Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bankier
***
Tajemniczemu mnichowi udało się przenieść śpiącą Yukiko do lochów. Trupi jegomość wszedł do jednej z cel i ostrożnie ułożył Drow'ke na ziemi. Był bardzo delikatny jak na kogoś, kto właśnie pomógł w porwaniu dziewczyny. Postaci udało się donieść tu Elfkę w ostatniech chwili, bowiem ta właśnie zaczęła się wybudzać. W końcu czar laleczki powodował zwykły sen. Nie taki jaki wywołują leki. To było jak najzwyklejsze "ululanie" do snu. Istota widząc przebudzenie, szepnęła.
-Przepraszam...- I wyszła z celi, zamykając ją. Po lochach roztoczył się szczęk zamykanego zamka.
Offline
Obudziła się, lekko w amoku. Czuła się skołowana i mało świadoma wszystkiego, co się dzieje, w koło. Słyszała jakiś głos, zgrzyt zawiasów i szczęk kluczy. Jeszcze nie wiedziała co się dzieje. Czuła, że w głowie, kręci się, myśli są nieskładne, ale zaskoczyło ją jedna rzecz. Wzrok dziwnie łatwo i szybko przystosował się do otoczenia. Rozglądała się dokładnie i zrozumiałą, że to już nie jest pole. Dostrzegła, kraty, cegły i inne tym podobne rzeczy. Szybko pojęła co się stało. Rzuciła się rozwścieczona na kraty. Słyszała jedynie oddalające się kroki. Najchętniej odgryzła by je, gdyby to było możliwe i wydostała się na zewnątrz. Była wściekła, miała pewność, że gdy ktoś otworzy kraty, zabije go gołymi rekami.
Offline
Bankier
Ciało podeszło spokojnie do krat. Zupełnie nie przejmowało się tym, że znajduje się w zasięgu rąk Dziewczyny. Co w końcu można można było zrobić ciału, które już nie żyje? Po za tym trup ten był przejęty przez kilkanaście widm... W ciągu kilku sekund mogli by oni wyssać energię życiową z Yukiko.
-Nie szarp się, bo to bez sensu... Szkoda Twojej siły.- Były nekromanta, a raczej jego truchło, odwrócił się plecami, stając na straży.
-Wkrótce przybędzie tu mój Pan. To z nim ustalisz dalsze szczegóły swojej egzystencji...- Wyglądał na nieco przejętego tym wszystkim. Zupełnie jakby to co robił, nie zgadzało się z jego przekonaniami...
Offline
Drow'ka nie chciała nawet myśleć o czekaniu, a zwłaszcza o niewoli, która jej groziła. Uwieszona krat, szarpała się z pełnym przekonaniem, że to coś może pomóc. To nie było zgodne z jej mentalnościom i naturą - niewola, zamknięcie i krępacja wolnego ducha. Nie chciała słuchać, pragnęła wydostać się.
- Aaa... - krzyczała ile sił w płucach, była wściekła do granic możliwości. W oczach widoczny był żar wściekłości i nienawiści. Przypominała bardziej dzikie wściekłe zwierze, które nic nie mogło powstrzymać przed atakiem. - Niech ja dorwę tego gościa, pożałuje, że się narodził. - krzyknęła wściekle, tak by echo poniosło tą wiadomość do adresata. - Tchórz, nawet walczyć nie jest odważny. Używa jakiś głupich magicznych sztuczek. - mówiła już spokojniej i ciszej, ale pełna wzgardy i nienawiści.
Offline
Bankier
Widmo cichutko westchnęło. Stwierdziło bowiem, że Istota, którą porwał jego Pan, była beznadziejna. Głupia i nie rozgarnięta. Nie mógł dopatrzeć się w niej żadnych ludzkich wartości... Jedynie zwierzęce instynkty. Nie mniej jednak było mu jej szkoda.
-Nie omieszkam przekazać memu Panu Twych skarg, lamentów i zażaleń. Na pewno zainteresuje go to... Jak go znam, to będzie się miał z czego śmiać przez następne parę dni...- Trup stał niewzruszony. Na prawdę było anomalią że tak stoi... Nie poruszał się, nawet nie oddychał. To było takie dziwne, ale jakoś pasowało do całości...
-Oszczędzaj siły, bo mogą Ci się jeszcze przydać. Mój Pan... Należy do ludzi, którzy lubią bawić się swoimi ofiarami, niczym kot z myszą...
Offline
-Eh... - spuściła głowę w dół i nieruchomo trzymała się krat - chyba masz racje. Jestem rozbrojona, do tego za słaba by te kraty sforsować sama. - miała głos jakby smutniejszy, ale nadał wściekły.
Zeszła z kraty, usiadła opierając się o ścianę, a spoglądając na widmo i to co za kratami, chciała widzieć wszystko, na ile pozwala jej obecna sytuacja.
-Nigdy nie była w takim położeniu. nie wiem co robić. Tak... za dużo mówię, wiem. Głupie kobiece zachowanie. - Nie mogła się odnaleźć w obecnym położeniu i miała dość czekania na wyrok jaki miał na nią spaść.
-Byłeś kiedyś człowiekiem? Pamiętasz coś z tamtego życia? - zapytała smutnym, lecz ciekawskim głosem. Nie chciała myśleć o sobie, by smutek nie zniechęcił jej do ewentualnej walki o swoją przyszłość z oprawcą.
Offline
Bankier
Nagle Elfka poczuła jakby coś przyssało się do niej. Jednak nie do ciała, ale do astralnego wnętrza, duszy... Napastników było kilku, a wszyscy w niewielkim stopniu wysysali jej siły życiowe. Jednak tak samo jak szybko się to zaczęło, tak i równe szybko skończyło.
-Ja i moi bracia nigdy nie byliśmy ludźmi. My... Zostaliśmy stworzeni jako karykatura duchów. Sami jednak nie potrafimy stworzyć własnego ciała, więc zabieramy cudze... Masz jednak racje kobieto, myśląc że widziałem więcej od Ciebie... O wiele więcej ciemności...[b] Najwyraźniej widmo niezbyt interesowało się tym, by wyjaśniać wszystko szczegółowo. Większość to były oderwane myśli, które dawały jedynie szkielet obrazu. Może po prostu nie lubił rozmawiać? Albo nie nawykł do tego...
Offline
Włóczyła się krętymi korytarzami zakonnych zabudowań. Chciała poznać dokładnie miejsce, w którym się znalazła. Po długiej wędrówce usłyszała jakieś głosy. Szła niesłyszalnie dla jakichkolwiek uszu. Była ciekawa, kogo teraz ma przyjemność spotkać. Słyszała Głosy coraz wyraźniej. Te głosy dochodziły zza rogu.
Przykucnęła, delikatnie wychyliła się delikatnie, tak by jednym okiem zobaczyć kto tam jest. Dostrzegła jedną stojącą postać w jakiejś powłóczystej szacie. Wyglądała jakby kogoś pilnowała. Anielica się nie pomyliła. Zaraz po tym dostrzegła drowa siedzącego za kratami. Wglądała dla niej na nieszczęśliwą istotę.
Schowała się, chciała coś zadziałać, ale jeszcze nie wiedziała jak. Powiedziała w duchu, że to wymaga przemyśleń, nie wolno działać pochopnie. Znikła w ciemności.
[tak, to ten post w którym się pomyliłam ;P]
Ostatnio edytowany przez Sajaka (2010-09-29 11:52:06)
Offline
Elfce zaparło dech w piersiach, chciała krzyczeć z niemocy, lecz nie mogła. Dusza dla niej to jeden z największych i najważniejszych skarbów jakie miała. Przez umysł przesnuła jej się myśl by walczyć, ale nie umiała. Nie była magiem, by w tej sferze móc mierzyć się z jakim kol wiek przeciwnikiem. Była wojowniczką, jej oręż to jej moc, który jej odebrano brutalnie. Bardzo szybko odczuła, że wszystko wraca do normy. Zrozumiała co się stało, a słowa Widma, ją tylko utwierdziły w przekonaniu, że ma racje. Coś zaatakowało jej dusze.
Drow’ka nie lubiła siedzieć w miejscu, czuła jak coś wzbiera w niej, chciał iść, walczyć dalej, poznawać nowe miejsca i ludzi, bawić się i tańczyć, tylko nie siedzieć w tym przeklętym lochu, bez broni, jedzenie i dalszej przyszłości. A zwłaszcza przyszłości, której sama nie może napisać. Nie może Władać własnym losem, Pani Fortuna odwróciła się od niej, lub bawi się nią, jej bytem, co planuje dalej. Chciała by wiedzieć już teraz, może mogła by jej pomieszać szyki?
Offline
Bankier
Widmo jakby czytając w jej myślach, rzekło.
-Nie bój się... Każda zrodzona istota, w przeciwieństwie do nas sztucznych tworów, posiada coś, co zabezpiecza jej duszę przed zjedzeniem, porwaniem i innych tego typu rzeczach... Żeby się do niej dobrać, musiał bym zniszczyć Twój totem, a raczej nie mam ochoty tego robić...- Jeszcze do niedawna przecież kilkunastu jego braci zginęło właśnie z rąk paru totemów...
-To co czułaś, to po prostu wyssanie many i energii witalnej... Mimo że nie wielu z Was umie posługiwać się magią, to jednak każdy ma jakiś zapas many... No prawie każdy... Mój pan na przykład nie.- Trup nadal stał tyłem zwrócony do celi i nadal też był całkowicie nieruchomy... Nie wzruszony w tym co robił. Chociaż, tu akurat był dylemat... Sam spędził kilka tysięcy lat w zamkniętym grobowcu, więc doskonale rozumiał co oznacza zamknięcie w tym miejscu. Dokładając do tego jego wrodzoną dobroć, Markos miał na prawdę trudny żywot...
-Mój Pan jest na prawdę okrutny.- Te słowa to był wręcz lament, skierowany gdzieś w mrok lochów...
Offline
- Rozumiem.- odpowiedziała krótko. Rozglądała się w ciemności po lochu, miała nadzieje, że coś pomocnego znajdzie. Drażniła ja bezczynność, a słowa Widma o jego panie, nie wprowadziły jej w lepszy nastrój. – On jest podstępny, wiec i tchórzliwy. W moich oczach jak na razie na nic więcej sobie nie zasłużył.- Przeniosła wzrok na Widmo – Ale ty jesteś inny, bez wolny ale inny. Inaczej byś się do mnie nie odezwał. –Miała już zmęczony głos, chciała, by już tamta kreatura przylazła. Miała dość bezsensownego czekania.
- Gdzie on zaginął? Taki tchórz na pewno w szczurzym kanale się zagubił. – miała głos pełen pogardy – Nawet do godnej walki nie umie stawić się, tylko zabawkami bawi się. Dzieciak!
Offline
Bankier
Choć Yukiko tego nie widziała, widmo uśmiechnęło się posępnie, jednak w dalszym ciągu stało tyłem do niej, zupełnie się nie ruszając.
-Zapewne mój Pan ma swoje plany lub też po prostu nie chce mu się tu przychodzić... Nie zdziwił bym się, jakby przyszedł tu za parę dni...- Wyglądało na to że Trup będzie stał tu cały ten czas i że zupełnie się tym nie przejmuje... Nie musieć spać i jeść... to musi być dość pożyteczna umiejętność, choć na dłuższą metę bardzo nużąca. W końcu spożywanie dobrego posiłku to jedna z największych przyjemności prostych, jakie mogą spotykać istotę żyjącą...
-Ostrzegam też, abyś nie pytała o jedzenie. Zalecenia Pana brzmiały, abyś żywiła się szczurami i zlizywała wilgoć ze ścian...- Tym razem gołos Tajemniczego Mnicha lekko się wahał. Zupełnie jakby nie zgadzał się z rozkazami, a mimo to je wykonywał... Takie posłuszeństwo na prawdę było na wagę złota...
Offline
Siedziała znudzona. Nie bawiła ją ta sytuacja. Chciała się wyrwać, a nie wiedziała jak.
Jeżeli rozchodzi się o pożywienie, to tym się nie martwiła. Dalekie wędrówki przyzwyczaiły ją do głodu i do tego, że można o nim zapomnieć i nie myśleć. Nie brzydziły ją szczury i inne paskuctwa, ale wiedziała, że to źle wpływa na jej organizm.
Zauważyła ton i sposób w jaki się wyraża mnich. Nie mówił jak typowy bez duszny posłaniec swego pana. Zastanawiało ją czemu teraz i dlaczego w taki sposób.
- Spokojnie – rzekła bez jakiej kol wiek zgryzoty czy zdenerwowania- jakoś sobie poradzę. Najchętniej bym usnęła, ale nie wiem co ty wtedy zrobisz i czy twój pan wtedy nie raczy się zjawić. – Uśmiechnęła się zadziornie- nie pozwolę na przegapienie takiego spotkania.
Offline
Bankier
Moim jedynym zadaniem jest obecnie pilnowanie Cię i czekanie na powrót Pana. Wydaje mi się, że nie dostałem żadnych dodatkowych wytycznych co do Twojej persony, prócz tego co już zrobiłem i przekazałem.- Widmo wreszcie odwróciło się twarzą do Elfki, choć oczywiście nadal ukrywało się pod kapturem. Nie wielu bowiem znosiło jego widok bez zastrzeżeń...
-A tak już całkiem prywatnie, to nie polecał bym spania w tym miejscu, chyba że już nie będziesz mogła wytrzymać... Podłoga jest tu wręcz lodowata, a sienniki nie były wymieniane od... W sumie to nie mam pojęcia, ale zapewne z dekadę lub dwie... Roi się w nich od wszy, pcheł i innego świństwa, od którego można się spokojnie pochorować...- Markos nie wyglądał na zbytnio przejętego, ale najwyraźniej współczuł Yukiko i starał się to okazać w taki sposób, w jaki umiał...
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |