Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Dziewczyna szła bardzo wolno, powoli stawiając stopy. Poczuła się obserwowana.Znowu miała to dziwne wrażenie. Nie chciała się odwracać, bo domyślała się iż z jej szczęściem niczego za sobą nie zobaczy. W końcu nie wytrzymała. Czuła jakby ktoś wypalał jej dziurę w plecach. Szybko się odwróciła i ku swojemu zdumieniu, ujrzała białego kota.
-I o ciebie tyle zamieszania kociaku?- zapytała uśmiechając się do zwierzęcia. Nigdy nie bała się zwierząt, wręcz przeciwnie, kochała je. Przekrzywiła lekko głowę, patrząc w jakiej to był dziwnej pozycji ten kot. Czyżby chciał ją zaatakować? Ciekawe.
Offline
Jedna brew zwierzęcia powędrowała komicznie w górę, gdy usłyszało, jak zostało nazwane. Ekena wstała, patrząc dumnie na anielicę i poruszając lekko końcówką ogona. Domyślała się, że jej niedoszła ofiara musi rozpoznać w niej polimorfa. Kocica zaczęła iść powoli, okrążając nieznajomą i węszcząc, by złowić jej zapach. Wreszcie usiadła w śniegu, zaczynając czyścić łapę i przygladając sie uważnie kobiecie. Zastanawiała się, co ta tu robi, kim jest i jak zareaguje na polimorfa. Albinoska chciała porozmawiać z kimś, kto jej nie znał, kto nie wiedział zbyt wiele o jej przeszłości.
Offline
Saori ułożyła dłonie na biodrach przyglądając sie białemu kotu. Miała wrażenie, że coś jest z nim nie tak. Przyjrzała mu się dokładniej i dopiero wtedy zrozumiała. Stuknęła się lekko ręką w czoło.
-No tak... Ty musisz być polimorfem..- uśmiechnęła się do siebie, a może i trochę do kota. Kiedy polimorf usiadł Saori myślała, że chce ją zignorować, ale kiedy spojrzała na Saori, ta wiedziała, ze jest nią zainteresowana.
-Jestem Saori.- przedstawiła się. Nadal stojąc osłupiała w miejscu. Chciało jej sie śmiać, ze nie rozpoznała w tym kocie polimorfa, ale jeżeli ten miał co do niej wrogie zamiary... Nawet nie chciała myśleć co by sie z nią mogło stać. choć z drugiej strony, przecież potrafiła sie bronić.
Offline
- Ekena - Pojedyncze słowo pojawiło się w umyśle Saori, wypowiedziane dość niskim kobiecym glosem. Mogło wydawać się to dziwne, ale jedyną istotą, która mogła je wysłać był wielki kot. - Polowałam.
Podobne panterze zwierzę wyszczerzyło niewinnie kły i wstało, zaczynając iść. Po chwili polimorfka zatrzymała się i zerknęła na anielicę, kiwając jej łbem, czy również idzie.
Offline
Saori uśmiechnęła się .
-Miło mi Ciebie poznać Ekeno. powiedziała po chwili zdumienia, że głos dziewczyny rozbrzmiewał w jej głowie.
-Czy przeszkodziłam Tobie w polowaniu?- zapytała ruszając za nią. Polimorfka poruszała się z prawdziwą gracją. Sao zastanawiała się dlaczego akurat tutaj polowała Ekena. Przecież tędy musi przechodzić mało ludzi... Ludzi. Czyżby ona polowała na ludzi? Nie... To niemądre przypuszczenie. Jednak wszystko jest możliwe..
Offline
- Nie przeszkodziłaś. Napatoczyłaś się. Łaźnia? - Przy ostatnim słowie Ekena obróciła pysk na anielicę, jakby pytając, czy to miejsce jej pasuje. - Mięso to mięso.
Dodała, jakby zgadując myśli anielicy. W końcu oczywiste było, że może ją zainteresować, czy skradający się kot w połaczeniu z polowaniem był czystym przypadkiem. Pantera zerkała co jakiś czas na Saori, szczerząc zęby z czymś na kształt rozbawienia. O ile można powiedzieć, że wielki kot może być rozbawiony.
Offline
-Może być łaźnia.- powiedziała wesoło. Napatoczyła się? Czyli, ze ona miała być ofiarą?
-Powiedziałaś, ze się napatoczyłam... Czyli chciałaś... chciałaś na mnie zapolować?- zapytała powoli, nadal idąc za Ekeną. Saori miała wrażenie, że kot się uśmiecha. Z jakiego powodu Ekenie chce się śmiać? To było zaiste ciekawe. Przecież nic nie zrobiła takiego. Saori zmarszczyła lekko brwi w zamyśleniu. Próbowała rozgryźć co jest powodem śmiechu dziewczyny... polimorfki, ale po chwili dała sobie z tym spokój. Stwierdziła, że jest jednak ciekawsza odpowiedzi na zadane pytanie. Skoro miałaby być ofiarą, to dlaczego teraz się na nią nie rzuciła?
Offline
- Mięso to mięso. Nie obchodzi mnie: żywe czy nie, chore czy zdrowe, stare czy młode. Poluję na to, co zauważę. Muszę być bardzo głodna, aby zaatakować istotę inteligentną, która mnie zauważyła. Masz szczęście. - Po tych słowach albinoska zamilkła, przyspieszając nieco. Najwyraźniej drażniła ją taka forma rozmowy. Rzeczywiście, nie lubiła porozumiewać się w ten sposób. Wolała milczeć i przekazywać informacje językiem ciała, gdy była w postaci zwierzęcia, jednak niektóre myśli były trudne do pokazania, inne wręcz niemożliwe. Pozwoliła dogonić się anielicy, przesyłając jej mentalnie krzywy uśmieszek.
- Będę czekać w łaźni. - Po tych słowach pantera wprost wystrzeliła przed siebie, pędząc przez zaspy, na przełaj. Widocznie znała okolicę dość dobrze, by zaryzykować bieg między drzewami Puszczy.
Offline
Saori nie zdążyła odpowiedzieć, kiedy to polimorfka zniknęła jej z oczu. Maskowała się doskonale w tym otoczeniu. Stałą chwilę zdezorientowała. Po dłuższej chwili dopiero pobiegła w stronę miasta. Biegła dłuższą chwilę podśpiewując sobie piosenkę poznaną tak dawno, ze nie pamiętała nawet kiedy.
-"Ty masz mnie za głupią dzikuskę
Lecz choć cały świat zwiedziłeś
Zjeździłeś wzdłuż i wszerz
I mądry jesteś tak
Że aż słów podziwu brak
Dlaczego powiedz mi tak
Mało wiesz?
Na lądzie, gdy rozglądasz się lądując
Chcesz wszystko mieć na własność, nawet głaz
A ja wiem, że ten głaz ma także duszę
Imię ma i zaklęty w sobie czas
Ty myślisz, że są ludźmi tylko ludzie
Których ludźmi nazywać chce twój świat
Lecz jeśli pójdziesz tropem moich braci
Dowiesz się największych prawd, najświętszych prawd
Czy wiesz czemu wilk tak wyje
W księżycową noc
I czemu ryś tak zęby szczerzy rad?
Czy powtórzysz tę melodię co z gór płynie
Barwy, które kolorowy niesie wiatr
Barwy, które kolorowy niesie wiatr? "
Już jej nie było... Zniknęła na końcu traktu. Skierowała się w stronę budynku z łaźniami. Musiała znaleźć Ekenę.
Ostatnio edytowany przez Saori (2010-03-21 17:26:28)
Offline
Przez zaśnieżony trakt sunęły czerwone sanie obite z zewnątrz pluszem, zaprzężone w trzy dorodne jelenie, najwyraźniej duchy. W szarych porożach czworonogów dzwoniły wesoło dzwonki, kity ogonów przefarbowano im na czarno, tak samo z resztą jak kopyta.
Pasażerowie sań nie byli z resztą mniej ekstrawaganccy. W koszu siedziało starsze małżeństwo, opatulone futrami i aksamitem, przytulając się do siebie, by zatrzymać jak najwięcej ciepła. Na koźle zaś siedział wampir poganiający zwierzęta batem. On z kolei ubrany był w najgorsze i najgrubsze łachmany jakie chyba świat widział, a capił jak dziesięć zwłok w lecie…
Gdy jedna z płoz sań zaklinowała się w kamieniach pod śniegiem, godzinę zajęło im ustalenie, ze dalej nie pojadą, bo Jen, woźniczy, nie da rady wyciągnąć sań z potrzasku… Pozostawało im tylko czekać.
Offline
Celline kroczyła - wręcz sunęła - po śniegu nie zostawiając śladów. Ubrana w najgrubsze szaty jakie mogła znaleźć przeklinała w myślach pogode. Wolnym krokiem omijała drzewa ubrane w biały puch. Nie lubiła zimy. Wrrr... Pora roku w której cała natura przysypia. Widząc przed sobą wzniesienie dotarła na jego szczyt. Przykucnęła i zamknęła oczy. Wyczuwam magię, dużo magii, silnej magii. Kilka istot wokół, ale skąd ta magia? Otoczona nieznanymi mocami z każdej strony poczuła strach. Na przekór poruszyła się i zaczęła kroczyć dalej, chciała być już u celu. Czuła, że dzisiejszej nocy spotka ją przygode i miała nadzieję, że nie będą to kłopoty. Najbardziej dziwiło ją, że nie widzi i nie słyszy nic, a wyczuwa taką moc. Ciekawość sprawiła, że przeszła do truchtu. Chłodna myśl przywołała ją do rozsądku.Opanuj się. Zakłopotanie doprowadzi Cię do zguby.Nie wiedziała co dzisiaj ją jeszcze spotka...
Offline
Nimfa przygody nie spotkała, trafiła jednak na ciekawe ślady. Wyglądało to tak, jakby zwierze które zostawiło ten trop miało przednie łapy różne od tylnych, było bardzo ciężkie i… krwawiło? Tak! Tuż przy ścieżce wydeptanej przez zwierza był, ledwo widoczny w otaczającej wszystko bieli, ślaczek ciemnej krwi. To coś było ranne… Czy Celline odważy się iść tropem dużego, rannego mieszkańca lasu?
Offline
Sprawdziła ślady, niestety nie wiedziała co to może być za stworzenie. Podekscytowana znaleźiskiem i zapachem krwi już obmyślała w głowie tysiąc związanych z tym teorii. Ale najbardziej nurtowała ją krew na śniegu. Czy była wynikiem walki, czy może tylko polowania? Bez zwłoki ruszyła za śladami. Być może nie rozważnie, aczkolwiek miała skrytą nadzieję, że polowanie rozgrzeję ją w te mroźne wieczory. Pewnym krokiem wystartowała naprzód, sprawdzając czy jej łuk dalej wisi na plecach. Wiedziała, że może się w najbliższym czasie przydać. Po przebiegnięciu paru mil dalej nie napotkała nic co mogło przykuć jej uwagę prócz dalszych śladów łap i krwi. To coś musiało poruszać się bardzo szybko, mimo tego, że było ranne. Biegła dalej. Chciała by cała sprawa była już rozwiązana. Nie cierpiała żyć w niewiedzy co spowodowało, że zaczęła biec jeszcze szybciej.
Offline
W końcu udało jej się. Idąc cały czas traktem znalazła istotę której szukała i która zakrwawiła świeżo opadły śnieg. Co więcej, chyba nie spodziewała się takiego „odkrycia”
Oto, może jakieś sześćdziesiąt stóp od niej, opierając się o pień sosny, stał na dwóch łapach dorodny gryf i podszczypywał sobie gryfią jemiołę. Na grzbiecie miał siodło, a u jego lewego boku wisiały lejce, więc był oswojony, z drobnej rany na udzie lewej tylniej łapy powoli sączyła się krew…
Offline
Mieszkaniec stolicy
Młody elf Dorian Alveren zwiedział wspaniałą krainę gdy wszedł do tego ciemnego miejsca. Był tak zachwycony zimowych krajobrazem, że nie zauważył gryfa. Szedł prze siebie i zobaczył Nimfe. Nie wiedział czy poluje czy spaceruje. Patrzyła się na drzewo za nim. Obejrzał się za siebie i ku jego zdumieniu zauważył groźnego gryfa.
Ostatnio edytowany przez Dorian Alveren (2010-04-03 17:19:54)
Bo piękno to mój sekret.
Choć jestem egoistyczny mogę Cię pocieszyć w trudnej sytuacji. Zaufaj mi.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |