Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bogowie są niczym
Kilkadziesiąt metrów od Pola Cmentarnego, na niezagospodarowanej jeszcze działce (Teren miał zostać przeznaczony na poszerzenie cmentarza w razie potrzeb) znajduje się małe wzniesienie. Na jego szycie rosną bezlistne Czarne Drzewa. Pomiędzy nimi wzniesiona z białego kamienia kapliczka. Ubogie drewniane drzwi ledwie trzymają się w zawiasach. Pomimo tego, że sprawia wrażenie bardzo starej, wewnątrz stoi duży posąg przedstawiający kilkanaście zwierząt (Symbol wielu bogów) jednego na drugim. Na samym szczycie, górujący nad wszystkimi Sokół trzymający Węża w szponach.
*********************************
Do kapliczki wszedł Arghez, najpierw uklęknął i modlił się kilkadziesiąt minut po czym spokojnie usiadł na ławce...
Offline
Mieszkaniec stolicy
W tej okolicy jeszcze nie była. Dlatego też wcześniej zmieniła postać na ludzką i postanowiła przejść się po Kompleksie Nekromantycznym. Jej uwagę przykuła Kapliczka, do której to bez namysłu skierowała się. Otworzyła ostrożnie stare drzwi i podeszła do posągu i przyjrzała się mu dokładnie. Uśmiechnęła się pod nosem i rozejrzała po kapliczce. I dopiero teraz zauważyła znaną jej postać. Uśmiechnęła się jeszcze raz do Argheza i podeszła do niego. Cóż, ostatnie ich spotkanie nie było zbyt miłe...
- Witaj... - powiedziała i usiadła obok Upadłego. - I chciałam Cię przeprosić za moje wcześniejsze zachowanie... - dodała ciszej, nieśmiało, w tonie zupełnie do niej nie pasującym.
Offline
Bogowie są niczym
- Na Avarona!
Arghez rzucił się do klęcznika.
- Cóżem uczynił że bestie tu zsyła... Chwila - Odwrócił się do Aleery - Powiedziałaś słowo niepowtarzalne? To na "p"? - Ponownie odwrócił się do posągu - Bogowie! Co to się dzieje na tym świecie!?
Upadły wstał, ukłonił się i ucałował dłoń Aleery jak to na szlachtę przystało. Wskazał gestem na ławkę wewnątrz kapliczki.
- Usiądź... I pozwolisz, że nawet jeśli powinienem "z grzeczności" to zrobić nie powiem "p"... - Zaakcentował tak by Smoczyca zrozumiała o co mu chodziło
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera patrzyła zaskoczona na Argheza, ale i w jej brązowych oczach widać było rozbawienie. A gdy Upadły ucałował ją w dłoń zaśmiała się cicho. Usiadła na wskazanej przez Argheza ławce, a gdy już to zrobiła spojrzała w oczy mężczyźnie i uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Miałeś rację Arghezie. Całkowitą rację... - powiedziała i opuściła wzrok. Aleera zmieniła się całkowicie, chociaz było to mniej prawdopodobne niż to, że krasnoludy będą kiedykolwiek doskonałymi tancerzami.
Offline
Bogowie są niczym
- Wiem, gdybym nie miał racji nie mówił bym tego, prawda? - Uśmiechnął się siadając obok.
- Ale nie wieżę że przyszło to samo z siebie... Gdy zginęli "TAMCI"... Zamordowałem połowę populacji elfów w Nevarze, zanim znalazła mnie wioska. Potem ją zamordował aż w końcu mnie ktoś powstrzymał przed szaleństwem. W Twoim przypadku, muszę zgadnąć że jest podobnie, z tą różnicą że nie mordowałaś na lewo i prawo, tylko gwałciłaś? Więc kim on jest, i co się stało? - Arghez założył z góry że chodzi o mężczyznę, jeśli w jego przypadku to była kobieta.. Chyba że!?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Ja? Gwałciłam? - zapytała nieco urażonym głosem. - No teraz przesadziłeś! - powiedziała z dawnym przekąsem. - Jak śmiesz? - powiedziała i zrobiła urażoną minę. Zaplotła ręce na piersi, lecz po chwili jednak jej dłoń powędrowała w stronę brzucha i tam spoczęła. Smoczyca uśmiechnęła się i popatrzyła w oczy Arghezowi. - A jeśli już, to raczej to nie był gwałt... - dodała i uśmiechnęła się złowieszczo.
- I prawdopodobnie z tego powodu nie ucierpiał.
Offline
Bogowie są niczym
- Haha! - Arghez zaśmiał się kołysząc na ławie. Wyraźnie go to rozbawiło.
- Pewnie, to ktoś ustabilizowany. Ale na pewno nie zrezygnował z przygód. Ktoś w miarę spokojny, i raczej nie z tych "rzucających się w oczy". No i nie czuje takiej chęci mordu. Czyli jednym słowem przeciwieństwo mnie?
Upadły nie wiedział kto to może być, ale przynajmniej przypuszczał jaki on może być....
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie wiem, nie widziałam go jeszcze w sytuacji, w której musiałby się bronić. - powiedziała spokojnie. - Arevis. Może znasz? - zapytała, czując się nieco skrępowana, a lekki rumieniec pojawił się na jej policzkach. Jednak nie odwróciła wzroku od oczu Argheza, a do tego uśmiechnęła się nieśmiało. Tak, to przez tego Skrzydlatego tak się zmieniła. Mieć mu to za złe? Czy może lepiej dla niej? Wiedziała jednak tyle, że coraz częściej zapominała o przeszłości, a i nawet wspomnienia przestały być tak bolesne. A to na pewno jest dobre...
Offline
Bogowie są niczym
Arghez szybko odwrócił głowę, odstawił butelkę od ust i... Wypluł wszystko.
- AREVIS!?
Arghez podniósł się i spojrzał jej dokładnie w oczy. Przyglądał się chwilę nachylony aż w końcu
- Ty chyba sobie żartujesz? Chociaż w sumie... - Upadły zastanowił się chwilę - On pasuje na takiego który uspokoiłby wielką bestię która pożera czy tam gwałci bezbronnych facetów najpierw hipnotyzując ich wielkim biustem... No w sumie, to gratulacje...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera poczerwieniała lekko ze złości.
- Po pierwsze, nie jestem bestią! Po drugie, on mnie nie oswoił! Po trzecie nie bezbronnych i po czwarte nie gwałci! - zaczęła wyliczać.
- Trzymajcie mnie bogowie, bo zaraz ukatrupię! - powiedziała błagalnym, ale i wściekłym głosem, patrząc na posąg. Po chwili przeniosła wzrok na Argheza. - Ukatrupię własnymi rękoma! - powtórzyła, a właściwie wysyczała wściekle, jednak w jej oczach pojawił się wesoły płomyczek, który jakby naśmiewał się z mężczyzny i wystawiał mu w rozbawieniu język.
Offline
Bogowie są niczym
- Ciągle bulwersujesz się za bardzo...
Upadły zaczął chodzić w kółko po kaplicy milcząc. Nie wiedział co powiedzieć z początku. To go trochę zdziwiło.
- Ale czy Ty naprawdę? I Arevis też? Jeśli tak, to gratuluję. Bogowie pewnie wam błogosławią. Ja o was się nie pomodlę, bo mi sprzyja tylko jeden bóg... Ale nie czas na moje wypociny... Gratuluję...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Dziękuję... - powiedziała spokojnym głosem i uśmiechnęła się przyjaźnie. Gdy pierwszy raz spotkała Upadłego nie spodziewała się, że kiedyś będzie z nim rozmawiać w taki sposób.
- Jednak nie martw się, kiedyś i tak Cię pokonam... - dodała poważnym tonem i uśmiechnęła się złośliwie i wyzywająco. - Jak tylko odzyskam siły po porodzie, zaraz wezmę się za treningi... - powiedziała i rozejrzała się po kapliczce.
Offline
Bogowie są niczym
- Treningi? Może jeszcze walcząc gołą pięścią? - Arghez zaśmiał się lecz po chwili spojrzał na kikut lewej ręki - No gdyby do tego doprowadzić to szans bym nie miał żadnych... Jednak mam aż jedenaście tajnych broni... - Arghez sięgnął do kieszeni i wyciągnął... - Dziesięć Symboli Bogów Północy! W połączeniu z moją Magią Sił Witalnych oraz... - Teraz ukazał jej swój ulubiony przedmiot - Kamieniem Gwiezdnym, dają ZWYCIĘSTWO! A jeszcze gdy tylko potrenuję to... Ha - Zaśmiał się - Jednak wręcz wciąż bym przegrał.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Długie lata w niespokojnym życiu, jakie wiodłam nauczyły mnie tego i owego... - powiedziała i spojrzała na przedmioty, które Arghez wyciągnął. Nie lubiła Magii, choć było to dziwne - wszakże była Smokiem.
- Mogę ich dotknąć, czy obrazi to jakieś bóstwo? - zapytała ironicznie, lecz z ciekawością spoglądała na owe potężne przedmioty.
Offline
Bogowie są niczym
- Możesz dotknąć by żaden z tych symboli nie należy do Boga Wstrzemięźliwości Seksualnej... - Zażartował Arghez podając sznur z symbolami - Mała propozycja, jeśli nie chcesz by nagle bogowie zrzucili na Ciebie wielkiego kartofla to raczej nie aktywuj symboli... Chyba że chcesz umrzeć w taki bądź inny, ale na pewno bolesny sposób to proszę. Nie krępuj się - Wzruszył ramionami Upadły.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |