Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2010-03-31 00:48:08

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Admirabilis Fatigatus - Historia Krwawego Szkunera...

Buszując po bibliotece, w pewnym momencie natrafić można na dziwne pudło leżące na górnej półce. Nie jest ani ciężkie, ani jakoś specjalnie zabezpieczone. Zdawać by się mogło że jedynie kurz o nim jeszcze pamięta. Jednak ty czytelniku zdobyłeś się na trud wytargania owego opakowania i zaniesienia go do czytelni. Rozwiązałeś też lniany sznurek chroniący dostępu do zawartości. Jak więc marna musi być twoja mina, widząc swoje znalezisko od wewnątrz...
    Pleśń... Przywitały Cię tony pleśni i jej nieodłączny odór buchający Ci w twarz. Dopiero więc po chwili orientujesz się zorientować że pod nią skrywa się papier... Całe funty papieru. Wygląda jednak na to, iż ktoś posegregował je chronologicznie... Pewnie jakiś czubek nie mający własnego życia. Tak więc z narastającą ciekawością bierzesz pierwszy plik w swoje ręce...
    Kolejne rozczarowanie. Stara okładka pochodząca prawdopodobnie ze zniszczonej książki informuje czytelnika, iż ma do czynienia z dziennikiem pokładowym. A cały ten papier zajmują różnorakie spisy i listy. Jest tu wszystko. Od kilkuset calowego spisu inwentarza, po adnotacje kto i w którym porcie złapał trypra...
    Plik za plikiem, a cały zbiór nadal nie zawiera nic ciekawego. Jednak uważny czytelnik mógł zaobserwować ciekawe zjawisko. Mianowicie to, jak w przeciągu lat zmienia się charakter pisma i styl wypowiedzi. Z początku niepewny i urzędowy ton uświadamia, że po jakimś czasie kapitan zrezygnował z prawdziwej funkcji dziennika. Może nie stało się to od razu, ale w końcu księgę przekształcono w coś przypominający luźno spisany pamiętnik... Pamiętnik tego, w jaki sposób w ciągu tych upływających lat, statek przemierzył całą Terre..
    Z boku pudła zatknięty został osobny plik. Jego większy stopień zniszczenia, oraz plamy powstałem z różnych okresów czasu, pomagają stwierdzić, iż jest to jeden z ciekawszych fragmentów dziennika...

23 Unquer 453 roku II ery

Yarr! Oto nastała nowa era. Nie, nie dla świata...Nowa era dla nas...Całej załogi! Pływaliśmy już... Niech mnie piorun trzaśnie! Od groma lat... Różnie to bywało. Zaczynaliśmy jako statek handlowy... Później, w czasach niepokoju, przemycaliśmy dosłownie wszystko. Od rumu, poprzez lekarstwa, na niewolnikach kończąc. Ciężkie to były czasy dla nas kamraci. Ja wiem i wy wiecie...Jednak zawsze byłem z wami a wy ze mną. Pamiętamy o tym... O poległych towarzyszach również... Pamiętacie Grimma? Zabawny był z niego gnojek...Ale uratował nas wszystkich. Niech szlag trafi tę niemytą kurwę... No a potem była wojna. Wybaczcie mi bracia, ale nie pamiętam już pod iloma banderami pływaliśmy i w ilu flotach służyła nasza piękna Carmen... Taaa, Śnieżnobiała Carmen. Sami przyznacie że ta nazwa świetnie jej pasowała dopóki nie zaczęła się wojna... Najzgrabniejszy statek na wszystkich morzach! My Sukularczycy wiele wycierpieliśmy podczas tej wojny, by ostatecznie stracić swą ojczyznę przez tych chędożonych dyplomatów. Dlatego też stoję tu dziś przed wami i mówię. Od dziś zrzucamy okowy niewoli i wypływamy w ten rejs jako wolni ludzie. Kto jest ze mną, niech tu i teraz złoży swój podpis. Jest to wieczysta przysięga wierności tego statku... A jak nie to cóż... Do najbliższego lądu jest ledwie pół dnia wpław.
Darius Stagier – Kapitan
William Han – Pierwszy oficer
Henry Drake – Nawigator i sternik
Batorus - Metrolog
Wielki Jimmi - Bosman
Lee - Podczaszy
Matka - Kuk (Robi pyszne szczury na gorąco...)
Majster - Cieśla
Katorga - Lekarz(Marna namiastka)

Na tej karcie znajduje się również dwadzieścia krzyżyków, które zapewne postawili Ci, którzy pisać nie umieli. Dwa nawiasy zostały najprawdopodobniej dopisane po jakimś czasie przez kapitana. Widać tu też ślady krwi i łez... Zapewne kapitan często wspominał swą mowę...

Następnie następuje ciąg krótkich i niewiele znaczących wpisów, który rozwlekle opowiada o podróży  przecinającej morze oraz... O upadaniu morale marynarzy i innych członków załogi.

17 Letther 453 roku II ery - Wieczór

A niech by to szlag tego przeklętego Lee! „Zapasów spokojnie wystarczy na miesiąc” Mówił... Tymczasem mijają trzy tygodnie, a ten drań zamyka zapasy na klucz! Nawet jako kapitan nie mogę mu tego zabronić... W końcu wydaje racje... Raz na chędożone dwa dni! Wszyscy mamy już tego dosyć. Bunt wisi w powietrzu i wcale nie dziwię się... Sam mam ochotę wbić mu miecz w bebechy i pomerdać. Szkoda że załoga widzi w tym moją winę... Chcą zawracać. Do czego? Do zgliszczy naszej krainy? Żeby wszystkich nas powieszono jako ostrzeżenie przed próbą buntu? Nie możemy zawrócić...
Płyniemy już trzy tygodnie... Trzy pieprzone tygodnie i nie natrafiliśmy jeszcze na ziarenko pisaku, nie mówiąc już o suchej ziemi... Słyszę jak w nocy opowiadają te stare legendy o krawędzi świata... O tym że wkrótce z niej spadniemy. Cóż za wierutna bzdura! Jednak faktem jest że jeśli wkrótce nie zejdziemy na ląd by uzupełnić zapasy...


17 Letther 453 roku II ery – Późny wieczór

Właśnie dowiedziałem że Matka zaczął gotować szczury. Nie dziwił bym się, ale on sprzedaje je za dwa miedziaki! Skandal... Przecież to on zawsze się nami opiekował... A teraz chce zarobić na naszym nieszczęściu... Zaraz idę go odwiedzić... Tylko znajdę sakiewkę.

17 Letther 453 roku II ery – Noc

Uprzejmie informuje że mamy nowego impotenta w załodze. Od dziś Franek będzie nam śpiewał serenady... Informacja ta trafiła do mnie, gdy wracałem od naszego kuka z kolacji... No i wykładu o altruizmie i pomocy potrzebującym oczywiście! Przechodziłem właśnie obok kajuty naszej pięknej lekarki, kiedy drogę przeciął mi wylatujący z niej właśnie Franek. Spotkanie ze ścianą nie było jednak dla niego niczym nowym. Nie rozumiałem więc z początku dlaczego zwija się z bólu i płacze. Zrozumiałem wszystko, gdy w drzwiach stanęła Katorga. Przepiękna dziewucha o ognistym temperamencie. Nie jest jednak łatwo jako jedynej dziewce w załodze. No cóż, chyba się dziś do niej przejdę...

18 Letther 453 roku II ery – Południe

A niech by to przeklęte słońce. Dopiero końcówka wiosny, a grzeje jak cholera. Czuję się jakbyśmy wpływali w tyłek jakiegoś ognistego żywiołaka. Jedynym pozytywnym aspektem, jest fakt że osłabia to chęć buntu... Ależ o jakim buncie ja bredzę! Nie będzie żadnego... Dziś w południe Skip dostrzegł ląd. Chłopaki nosili go na rękach wiwatując jakby właśnie padał deszcz złota. W sumie to to właśnie mnie obudziło... Zwykle nie śpię aż do południa, ale najwidoczniej wczorajsza polemika z Katorgą pozbawiła mnie energii... Tak czy siak wkrótce dotrzemy na ląd.

18 Letther 453 roku II ery – Południe

Chłopaki dostrzegli na lądzie jakieś molo. To chyba port dla statków. A więc zbliżamy się do cywilizacji... Dziwna to cywilizacja. Wygląda na zwykłą wioskę, jednak nie widać żadnych palisad czy wież. Budowli też jako takich nie widać. Luneta pokazała mi że pomimo tego ktoś tam mieszka. Zaobserwowałem ruch, no i widziałem łódki rybackie... Dziwne łódki rybackie...

18 Letther 453 roku II ery – Noc

Dotarliśmy do suchej ziemi. Widok wypadającej na ziemie prawie trzydziestoosobowej załogi musiał być zabawny. Jednak wtedy nie przejmowaliśmy się tym... Krzyczeliśmy i wiwatowaliśmy. Część nawet tańczyła. Jednak już wkrótce otoczyli nas tubylcy. Nie wyglądali na przyjaznych, ale też nie wycelowali w nas broni. Wkrótce okazało się iż gospodarzami są te przeklęte elfy! A niech by ich czort porwał! Patrzyli na nas jak na robaki. Ale też jak można patrzeć na brudnych, wygłodzonych i obtarganych ludzi... wkrótce pojawił się ich wódz. Odesłałem więc załogę do pilnowania statku, i razem z Willim udaliśmy się na spotkanie. Było... niesamowicie cywilizowane i przypominało obrady w których nasi krewniacy sprzedali ojczyznę... Dowiedzieliśmy się też paru faktów... Między innymi to że przybyliśmy na ziemie Faltharu  i wkrótce pojawi się jakiś zwierzchnik który ma nas skontrolować. Hetrasi czy jakiś taki cudak... Oraz to że naszymi monetami możemy się tu spokojnie podcierać, gdyż tu są gówno warte... Nie będziemy się tak bawić... O świcie wydam odpowiedni rozkaz.

19 Letther 453 roku II ery – Świt

Przeklęty stwór! Przybył szybciej niż sądziłem... Zaiste ciężko było wytłumaczyć mu, dlaczego dwudziestka ludzi jest uzbrojona po zęby i gotowa zejść na ląd. W końcu dał spokój, lecz nie wyglądało by wzmianka o „rutynowych ćwiczeniach” go nie zadowalała... Zabrał nas na dół na kolejną rozmowę, której tym razem przewodził. Elfy były tak samo niechętne do dyskusji jak wczoraj, lecz najwidoczniej ten cały Hetrasi wpływał na nich w jakiś sposób. Stanęło na tym że dojdzie do handlu wymiennego, bowiem nasze złoto i miedź są tak samo prawdziwe jak ich. Po za tym dary morza i lasu możemy zabrać bez uiszczenia żadnej opłaty. Tak samo jak świeżą wodę. Do końca życia nie zapomnę ich min. Myśleli że są cwani, ale cóż... Przeliczyli się. Ale przyznam że miałem łut szczęścia. Poparł mnie jakiś elfi młokos. Gówniarz, co to jeszcze ma mleko pod nosem. Sam nie wiem czemu to zrobił, ale dziękuje mu za to dozgonnie..

Następnie pojawia się sporo spisów różnych materiałów zakupionych lub sprowadzonych na statek...

31 Letther 453 roku II ery

Mija drugi tydzień odkąd tu zadokowaliśmy. Lee i Matka kończą gromadzić zapasy. Musieliśmy wymienić całe olinowanie statku. Na szczęście płótno jest w lepszym stanie... nasza Śnieżnobiała przeszła też gruntowny remont. Majster naprawdę się spisał. Choć kłótnia o drewno wycięte z lasu nie była zbyt wesoła. Na szczęście nasza pani doktor spisała się nieźle... Elfom trudno wytłumaczyć że dostało się prawo do korzystania z darów ich lasu. Oni chyba inaczej niż my rozumieją słowo „dar”... Reszta chłopaków odpluskwiła całą bakburtę i część rufy. Nieźle się spisali. Ja jak zwykle po wydaniu rozkazów, poszedłem się powłóczyć się po wiosce, zostawiając resztę w rękach Willa. Lubię po niej łazić. Nie żeby miała jakiś szczególny urok, ale gorszenie i zniesmaczanie tych przeklętych elfów to świetna zabawa. Była by idealna, gdyby nie on...Angus... Ten sam, który dwa tygodnie temu tak bardzo pomógł mnie i mojej załodze. Zdaje się jednak że nie tylko ja mam go dość. Ty chyba paradoks że zgadzam się z czymś z długouchymi... Ta pokraka, gdy tylko mnie ujrzy, łazi za mną próbując namówić mnie na różne rzeczy... Przekazanie mu dowódctwa, pełnoprawnego członkostwa w mojej drużynie (jego słowa), zabranie go ze sobą, czy też różne inne, dziwne pierdoły. Słyszałem też jak zachęca innych do płynięcia razem z nami czy też budowania podobnych statków. Wygląda na to że ma tysiące popapranych pomysłów na minute... W końcu nie wytrzymam i wbiję mu nóż w bebechy...

1 Morinier 453 roku II ery

Dziś udałem się do tej całej rady, by oficjalnie się pożegnać. Nie dostałem żadnych prezentów na „dowidzenia”, jednak ten dzień miał pozytywny aspekt. Przed spotkaniem z radą, przyszło mi spotkać się z tym głąbem... Jednak nie bezpośrednio. Słyszałem jak chwalił się przed tymi co chcieli słuchać, że został moją prawą ręką i wypływa razem z nami... Taa, na pewno... Po moim parszywym trupie. Po tym zdarzeniu przyszło mi stanąć przed radą. Podziękowaliśmy sobie za „uczciwą wymianę” w której obie strony tak cholernie kantowały, że właściwie wszystkim powinno się uciąć obie ręce. Szczerze przyznam iż byłem tak szczęśliwy iż pomyślałem że w tej wiosce brakuje mi burdelu. Chyba pójdę dziś do pani doktór by zmierzyła mi puls... Już miałem wspinać się po trapie, gdy znów napatoczył się Angus. Ślimaczył się prosząc, by zabrać go ze sobą. Miałem ochotę go pobić... Sam nie wiem czemu wystarczyło mi wrzucenie go do wody...

3 Morinier 453 roku II ery

Dziś w ładowni Lee znalazł szczura. Największy okaz, jaki w życiu widziałem. Po za tym cholernie przypominał tego elfiego przychlasta... Nie miałem za bardzo czasu, by zająć się tym osobiście, więc zleciłem to Williamowi. Oczywiście poinformowałem go wcześniej za kogo się ów szczór podawał... Poszedłem do kajuty Drake'a przejrzeć mapy. Henry w tym czasie bawił się w sternika... Już dawno miałem znaleźć kogoś na to miejsce. Jednak ciężko był by zastąpić Grimma... Najgorsze jest to że ten świr, nasz metrolog zapowiedział że w najbliższych dniach nie złapiemy wiatru w żagle. Niech by go szlag! Batorus ma zawsze racje. A raczej jego przepowiednie zwykle się spełniają...

10 Morinier 453 roku II ery

Zgodnie z przewidywaniami... Stoimy na środku jakiegoś chędożonego morza a żaden z bogów nie raczy nawet chuchnąć. Sukinkoty jeszcze nas przypiekają z góry... Każdy stara się oszczędzać, a że roboty nie ma teraz zbyt wiele, to pozwalam im na to. Martwi mnie jednak szybko kończący się zapas wody... Ostatnio moi ludzi mają nową zabawę. „Pogoń szczura”. Chodzi o to by zagonić do roboty nowego, jeśli widzi się że coś jest do zrobienia. Wydaje mi się że chłopaki lekko kantują brudząc co tylko się da... Ciekawy jestem ile wytrzyma moja „prawa ręka”... Załoga narzeka też na to jedzenie... Katorga mówi że „do elfiego trzeba przyzwyczaić żołądki” ale mnie się nie podoba to ciągłe wywieszanie tyłka za burte...

17 Morinier 453 roku II ery

To... To co się stało jest ciężkie do opisania. W spiżarni, pomiędzy jedzeniem znaleziono matywego szczura. Nie było by to nic niezwykłego, gdyby nie to że nasza pani doktor stwierdziła iż zwierze jest chore... To dlatego też wszyscy źle się czuli... Dlatego też rozpoczęto „śledztwo” mające na celu wyjaśnienie tej sprawy. Na pierwszy ogień poszedł oczywiście nasz szczur okrętowy. Jakże było więc nasze zdziwienie, gdy przyznał się do tego iż specjalnie go tam wsadził. Że to akt zemsty za poniżenie które go spotkało... Nawet po torturach nie chciał nam wyjaśnić co to za choroba... Kazaliśmy mu więc zjeść resztki truchła szczura, a następnie wrzuciliśmy go w beczce do morza. Oczywiście beczka jest przywiązana... Mamy nadzieję że chcąc uratować własną skórę, wyśpiewa wszystko...

19 Morinier 453 roku II ery

Ten gnojek jest twardszy niż myślałem... Od wczoraj co godzinę łamią ku kolejną kość. W przerwach przypalają rozgrzanym żelazem. Pieprzona elficka duma... Nie spodziewałem się że elfy są takie zacięte. On zdaje się, skazał już siebie i nas na śmierć... Czuję się coraz gorzej. Nie wiem już czy to wpływ zarazy, czy też to po prostu moja wyobraźnia. Nadal stoimy w miejscu... Mam wrażenie że to te przeklęte elfy rzuciły na nas jakąś klątwę... Przeklęte ziemie...  Ja... Zaczynam żałować swojej ucieczki... Boję się...
29 Morinier 453 roku II ery

Z początku chowaliśmy zmarłych zgodnie z kodeksem, przekazując ich morzu z odpowiednią ceremonią i tymi wszystkimi dyrdymałami. Następnie wrzucaliśmy ich po prostu do morza... Kiedy nie było już na to siły, składowaliśmy ciała w jednym miejscu... Na koniec konający sami próbowali się tam dowlec by oszczędzić innych... Została nas garstka. Ja, Katorga... Will i Jimmi. Szprycujemy się wszystkim co tylko udało nam się znaleźć w torbie Katorgi... Teraz, kiedy nie ma już dla nas nadziei, zaczął wiać wiatr... Jakby szydząc sobie z nas. Nie ma już nikogo, kto mógłby opuścić żagle... Ciągle słyszę śmiech Angusa... Tego szczura. Rozbrzmiewa mi w uszach. Jego śmiech i dwa słowa, którymi pożegnał ten świat... Admirabilis Fatigatus - Krwawy szkuner...

30 Morinier 453 roku II ery

Wielki Jimmi powiesił się gdzieś w sąsiedniej kajucie... Chyba nie mógł wytrzymać tego wszystkiego. Nie dziwię mu się... Nikt z naszej trójki nie miał siły by iść tam i go odciąć... Słyszeliśmy tylko co się z nim działo... Chłop który wiecznie śmiał się ze wszystkiego, mimo wszystko trzymając rygor na statku... Zawdzięczam mu wiele, a nawet nie mogę go odpowiednio pożegnać...  Pamiętam jak kiedyś zgniótł pewnemu arystokracie głowę gołymi rękami...
Ale oto obok mnie, przy biurku skulony siedzi mój najlepszy przyjaciel. Człowiek którego znam od dzieciństwa. Najznakomitszy pierwszy oficer jakiego kiedykolwiek widziałem... Will, William Han.
Siedzi teraz cicho...Od dawna się już nie poruszył... Boję się sprawdzić.
A za mną, na moim własnym łóżku, leży Katorga... To zabawne, że w chwili śmierci uświadomiłem sobie, iż naprawdę była to jedyna kobieta którą kochałem... Kocham ją i kochałem a jednocześnie pozwalałem pierdolić ją całej załodze... Dlatego boję się powiedzieć je prawdę. Boję się że znienawidzi mnie w ostatnich chwilach mego życia... Po prostu położę się przy niej... Przytulę się.
To już ostatni wpis w tej księdze wykonany moją ręką. Teraz ten statek już nie jest mój... Śnieżnobiała Carmen... Nie, Krwawy Szkuner należy teraz do duchów... Statek widmo.


Na samym końcu dołączona jest jeszcze jedna nota, która różni się znacznie od poprzednich wpisów.

Drogi czytelniku... Zapewne poznałeś właśnie historię tego tajemniczego statku. Zdajesz sobie też sprawę, co się z nim stało trzymając jego dziennik okrętowy. Przecież statek nie może pływać bez niej... Jednak to dopiero początek jego długiej, usłanej wojnami historii. Tego się jednak tutaj nie dowiesz... Musisz szukać dalej.

Ostatnio edytowany przez Darayawus Shiro (2010-03-31 00:50:37)


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ JĂ­mky Bochov