrobinie szczęścia i łasce bogów.
Rozejrzał się uważnie po wnętrzu ognistej góry i westchnął zszokowany. Gorąco otaczało go ze wszystkich stron.
Nie mając czasu na pierdoły począł wsłuchiwać się w słowa swego nauczyciela. Gdy tylko skończył monolog anioł zamknął oczy i westchnął lekko.Całą siłą woli pragnął przywołać ogień. Nie za wiele. Oj nie... Nie czuł się na siłach by porywać się na tak dużo. Miast tego wyciągnął ręce. Gotów uwolnić magię i otoczyć płomień magiczną bańką. Tak to przynajmniej zrozumiał, tak to sobie wyobraził. Wiedział od dawna że siła woli ma wielką moc... Ale czy aż tak?
Anioł nie był egoistą ale był świadom tego że jako kapłan jego moc magiczna a co z tym idzie możliwości są nieco większe niż przeciętne.
Offline
Wylądował na platformie i w skupieniu wysłuchał słów Nekromanty. Wszystko wydawało mu się idiotycznie łatwe, ale Elian szukał w tym drugiego dna. To nie może być takie proste, pomyślał. Rozłożył szeroko skrzydła i zamknął oczy. Trwał tak chwilę, starając się skupić swoje myśli. W takiej temperaturze mógł myśleć tylko o osiągnięciu chłodu, ale musiał myśleć w drugim kierunku.
Potrząsnął głową i złożywszy skrzydła, uniósł głowę do góry.
- Pokaż się - syknął, starając wyobrazić sobie źródło swojej magii. Kiedyś próbował sięgnąć po prawdziwą magię, ale nie miał okazji by wykorzystać drzemiącą w niej potęgę.
Przymknął powieki i widząc zaledwie niewielki skrawek rzeczywistości, począł formować swój obraz sięgania po ogień.
Stał nadal na platformie, ale wszyscy zebrani byli dla niego nieosiągalni. Wszystko powoli zaczęło znikać z jego pola widzenia. Wziął głęboki wdech czując, jakby w płucach wzniecał ogień. Rozpaliły jego wnętrze i przyspieszyły wszystkie reakcje. Wydmuchnął z płuc powietrze. Jego oczom ukazały się drzwi i stolik z kluczami. Były przeróżnej maści, ale nie mógł dostrzec zamka w drzwiach. Podszedł bliżej, starając wyobrazić sobie ten jedyny klucz, pasujący do drzwi. Zawiasy zaskrzypiały, uchylając rąbka tajemnicy tego, co za sobą skrywały.
Znalazł się w kolejnym pomieszczeniu. Właściwie nie mógł nazwać tego pomieszczeniem. Była tam tylko skrzynia, od której biło gorąco. W jego dłoni pojawił się klucz. W mgnieniu oka znalazł się przy skrzyni, a klucz tkwił w kłódce. Pozostało mu go tylko przekręcić i uwolnić moc.
Nie, odezwały się jego myśli, zapanuj nad tym. Zwrócił się w stronę drzwi. W poprzednim pomieszczeniu ujrzał coś, co błyszczało. Natychmiast zapragnął to przy sobie mieć i tak się stało. W lewej dłoni dzierżył nieduży kielich ze srebra. Przekręcił klucz i minimalnie uniósł wieko. Skupił się na przeniesieniu energii do kielicha i zamknięcia jej w nim. Starał się robić to w miarę sprawnie, aby żadna cząstka ognia mu nie umknęła i nie spowodowała jakichś zniszczeń.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Jej serce biło niczym dzwon coraz szybciej i szybciej, obawiała się, czy podoła temu zadaniu. Musiała najpierw opanować emocje a potem dopiero mogła się skupić na opanowywaniu ognia. Oddychała spokojniej, aż w końcu jej serce zwolniło. Zamknęła oczy, wyciszyła słuch nie zwracając uwagi na zebranych. Delikatnie wyciągnęła dłonie przed siebie układając je na kształt kuli. W myślach wyobrażała sobie ogień. Widziała tylko otaczające ją płomienie. Zrobiła krok w myślach, weszła do ognia. Wyobraziła sobie, że ogień nie był w stanie nic jej zrobić. Stworzyła sobie odporność na dotknięcie ognia. W myślach swoje dłonie, ułożone na kształt kuli, zanurzyła w ogniu i próbowała go pochwycić. W tym momencie jej ciało przeszła fala gorąca. Poczuła jak by uderzenie ogromnej temperatury.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |